Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna

 Dziwni Historycy – „Ukraina” – dezinformacja. Rebelia Szeli, Chmielnickiego i inne cz. I i II

Jerzy Jaskowski

Dziwni Historycy - „Ukraina” - dezinformacja. Rebelia Szeli, Chmielnickiego i inne cz. I foto: Evgeny Feldman/Wikimedia Commons/CC

Od grudnia 2013 roku problem naszego PT Sąsiada zza wschodniej granicy, powołanego do życia układem zabiurkowym w 1991/94 roku, nie schodzi ze szpalt gazet, tygodników, generalnie mass mediów. Wszyscy mniej, lub bardziej oświeceni, starają się „wypowiedzieć”, czyli przepisywać różne wersje tego samego opracowania. Opracowania przygotowanego przez starszych i mądrzejszych.

Generalnie można sprowadzić je do dwóch grup: pierwsza twierdzi, że to sprawa mieszkańców „Ukrainy”. To są wszyscy ci, którzy twierdzą, że istnieje tam jakiś naród, który chce coś sam stanowić, a generalnie popierają tzw. majdan. Jak wiadomo, jest on finansowany w całości przez CIA, co jednoznacznie powiedziała p. Victoria po mężu Kogan, alias Nuland, z domu Nudelman. Jak twierdzi p. Victoria Nuland, kosztowało ich to 5 miliardów dolarów, wypłacanych po 200 dolarów dziennie dla osoby i po 2000 dla dowódcy 10 – osobowego oddziału.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Szanowny Panie Redaktorze,

Z powodu natłoku nawału (montaż filmu) nie zdołam szerzej skomentować bieżących drgawek terminalnych, w jakie wpadła w ostatnich dniach atrapa państwa polskiego – oto zatem tylko garstka spostrzeżeń w paru kwestiach.

1) Dlaczego premier Tusk zwlekał aż dwie doby z zajęciem stanowiska w najnowszej „aferze podsłuchowej”?

– Ponieważ jego miejscowym kontrolerom-prowadzącym nie od razu udało się dodzwonić do swych przełożonych-operatorów, którzy znów potrzebowali czasu, by uzyskać wytyczne od najwyższych miarodajnych zwierzchników. Ci ostatni zaś potrzebowali przecież najpierw dostać kompletne dossier sprawy z tłumaczeniem co celniejszych passusów nagrań – przy czym najwięcej czasu zajęło poszukiwanie niemieckiego idiomu ekwiwalentnego dla „ch…, d… i kamieni kupa”. Tymczasem kanclerz Merkel była akurat zajęta fotografowaniem się w męskiej szatni w Brazylii – co dodatkowo skomplikowało i opóźniło obieg informacji i dyspozycji. I stad zwłoka aż do popołudnia – aby, uwzględniwszy różnicę czasu na zachodniej półkuli, właściciele Tuska zdążyli spokojnie zjeść poniedziałkowe śniadanie.

2) Dlaczego funkcjonariuszom ABW nie udała się akcja w redakcji „Wprost”?

– Ponieważ niektórzy ze zgromadzonych tam niezależnych dziennikarzy okazali się starsi rangą i godniejsi funkcją.

3) Dlaczego kanapy w salonach Księstwa Warszawskiego solidarnie zatrzęsły się z oburzenia?

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
O co może chodzić w aferze podsłuchowej ujawnionej przez tygodnik wprost? Kto jest tutaj rozgrywającym? Kto nagrał polityków z PO? Jak na razie odpowiedzi na te pytanie brak. Odpowiedzi może być kilka. Albo są to walki frakcji w polskich służbach, albo zrobili to ludzie z tych służb, którym zależy na przemianach w kraju. Istnieje trzecia opcja – że do gry wkroczył inny gracz, spoza naszego kraju.

Jeśli ta trzecia opcja jest prawdziwa, to kto? Możliwe jest to, że chodzi tutaj o Rosję:

-piątek, 13 czerwca 2014 miało miejsce kilka zdarzeń. Bomba w Kijowie przed siedzibą uzurpatorskiego prezydenta, dostawy broni pancernej i czołgów dla separatystów i zestrzelenie samolotu z 40 najemnikami BlackWater (9 pozostałych osób to Ukraińcy, obsługa samolotu). Wiele wskazuje na to, że Rosja szykuje się do ostatecznego rozwiązania sytuacji na Ukrainie.

-Bodaj w marcu 2014 roku, Władimir Putin podczas wizyty na Krymie, powiedział, że teraz będzie różnymi metodami destabilizował sytuację w Polsce. Wygląda na to, że te wydarzenia nie są przypadkowe. O tym, za co Putin może być wkurzony na polskich polityków, pisałem m.in. w poprzednim artykule:

Ocena użytkowników: 1 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Jedno jest pewne – my nie jesteśmy im do niczego potrzebni. A czy oni nam są potrzebni? Też nie. Nie ma więc potrzeby, by się tym ekscytować, nie ma potrzeby by wyczekiwać na zbawienie ze strony PiS.

 Najnowszy numer szkoły nawigatorów będzie wyjątkowo wprost eksperymentalny. Nie dość, że mamy jednostronicowy komiks o Janie Hartmanie i drugi o Erneście Wilimowskim, to jeszcze posunęliśmy się do tego, że zaadaptowaliśmy dla potrzeb wydawnictwa formę, która właściwa jest tylko dla szkoleń i konferencji. Chodzi rzecz jasna o prezentację. No i właśnie w tej prezentacji mamy zdjęcie, które kojarzy mi się z Apokalipsą a la moderne, sami zobaczycie już niedługo. Oto przed teatrem w mieście Skopje, w stolicy Macedonii, który to kraj rozpaczliwie poszukuje swojej tożsamości, stoi pomnik jakiegoś faceta na koniu. I wszystko byłoby dobrze, ale pan ów ma na sobie jednorzędowy garnitur. Tak po prostu, wsiadł na konia w garniaku i reprezentuje teraz wielką i świetną macedońską tradycję. To jest znak apokaliptyczny i nie próbujcie mi nawet tłumaczyć, że jest inaczej. Mamy więc pierwszego jeźdźca. Teraz pora na drugiego. Oto w czasie kolacji po spotkaniu w Białymstoku zebrani zaczęli omawiać w sposób szyderczy najnowszy film amerykański traktujący o sprawach życia pozagrobowego.

Ocena użytkowników: 1 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

"Nie potrzebuję żadnych taśm, by wiedzieć, że rządzą nami pospolite szuje, które dokonały dekompozycji państwa polskiego we wszystkich obszarach. Wiem również, że na miejsce starych szuj przyjdą nowe szuje. I tak w kółko, dopóki naród się nie zorganizuje, ale symptomów tego dobrego, niestety, nie widzę."
- Krzysztof Zagozda

Załamanie gospodarcze i walka z banksterami o polską suwerenność monetarną.

W każdym normalnym państwie rozmowa Sienkiewicza i Belki powinna odbyć się. Powinna być ściśle tajna. Tematem rozmowy nie był pozbawiany stołka Rostowski, a bezpieczeństwo finansowe państwa w obliczu załamania gospodarczego. Dziennikarzy tygodnika Wprost użyto w walce przeciwko odzyskaniu przez Polskę pełnej suwerenności monetarnej. Stali się narzędziem obrony zysków osiąganych na emisji złotego przez zagranicznych bankierów kosztem Polaków. Rostowski nie był ofiarą. Był przeszkodą w realizacji planu uniezależnienia NBP od zagranicznej finansjery.

Narodowy Bank Polski emituje złotego. W uproszczeniu emisja złotego polega na udostępnianiu go w zamian za zagraniczne obligacje. W tym celu nasz bank centralny skupuje od rządu obcą walutę, wydając złotego na rachunek bankowy rządu. Obecnie rząd otrzymuje walutę z Unii Europejskiej (środki pomocowe) i ze sprzedaży za granicą polskich obligacji. Wcześniej waluta wpływała głównie z prywatyzacji dla podmiotów zagranicznych. Skupiona waluta jest inwestowana przez NBP w zagraniczne papiery wartościowe (głównie obligacje amerykańskie i niemieckie). Te zakupy tworzą oficjalne rezerwy walutowe Polski. Na koniec maja 2014 r. sięgnęły one 103 mld dolarów. Rezerwy wielokrotnie przekraczają poziom zapewniający płynność rozliczeń polskiego handlu zagranicznego.

Miliardy dolarów wypływają z Polski za granicę. Finansują obce rządy. Na pośrednictwie w tym procederze zarabiają zagraniczni bankierzy. Nie zawsze tak było. Do 1997 r. NBP emitował złotego kupując od rządu polskie obligacje skarbowe. Transakcje przeprowadzano w Polsce, bez udziału zagranicznych bankierów, bez zapewniania im zysku. Konstytucja Kwaśniewskiego z 1997 r. zakazała finansowania przez bank centralny deficytu budżetu państwa. Odtąd zagraniczni bankierzy mają swoje dolce vita.