Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Polska na linii frontu, Sam przeciw sobieAmerykańska wizja świata Wszystko, co ważne, Niebezpieczne jutro.

Wujek „Dobra Rada” z Hameryki

Aż dziw bierze, że wywiad Profesora Richard-a Pipes-a dla radia RFM-FM przeszedł bez echa. Nie zauważyłem aby tak zwani niezależni felietoniści z Gazety Polskiej, wPolityce, Naszym Dzienniku skomentowali wypowiedź Pana Profesora?! Rafał Ziemkiewicz, nasz główny mędrzec-szyderca, który na wszystkim się zna, piewca myśli Dmowskiego, pewnie nie zauważył słów Wujka Dobra Rada z Hameryki. A słów Pana Profesora Piepes-a nie można lekceważyć! Wywiad Pana Profesora trzeba traktować jako zarys polityki administracji Stanów Zjednoczonych wobec Polski, a także wyjaśnia zmianę ambasadorów USA w Warszawie. Między bajki należy włożyć wyjaśnienia, że była to zmiana rutynowa, związana z czteroletnia rotacja ambasadorów.

Przede wszystkim powinniśmy zrozumieć kim jest Profesor Pipes, ponieważ jest to postać niezwykle ciekawa i wpływowa. Pominę ogólnie dostępne fakty, że jest wybitnym sowietologiem i był doradcą Prezydenta Reagana. Istotne są niuanse. Profesor Richard Pipes zna język polski, co więcej zna doskonale polską historię, kulturę, mentalność i sytuacje polityczną nie tylko obecna, ale na przestrzeni dziejów. Prof. Pipes jest wybitnym sowietologiem, a to oznacza, że ściśle współpracował z wszystkimi agencjami bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych od National Security Agency po przez FBI, CIA na wywiadzie wojskowym kończąc. Profesor Pipes posiada Top Secret Security Clerance i ma dostęp do ściśle tajnych dokumentów dotyczących naszego rejonu geograficznego. Prof. Pipes oprócz badan naukowych i wykładów na renomowanych uniwersytetach zajmuje się pracami na zlecenie.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

To nie jest pytanie o układ sił w parlamencie po nadchodzących wyborach. To jest pytanie o prawdziwy układ sił sterujących Polską. Nie chodzi o to, czy nominalnie rządzić będzie Beata Szydło czy Ewa Kopacz, Andrzej Duda, Janusz Piechociński czy Leszek Miller. To wszystko jedynie marionetki. Chodzi o to, kto będzie pociągał za sznurki. Od kilku miesięcy dają się bowiem zaobserwować tajemnicze ruchy za parawanem w głębi polskiej sceny politycznej. Tam, gdzie w każdym teatrze lalek ukrywają się animatorzy.

12 czerwca znany samorządowiec Andrzej Szlęzak napisał: „Ostatnimi czasy mało dobrych wiadomości o tym, co dzieje się w Polsce. Jednak szczególnie zaniepokoiły mnie informacje, że najbogatsi polscy przedsiębiorcy zaczynają wyprzedawać akcje i to w bardzo dużych ilościach. Dotychczas padły nazwiska między innymi Jana Kulczyka i Michała Sołowowa. Zakładam, że ci ludzie poprzez krajowe i zagraniczne koneksje wiedzą dużo więcej niż nawet dobrze zorientowani politycy i dziennikarze. Czyżby publikacja akt »afery podsłuchowej« miała uruchomić lawinę wydarzeń politycznych, a za nimi gospodarczych? (…). Cholera, musi być z nami niedobrze skoro najbogatsi zachowują się tak, jakby czegoś się obawiali (…).”

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Kolejni amerykańscy politycy, w tym nowojorscy rewidenci, dołączyli do grupy 46 kongresmanów wzywających Polskę do restytucji żydowskiego mienia. W tym celu w czwartek wystosowali list do premier Ewy Kopacz.
Rewidenci Nowego Jorku: miejski Scott Stringer oraz stanowy Thomas DiNapoli, a także kalifornijski skarbnik stanowy John Chiang wezwali polską premier Ewę Kopacz do przyjęcia ustawy dotyczącej odszkodowań, jakie nasz kraj powinien wypłacić Żydom, których majątki po zakończeniu II wojny światowej zostały znacjonalizowane. Tym samym wpisują się oni w retorykę 46 kongresmanów, którzy niedawno wystąpili do amerykańskiego sekretarza stanu Johna Kerry'ego, by wywarł presję na Polskę w sprawie restytucji mienia żydowskiego.

Autorzy listu do polskiej premier powołują się na tzw. deklarację z Terezina, przyjętą przez ponad 40 krajów podczas konferencji "Holocaust Era Assets and Related Issues" w 2009 roku. Przy okazji twierdzą, że mimo iż od zakończenia II wojny światowej minęło 70 lat, to Polska jeszcze nie wypłaciła stosownych odszkodowań ofiarom holokaustu, które utraciły swoje majątki. Twierdzą również, że nasz kraj jest jedynym państwem w Europie Wschodniej, który nie uchwalił rozporządzeń wzywających do restytucji żydowskiego mienia.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Maraton wyborczy szczęśliwie zakończony. Prawo i Sprawiedliwość oraz Zjednoczona Prawica odniosły błyskotliwe zwycięstwo, co pozwoli odsunąć w końcu od koryta włodarzy i beneficjentów III RP. To nie będzie zwykła zmiana u szczytów władzy. Powiedzmy sobie wprost, że istnieje wielka szansa na stopniową likwidację antypaństwowej i antynarodowej organizacji o charakterze mafijnym, która od ćwierćwiecza sprawowała w Polsce niemal absolutną władzę polityczną gospodarczą i medialną. Po 26 latach po raz pierwszy w historii zwycięskie ugrupowanie może utworzyć rząd.

Ryszard Kapuściński mówił kiedyś, że: „Ten ma władzę, kto ma w rękach studio telewizyjne, a szerzej- media w ogóle”. Na całe szczęście słowa tego guru reportażu z czasów PRL oraz tajnego współpracownika SB są już w dobie Internetu nieaktualne. Im bardziej nachalna propaganda w reżimowych mediach i gazetach tym większy później obciach i kompromitacja. Media społecznościowe nie wybaczają, co powinni także zrozumieć dzisiejsi zwycięzcy. Jeżeli tylko zamarzy im się wejść w te same buty i rąbać to propagandowe drzewo podobnie, tylko, że tym razem z prawej strony, sytuacja szybko może się odwrócić. Uleganie pokusie i tworzenie mediów partyjnych zaprowadzi ich do podobnej i niechybnej klęski. Czas na rzetelność i uczciwość nie tylko w polityce, ale i w dziennikarstwie. Tylko tak można sobie dzisiaj kupić poważnych widzów i sympatyków.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Od paru tygodni cały świat wprost szaleje i zwiastuje rychły koniec Tygrysa Wschodu, rzecz jasna starannie przy tym pomijając kwestię zasadniczą, jaką jest powód załamania na chińskiej giełdzie. Nie jest to oczywiście jedyny temat tabu, gdyż choć byłem przez ten czas starannie wsłuchany w głos nie jednego polskiego dziennikarza, to żaden z nich nie zająknął się na temat wspólnoty państw rozwijających się – BRICS. To zadziwiające, iż ścisłą współpracę krajów takich jak Chiny, Rosja, Indie, Brazylia i RPA w celu skończenia z dominacją grupy G7 i Międzynarodowego Funduszu Walutowego, zwyczajnie pomija się, jakoby to te państwa stanowiły jedynie oddzielne byty, niepowiązane z sobą żadnymi szczególnymi interesami, a już tym bardziej nie tworzą one alternatywy dla lichwiarskiego systemu monetarnego i pożyczek uzależnionych od widzimisię MFW i Banku Światowego, które jak do tej pory nie pomogły swymi planami reform jeszcze żadnemu państwu.

BRICS w ocenie polskich mediów to jedynie fikcja, byt równie realny co duchy. Skoro tak, to nic dziwnego, iż nikt nie potrafi także udzielić sensownej odpowiedzi na pytanie, co tak właściwie dzieje się obecnie na chińskiej giełdzie.

Sytuacja ta, wbrew opinii dziennikarzy TVNu czy niemieckiego Onetu, nie jest wcale katastrofą dla Państwa Środka, a jest jedynie katastrofą dla spekulantów i panikarzy, których w Chinach jest nie mniej niż we Frankfurcie, w London City, a także na Wall Street. Katastrofą można nazwać obecny system monetarny i funkcjonowanie rynków finansowych, opartych jedynie na umowach społecznych i na oderwaniu ich kompletnie od jakiejkolwiek rzeczywistości.