Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Wstęp

      „Bilans kosztów członkostwa Polski w UE” pojawił się na stronach Internetu w Maju 2006 r. Drukowała go także Myśl Polska nr 30-31 z 23 – 30.07.2006, ale na jej stronie internetowej został zablokowany – prawda bywa niebezpieczna – na tym właśnie polega ów liberalny „po(d)stęp”.

Prof. H. R. Kozłowski i mgr inż. A. Nowak wykorzystali ten tekst jako materiał źródłowy („Bilans otwarcia” – literatura p. 4 http://senat.blox.pl/html/1310721,262146,21.html?80637) w liście otwartym do Min. Sprawiedliwości Z. Ziobro oraz do Przewodniczącego sejmowej komisji ds. banków, posła PiS A. Zawiszy. Na list otwarty władze (rząd PiS) nie zareagowały.

Na wielu forach internetowych mój artykuł otrzymał negatywne oceny, a ja epitety. Nigdzie jednak nie pojawił się tekst z rzeczowymi kontrargumentami. Nie powstał też jakikolwiek rządowy, czy sejmowy dokument z informacją n/t kosztów naszego członkostwa w UE  za lata 2004 – 2006, a przecież rząd i sejm mają konstytucyjny obowiązek informowania obywateli o stanie państwa (?). Mój artykuł pozostaje aktualny nadal. Uzupełniłem go tylko informacją o wielkości otrzymanych z UE środków podaną przez premiera RP K. Marcinkiewicza oraz w Wiadomościach TVP 1 (ostatni akapit). Tych źródeł informacji nie można uznać za tendencyjne, dążące do negowania unijnej „pomocy”, wręcz przeciwnie. Dlatego mój artykuł, który w zamyśle miał pokazać Czytelnikowi ogrom strat Polski wynikający z członkostwa w UE jest w zestawieniu z informacją premiera i Wiadomości TVP 1 tekstem wielce optymistycznym. Nie przypuszczałem, że sprawa unijnych wypłat może wyglądać zdecydowanie gorzej niż w moim artykule.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Roman Dmowski: "Siła narodu leży w jego zorganizowaniu."

[10] KK! - Gdzie jest polski naród?!

Władza drwi z Polaków łamiąc bezkarnie prawo, lecz nikt nie reaguje. Prezydent nawołuje do spokoju, opozycja prosi sądy o sprawiedliwość, a wybory oficjalnie wygrywa partia anonimowych oportunistów. Nieliczni broniący honoru narodu są aresztowani, szykanowani i oskarżani o agenturalną działalność. Niestety to nie literacka fikcja, ale obraz dzisiejszej Polski, a może ostatnie po niej wspomnienie...?

Serdecznie zapraszam do obejrzenia relacji na YouTube:

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

„Bundeswehra ma przejąć kierowniczą rolę w Europie Wschodniej” – napisał wpływowy niemiecki tygodnik „Die Zeit”, wydawany między innymi przez byłego kanclerza Helmuta Schmidta.

„Bundeswehra ma przejąć kierowniczą rolę w Europie Wschodniej” – napisał wpływowy niemiecki tygodnik „Die Zeit”, wydawany między innymi przez byłego kanclerza Helmuta Schmidta. Tak zwaną szpicę sił natychmiastowego reagowania, która stacjonować ma w Polsce, tworzyć mają Niemcy i Holendrzy. Jak napisał niemiecki tygodnik, to Bundeswehra ma być odpowiedzialna za „obronę środkowo- i wschodnioeuropejskich państw członkowskich NATO, które czują się zagrożone przez Rosję”. Jest to równoznaczne z potwierdzeniem - ponad naszymi głowami – faktu, że polskie siły zbrojne w rzeczywistości nie mają żadnego realnego znaczenia. Czy jednak ktoś zapytał Polaków lub ich choćby poinformował, że w ich kraju stacjonować ma niemiecka armia?

            Jako pierwsza gazeta informację podał niemiecki tygodnik „Die Welt”, który napisał, że NATO planuje przeznaczyć korpus niemiecko-holenderski z Münster na szpicę mających powstać nowych sił natychmiastowego reagowania Sojuszu. Niemcy zadeklarowały, że przeznaczą 4 tysiące żołnierzy na te siły. Od początku 2015 Niemcy przejmują dowodzenie nad istniejącymi już siłami szybkiego reagowania NATO (czas osiągnięcia pełnej gotowości bojowej tych sił to aż 30 dni). Szpicę nowych sił, mającą być w gotowości bojowej niemalże cały czas (czas reagowania: 2-5 dni), ma tworzyć korpus niemiecko-holenderski. Dowództwo szpicy ulokowano już w Polsce; ponieważ decyzję o utworzeniu nowych sił określa się jednoznacznie jako wymierzoną w Rosję, także samo wojsko stacjonować ma w naszym kraju. Począwszy od 2015 może to być wojsko niemieckie…

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
"Nasz Majdan" nie może się udać ponieważ spontaniczny wybuch niezadowolenia szybko zostanie stłumiony i oszukany, "oddolny społeczny protest przeciwko, nie tylko farsie wyborczej, ale całemu zjawisku o nazwie III RP" trzeba przygotować ( u nas) bo inaczej skończy się jak na Ukrainie. Będziemy mieli prezydenta z Izraela a policję z Niemiec i Ukrainy (czyli bez większych zmian)
- zjw

Prof. Legutko: Majdan byłby odpowiednią reakcją na obecną sytuację. III RP od początku była zarażona bakteriami gnicia. NASZ WYWIAD

Już podczas ostatnich wyborów parlamentarnych pojawiały się sygnały, że doszło do nieprawidłowości. Ci, którzy te wątpliwości podnosili, byli systematycznie zakrzykiwani. Sądy to ignorowały, prokuratury także. I po jakimś czasie wszystko ucichło. Dlatego nie spodziewam się, by tym razem nastąpiło jakieś znaczące otrzeźwienie. Obawy odnośnie przyszłych wyborów są więc całkowicie uzasadnione – mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl europoseł PiS prof. Ryszard Legutko.

wPolityce.pl: W Polsce trwa wyborcza hucpa. I wszyscy zastanawiają się jak na nią reagować. Tym bardziej iż władza robi co może, by przekonać nas, że nic się nie stało..

Majdan byłby reakcją odpowiednią na sytuację, która mamy obecnie w Polsce. Instytucje państwa nie działają, czy działają źle. To państwo jest zepsute. I ono nie posiada już zdolności samonaprawy

prof. Ryszard Legutko: Przede wszystkim należy zbierać informacje i to bardzo starannie. O nieprawidłowościach. Kto, gdzie, kiedy i w jakiej komisji, w jakim województwie. To jest pierwsza rzecz. Po drugie trzeba mieć prawników w gotowości, którzy mogliby -w zależności od tego jaki będzie ostateczny wynik wyborów – wyciągnąć z zebranych informacji odpowiednie wnioski i podjąć stosowne kroki prawne. To zresztą sprawa nie tylko partii politycznych, ale także organizacji pozarządowych i innych wpływowych środowisk. Jestem bardzo zdziwiony, że do tej pory środowiska akademickie, o ile wiem, nie zabrały w tej kwestii głosu. Prawnicy akademiccy przede wszystkim, no bo sędziowie trybunałów, jak wiadomo, zawsze wypowiadają się zgodnie z głównym nurtem. Dziennikarze także mogliby odegrać dużą rolę w wywieraniu presji na władzę, no ale jak wiemy, spora część tych dziennikarzy odgrywa już rolę tub establishmentu. Nie można więc raczej na nich liczyć.

Czyli powinniśmy odczekać ogłoszenie oficjalnych wyników głosowania?

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna