Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Amerykańsko - polska (obywatelstwo odebrała z rąk Prezydenta Polski dopiero w roku 2013) dziennikarka i publicystka Anne Applebaum, laureatka prestiżowej nagrody Pullitzera opublikowała kolejny tekst na portalu slate, com, w którym zręcznie manipulując faktami, zagrzewa do walki kraje nadbałtyckie( w tym Polskę).
Z uwagą pochyla się nad wypowiedziami , ludzi politycznego marginesu Rosji, których słowa nie powinny nawet trafić do publicznej wiadomości, chyba, że są odzwierciedleniem myśli, kreatora obecnej, wschodniej rebelii.  W kwiecisty, acz rzetelny sposób informuje Polaków o nuklearnym zagrożeniu ze strony Rosjan.
Po całość artykułu odsyłam Państwa na stronę:
wiadomosci.onet.pl/swiat/anne-applebaum-myslenie-o-zblizajacej-sie-wojnie-nie-jest-histerycznym-zachowaniem/fw6wc
Oczywiście, istotą problemu są słowa, które gładko spłynęły spod „pióra” znakomitej dziennikarki, ale rangi nadaje fakt, że pani Applebaum jest żoną polskiego Ministra Spraw Zagranicznych i tu o przypadku, w kwestii wyboru i rozwinięcia tematu,  mowy być nie może. Raczej kreowaniu nowej historii, naginaniu faktów oraz…,i tu co ciekawe,  budzeniu obronności w polskich obywatelach, którzy zostali ograbieni z zasobów militarnych, ale i pozbawieni morale, które to niezbędne jest, by muc walczyć w słusznej sprawie.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Znaleźliśmy się w parszywym miejscu historii. Takim, w którym przekleństwo – „obyś żył w ciekawych czasach”, nabiera kolorytu dantejskiego Piekła.
Myślę, że gdyby kremlowski watażka zdobył się dziś na wyznanie: „zamordowaliśmy delegację Polaków w drodze do Katynia” – „wolny świat” zamknąłby uszy na te słowa i zaapelował do nas, byśmy nie ulegali prowokacji i nie dali się ponieść fali rusofobii. Podobny apel usłyszeliby Polacy, gdyby hordy bandytów przekroczyły otwartą granicę z Kaliningradem i zaczęły wyzwalać „rosyjskich obywateli” spod jarzma polskich panów.

Trzeba mocno zaciskać oczy na realia wojny ukraińskiej, by dotąd nie rozumieć, jak zbrodniczą logiką kierują się przywódcy „wolnego świata”. Jeśli kogoś oburza używany przeze mnie zwrot eurołajdacy – nie odrobił lekcji historii i nie dostrzegł, że jest ona bezlitosna dla głupców.
Niezależnie, jak długo potrwa zabijanie ukraińskich dążeń do niepodległości, już dziś trzeba powiedzieć: ani upadek Związku Sowieckiego ani odzyskanie wolności przez „demoludy”, nie zmieniły fundamentów porządku jałtańskiego. Dokonany wówczas podział wpływów i relacji międzynarodowych, został z całą mocą przypomniany i narzucony.

Nie ma też powodu sądzić, że akceptacja dla zbrodni rosyjskich na Ukrainie, jest mniej znacząca niż milczenie światowych potęg podczas pierwszych podbojów Hitlera.
To akceptacja tym bardziej nikczemna, że buta agresorów nie znajduje oparcia w sile rosyjskiej armii, lecz w  tchórzostwie i koniunkturalizmie przywódców Europy.  
 „Wielka jest zdolność rezygnacji i przystosowania do warunków, właściwa naturze ludzkiej. Ale żaden realizm nie powinien pozbawiać ludzi poczucia wyobraźni, gdyż przestanie być realizmem. Porównanie zaś obyczajów świata z roku 1912 z obyczajami r. 1962, daje nam dopiero niejaką możność, choć oczywiście nie w zarysach konkretnych, wyobrazić sobie do jakiego układu rzeczy ludzie będą mogli być jeszcze zmuszeni "rozsądnie" się przystosować, w roku 2012! Jeżeli do tego czasu ognisko psychicznej zarazy nie zostanie unicestwione.” – ostrzegał Józef Mackiewicz w zakończeniu „Zwycięstwa prowokacji”.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Przebiegła i niezbyt mądra Ukraina z akcentami banderowskimi szybciej doprowadzi świat do III wojny światowej niż Rosja, z której Zachód i Polska robią straszaka. Ukraińcy od dawna prowadzili podobne Żydom życie pozbyte samodzielnego bytu.

Cały czas musieli być w pozycji służalczej, co się odbiło na mentalności narodowej, zmiennej jak pogoda. Dlatego zdrada - to zwykła rzecz wśród Ukraińców. Teraz, gdy chytra dyplomacja banderowsko-żydowska, próbuje pokazać niby to nową Ukrainę, jako kraj demokracji europejskiej, a nie zbiorowsko mafijne pod batutą oligarchy Poroszenki, trudno będzie zahamować spełzanie Europy do wojny z Rosją, co w sumie może wywołać III wojnę światową.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Okrzyczana w ukraińskich mediach „antyfaszystowskim zlotem faszystów”, nieudolnie przerywana fałszywym alarmem bombowym – II Międzynarodowa Konferencja „Rosja, Ukraina, Noworosja: globalne problemy i wyzwania” w Jałcie po pierwsze udowodniła niekwestionowany sukces reintegracji Krymu z Federacją Rosyjską. Po drugie zaś – otwarcie postawiła problem podniesiony równolegle przez prezydenta Władymira Putina, a więc kwestię ostatecznego prawno-państwowego uregulowania statusu Noworosji.

Szeroka i bardzo zróżnicowana ideologicznie (w kwestiach wewnętrznych, czy społecznych) międzynarodowa koalicja na rzecz zakończenie wojny i ludobójstwa, jakie na mieszkańcach Noworosji dopuszczają się Ukraińcy obradowała w miejscu, które szczęśliwie uniknęło losu Donbasu dzięki szybkiej i zdecydowanej akcji miejscowej ludności, wspartej następnie przez Federację Rosyjską.

Rzeź w Odessie, ataki na ludność cywilną, dzielnice mieszkalne i inne cele niewojskowe w republikach ludowych, rzezie, jakich dopuszczają się w Noworosji banderowcy z „Gwardii Narodowej”, prowokacyjne zestrzelenie malezyjskiego samolotu - z dzisiejszej perspektywy widać jak ważne było szybkie i radykalne załatwienie kwestii krymskiej, bez oglądania się na kłamliwą propagandę Kijowa i przed intensyfikacją ekonomicznych nacisków z Zachodu, jawnie już finansującego wojnę i zbrodnie wojenne w Donbasie.

Po pół roku w składzie Federacji widać wyraźną zmianę oblicza Krymu – przede wszystkim poprawę sytuacji ekonomicznej obywateli, a także – wbrew propagandzie mediów z Polski – także zaopatrzenia i relacji cenowo-dochodowych. To, co odróżnia Sewastopol, Symferopol czy Jałtę od innych miast Federacji – to nieustająca demonstracja radości, patriotyzmu i przywiązania do rosyjskiej macierzy, objawiana choćby wszechobecnością flag (tak biało-czerwono-niebieskich, jak i czarno-złotych), a także portretów prezydenta W. Putina.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Ostatni wyczyn Pana Dawida Wildsteina pod ambasadą ukraińską już po raz kolejny każe nam myśleć, iż środowiska ścisle związane z PiSem i podobną im linią ideologiczną  prezentowaną przez inne ruchy, wykazują się nie tylko aż nader często prymitywną agresją, lecz również przeogromną hipokryzją i obłudą.

Darować można im różne wybryki słowne, gdyż nie należy oczekiwać po elitach salonowych III Rzeczpospolitej, by prezentowały one przedwojenny styl i klasę. Pewne rzeczy nie są do nabycia ani do nauczenia. Niestety, lecz dobrze by było, gdyby w szeroko pojętym rozumieniu polskich mediów, prawica ograniczała się jedynie do słów z rynsztoka i  nadzwyczaj chamskiej retoryki, które od zawsze były szczególnymi cechami rozpoznawczymi niedokształconej masy rewolucyjnej lewicy. Rzeczywistość jednak podpowiada nam, iż są to zaledwie najmniejsze uchybienia tego środowiska, a to te największe z nich uniemożliwiają wobec nich jakąkolwiek formę szacunku czy tym bardziej zaufania.

PiS chciał uchodzić w oczach opinii publicznej za partię antysystemową, antykorupcyjną i na wskroś demokratyczną, sam jednak miast niszczyć układ był nazbyt zajęty tworzeniem swego własnego. Po dziś dzień jedną z bardziej rozpoznawalnych twarzy tej partii jest Pan Adam Hofman, znany szczególnie ze swego niewyparzonego języka, bezgranicznego oddania prezesowi i... załatwienia swej żonie pracy w spółce KGHM za rządów jego partii. Ale cóż, ludzie nie mający wcześniej do czynienia z władzą i pieniędzmi potrafią z tego powodu popełniać na wskroś nieodpowiedzialne decyzje, jest to tak typowa wada gatunku ludzkiego, iż nie jest to całkowicie do uniknięcia przez nikogo.