Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Polaków straszy się agresją Rosji i zamienieniem Polski w popiół i kompletnym zniewoleniem.

A dlaczego Rosja ma w ogóle na Polskę napadać? A jeśli napadnie to, dlaczego ma zmieniać Polskę w Popiół i zgliszcza? Doświadczenie historyczne mówi zupełnie coś innego.

Od ok. 15 lat wszystko się zmieniło. Rosja – ZSRR była kiedyś imperium zła. Dziś Imperium Zła jest USA i NATO – na wszystkich napadają.

Dla Polski Rosja była opresorem – ale też opresora trzeba właściwie zdefiniować – prześladowcą Polaków było rządzone przez Żydów – NKWD, UB, SB.

Trzeba pamiętać, ze z rąk żydowskich katów zginęło znacznie więcej Rosjan niż Polaków od rewolucji bolszewickiej aż po 1990 w Gułagach i katowniach NKWD. Trzeba również pamiętać o tym, kto w istocie stworzył Komunizm – Komunizm stworzyli niemieccy żydzi – Marks, Engels, Lenin.

Rewolucje bolszewicką Finansowała Międzynarodówka Finansowa i przegrane w I WŚ Prusy – 50/50.

Znacznie większym prześladowcą Polaków był zawsze Prusak/Niemiec – jakoś nie pamięta się dziś o planowej eksterminacji Polaków przez zbrodniczą, nazistowską III Rzeszę niemiecką.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Niewykluczone, że Polska, Węgry i Francja pójdą w kierunku systemów mieszanych, łączących nieliberalną demokrację narodową z autorytetem przywódcy państwa. Wtedy słynne „mafie, służby i loże” będą miały powody do niepokoju. Nie mam jednak pewności czy Prawo i Sprawiedliwość zechce iść tą drogą – mówi w rozmowie z PCh24.pl profesor Jacek Bartyzel.

Po zwycięstwie wyborczym Prawa i Sprawiedliwości straszono nas, że Polska stanie się kolejnym po Białorusi europejskim krajem niedemokratycznym i autorytarnym. Wcześniej Europa z podobnych powodów grzmiała na Węgrów idących własną drogą. W pierwszej turze lokalnych wyborów we Francji zwyciężył Front Narodowy. Partia oskarżana o antydemokratyzm odniosła więc sukces w kolebce nowożytnych idei liberalnych i lewicowych. W jakim ustrojowym kierunku, zdaniem Pana Profesora, może pójść Europa? Czy wkrótce na kontynencie zapanują autorytaryzmy, czy tak zwana liberalna demokracja przetrwa?

Należy wziąć pod uwagę kilka rzeczy. Po pierwsze wszystkie te opinie świadczą o niesłychanym prymitywizmie jeśli chodzi o klasyfikację typów ustrojów i reżimów politycznych, o prostej dychotomii „demokracja-autorytaryzm”. Ma ona oczywiście dodatkowy sens nie neutralnie opisowy, tylko wartościujący: demokracja to „imperium dobra”, autorytaryzm to „imperium zła”.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Zrobiłem to. Obejrzałem całą 40-minutową rozmowę z Jarosławem Kaczyńskim w TV Republika, aby przekonać się, czy on naprawdę dał dupy, czy może tłum – jak to wielokrotnie bywało – nie potrafi zrozumieć znaczenia trzech słów i po prostu znalazł sobie kolejny pretekst do szerzenia nienawiści.

Przechodząc od razu do sedna: Kaczyński nie mówił o tobie. Nie jesteś najgorszym sortem Polaków. Twoi rodzice też prawdopodobnie nie są, twój były nie jest, twoja kochanka nie jest i twój kot również może spać spokojnie. Mamy do czynienia z perfidnym przeinaczeniem słów prezesa, ale nie miej o to do siebie pretensji, bo jak się domyślam – nigdy nie oglądałeś rozmowy z nim i po prostu krzyczysz o „najgorszym sorcie polaków”, bo ktoś inny zaczął krzyczeć.

Aby zrozumieć kontekst jego wypowiedzi trzeba obejrzeć aż 5 minut rozmowy. Pomiędzy 13 a 18 minutą. I niestety obejrzenie tego może skończyć się stanem depresyjnym, bo trudno się z Kaczyńskim nie zgodzić (a tego robić nie lubię).
Była mowa o tym, że zagraniczne media zaczynają przedstawiać Polskę mniej więcej tak, jak my przedstawiamy u siebie Białoruś i rzeczywiście tu ma rację, bo czytam sporo zagranicznych serwisów i jeśli pojawia się coś o Polsce to tylko o tym, że Lewandowski znowu strzelił, a PiS zmierza do dyktatury.
Kaczyński odniósł się tutaj do ludzi z politycznej sceny, z opozycji, która podburza nastroje i sieje za naszymi granicami zamęt. Wyraźnie zaznacza, że mówi o „niektórych”, tych z gorszego sortu, a nie o opozycji jako takiej (do której prywatnie sam się zaliczam).

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Prezydent Andrzej Duda ma historyczną szansę upomnieć się w obecności prezydenta Petro Poroszenki o prawdę o ludobójstwie, w czasie którego wymordowano prawie 200 tysięcy polskich obywateli – pisze ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski o wizycie prezydenta Andrzeja Dudy na Ukrainie. Z programu wizyty nie wynika jednak, by Andrzej Duda nawiedził któreś z miejsc spoczynku pomordowanych przez banderowców Polaków.


„Prezydent Andrzej Duda ma historyczną szansę upomnieć się w obecności prezydenta Petro Poroszenki o prawdę o ludobójstwie, w czasie którego wymordowano prawie 200 tysięcy polskich obywateli. Jest to winien rodzinom pomordowanych Kresowian, które w tym roku oddały na niego głos, licząc na przełamanie kłamstwa w tej sprawie. Jeżeli tego nie uczyni, to popełni ten sam błąd, co prezydent Bronisław Komorowski” – uważa ksiądz Isakowicz Zaleski. Duchowny przypomina, że 9 kwietnia 2015 roku Werchowna Rada Ukrainy przyjęła w obecności Bronisława Komorowskiego ustawę heroizującą Ukraińską Powstańczą Armię.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
No i jakże tu się nie zgodzić z opinią Stanisława Cata-Mackiewicza, według której Warszawa, to „małe żydowskie miasteczko na niemieckim pograniczu”? Już nawet nie chodzi o to, że iluminacja miasta, jaką pod pretekstem Bożego Narodzenia urządziła pani prezydent Hana Gronkiewicz-Waltz, rozpoczęła się znacznie wcześniej – akurat na żydowskie święto chanuki, jakie w bieżącym roku rozpoczęło się 7 grudnia – chociaż to też jest charakterystyczne i potwierdzające żydowski, a w każdym razie – coraz bardziej judaizujący się charakter miasta – ale przede wszystkim – sposób toczenia sporów politycznych, coraz częściej upodabniający się do opisanego w „Dziejach Apostolskich” sporu diakona Szczepana z „synagogą Libertynów, Cyrenejczyków i Aleksandryjczyków”: „A oni podnieśli wielki krzyk, zatkali sobie uszy i rzucili się na niego wszyscy razem”. Mniej więcej w takim kierunku ewoluuje spór o Trybunał Konstytucyjny i jego salomonowe wyroki. Nie przypomina to w najmniejszym stopniu debat oxfordzkich, ale bo też i sam Trybunał sprawia wrażenie, jakby tracił poczucie rzeczywistości i jeśli tak dalej pójdzie, to zacznie wydawać wyroki przeciwko trzęsieniom ziemi, albo przeciwko lodowcom.

Zresztą coraz bardziej staje się widoczne, że ten cały Trybunał, to tylko pretekst, bo tak naprawdę mamy do czynienia ze starannie przygotowaną prowokacją, zatrącającą o zdradę stanu. Rzecz w tym, że do ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, uchwalonej przez Sejm w maju, już po przegranych przez prezydenta Komorowskiego wyborach, a zatwierdzonej przez Senat 25 czerwca, a więc zaledwie w tydzień po międzynarodowej konferencji naukowej „Most”, wpisany został rozdział 10, przewidujący możliwość wystąpienia przez marszałka Sejmu do TK z wnioskiem o stwierdzenie „przejściowej niemożności” sprawowania przez prezydenta swego urzędu. Dopiero na tym tle widać, że odpowiednia obsada Trybunału przez sędziów przewidywalnych jest sprawą najwyższej wagi.