Szkoły nieprzygotowane na przyjęcie sześciolatków
- Szczegóły
- Kategoria: Państwo
- Odsłony: 3588
Rząd chce, żeby 6-latki zasiadły w szkolnych ławach we wrześniu przyszłego roku. Według NIK jedynie co piąta placówka jest gotowa na przyjęcie małych dzieci. Problemem jest m.in. niedostosowanie szkolnych łazienek czy sal informatycznych do potrzeb maluchów - pisze "Rzeczpospolita". Zastrzeżenia budzi też opieka świetlicowa. Są szkoły, gdzie po prostu jej nie ma, w innych małe dzieci nie przebywają w przystosowanej do tego sali, ale w klasie, która jest akurat wolna. Problemem jest też zbyt duża liczba maluchów przebywających w świetlicy. Według NIK szkoły nie mają też przygotowanych stołówek do tego, by dzieci mogły zjeść tam 2 - 3 posiłki dziennie.
Choć rodzice już od 2009 r. mogą posyłać sześciolatki do szkół, nigdy ich odsetek nie przekroczył 20 proc., tyle 6-latków znalazło się w szkolnych ławach w 2011 r. Rok później na taki krok zdecydowało się mniej niż 18 proc. rodziców. Te wyniki sprawiły, że już raz Ministerstwo Edukacji przesunęło termin wejścia w życie reformy - z 2012 na 2014 r. MEN uzasadniał tę decyzję tym, że nie wszystkie samorządy przygotowały szkoły do przyjęcia małych dzieci. Poważniejszym problemem była jednak groźba kumulacji roczników. W tym samym roku miały się bowiem spotkać wszystkie dzieci urodzone w 2006 i 80 proc. dzieci urodzonych rok wcześniej.
Czytaj więcej: Szkoły nieprzygotowane na przyjęcie sześciolatków
Wiktor Suworow: Czy była jakaś różnica pomiędzy Hitlerem, a Stalinem?
- Szczegóły
- Kategoria: Warto przeczytać
- Odsłony: 14472
Hitler miał czerwoną flagę. I Stalin miał czerwoną flagę. Hitler rządził w imieniu klasy robotniczej, partia Hitlera nazywała się robotniczą. Stalin również rządził w imieniu klasy robotniczej, jego system władzy oficjalnie tytułowano dyktaturą proletariatu. Hitler nienawidził demokracji i z nią walczył. Stalin nienawidził demokracji i z nią walczył. Hitler budował socjalizm. Stalin budował socjalizm. Hitler uważał swoją drogę do socjalizmu za jedyną słuszną, a wszystkie inne - za wypaczenie. I Stalin uważał swoją drogę do socjalizmu za jedyną słuszną, a wszystkie inne - za odchylenie od generalnej linii. Towarzyszy partyjnych, którzy zbaczali ze słusznej drogi, takich jak Rohm i jego otoczenie, Hitler bezlitośnie niszczył. Stalin również bezlitośnie niszczył wszystkich, którzy zbaczali z właściwej drogi. Hitler miał plan czteroletni. Stalin - pięcioletni. Hitler miał jedną partię rządzącą, resztę - w więzieniu. I Stalin miał jedną partię rządzącą, resztę - w więzieniu. Partię Hitlera stawiano ponad państwem, krajem rządzili przywódcy partyjni. I partię Stalina stawiano ponad państwem, krajem rządzili przywódcy partyjni. Zjazdy partyjne Hitlera zmieniono w oszałamiające widowiska.
I Stalina — też. Najważniejsze święta w imperium Stalina - 1 maja, 7-8 listopada. W imperium Hitlera - 1 maja, 8-9 listopada. Hitler miał Hitlerjugend - młodych hitlerowców. Stalin miał Komsomoł - młodych stalinowców. Stalina oficjalnie nazywano Fùhrerem, a Hitlera - wodzem. Proszę wybaczyć, Stalina - wodzem, a Hitlera - Fùhrerem. W tłumaczeniu ma to takie samo znaczenie. Hitler kochał się w majestatycznych budowlach. Rozpoczął w Berlinie budowę największego budynku świata - Hali Ludowej. Kopuła budynku - 250 metrów średnicy. Główna sala miała pomieścić 150-180 tysięcy osób. I Stalin kochał się w majestatycznych budowlach.
Czytaj więcej: Wiktor Suworow: Czy była jakaś różnica pomiędzy Hitlerem, a Stalinem?
Wiktor Suworow: Kto dał Hitlerowi władzę??
- Szczegóły
- Kategoria: Warto przeczytać
- Odsłony: 11128
Lenin i Hitler. Różnica między nimi sprowadzała się do tego, że Hitler,zwłaszcza po listopadzie 1923 roku, uważał, że do władzy należy dojść wyłącznie legalną drogą, czyli poprzez wybory, Lenin zaś nie miał w tym względzie żadnych zahamowań ani ograniczeń. Był on gotów przejąć władzę wszelkimi możliwymi środkami, zwłaszcza zaś bezprawnymi. Dlatego też nie widział w osiągnięciu zamierzonego celu żadnych przeszkód, podczas gdy Hitler je dostrzegał.
Cała rzecz polegała na tym, by zdobyć bezwzględną większość głosów w wyborach, co jednak się nie udało. W lipcu 1932 roku hitlerowcy uzyskali 13,7 miliona głosów, ale nie zdobyli bezwzględnej większości. To było ich szczytowe osiągnięcie, po nim nastąpiło załamanie. W ciągu kolejnych czterech miesięcy Hitler stracił prawie dwa miliony głosów. Spadek postępował w coraz szybszym tempie. Oto układ sił politycznych w Niemczech pod koniec 1932 roku:
hitlerowcy 11,8 min głosów;
socjaldemokraci 8,1 min głosów;
komuniści 5,8 min głosów.
Trzeba tu przypomnieć, co nam zawsze mówiono: zwolennicy Hitlera to drobni sklepikarze, socjaldemokraci- drobna burżuazja, a komuniści - partia klasy robotniczej. Jeśli jednak wierzyć wynikom licznych sondaży w początkach lat trzydziestych, to drobnych sklepikarzy i przedstawicieli drobnej burżuazji było w Republice Weimarskiej dwa raz więcej niż proletariuszy. Innymi słowy, wszystkie teoretyczne konstrukcje Marksa już wtedy zweryfikowało i obaliło samo życie, i to właśnie w wysoko uprzemysłowionych Niemczech. I jeśli tam właśnie za Hitlerem opowiadało się 2-3 razy więcej ludzi niż za Thalmannem, to kto był naprawdę przedstawicielem interesów większości klasy pracującej?
Uczono nas zawsze, by partii Hitlera nie nazywać socjalistyczną, lecz socjalizującą, że to niby u nas panuje prawdziwy socjalizm, a socjalizm Hitlera nie do końca jest słuszny. Trzeba tu przypomnieć, że Hitler postrzegał ten problem dokładnie odwrotnie: uważał, że to on reprezentuje prawdziwy socjalizm, socjalizm natomiast typu leninowskiego jest skażony, wypaczony, stanowi odstępstwo od pierwotnych założeń Ideologicznych. Proponuję więc partię Hitlera nazywać tak, jak nazywał ją on sam i jego zwolennicy: Narodowosocjalistyczną Niemiecką Partią Robotniczą. Nie ma sensu toczyć sporów o to, co jest prawdziwym socjalizmem, a co jego wypaczoną formą - każdy socjalizm jest dobry, póki jego wyznawcy nie dojdą do władzy.
Czerwona gwiazda kontra Krzyż
- Szczegóły
- Kategoria: Warto przeczytać
- Odsłony: 6650
Piotr Zarębski przysłał mi bardzo ciekawy tekst na temat walki stalinowców z Kościołem.
O walce tej pisałem wielokrotnie, ale materiał Piotra Kowalczuka przystępnie tłumaczy na czym polega komunistyczny katolicyzm w Ameryce Południowej, wspierany przez lewicowe reżimy. Kampania lewactwa przeciwko papieżowi Franciszkowi przebiega(ła?) według tych samych wzorów, co i przeciwko papieżowi Benedyktowi XVI. Dzięki rosnącej potędze stalinowców w Polsce przeniosła się także nad Wisłę.
Zachęcam do lektury!
Jeszcze nie rozwiał się dym z komina Kaplicy Sykstyńskiej, gdy ruszyła medialna kampania oskarżająca Franciszka o współpracę z argentyńską juntą wojskową. Podobnie było z Benedyktem XVI, któremu zarzucano nazistowską przeszłość. W obu przypadkach sięgnięto po prymitywne fałszerstwa i kłamstwa, co nie przeszkodziło milionom ludzi w nie uwierzyć.
Już następnego dnia po konklawe, 14 marca, do internetu trafiło zdjęcie, na którym leciwy kapłan w okularach, sfotografowany od tyłu, tak, że nie widać twarzy, podaje hostię generałowi Jorge Rafaelowi Videli, szefowi argetnyńskiej junty (w latach 1976 – 81 był prezydentem), która po zamachu stanu wymordowała według niektórych szacunków 30 tys. swoich krytyków i politycznych przeciwników. Podającym hostię, jak wynikało z opisu, miał być Jorge Mario Bergoglio, obecny papież. Fotkę natychmiast na swojej stronie na facebooku uwiesił światowej sławy reżyser mocno zaangażowanych ideologicznie filmów, bożek intelektualnej lewicy Michael Moore (Złota Palma w Cannes w 2004 r. za przeciętny, ale za to ostro krytykujący Busha-juniora film „Fahrenheit 9.11”), dzięki czemu obiegła cały świat. Moore musiał się potem z tej kampanii jak niepyszny wycofać, bo okazało się, że na zdjęciu z 1980 r. widnieje nie Bergoglio, a Octiavio Derisi, ksiądz zmarły w wieku 95 lat w 2002 r., starszy od obecnego papieża o niemal 30 lat. Jednak doświadczenie uczy, że „fałszywka” w necie, szczególnie gdy padnie na podatny grunt zideologizowanego umysłu, a więc pozbawionego zdolności krytycznego podejścia do miłych sercu treści, potrafi wydać imponujące owoce, czego sam Moore wymownym przykładem.
Eleuzyńska „Księga umarłych” Część II
- Szczegóły
- Kategoria: Czytelnia
- Odsłony: 30980
Stanisław Bulza
Eleuzyńska „Księga umarłych”
Próba ognia
Mircea Eliade pisze, że końcowe doświadczenie epopteia miało miejsce w oślepiającym świetle. Kilku autorów antycznych mówi o ogniu palącym sie w małym budynku (Anaktoron); płomienie i dym uchodzący przez otwór w dachu widoczne były z daleka. Prawdopodobnie tam przeprowadzano próbę ognia.
Kilku mistów w tej próbie się spaliło. Cesarz August ponownie przebywał w Eleuzis w 20 r. przed Chrystusem w celu wtajemniczenia. W tym samym czasie przebywał tam bramin Zarmaros by przejść próbę ognia. Po wzięciu udziału w epopteia (kontemplacja) wszedł w ogień i został spalony. Istnieje przypuszczenie, że niektórzy wtajemniczani nie wytrzymując próby ognia zostali spaleni na dziedzińcu świątyni.
Przejście przez ogień było rytem inicjacyjnym zapewniającym nieśmiertelność. Wtajemniczenie miało na celu uczynienie przemiany człowieka w boga. Ogień lub przypiekanie mista stanowiły w misteriach środki uznane. Wszelkie doświadczenia jak niezwykła siła fizyczna, odporność ciała na ogień i rany zadane orężem możliwe były dzięki osiągnięciu ekstazy, identyfikacji z bogiem.
W papirusie z czasów Hadriana, Herakles tak mówił do hierofanta: „Byłem wtajemniczony dawno temu (albo gdzie indziej)... [Widziałem] ogień... i widziałem Korę” (Za Mircea Eliade). Wszystkie mity o Heraklesie mówią, że spłonął w ogniu. Dzięki ogniu Herakles miał się oczyścić z elementów śmiertelnych, które odziedziczył po swojej matce, Alkmenie. Także i Tetyda usiłowała w ten sposób oczyścić Achillesa: by zapewnić mu nieśmiertelność trzymała go w płomieniach ognia.
Dramat o Persefonie
Wieczorem wtajemniczani zbierali się w najtajniejszym miejscu i oglądali przedstawienie, w którym odgrywano sceny z życia Demeter i jej córki Persefony. Legenda o Demeter i Persefonie stanowiła ośrodek kultu eleuzyńskiego. Kandydat oglądał przedstawienie, podczas którego nie wolno było mu się odwrócić. Miał zdawać sobie sprawę, że to co oglądał, nie jest tym, czego poszukiwał. Porzucając wszelkie rodzaje czysto ludzkiego rozmyślania, miał dochodzić do kontemplacji boga, którego pragnął odnaleźć.
Hermes (herold misteriów) mówił do obecnych: Demeter darzy nas dwoma świetnymi darami: owocami, abyśmy nie żyli jak zwierzęta, i wtajemniczeniem, które daje nadzieję zarówno na kres życia doczesnego, jak i na całą wieczność, tym, którzy w nim uczestniczą. Baczcie pilnie na słowa, jakie usłyszycie, i na rzeczy, jakie będziecie oglądali.
Po zakończeniu przedstawienia Hermes mówił do adeptów: O przyszli adepci tajników, których życie przyćmiewają jeszcze opary złego życia - oto wasze dzieje. Zachowajcie w pamięci słowa Empedoklesa i rozważcie je dobrze; płodzenie jest straszliwym niszczeniem, które sprawia, iż żywi przeistaczają się w zmarłych. Niegdyś żyliście życiem prawdziwym, a potem pociągnięci mrokiem, wpadliście w przepaść ziemską, pokonani przez ciało, oddani w jego moc. Wasza teraźniejszość jest tylko bolesnym snem. Jedynie, co istnieje prawdziwie to przeszłość. Nauczcie się przypominać sobie, nauczcie się przewidywać. Przedstawienie o Persefonie dokładnie opisał Edward Schure w książce „Wielcy wtajemniczeni”.
Herold przebrany za Hermesa objaśniał adeptom platońską teorią o idei. Według Platona świat, który dostrzegamy zmysłami, jest niestały i zmienny, dlatego pojęcia nie mogą pochodzić z niego, lecz muszą być odbiciem jakichś przedmiotów, równie jak pojęcia, wiecznych, stałych i niezmiennych. Te przedmioty razem tworzą świat „idei”, który Platon umieszcza ponad najwyższą sferą niebieską. Świat „idei” jest wzorem, według którego Demiurg uformował z bezkształtnej masy nasz świat zmysłowy. Wiedzę pojęciową, która jest odbiciem świata „idei”, posiadamy dzięki temu, że dusza ludzka żyła dawniej w świecie „idei”, skąd za jakieś popełnione tam winy została strącona i wtłoczona w ciało. Więc poznanie pojęciowe nie jest wynikiem jakiegoś procesu twórczego, lecz odtwórczego tzn. polega ono na przypominaniu sobie tego, co dusza kiedyś w świecie „idei” widziała.
Strona 550 z 1056
- PILNE! Zaczęły się naloty ABW na niezależne wydawnictwa. Konfiskują nakłady książek. 451° Fahrenheita.
- Niezwyciężona. Marzenie o polskiej armii. Geopolityka.
- Apel do Rodziców małych dzieci! – wygłoszony przez dr. Roberta Malone i podpisany przez 15 tysięcy lekarzy, naukowców
- Przesłanie Arcybiskupa Viganò na Boże Narodzenie
- Boże Narodzenie - Teraz nadeszła dla was godzina powstania ze snu
- Ofiary szczepień
- Jak bronić się przed terrorem. Przykłady listów do pracodawcy nakazującego zaszczepienie się
- Sprawa najwyższej wagi
- Kościoły i kaplice w Polsce, w których Msza Święta Wszechczasów była, jest i będzie.
- Sensacyjny wywiad abpa Viganò o twórcach i celach pandemii!
- BlackRock – najpotężniejszy koncern, którego prawie nikt nie zna
- Bestia znaczy swoich za zgodą Watykanu?
RadioMaryja.pl
15 styczeń 2025
Katolicki Głos w Twoim domu- Minister rolnictwa spotka się z przedstawicielami protestujących rolników
- PKP PLK: pogoda poprawiła się. Ruch pociągów jest przywracany
- Prof. E. Łon: Rajd Świętego Mikołaja jest pewną prawidłowością na rynkach akcji, która z dużą częstotliwością pojawia się również na polskiej giełdzie
- Marszałek Sejmu zarządził wybory prezydenckie, postanowienie ma być opublikowane jeszcze w środę
- Serwis informacyjny, godz. 11.00
- Beskidy: trudne warunki na szlakach. Przybyło śniegu w górach
- Serwis informacyjny, godz. 10.00
- Audiencja generalna Ojca Świętego Franciszka 15.01.2025
- Ukraina: siły rosyjskie zaatakowały infrastrukturę energetyczną w obwodzie lwowskim
- Spotkanie opłatkowe Rodziny Radia Maryja w parafii pw. św. Fabiana w Bridgeview w Chicago
- Zawieszony prezydent Korei Południowej został aresztowany
- „Bitwa o umysł” – Ojciec Józef Witko poprowadzi rekolekcje w Toruniu