Ocena użytkowników: 1 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Mam dla Państwa dobrą wiadomość: 4 czerwca skończył się w Polsce komunizm – taki komunikat przekazała 4 czerwca 1989 roku za pośrednictwem państwowej telewizji aktorka Joanna Szczepkowska. Było w tym komunikacie znacznie więcej optymizmu niż realizmu, ale nie powinniśmy obwiniać za to akurat pani Szczepkowskiej, bo w swoim optymizmie nie była ona bynajmniej odosobniona. Cóż takiego jednak zdarzyło się w Polsce 4 czerwca 1989 roku, że nie tylko pani Szczepkowska za pośrednictwem państwowej telewizji przekazała ten komunikat, ale – przede wszystkim – że w ogóle jej na to pozwolono?

4 czerwca 1989 roku odbyły się w Polsce wybory, których ramowe wyniki zostały wcześniej ustalone podczas rozmów – jak to się wtedy nazywało – „okrągłego stołu”, ale tak naprawdę podczas rozmów, jakie generał Czesław Kiszczak w towarzystwie swych jawnych współpracowników przeprowadzał z gronem zaufanych osobistości reprezentujących tak zwaną „stronę społeczną” (w którym to gronie znajdowali się również tajni współpracownicy generała).

Zgodnie z tymi ustaleniami 65 procent posłów wybranych do sejmu miało pochodzić z Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i tak zwanych „stronnictw sojuszniczych”, czyli Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego i Stronnictwa Demokratycznego, 35 procent zaś miało reprezentować „stronę społeczną”. Oprócz tego do sejmu mieli zostać wybrani posłowie z tak zwanej „listy krajowej” w liczbie trzydziestu pięciu. Kandydatów z tej listy również wystawiały PZPR i „stronnictwa sojusznicze.

Koniec komunizmu?

4 czerwca 1989 roku ponad 62 procent obywateli uprawnionych do głosowania wybrało 427 posłów – bo kandydaci umieszczeni na liście krajowej zostali przez większość zamaszyście skreśleni. Niektórzy jednak wyborcy aż tak zamaszyście całej listy krajowej nie skreślali, w związku z czym komisja wyborcza rada w radę uradziła, że kandydat Mikołaj Kozakiewicz i kandydat Adam Zieliński mandaty zdobyli, ale reszta – nie.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Część I.

Upadek polegający na zażydzaniu Polski zaczął się u nas już w okresie Rzeczypospolitej szlacheckiej. Dramatyczne ostrzeżenie księdza Staszica:
„Żydzi po całej Polsce rozsypani, wszędzie z swym duchem wyłączności z naszym ludem pomieszani, nie tylko zaplugawią cały naród, zaplugawią cały kraj, a zmieniając go w kraj żydowski, wystawią w Europie na pośmiewisko i wzgardę” zostało zignorowane.

Potem mieliśmy skazane z góry na klęski powstania w czasie zaborów, do których patriotyczną, ale naiwną młodzież pchali obcy – masoni. To samo zrobiła żydowska V kolumna wewnątrz AK i w rządzie londyńskim w 1944 w Warszawie. Do powstania popchnięto warszawską AK. Ale bezpośrednio przed powstaniem z Warszawy wysłano do lasu setki PM-ów. 90 % Powstańców ruszyło do walki z gołymi rękami.

Sami szliśmy na ochotnika na rzeź, ułatwiając Żydom zawładnięcie polskim społeczeństwem. Co zresztą już wcześniej Żydzi planowali w postaci budowy na ziemiach polskich ich Judeopolonii.

Ostateczną katastrofą narodową dla Polski był terror III Rzeszy i żydobolszewickiego NKWD podczas II wojny światowej. Gestapo i żydowska NKWD na wyścigi mordowały polską inteligencję. Tego mordu dokończono już po wojnie rzezią niedobitków polskiej inteligencji rękami żydowskiej UB.

Wydarzenia te obrazowo opisał żydowski poeta Sandauer mówiąc: „w czasie wojny wymordowano polską elitę i żydowską biedotę. A po wojnie na polskim tułowiu osadzono żydowską głowę.”

Po wojnie całkowitą kontrolę nad Polską przejęli Żydzi.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

- Cieszę się, że wywołałam poruszenie wśród Polaków, bo to pobudza ich do głębszego myślenia również nad zachowaniem pana premiera. Może więcej Polaków przejrzy na oczy i zobaczy prawdę. Może warto zmienić w naszym kochanym kraju politykę na lepszą. Usłyszałam wiele głosów, że zanim powiedziałam taką opinię o Donaldzie Tusku, inni ludzie bali mu się powiedzieć to w twarz. Bali się wyrazić swoje zdanie, jakby sami narzucali na siebie kajdany braku wolności. Prawda zawsze zwycięży - mówi Maria Sokołowska w rozmowie z Jarosławem Wróblewskim z portalu niezalezna.pl.
Twoje wypowiedzi i zachowanie wobec premiera Donalda Tuska budzą w Polsce emocje i dyskusje. Masz duże grono sympatyków w Internecie, ale i przeciwników. Czujesz się popularną osobą?
Nie do końca odczuwam moją popularność. Nie zdaję sobie sprawy, że mówi się o mnie. Staram się być taką, jaką byłam. Staram się być sobą. Dalej służyć Panu Bogu, ludziom i Polsce. Nic się nie zmieniło poza tym, że muszę siedzieć dłużej w Internecie, aby odpisać choć na parę wiadomości dziennie, aby ludziom nie było smutno, że nikt im nie odpisuje. Staram się też odpowiadać na pytania, które mi zadają, choć tylko na niektóre, bo jest ich pełno. Moje życie wygląda normalnie.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna


Dziś będzie o frekwencji – ale nie w ławach szkolnych. Na początek krótka rekapitulacja z najnowszych dziejów demokracji w Polsce przez pryzmat frekwencji wyborczej.

Wybory do Sejmu Ustawodawczego w 1919 r. – pierwsze powszechne w dziejach państwa polskiego –  od 60 do 90 % (w zależności od terytorium).

Wybory parlamentarne 1922 r. – 67,7 %.

Wybory parlamentarne 1928 – 78,3 %.

O wyborach niedemokratycznych z okresu dyktatury sanacyjnej oraz pseudowyborczych fars Polski Ludowej nie ma sensu pisać, gdyż oficjalne dane nie odzwierciedlają rzeczywistości.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Prezentujemy treść pisma z naszym stanowiskiem z dnia 28.05.2014 r., które przesłaliśmy do kancelarii Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego.

"Związek Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych kategorycznie sprzeciwia się państwowemu pochówkowi z ceremoniałem wojskowym na Cmentarzu Wojskowym na warszawskich Powązkach dla Wojciecha Jaruzelskiego. Uważamy, że człowiek, który od 1945 roku aż do śmierci poświęcił swe życie walce z przejawami polskich dążeń niepodległościowych, nie powinien być honorowany przez niepodległe państwo polskie. Wielu kombatantów w wyniku działań Wojciecha Jaruzelskiego straciło swoich bliskich i towarzyszy broni, walczących z okupantem niemieckim i sowieckim.

Zmarły nigdy nie był żołnierzem Wojska Polskiego – służył w stworzonej przez Stalina u boku Armii Czerwonej formacji o zbliżonej nazwie. Zmarły to w wolnej Polsce jednoznacznie negatywna postać; sowiecki działacz komunistyczny, namiestnik na ziemie polskie wyznaczony przez okupanta sowieckiego, zawsze wierny poleceniom ze Związku Sowieckiego i zawsze stający po stronie okupanta przeciw polskim dążeniem do utworzenia suwerennego, niezawisłego i demokratycznego państwa prawa.

W latach 1945-1947 uczestniczył czynnie w zwalczaniu żołnierzy Wojska Polskiego z formacji Polskiego Państwa Podziemnego, w tym z Narodowych Sił Zbrojnych/Narodowego Zjednoczenia Wojskowego. Jako wojskowy komendant w Piotrkowie Trybunalskim we współpracy z Urzędem Bezpieczeństwa i Milicją Obywatelską odpowiada za dokonywanie mordów na żołnierzach podziemnego Wojska Polskiego, a w swych raportach nazywał ofiary bandytami. Jako Minister Obrony Narodowej PRL jest odpowiedzialny za krwawą masakrę robotników polskich w grudniu 1970 r. na Wybrzeżu. Był głównym architektem wprowadzenia stanu wojennego, który nawet z punktu widzenia prawodawstwa PRL był nielegalny. Wszystkie jego działania miały na celu powstrzymanie i zlikwidowanie dążeń Narodu polskiego do niepodległości Polski. Nie cofał się w tym przed użyciem broni i armii przeciw bezbronnym Polakom.