Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna

Prosimy - pokażcie ten film wszystkim Polakom. Niech będą dumni. Niech uwierzą w to, że w Polsce są u siebie, a Polska to ich dom. Węgierskie media odmieniają przez wszystkie przypadki słowo Polska. Z wdzięcznością i zachwytem piszą o wielkiej akcji klubów „Gazety Polskiej", o wsparciu, jakiego udzielili im biało-czerwoni, którzy przyjechali do Budapesztu. Opiniotwórcze gazety, radio, telewizja oraz tabloidy traktują relacje z Wielkiego Wyjazdu na równi ze sprawozdaniami ze swojego Święta Narodowego. „Stara Europa jest tam, gdzie są starzy przyjaciele" -- napisał w komentarzu w „MH" Szentesi Zoldi Laszlo, zwracając uwagę na niezwykłą życzliwość między Polakami i mieszkańcami Budapesztu. W relacji z przemarszu z Góry Zamkowej przed budynek parlamentu dziennik pisze o „morzu polskich flag" i serdecznościach, które wymieniali między sobą Polacy i Węgrzy. W imieniu Klubów Gazety Polskiej i Redaktora Sakiewicza wszystkim, którzy pomogli - DZIĘKUJEMY! Polacy wstańcie z kolan!

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 Co za polska marionetka zdecydowała o wyjeździe złota z Polski?
 „Wszystkie tryby mechanizmu państwa porusza jedna siła, która jest w naszych rękach, a jest nią złoto.” – Protokoły Mędrców Syjonu

 
Na koniec trzeciego kwartału 2013 r. Narodowy Bank Polski posiadał ok. 103 t złota, z których 95 % (ok. 98 t) znajdowało się poza Polską w Bank of England. W związku ze światowym kryzysem finansowym, pogłoskami o fałszerstwach wykrytych w dostawach do Chin oraz trudnościami w sprowadzeniu do Niemiec zapasów złota naszego sąsiada (wieloletnia zwłoka Rezerwy Federalnej) pojawiły się wątpliwości co do stanu polskich rezerw złota.

W pokontrolnym raporcie Najwyższej Izby Kontroli „Zarządzanie przez Narodowy Bank Polski rezerwami dewizowymi” ujawniono, że w 2013 r. po raz pierwszy przynajmniej od 2009 r. dokonano kontroli rezerw złota NBP. NIK stwierdza: „Większość złota dewizowego 3.151,7 tys. uncji (około 98 ton), tj. około 95% zdeponowano w Bank of England, a pozostałe 157,2 tys. uncji (około 4,9 tony) w skarbcach Narodowego Banku Polskiego. Kontrola złota dewizowego w Bank of England przeprowadzona w sierpniu 2013 r. przez pracowników NBP nie wykazała nieprawidłowości. Obejmowała ona weryfikację zgodności z danymi w rejestrze Bank of England oznaczeń zamieszczonych na wybranych losowo 157 sztabach oraz sprawdzenie wagi 18 sztab i ich struktury w badaniu ultrasonograficznym. Była to pierwsza kontrola w badanym okresie. Nie potwierdziły się wątpliwości wyrażane w publikacjach prasowych dotyczące stanu zasobu złota dewizowego przechowywanego w Bank of England.

Nie ujawniono jaka jest masa pojedynczej sztaby naszego złota. Jeżeli sztaby mają standard Good Delivery (400 uncji trojańskich) typowy dla międzynarodowego obrotu złotem pomiędzy bankami, to w Bank of England znajduje się ok. 7879 sztab polskiego złota. Badaniu poddano zatem  tylko 0,2 % sztab. Raport NIK w ogóle nie wspomina o badaniu składu chemicznego jakiejkolwiek sztaby, w tym próby złota (ryzyko fałszerstwa wolframem).

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Autonomiczna narracja żydowska: O Pomniku Sprawiedliwych Polaków

 (W tym miejscu chciałem włożyć zdjęcie człowieka któremu zawdzięczamy niewyjaśnienie sprawy w Jedwabnem, podczas zapalania świeczki hanukowej w pałacu... ale się rozmyśliłem)

Muzeum Historii Żydów Polskich – jeszcze przed otwarciem – wzbudza wielkie emocje. Myliłby się jednak ten, kto pomyślałby, że główna oś sporu przebiega pomiędzy jakimiś „polskimi antysemitami” a środowiskami żydowskimi. Do poważnego pęknięcia doszło bowiem wśród samych Żydów. Część z nich stanowczo nie zgadza się na powstanie przed muzeum… Pomnika Sprawiedliwych Polaków.  

Kilkanaście miesięcy temu powstał pomysł zbudowania przed muzeum pomnika upamiętniającego kilka tysięcy Polaków, którym Instytut Yad Vashem przyznał tytuł Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata. Inicjatorami budowy pomnika jest grupa warszawskich Żydów. Chcieliby oni upamiętnić wszystkich tych, którzy z narażeniem życia ukrywali Żydów w swych mieszkaniach, dostarczali im żywność czy organizowali ich bezpieczną ucieczkę poza Warszawę. Muzeum Historii Żydów Polskich stoi w miejscu dawnego getta, wokół niego istnieją liczne pomniki i – jak argumentują pomysłodawcy upamiętnienia Sprawiedliwych – z tego właśnie powodu chciano przypomnieć o ważnym aspekcie relacji polsko-żydowskich.

Pomysł nie spodobał się innej części środowiska żydowskiego. List otwarty przeciwko budowie Pomnika Sprawiedliwychwystosowały trzy panie - była przewodnicząca Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie Helena Datner-Śpiewak, badaczka literatury z Żydowskiego Instytutu Historycznego Bożena Keff oraz znana z doszukiwania się rzekomego homoseksualizmu u bohaterów „Kamieni na szaniec” Elżbieta Janicka.

Warto zwrócić uwagę na argumentację, jaka pada w tym liście. Autorki listu otwartego zamieszczonego na stronach – a jakże! –Krytyki Politycznej, zwracają uwagę, że pomysł budowy pomnika Sprawiedliwych dotyka je „tym bardziej boleśnie że wyszedł ze strony środowiska żydowskiego”. Kobiety podkreśliły, że chodzi im o lokalizację i wymowę ewentualnego monumentu. „Postawienie pomnika Sprawiedliwych obok MHŻP to egzorcyzmowanie tej przestrzeni. Dokładniej –przeganianie z niej duchów żydowskich narracji, niewygodnych dla samopoczucia większości, po to, by w centrum umieścić narrację dominującą, zgodną z polityką historyczną i wyobrażeniami większości. Ustawienie pomnika w sąsiedztwie MHŻP pomniejsza też znaczenie Muzeum, ustawiając je z góry w relacji wobec przesłania pomnika Sprawiedliwych” – narzekają Datner-Śpiewak, Keff i Janicka.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Trwa kampania wyborcza do europarlamentu i jak uczy nas przeszłość akurat te wybory nie cieszą się wśród Polaków wielkim zainteresowaniem. Frekwencja będzie oscylowała gdzieś w okolicach 20 procent. Załóżmy na moment, co dla wielu z nas nie będzie łatwe, że Tusk jest człowiekiem uczciwym i to co mówi jest tylko i wyłącznie powodowane troską o Polskę i Polaków. Jeszcze raz serdecznie przepraszam za to absurdalne wstępne założenie, ale potrzebne nam ono będzie do wykazania, że ten człowiek jest nie tyle osobnikiem dla Polski szkodliwym, co przede wszystkim niezwykle niebezpiecznym i zdolnym do każdej podłości niegodziwości oraz zdrady by tylko utrzymać się u steru władzy.

Oto w swoim ostatnim wystąpieniu tak przekonywał:

„Te wybory europejskie być może są o tym, czy dzieci w Polsce 1 września
w ogóle pójdą do szkoły”

(…) Tusk tą wypowiedzią próbuje wtłoczyć w głowy Polaków prosty i czytelny przekaz. Jeżeli zagłosujesz na hetmana i jego żołnierzy z PO to dzieci
1-go września spokojnie podrepczą do szkoły, a jeżeli przy urnie popełnisz nieodpowiedzialny błąd to będzie wojna.

Jest pewne, że jakaś część obywateli ulegając tej psychozie strachu i w obawie przed wybuchem wojny zagłosuje na Tuska uważając go za gwarancję pokoju. Ja jednak wierzę, że spora część Polaków pomyśli nieco inaczej. Skoro kandydaci z list PO wygrywając wyborczy wyścig są w stanie według Tuska zapobiec wojnie światowej to ich skład musi być jakimś niezwykłym środkiem odstraszania potencjalnych najeźdźców. Czymś w rodzaju politycznych głowic nuklearnych, albo cudowną polityczną wunderwaffe.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 Prof. M. Dakowski 24 marca 2013

 O inscenizacji i o Zespole A. Macierewicza

  ...Bo o Raportach MAK i Millera nie warto nawet pisać...                                                

         "Katastrofa", której nikt nie widział, nikt nie słyszał, i nie zachowały się żadne dowody.

MAREK TOMASZ

  Pierwsza część wywiadu  z prof. Mirosławem Dakowskim

                        Prof. Mirosław Dakowski:

          Laudetur Iesus Christus!

          Poruszyło mnie, gdy przeczytałem to katolickie rozpoczęcie tekstu inż. Krzysztofa Cierpisza: Zawiadomienie do Prokuratury Generalnej o porwaniu Delegacji do Katynia cz.I wysłanego do Prokuratur, Generalnej i Wojskowej.

 Odczytałem to tak:

W sensie ludzkim, proporcji sił, wobec Planistów i sprawców tej Zbrodni stoimy na pozycji oczywiście przegranej. ONI mają struktury tajne, rządy, media, pieniądze.

Jednak Chrystus jest PRAWDĄ, ON zwycięży. Dlatego można i należy śmiało prawdy szukać. Za wszelką cenę.

Zygmunt Białas: Już prawie trzy lata minęły od dnia, w którym nastąpiły wydarzenia wykraczające poza nasze wyobrażenie o tym, co (jeszcze) może się stać. Co Pan, Panie Profesorze, myślał w pierwszych chwilach i potem w następnych dniach po tej niebywałej tragedii?

MD: W sobotę, 10 kwietnia 2010 r. w czasie mego wykładu na uczelni w dalekim mieście dostałem sms-a o treści: Donek i Putin zabili nam Prezydenta. Sądzę, że te parę słów oddaje pierwsze wrażenie większości uczciwych Polaków. Mało kto poszedł wtedy za dyrektywą ministra R. Sikorskiego ujawnioną przez gen. Sł. Petelickiego: "Katastrofę spowodowali piloci, którzy zeszli we mgle poniżej 100 metrów. Do ustalenia pozostaje, kto ich do tego skłonił”. Ten kierunek „badań” nachalnie podchwyciły służalcze w stosunku do władz media.

Wielu badaczy usiłowało przez te trzy lata wykryć, co naprawdę się stało. Mimo, iż starano się zniszczyć wszelkie dowody, tak w Polsce, jak w Rosji, a wrak jednego z samolotów zrabowano, inne zaś (Jak-i URVIS, URYNA [sic!]  i ew. Tu-102) gdzieś pochowano.

Możemy się pochwalić jedynie osiągnięciem cząstkowym: Z okruchów informacji i dezinformacji ustaliliśmy ze 100 % pewnością, co się nie stało. Oraz – kto i w