Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Prezydent Andrzej Duda ma historyczną szansę upomnieć się w obecności prezydenta Petro Poroszenki o prawdę o ludobójstwie, w czasie którego wymordowano prawie 200 tysięcy polskich obywateli – pisze ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski o wizycie prezydenta Andrzeja Dudy na Ukrainie. Z programu wizyty nie wynika jednak, by Andrzej Duda nawiedził któreś z miejsc spoczynku pomordowanych przez banderowców Polaków.


„Prezydent Andrzej Duda ma historyczną szansę upomnieć się w obecności prezydenta Petro Poroszenki o prawdę o ludobójstwie, w czasie którego wymordowano prawie 200 tysięcy polskich obywateli. Jest to winien rodzinom pomordowanych Kresowian, które w tym roku oddały na niego głos, licząc na przełamanie kłamstwa w tej sprawie. Jeżeli tego nie uczyni, to popełni ten sam błąd, co prezydent Bronisław Komorowski” – uważa ksiądz Isakowicz Zaleski. Duchowny przypomina, że 9 kwietnia 2015 roku Werchowna Rada Ukrainy przyjęła w obecności Bronisława Komorowskiego ustawę heroizującą Ukraińską Powstańczą Armię.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Zrobiłem to. Obejrzałem całą 40-minutową rozmowę z Jarosławem Kaczyńskim w TV Republika, aby przekonać się, czy on naprawdę dał dupy, czy może tłum – jak to wielokrotnie bywało – nie potrafi zrozumieć znaczenia trzech słów i po prostu znalazł sobie kolejny pretekst do szerzenia nienawiści.

Przechodząc od razu do sedna: Kaczyński nie mówił o tobie. Nie jesteś najgorszym sortem Polaków. Twoi rodzice też prawdopodobnie nie są, twój były nie jest, twoja kochanka nie jest i twój kot również może spać spokojnie. Mamy do czynienia z perfidnym przeinaczeniem słów prezesa, ale nie miej o to do siebie pretensji, bo jak się domyślam – nigdy nie oglądałeś rozmowy z nim i po prostu krzyczysz o „najgorszym sorcie polaków”, bo ktoś inny zaczął krzyczeć.

Aby zrozumieć kontekst jego wypowiedzi trzeba obejrzeć aż 5 minut rozmowy. Pomiędzy 13 a 18 minutą. I niestety obejrzenie tego może skończyć się stanem depresyjnym, bo trudno się z Kaczyńskim nie zgodzić (a tego robić nie lubię).
Była mowa o tym, że zagraniczne media zaczynają przedstawiać Polskę mniej więcej tak, jak my przedstawiamy u siebie Białoruś i rzeczywiście tu ma rację, bo czytam sporo zagranicznych serwisów i jeśli pojawia się coś o Polsce to tylko o tym, że Lewandowski znowu strzelił, a PiS zmierza do dyktatury.
Kaczyński odniósł się tutaj do ludzi z politycznej sceny, z opozycji, która podburza nastroje i sieje za naszymi granicami zamęt. Wyraźnie zaznacza, że mówi o „niektórych”, tych z gorszego sortu, a nie o opozycji jako takiej (do której prywatnie sam się zaliczam).

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Możemy nadawać na tych samych falach - powiedziała w rozmowie z PAP Agnieszka Holland, po tym gdy odebrała nagrodę przyznaną przez Fundację SKościuszkowską. Wyróżnienie akurat jej za promocję polskiej kultury na świecie może nieco dziwić. Szczególnie tych pamiętających jej filmy i wypowiedzi. Holland, wzorcowy przykład rodu i środowiska KPP od drugiego już pokolenie zaan-gażowanego w upiorny antypolski sabat, znana jest z napastliwej krytyki wartości katolickich i (jak sama mówi) „łże-chrzescijaństwa”. Kilka tygodni temu zarzuciła Polakom rasizm, tylko dlatego, że z niechęcią wyrażali się o pomyśle goszczenia w Polsce tzw. uchodźców. Udział w uroczystej gali w waszyngtońskim hotelu „Mayflower” wziął ambasador RP Ryszard Schnepf. Tyle fakt prasowy – żeby użyć ulubionego powiedzenia Geremka. Schnepf nie wziął natomiast udziału, ku oburzeniu nowojorskiej Polonii, w corocznej Paradzie Pułaskiego. Przypomnijmy, że jest członkiem-założycielem żydowskiej loży B’nai B’rith, której zbrojne ramię Liga Przeciwko Zniesławieniu zażądało dymisji ministra obrony. I nie od rzeczy będzie tu przypomnieć rzecz oczywistą - dyplomacja istnieje po to, aby bronić interesów państwa, a historia dyplomacji nie notuje przypadku, aby polityka zagraniczna polegała na planowym działaniu przeciwko interesom państwa, lżeniu i poniżaniu jego obywateli, oskarżaniu o zbrodnie.

Niegdyś Jarosław Kaczyński w Radiu Maryja wskazał jako zaplecze PO siły wywodzące się z KPP, ludzi nie mających poczucia ojczyzny i polskości. Poszedł nawet dalej, wyjaśniając, że ludzie ci byli w przeważającej mierze pochodzenia żydowskiego. Antoni Macierwicz z kolei porównał III RP do czasów Bieruta i Bermana. Bardzo to boleśnie ubodło resortowe dzieci w MSZ. A propos Macierewicza, Bieruta i Bermana, „Słowo Żydowskie” porównało ustawę lustracyjną do Ustaw Norymberskich. Gdy próbowano zlustrować Geremka, Cohn-Bendit groził: to tak jakby rozkazać Żydowi w obozie koncentracyjnym złożyć oświadczenie, że nie współpracował z nazistami. I tu pytanie, czy weryfikacja kadr w MSZ nie powinna także obejmować zapytania: czy miałeś dziadka w KPP? I czy MSZ nie należałoby potraktować tak, jak Macierewicz potraktował WSI? Na prawicy, tej laickiej nie brakuje krzykaczy, nieustraszonych pogromców komunizmu, którzy w swych pokrętnych analizach nigdy i w żadnych okolicznościach nie używają słów „polski interes narodowy”, za to często „interes Ukrainy” czy „interes Tatarów Krymskich”, i nigdy, przenigdy komunizm nie kojarzy im się z KPP.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
No i jakże tu się nie zgodzić z opinią Stanisława Cata-Mackiewicza, według której Warszawa, to „małe żydowskie miasteczko na niemieckim pograniczu”? Już nawet nie chodzi o to, że iluminacja miasta, jaką pod pretekstem Bożego Narodzenia urządziła pani prezydent Hana Gronkiewicz-Waltz, rozpoczęła się znacznie wcześniej – akurat na żydowskie święto chanuki, jakie w bieżącym roku rozpoczęło się 7 grudnia – chociaż to też jest charakterystyczne i potwierdzające żydowski, a w każdym razie – coraz bardziej judaizujący się charakter miasta – ale przede wszystkim – sposób toczenia sporów politycznych, coraz częściej upodabniający się do opisanego w „Dziejach Apostolskich” sporu diakona Szczepana z „synagogą Libertynów, Cyrenejczyków i Aleksandryjczyków”: „A oni podnieśli wielki krzyk, zatkali sobie uszy i rzucili się na niego wszyscy razem”. Mniej więcej w takim kierunku ewoluuje spór o Trybunał Konstytucyjny i jego salomonowe wyroki. Nie przypomina to w najmniejszym stopniu debat oxfordzkich, ale bo też i sam Trybunał sprawia wrażenie, jakby tracił poczucie rzeczywistości i jeśli tak dalej pójdzie, to zacznie wydawać wyroki przeciwko trzęsieniom ziemi, albo przeciwko lodowcom.

Zresztą coraz bardziej staje się widoczne, że ten cały Trybunał, to tylko pretekst, bo tak naprawdę mamy do czynienia ze starannie przygotowaną prowokacją, zatrącającą o zdradę stanu. Rzecz w tym, że do ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, uchwalonej przez Sejm w maju, już po przegranych przez prezydenta Komorowskiego wyborach, a zatwierdzonej przez Senat 25 czerwca, a więc zaledwie w tydzień po międzynarodowej konferencji naukowej „Most”, wpisany został rozdział 10, przewidujący możliwość wystąpienia przez marszałka Sejmu do TK z wnioskiem o stwierdzenie „przejściowej niemożności” sprawowania przez prezydenta swego urzędu. Dopiero na tym tle widać, że odpowiednia obsada Trybunału przez sędziów przewidywalnych jest sprawą najwyższej wagi.

Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna

Dziś 9 grudnia 2015 roku Prezydent Andrzej Duda zapalił świeczki chanukowe na oczach całej Polski i tym samym dokonał aktu apostazji i zdrady stanu. Katolikom nie wolno brać udziału w cudzych ceremoniach religijnych, a Głowie Państwa nie wolno poniżać się wobec cudzej władzy lub jej insygniów.

Obraz polskiego prezydenta hołdującego żydom poszedł w świat i wywoła dwojakie skutki:

- u żydów wzrośnie przekonanie o ich jurysdykcji nad Polską i Polakami i będą tylko jeszcze bardziej bezwzględni i agresywni wobec nas w naszej własnej Ojczyźnie, a co zwiększa na naszym grzbiecie tego żydowskiego pasożyta, którego tym trudniej będzie nam się pozbyć.

- u narodów zachodnich wzrośnie pogarda wobec nas jako społeczności niewolniczej, chodzącej w żydowskim jarzmie i to bez większego sprzeciwu, która - na dodatek – w służbie żyda może być niebezpiecznym sąsiadem – żydowskim narzędziem - wobec narodów cywilizowanych.