Ocena użytkowników: 1 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
W obecnej III RP data 4 czerwca 1989 traktowana jest jako święto. Wszak odzyskaliśmy wtedy niepodległość. Przyjrzyjmy się dwóm Polskom tej od II wojny światowej do 1989 i tej drugiej od 1989 do teraz.

W Polsce pokutuje pewien mit, mit roku 1989, kiedy to odzyskaliśmy niepodległość. Według prawideł tego mitu wszystko, co działo się od II wojny światowej do roku 1989 jest be, w 1989 odzyskaliśmy wolność i jest wszystko dobrze, jak mówią jedni, lub w drugiej wersji miało być dobrze, ale postkomuna w ramach układu stworzyła PRL bis. Odrzućmy na chwilę stereotypy i przyjrzyjmy się na chłodno, bez emocji, jak Polska rozwijała się w tych okresach. Nie będziemy tych okresów nazywać socjalizmem i kapitalizmem, bo co do PRLu większość krzyknie, że to był socjalizm, natomiast liberałowie ustrój III RP będą nazywać socjalizmem, a lewicowcy kapitalizmem. Porozumienia nie będzie. Oba te terminy są mało diagnostyczne, dlatego nie będę ich używał. Posłużymy się statystykami. W tym miejscu większość badaczy bierze na warsztat współczynnik PKB. Mnie jednak takie podejście nie zadowala. Mierzenie wzrostu współczynnikiem PKB, to trochę jak mierzenie odległości gumą od majtek. Poza tym jest to charakterystyczne dla jednostronnych teorii rozwoju, w tym przypadku ekonomizmu. Postarajmy się zbadać sprawę systemowo, przeanalizujmy ten okres wielopłaszczyznowo, biorąc pod uwagę wiele czynników.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

 Przypominamy, Piątek, 10 sierpnia 2012, Nr 186 (4421)

Ostatnio jesteśmy świadkami prób reklamowania masonerii w Polsce jako siły kulturotwórczej pod hasłem "Zasługi masonerii dla kultury polskiej". Tej myśli ma być poświęcona wystawa w Muzeum Narodowym w Warszawie w 2013 roku. Pojawiają się kolejne pozycje książkowe o historii masonerii oraz edycje źródłowe zawierające ujawnione dokumenty masońskie. Niektóre z tych publikacji ukazały się dzięki dotacji Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, jak np. edycja XVIII-wiecznych konstytucji brytyjskiej masonerii.
Wskazywanie na udział masonerii w toczącej się obecnie w świecie zachodnim kolejnej odsłonie "wojny o kulturę" jest dla tych, którzy tak twierdzą, pewną niemal przepustką do grona "oszołomów", "ludzi opętanych spiskową teorią", "chorobliwych nienawistników". Tako rzecze powszechnie panująca opinia w stadzie niezależnych umysłów nadających ton w mediach tzw. głównego nurtu.
Ale przecież dla każdego, kto śledzi historię Europy Zachodniej w ciągu ostatnich dwustu lat (od rewolucji francuskiej), wspomniany wyżej wpływ wolnomularstwa jest łatwy do wskazania. Pozostając przy "wojnach o kulturę" w ich XIX-wiecznej odsłonie, w takich krajach jak Francja, Włochy czy Portugalia udział masonerii jako czynnika inspirującego i do pewnego stopnia kierującego antykatolicką polityką kolejnych liberalnych ekip rządowych był niewątpliwy. Sami wolnomularze nawet się z tym specjalnie nie kryli. I nie kryją. Gdy w 2005 roku cała "postępowa Francja" świętowała stulecie uchwalenia ustawy o rozdziale Kościoła od państwa, na stronie internetowej Grand Orient de France (Wielki Wschód Francji) - największej loży wolnomularskiej w tym kraju, ukazały się teksty wprost opisujące wspomnianą ustawę jako rezultat "dobroczynnego" wpływu Wielkiego Wschodu na francuską politykę przełomu XIX i XX wieku.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

 Przez pamięć setek tysięcy bestialsko pomordowanych Kresowian różnych nacji, przez wzgląd na zgładzonych, często w czasie sprawowania Mszy świętej, 120 kapłanów i setek sióstr zakonnych proszę pokornie, a nawet błagam, aby nie pozwolić na propagowanie zła terenie katolickiej parafii. Zła, którym jest propagowanie ludobójczej ideologii ukraińskiego nacjonalizmu.


Z niepokojem i troską pozwalam sobie zwrócić się do Eminencji w budzącej publiczne zgorszenie sprawie organizacji na terenie krakowskiej parafii pw. św. Józefa na Podgórzu. Celem tej imprezy ma być, dowiadujemy się z plakatu, pomoc walczącym w ukraińskiej armii na wschodzie Ukrainy. Na plakacie, skomponowanym w klasycznej konwencji marksistowskiej teologii wyzwolenia, jest ukraiński żołnierz z karabinem „kałasznikow” w ręku.

Zdumiewa ten cel tej imprezy oraz zaproszeni goście, gdyż:

Po pierwsze, Ukrainę nie napadło żadne obce państwo a sama Ukraina nie jest w stanie wojny.

Po drugie, armia ukraińska wprost odwołuje się do tradycji nazistowskich własnych w postaci band OUN-UPA oraz dywizji SS-Galizien, które bestialsko zgładziły 200 000 Polaków i setki tysięcy przedstawicieli innych nacji. Ale także tradycji niemieckich – głównie słynących z okrucieństwa jednostek SS, w tym dywizji pancernej „Das Reich” (II SS Panzer Division Das Reich), których emblematy tzw. Wolfsnagel noszą ukraińscy żołnierze walczący z rosyjskojęzycznymi powstańcami na wschodzie Ukrainy.

Po trzecie, nacjonalistyczna (nazistowska) tradycja, do której powszechnie odwołują się walczący Ukraińcy, jest jawnie nie tylko antypolska, ale antychrześcijańska. Jej celem jest zniszczenie przedstawicieli innych nacji i budowa jednonarodowego państwa – zgodnie z ideologią integralnego nacjonalizmu Dmytro Doncowa.

Po czwarte, ukraińska armia, którą ma wspierać koncert na krakowskiej parafii, odpuściła się licznych zbrodni wojennych na ludności cywilnej wschodniej Ukrainy. – Mówią o tym m.in. raporty Amnestie International. Parę miesięcy wcześniej ukraińscy nacjonaliści dopuścili się barbarzyńskiego spalenia żywcem prawie 50 rosyjskojęzycznych cywilów w Odessie.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
ZARZĄD GŁÓWNY
LIGI OBRONY SUWERENNOŚCI
O Ś W I A D C Z E N I E
W sprawie przyszłości polskiego górnictwa.

Polskie zasoby węgla kamiennego należą do największych na świecie i wynoszą wg Państwowego Instytutu Geologicznego
powyżej 48 mld ton, z czego zasoby złóż zagospodarowanych stanowią 39,7% zasobów bilansowych i wynoszą ponad 19 mld ton.
Posiadamy także duże złoża węgla brunatnego, które szacowane są na ponad 22,5 mld ton. Nasze kopalnie wydobyły w 2013 r.
około 77 mln ton węgla kamiennego, z czego 10,6 mln ton wywieziono za granicę (w tym czasie eksport wzrósł o 3,2 mln ton),
natomiast resztę sprzedano na rynku krajowym. Głównymi odbiorcami polskiego węgla w 2013 r. były: Niemcy (3,5 mln ton),
Czechy (1,6 mln ton), Austria (770 tys. ton), Słowacja (650 tys. ton), Wlk. Brytania (650 tys. ton), Dania (550 tys. ton), a także
Maroko (360 tys. ton) i Turcja (200 tys. ton). Przy obecnym poziomie konsumpcji w Polsce, węgla wystarczy nam jeszcze na wiele
lat. Dlatego będzie on przez długi czas naszym najważniejszym surowcem strategicznym. Obecnie zaspokaja 88%
zapotrzebowania energetycznego Polski. W 2012 r. z węgla kamiennego wyprodukowano 53% energii, natomiast z węgla
brunatnego 35%. Poza tym należy dodać, że w samym tylko górnictwie węgla kamiennego w 2013 r. zatrudnionych było 106,7
tys. osób, a cała branża wydobywcza generuje wiele tysięcy dodatkowych miejsc pracy w firmach, które pracują na jego potrzeby.
Pomimo zwiększonego popytu na węgiel, można jednak zauważyć, że w ostatnich latach następuje wyraźny spadek wydobycia
tego surowca w polskich kopalniach, co pociąga za sobą obniżenie rentowności naszych zakładów wydobywczych, spadek
zatrudnienia i zmniejszenie nakładów inwestycyjnych. Wiąże się to z rosnącym niekontrolowanym importem tego surowca,
którego tylko w 2013 r. sprowadzono do Polski 10,8 mln ton, w tym z Rosji 6,6 mln ton, Czech 1,6 mln ton i Ukrainy 1 mln ton.
Ignorowanie przez polski rząd wielkiej skali importu spowodowało, że na kopalnianych zwałowiskach zalegają ogromne ilości
węgla, którego nie można sprzedać. W tej sytuacji kopalnie tracą płynność finansową, wstrzymują wydobycie i wysyłają górników
na przymusowe urlopy. Kolejnym czynnikiem wywierającym negatywny wpływ na kondycję polskiego górnictwa jest brak
właściwej koncepcji funkcjonowania sektora wydobywczego i energetycznego, a także niedostateczny nadzór właścicielski nad
spółkami węglowymi. Jednak podstawowym problemem jest uległość polskiego rządu wobec dyktatu Unii Europejskiej, która
narzuciła nam nadmierne ograniczenia w ramach lansowanej przez biurokratów z Brukseli tzw. polityki klimatycznej. Oprócz
tego prowadzona jest od wielu lat wzmożona kampania propagandowa przeciwko wykorzystywaniu w Polsce węgla kamiennego
jako surowca do wytwarzania energii elektrycznej i cieplnej, w którą zaangażowane są znaczne siły i środki. Wyjątkowo
niepokojące są również przypadki eliminowania węgla jako paliwa w gospodarstwach domowych oraz działania resortu
środowiska zmierzające do wprowadzenia zakazu opalania pieców węglem.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

 "Prosimy głosuj NIE dla konwencji rady europy! dnia 24.września!"


Podczas rozpoczynającego się w najbliższą środę 24 września posiedzenia Sejmu RP, ma odbyć się drugie czytanie i najprawdopodobniej także głosowanie nad ustawą ratyfikacyjną, dotyczącą Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej (CAHVIO). Ostateczna akceptacja postanowień tej silnie ideologicznej Konwencji, budzi ogromne kontrowersje i zasadnicze wątpliwości, wielokrotnie podkreślane i sygnalizowane w debacie publicznej w ostatnich miesiącach. 

Ratyfikacja Konwencji  promującej ideologiczny radykalizm skrajnych nurtów feministycznych budzi nie tylko wątpliwości natury konstytucyjnej, o których często była już mowa, ale nie wprowadza ona faktycznie żadnych nowych instrumentów prawnych służących przeciwdziałaniu i zapobieganiu przemocy oraz nie identyfikuje, i tym samym nie pozwala eliminować, rzeczywistych przyczyn przemocy wobec kobiet. W zamian, Konwencja forsuje założenia radykalnych postaci ideologii gender lekceważąc badania empiryczne, które nakazują zachowania daleko idącej ostrożności, względem tych założeń. Pojawiają się przekonujące argumenty wskazujące, że ratyfikacja Konwencji może przynieść skutki odwrotne od deklarowanych.

Zasadnicze wątpliwości co do rozwiązań konwencyjnych podniesiono ostatnio również w fachowej literaturze socjologiczno-pedagogicznej.