Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Nie wiedzieć czemu, wszyscy jeszcze w miarę samodzielnie myślący ludzie, po desygnowaniu na premiera pani Kopacz, zaczęli się rumienić. Powstały nawet rankingi obciachu, w których znalazły się takie tuzy ignorancji i indolencji, jak Wałęsa, Komorowski, czy Tusk.
Mimo wszystko wydaje się, że nasza nieoceniona „pani doktor” bije wszystkich na głowę. Czy jednak oznacza to raptowny spadek jakości rządów w Polsce?

Nie przesadzajmy. Porównując kompetencje, umiejętności i talent naszej top-listy, głębszych różnic nie sposób dostrzec. Jedyne różnice dotyczą wizerunku poszczególnych – pożal się Boże – polityków. Wałęsa maskował krótką smycz na której chodził bufonadą i impertynencją, Komorowski w ogóle nic nie mówi, poza miałkimi i nic nie znaczącymi banałami, ale stara się miło i nobliwie prezentować w telewizji. Tusk natomiast, sprytem i inteligencją ukierunkowaną na cwaniactwo, mamił wszystkich i czarował, aż klaskali mu z uciechy. Nasza biedna Doktorowa, nie umie nawet tego. Jest tak prosta, że prawdopodobnie nie wie nawet w której ręce trzyma się widelec, a w której nóż.
Naiwnie przekopuje każdy problem metr w głąb, a następnie równie naiwnie twierdzi, że to był metr w górę, albo w bok, tylko nieżyczliwi dziennikarze i złośliwa opozycja wszystko pokręciła.

Otóż wyjaśnienie tytułowego problemu, jest niezwykle proste. Po wielkim eksperymencie, jakim było implementowanie całym społeczeństwom socjalizmu, poddani zostaliśmy kolejnemu eksperymentowi z dziedziny teorii państwa.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Na początku sierpnia Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej opublikowało dane, które budzą trwogę i powinny dać dużo do myślenia rządzącym. Ukazują one rosnącą skalę biedy w Polsce. Otóż okazało się, że coraz większa część dzieci rodzi się w rodzinach cierpiących biedę i niedostatek. Według szacunków bezradnego ministerstwa, tych dzieci jest aż 36% ogółu małoletnich w Polsce!

glodne dzieci1W 2013 r. 36% dzieci urodziło się w rodzinach, w których miesięczny dochód netto na osobę nie przekroczył kwoty 539 zł, przyjętej za tzw. minimum egzystencji – czyli, mówiąc wprost, ponad 322 tys. dzieci urodziło się w rodzinach żyjących „na krawędzi”. Jakby tego było mało, według danych ministerstwa, ze świadczeń rodzinnych korzysta 1,06 mln rodzin. Ale aż 735 tys. z nich, czyli 69%, posiada dochód netto na osobę w wysokości nie większej niż 400 zł miesięcznie!

Bezradny minister, wywodzący się spośród „ludowców“ Władysław Kosiniak-Kamysz, na taki stan rzeczy bąknął, że dotychczasowy „pozytywny“ trend minimalnych dodatków rodzinnych wypłacanych z budżetu się załamał. I nie wie co z tym fantem zrobić. W 2014 r. radykalnie wzrósł poziom nędzy wśród najmłodszych Polaków, a stan ten jakoś udawało się rządzącym Polską od 2005 r. hamować. W roku ubiegłym na 372 tys. urodzonych dzieci, aż 133,2 tys. ich rodzicom wypłacono świadczenie rodzinne w wysokości 1 tys. zł, czyli tzw. becikowe. A warto wiedzieć, że jest on wypłacany tylko osobom o bardzo niskich dochodach. Według informacji zebranych od instytucji zajmujących się pomocą rodzinom w gminach, coraz większą rzeszę najbiedniejszych trzeba wspierać przy zakupie podstawowych produktów, takich jak: odzież, podręczniki szkolne, opał, itp.

Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna
Prof. Mariusz-Orion Jędrysek

Prezydent podpisał ustawę o specjalnym podatku od węglowodorów, co wraz z wcześniej uchwaloną ustawą dotyczącą zmian w Prawie geologicznym i górniczym powinno stanowić klarowny system prawny dotyczący poszukiwania i eksploatacji gazu i ropy z łupków. Główną cechą obu ustaw jest to, że są podstawą dla ocen ryzyka inwestorskiego, umożliwią też prekwalifikację koncesjonobiorców i jakąś kontrolę zmian właścicielskich koncesji. Gdyby choć taka ustawa obowiązywała wcześniej, nie byłoby dziś problemu ze sprzedażą rosyjskiemu oligarsze niemieckiej spółki RWE Dea, która posiada kilka koncesji węglowodorowych w południowej Polsce.

To, o czym przestrzegałem, zwracając się w listach otwartych do Donalda Tuska czy parlamentarzystów w 2010 r., a nawet wcześniej w mediach, stało się faktem. Przecież już w końcu 2007 r., po wydaniu kilku procent pierwszych koncesji, był gotowy projekt ustawy rozwiązującej sprawę ochrony interesów i zysków państwa i obniżającej ryzyko inwestorskie, ale nie został przyjęty przez koalicję PO – PSL. A szkoda, bo wtedy byliśmy pierwsi w Europie, tuż po USA i Kanadzie – co raczej w historii naszej gospodarki jest rzadkie. Straciliśmy czas i przeogromne pieniądze.

Niestety, w obecnym kształcie ustawy „łupkowe” stanowią zagrożenie dla eksploatacji gazu z łupków i zysków państwa. Wynika to ze specyfiki złoża, bo w pierwszych trzech, a czasem dwóch latach wydobywa się połowę zasobów, a drugą łącznie dopiero w kolejnych około dziesięciu. Nowe regulacje i zwolnienia podatkowe mogą spowodować, że firmy będą wydobywać gaz tylko przez pierwsze kilka lat, np. do 2020 r., a później mogą pozostawić nawet połowę gazu i ropy, tracąc złoże bezpowrotnie. To byłaby rabunkowa eksploatacja – wręcz złodziejska.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Polska liczy sobie ponad tysiąc lat, ale formy państwowości polskiej wielokrotnie się w tym czasie zmieniały. Polska najpierw była księstwem, potem tzn. od koronacji Bolesława Chrobrego stała się królestwem, później, tzn. po testamencie Bolesława Krzywoustego, stała się konglomeratem coraz to drobniejszych księstw, aż Władysław Łokietek 20 stycznia 1320 roku restaurował królestwo. Wreszcie w roku 1569 Korona Polska i Wielkie Księstwo Litewskie zrzekły się odrębnej niepodległości, by ustanowić nowe państwo w postaci Rzeczypospolitej Obojga Narodów, która przetrwała do roku 1795. Po III rozbiorze powstawały okupacyjne formy państwowości polskiej, które tym się różnią od form suwerennych, że ostatnie słowo na temat losów tej państwowości i narodu polskiego należy do obcych. Tak było w przypadku Księstwa Warszawskiego, gdzie ostatnie słowo należało do Napoleona i tak było w przypadku Królestwa Kongresowego, gdzie ostatnie słowo miał każdorazowy Imperator Wszechrosji.

W roku 1918 odrodziła się Rzeczpospolita Polska, będąca suwerenną formą polskiej państwowości, która w postaci szczątkowej, od 1972 roku już bez jakiegokolwiek uznania międzynarodowego przetrwała na emigracji w Londynie do roku 1990, podczas gdy na polskim terytorium najpierw zostało zainstalowane Generalne Gubernatorstwo, a potem - Polska Rzeczpospolita Ludowa. Generalna Gubernia w ogóle nie była żadna forma polskiej państwowości, tylko rodzajem niemieckiej kolonii na części okupowanego terytorium, zaś PRL był wprawdzie formą polskiej państwowości - ale podobnie jak Księstwo Warszawskie i Królestwo Kongresowe - formą niesuwerenną, formą okupacyjną, bo ostatnie słowo należało do Biura Politycznego Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Sowieckiego Sojuza.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Mirosław Kokoszkiewicz

W święto Wojska Polskiego Bronek Komorowski stojąc na trybunie honorowej przyjął wojskową defiladę, która w obliczu rosyjskiego zagrożenia przybrała, że tak powiem dość wypasioną formę.

Wyborcza z dumą zacytowała te słowa prezydenta: - Trzeba przypomnieć łacińską maksymę: "Si vis pacem, para bellum", czyli "Chcesz pokoju, gotuj się do wojny" – dodając, że „Tak mocnego przemówienia tego dnia nie pamiętamy od 1989 r.”

Ja przypominam sobie bardziej okazałą defiladę i mocniejsze przemówienie głowy państwa. Było to 15 sierpnia 2007 roku. Tylko że wtedy szczery patriotyzm i budzenie narodowej dumy nie były mile widziane skoro ta sama Gazeta Wyborcza nazajutrz napisała: Powiedzmy wprost: fascynacja militariami to smutny relikt naszej ewolucji i przeszłości plemiennej.

Najwidoczniej na Czerskiej wiedzą dokładnie, który patriotyzm jest szczery, czyli dla nich nie do przyjęcia, a który udawany. Bronkowe uniesienia nie są tam widocznie traktowane na poważnie. Trzeba przyznać, że Komorowski jest wyjątkowym obłudnikiem i posiadaczem miedzianego czoła. Dziś robi za zwierzchnika sił zbrojnych, a sporą część swojej politycznej kariery w III RP spędził w Ministerstwie Obrony Narodowej jako wiceminister i minister. Odpowiada więc za katastrofalny stan polskiej armii.

Jeżeli po piątkowej defiladzie jakaś część czytelników Polski Niepodległej poczuła się bezpieczniej to już sprowadzam ich z obłoków na ziemię.