Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Nabrzmiewa kontrowersja wokół małżonki Radka, Anne Applebaum, oskarżanej już nie tylko przez nas o manipulowanie zagranicznymi relacjami medialnymi o Polsce. Dla rozpracowania Applebaum polecamy stare mądre powiedzenie: "follow the money".

Jeszcze kilka lat temu byliśmy prawie sami pisząc krytycznie o dziwnym duecie Sikorski-Applebaum. Wystarczy powrócić do wpisów Goodbye ITI z lat 2011-2012. Dzisiaj sytuacja wygląda już zupełnie inaczej: telewizja publiczna łączy Applebaum z manipulacjami lewicowego "Washington Post", pytany o najazd niektórych zachodnich mediów na Polskę Jarosław Kaczyński mówi otwarcie o "Radosławie Sikorskim i jego wpływowej żonie" a dobrze poinformowany bloger John Bingham opisuje na Twitterze manipulacje medialne po szczycie NATO (cytat): "Akcja Applebaum".

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
„Jestem głęboko rozczarowany, że wbrew wcześniejszym obietnicom, część członków i posłów PiS, jak i niestety kancelaria prezydenta Dudy, nie chce jasno i wyraźnie powiedzieć prawdy o ludobójstwie na Wołyniu. Co więcej, wycofuje się ze swoich obietnic i ulega presji ze strony Ukrainy. Dla tej partii sojusz polityczny z Ukrainą jest ważniejszy od prawdy historycznej” - mówi w rozmowie z Kresami.pl ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.

„III Rzeczpospolita obiecywała prawdę o wszystkich trudnych wydarzeniach, które miały miejsce w przeszłości. I została powiedziana prawda o wcześniej zakazanych tematach, jak np. Zbrodnia Katyńska czy zsyłki na Sybir i do Kazachstanu, także o KL Auschwitz i mordach, których dokonywali niemieccy okupanci w czasie II wojny światowej. Natomiast jedna sprawa jest nadal objęta tabu –  ludobójstwo dokonywane przez nacjonalistów ukraińskich w latach 1939-1947. I pomimo 27 lat istnienia III RP nie uda o się tej zbrodni nazwać po imieniu i do dzisiaj również nie ma odpowiednich uchwał, czy ustaw sejmowych, decyzji władz państwowych, które chciałyby te wrzód raz na zawsze przeciąć i iść dalej. To jest dla mnie głębokie rozczarowanie

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

sellin_41.jpgOfensywa, którą w połowie maja rozpoczęli Ukraińcy przeciwko upamiętnieniu na szczeblu polskiego parlamentu ludobójstwa wołyńsko-małopolskiego zakończyła się dla nich pomyślnie. Pokazała ona dwie rzeczy. Po pierwsze – świetną organizację strony ukraińskiej (banderowskiej) oraz jej rozległe wpływy, od polskich mediów i polityków poczynając, a na amerykańskim Departamencie Stanu kończąc.

Po drugie – obnażyła bezczelność, bezwzględność i zaprzaństwo lobby ukraińskiego w Polsce. To lobby obejmuje swoimi wpływami główne siły polityczne oraz media, ale jego najtwardszym jądrem jest dawna „lewica laicka” oraz opcja liberalna, czyli ogólnie salon warszawsko-krakowski. Stamtąd dobiegł w przededniu 73. rocznicy Krwawej Niedzieli głos najbardziej bezczelny i wręcz porażający swoim cynizmem [1].

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Z Leszkiem Żebrowskim, publicystą historycznym, rozmawia Rafał Stefaniuk

Prawo i Sprawiedliwość na siłę próbuje forsować 17 września jako dzień pamięci o ofiarach ludobójstwa na Wołyniu. Według rządu dzień ten łączy wszystkie bolesne wydarzenia związane z losem Polaków na Wschodzie. Innego zdania są organizacje Kresowian.

– Uważam, że dla uczczenia ofiar Wołynia najlepszą datą jest 11 lipca, bo wtedy doszło do apogeum zbrodni ukraińskich. Kosztowało to okupowaną Polskę śmierć minimum 200 tys. istnień ludzkich. Dokładnie nie wiemy, ile ich było, bo polskie władze po 1989 r. są negatywnie nastawione do spraw związanych z Wołyniem. To błąd, bo to nie jest tylko historia. Z kolei 17 września 1939 r. jest to data symboliczna, która jest dopełniłem aktu mającego swój początek 1 września 1939 r. I tak 17 września 1939 r. jest początkiem ludobójstwa sowieckiego, a 11 lipca 1943 r. jest apogeum zbrodni ukraińskich na Polakach. Tych dat nie wolno łączyć. Daty te muszą być tak samo eksponowane, ale oddzielnie. Pamiętajmy, że chodzi o zbrodnie ukraińskie, bo w nich nie uczestniczyła tylko jedna formacja czy jedno ugrupowanie polityczne. Dziesiątki tysięcy tzw. czerni, oni sami ich tak nazywali, a u nas to słowo jest znane z powieści Sienkiewicza, czyli ludności wiejskiej, jedzie masowo mordować, rabować i zacierać ślady polskości. Tam niszczy się uprawy, domostwa, cmentarze, studnie. Niszczy się wszelkie zabytki kultury materialnej. Robią to nie tylko po to, żeby nie było Polaków, ale aby nie było śladów po Polsce. Ta polityka jest kontynuowana, te ślady się zaciera.

W Sejmie wiceminister Jarosław Sellin wyjaśniał, że winni Wołynia są Sowieci, a nie Ukraińcy. Stwierdził, też że jedną z przyczyn rzezi wołyńskiej jest rozbiór II RP między ZSRR a III Rzeszę. Jesteśmy świadkami przewrotu kopernikańskiego w historii? – To jest wykładnia czysto ukraińska i co do tego nie ma wątpliwości. Ukraina tak to teraz próbuje tłumaczyć: winne są Polska, ZSRS i wszyscy inni. Oni natomiast nie mają nic z tym wspólnego, bo oni się tylko bronili. Kwestionują liczbę ofiar, sposób zadawania śmierci oraz rozmiary tej zbrodni.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Komisja ds. Amber Gold, PiS podjęło decyzję
Dopiero we wrześniu ma wystartować komisja śledcza ds. Amber Gold - dowiedział się dziennikarz Onetu Kamil Dziubka. W maju Jarosław Kaczyński zapowiadał, że zostanie ona powołana "w ciągu kilku tygodni".

Afera Amber Gold

Przedsiębiorstwo Amber Gold założył w 2009 roku gdańszczanin Marcin Plichta. W latach 2005–2009 był on kilkakrotnie skazywany przez sądy polskie za oszustwa, jednak wymierzane wobec niego kary pozbawienia wolności za każdym razem były warunkowo zawieszane i żadna nie została wykonana. Początkowo firma Amber Gold została zarejestrowana 27 stycznia 2009 roku jako Grupa Inwestycyjna Ex Sp. z o.o., która 27 lipca 2009 roku zmieniła nazwę na Amber Gold Sp. z o.o.

Firma podawała się za pierwszy dom składowy w Polsce, który zajmował się składowaniem metali szlachetnych, inwestowała w złoto i inne kruszce, a także oferowała klientom kontrowersyjne lokaty w złoto, srebro i platynę, podpisując z nimi tzw. „umowy składu”. Już od grudnia 2009 roku Komisja Nadzoru Finansowego ostrzegała, że Amber Gold nie posiada zezwolenia KNF na wykonywanie czynności bankowych, w szczególności na przyjmowanie wkładów pieniężnych w celu obciążania ich ryzykiem. Zawiadomiony został Urząd Skarbowy, który nie podjął kontroli. KNF złożyła też zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej w Gdańsku.

Prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa, nie dopatrując się znamion przestępstwa. KNF odwołała się od tej decyzji i sąd nakazał prokuraturze ponowne zajęcie się sprawą. W sierpniu 2010 roku Prokuratura Rejonowa umorzyła śledztwo, a po kolejnym zażaleniu KNF sąd uznał, że śledczy mają podjąć dochodzenie. Postępowanie dotyczące ewentualnych nieprawidłowości związanych z działalnością Amber Gold z zawiadomienia KNF w lipcu 2012 roku przejęła Prokuratura Okręgowa w Gdańsku.

W 2011 roku forma Amber Gold przejęła większościowe udziały w dwóch polskich liniach lotniczych OLT Jetair oraz Yes Airways. Tak powstała marka OLT Express. W maju 2012 roku, bank BGŻ zawiadomił ABW o podejrzeniu „prania pieniędzy” przez Amber Gold. Premier Donald Tusk nie podjął interwencji ze względu na zbliżające się Mistrzostwa Europy w piłce nożnej, ponieważ firma OLT Express, z jej tanimi przelotami świetnie wpisywała się w rządową propagandę. Po ujawnieniu afery przekonywał, że nie był informowany o sprawie Amber Gold. Jednak w jednej z nagranych rozmów w aferze podsłuchowej, Marek Belka, prezes NBP, ujawnia, że informował premiera o sprawie.