Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Sprawa domniemanej współpracy Lecha Wałęsy ze Służbą Bezpieczeństwa już podzieliła Polaków. Podział ten wcale nie biegnie wzdłuż granicy lewica - prawica.
Nawet wśród prawicowców zdania na ten temat są podzielone. Pogląd, że nie należy obalać legendy wcale nie jest prezentowany tylko przez "Gazetę Wyborczą".
Wielu ludzi uważa, że nie należy ruszać pewnych rzeczy, że Lech Wałęsa jest poza granicą nietykalności.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Oj zatrwożyli się politycy Unii Europejskiej na słowa Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. W wywiadzie dla "Dzinnika" Prezydent zapowiedział, że nie podpisze Traktatu Lizbońskiego gdyż to i tak nie ma sensu po irlandzkim referendum.

No to wzięły w łeb plany osi Berlin - Paryż, która zamierzała "przekonać" Irlandię do zmiany stanowiska, czyli de facto do machnięcia ręką na decyzję narodu w tej sprawie. Pewnie by się nawet im udało, Opisałem wcześniej jakimi metodami. A tu Polska również się przyłącza. Za Polską prawdopodobnie pójdą Czechy. Wypowiedź Kaczyńskiego spodobała się również w Wielkiej Brytanii.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
No i mamy wreszcie finał. Mam nadzieję, że okaże się szczęśliwy, tzn.
Tarcza powstanie na Litwie, w starożytnej Mezopotamii, lub nawet na
Atlantydzie, byle tylko nie u nas. Czemu? Otóż ze wstydem muszę
przyznać, że w tej sprawie podzielam pogląd Donalda Tuska, że to
amerykańskie cudo militarne musi przede wszystkim podnieść
bezpieczeństwo naszego kraju, jeśli ma u nas być. Ponieważ wujek Sam
liczy każdy grosz, myślę że na to nie ma co liczyć, więc tarczy nie
będzie. Mam nadzieję. Ale negocjacje były dość ciekawe. Pokazały kilka
ciekawych technik negocjacyjnych. np. wypowiedziane przy tej okazji,
jakiś czas temu słowa jednego z doradców kogoś ważnego w USA
"Polska prosi o zbyt dużo" wskazywało by, że po pierwsze- to
Polska o coś prosi, po drugie, że jest to zbyt dużo dla amerykańskiego
podatnika.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Znowu w "ObWiePolaku" mieliśmy rację. Jeszcze wczoraj pisałem, że Prezydent Lech Kaczyński postraszy, pogrozi a potem zrobi "jak należy". Długo nam czekać nie kazał.
Na stronie internetowej Prezydenta można przeczytać notatkę o rozmowie Lecha Kaczyńskiego z Prezydentem Francji Nicolasem Sarkozy'm.
W rozmowie tej głowa Państwa Polskiego zapowiedziała, że nasz kraj nie będzie przeszkodą w ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Właśnie przeczytałem bardzo ciekawa informację.

Rząd Irlandii i przywódcy głównych partii politycznych oburzyli się sugestiami Prezydenta Sarkozy'ego, że Irlandczycy powinni ponownie przeprowadzić referendum sprawie ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego.


Wypowiedź Prezydenta Francji skrytykowali nawet liderzy partii które były za przyjęciem Traktatu. Bo dla tych ludzi wola Narodu jest najświętszym prawem. Skoro lud irlandzki powiedział "nie", to uważają, że ich psim obowiązkiem jest wolę tą uszanować. Partie polityczne i rząd są dla Narodu a nie na odwrót, o czym zdają się zapominać zadufani w sobie zwolennicy budowy Stanów Zjednoczonych Europy.

Niestety, w Unii Europejskiej postawa irlandzkich polityków jest w mniejszości. W pozostałych krajach dominuje zasada, że jeżeli naród nie zgadza się z politykami to tym gorzej dla narodu.

W świetle irlandzkiej postawy blado wyglądają nasi, krajowi politycy. Z obawy przed wolą Narodu Polskiego, który zgodnie z Konstytucją jest najwyższym suwerenem w naszym Państwie, w ogóle nie zgodzili się na referendum. Nawet nie próbowali ludziom wyjaśnić o co właściwie chodzi w tym Traktacie. Po prostu dogadał się Tusk z Kaczyńskim i ponad głowami Polaków podjęli jakże istotną decyzję, że należy ratyfikować.

Naród dla tych panów, ale też dla innych partii politycznych, istotny jest tylko w czasie wyborów. Potem przestają się z nim liczyć.

I tu w zasadzie dochodzimy do sedna sprawy. Pora już pożegnać Tusków, Pawlaków, Kaczyńskich, Napieralskich i innych. Pora na rząd narodowy - czyli taki, który da realną władzę Polakom w Rzeczpospolitej. Rząd narodowy, czyli taki dla którego zapis o tym, że Naród stanowi najwyższą władzę w Polsce nie jest tylko pustym sloganem pisanym "pod publiczkę". Czy po tych doświadczeniach Polacy się wreszcie ockną z letargu? Zobaczymy.

Krzysztof Kocur