Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Ray McGovern, weteran 27 lat służby w CIA skomentował przeciek tajnych dokumentów o zbrodniach USA w Afganistanie, 26 Lipca, 2010, w consortiumnews.com i potępił okrucieństwa i brutalność sił USA jako szaleństwo rujnujące Stany Zjednoczone.  Na szaleństwo to USA właśnie ma przydzielić dodatkowe 33.5 miliarda dolarów, w czasie kiedy pieniędzy tych potrzebuje gospodarka amerykańska, osłabiona szwindlem na trylion dolarów, popełnionym przez banki głównie żydowskich, które spowodowały kryzys światowy i wielkie bezrobocie w USA.

Obecnie ujawniono na Internecie przez Wikileaks 92.000 autentycznych dokumentów pokrywających okres od stycznia 2004 do grudnia 2009. Dokumenty te były prekazane jednocześnie do gazet: New York Times, The Gwardian oraz Der Spiegel w celu uniknięcia cenzury mediów amerykańskich zastosowanej pięć lat temu do „Downing Street Memo,” które eksponowało fałsz oskarżeń o posiadanie broni masowego rażenia przez Irak,

Ocena użytkowników: 3 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Papież, Pius XI, Achilles Ratii, był nuncjuszem apostolskim w odrodzonej po zaborach Polsce. Swoją posługę na polskiej ziemi rozpoczął od pielgrzymki na Jasną Górę 15 sierpnia 1918 roku. W 1920 roku osobiście doświadczył w Warszawie zagrożenia ze strony Armii Czerwonej. Widział to niezwykłe zwycięstwo, jedyną właściwie zwycięską kampanię od czasów Odsieczy Wiedeńskiej w 1683 roku o ciężarze nie mniej brzemiennym dla Europy niż tamta odsiecz. Papież Pius XI doskonale wiedział, że "Cud nad Wisłą", to opatrznościowe ocalenie Polski i Europy, zawdzięczamy nie tylko krwi żołnierzy, ale także błagalnym modlitwom leżących krzyżem rzesz pielgrzymów na Jasnej Górze. Kiedy nuncjusz A. Ratti wracał po zakończeniu misji w Polsce do Rzymu, biskupi polscy w dowód wdzięczności za życzliwość i umiłowanie Polski wręczyli mu kopię Cudownego Obrazu Jasnogórskiego. Zostawszy papieżem, Pius XI powiedział o tym obrazie do swego sekretarza Angelo Roncallego, późniejszego Jana XXIII: "To najmilszy dar złożony mi przez Episkopat Polski". Tenże obraz Pius XI umieścił w kaplicy papieskiej rezydencji letniej w Castel Gandolfo, a przy nim znalazły się dwa obrazy historyczne, namalowane przez lwowskiego artystę Jana Rosena, przedstawiające obronę Jasnej Góry przed Szwedami oraz "Cud nad Wisłą".

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
W nowoczesnej socjologii popularność zyskiwały rozmaite typy teorii rozwoju społecznego. Jednym z ich rodzajów są tzw. teorie dychotomiczne. Zakładają one istnienie dwóch zasadniczych, biegunowo od siebie różnych modeli społeczeństwa. Rozwój społeczny zaś opisują i analizują jako rozciągnięty w czasie, nawet na wiele wieków (multisekularny), proces stopniowego, ewolucyjnego przechodzenia społeczności od jednego z tych modeli do drugiego. Ukrytym w nich zazwyczaj (lepiej lub gorzej) jądrem ideologicznym pozostaje przekonanie, iż tą drogą dokonuje się postęp – natomiast ruch od drugiego stanu z powrotem do pierwszego byłby jego zaprzeczeniem: regresem, wstecznictwem, reakcją. Z reguły jednak teorie dychotomiczne utrzymują, że rozwój społeczny ma charakter procesu jednokierunkowego, to znaczy nieodwracalnego.

Do najsłynniejszych autorów teorii dychotomicznych należy liberalno-konserwatywny historyk prawa Henry Sumner Maine (1822-1888), profesor uniwersytetów w Cambridge i Oksfordzie, twórca „antropologicznego prawoznawstwa”. W klasycznej pracy „Starodawne prawo” (1861) przedstawił on pogląd o przebiegu ewolucji społecznej „od statusu do kontraktu”. Pierwszym z dwóch modeli jest w jego ocenie społeczeństwo oparte na statusie. Człowiek rodzi się w nim w pewnej grupie w społeczeństwie i w ten sposób nabywa status, na który sam nie ma wpływu, a który na trwałe określa jego miejsce w hierarchii społecznej. Drugi to społeczeństwo oparte na kontrakcie, gdzie miejsce człowieka w hierarchii społecznej zależy od umów, których stroną on zostaje, a które zawiera dobrowolnie i z wyboru. Dziejowy postęp polega na powolnym przekształcaniu się – jak je nazywa Maine – społeczeństwa dawnego (pierwotnego) w nowe (rozwinięte), religijnego w świeckie.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Zapomnienie ojczyzny i zgubę miał zesłać Odyseuszowi śpiew syren. Ich repertuar dobierany był jednak każdorazowo do słabości przepływających obok wyspy żeglarzy. Znamienne jest jednak, że bohatera spod Troi syreny nie kusiły złotem, kobiecymi wdziękami czy sławą. Widać, że to, co podziałało na innych słuchaczy - których kości pokrywały wybrzeże - nie miałoby znaczenia dla króla Itaki, spragnionego najpierw wypełnienia obowiązków wobec żony, syna i ojczyzny. Zniewalający śpiew kusił Odyseusza pragnieniem mądrości: "Chodź do nas, sławiony Odyssie, wielka chwało Achajów, zatrzymaj statek, byś mógł słuchać naszego głosu. Nikt bowiem tu nie przepłynie na czarnym okręcie, póki z naszych ust nie posłyszy słodkiej pieśni. A kto się nią nacieszy, odjeżdża mądrzejszy, bo wszystko wiemy - i co z woli bogów wycierpieli Argiwi na równinie trojańskiej i co się dzieje na całej ziemi żywiącej rzesze" - jak to czytamy w porywającym ducha przekładzie Jana Parandowskiego. Kuszony był Odyseusz zatem mądrością, a nie czymś mniej wartościowym. Zauważył to Cyceron (O granicach dobra i zła, V 49), według którego: "Zrozumiał Homer, że jego baśń nie okazałaby się przekonywająca, gdyby tak mądry mąż dał się usidlić piosenkami: Syreny naukę mu obiecują, i nie dziw, że człowiek, pragnący mądrości, przekłada ją nawet nad ojczyznę". Czy my także kuszeni jesteśmy mądrością? Jakieś kuszenie z pewnością przeżywamy, skoro nie potrafimy godnie pochować naszych wodzów poległych pod Smoleńskiem. Godny pochówek obejmuje przecież danie przez spadkobierców z siebie wszystkiego, aby z jednej strony wyjaśnić przyczynę katastrofy, a z drugiej - upamiętnić aż do końca świata niespotykaną w naszych dziejach żałobę narodową.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Dziś mija 146. rocznica urodzin Romana Dmowskiego, twórcy Ruchu Narodowego, wybitnego polityka, jednego z głównych twórców niepodległej Polski.

    "Jestem Polakiem - pisał Roman Dmowski w "Myślach nowoczesnego Polaka" - więc obowiązki mam polskie. Są one tym większe i tym silniej się do nich poczuwam, im wyższy typ człowieka przedstawiam". Dzieło to stanowi po dziś dzień drogowskaz dla wszystkich, którym bliskie są sprawy Narodu Polskiego.

    Roman Dmowski urodził się 9 sierpnia 1864 r. Ukończył Wydział Nauk Przyrodniczych Uniwersytetu Warszawskiego. Od lat studenckich brał aktywny udział w życiu społecznym - był członkiem zorganizowanego przez Zygmunta Balickiego Związku Młodzieży Polskiej "Zet" - organizacji młodzieżowej, która stawiała sobie za cel wywalczenie niepodległości Polski poprzez zjednoczenie ziem wszystkich trzech rozbiorów. Dmowski został też członkiem Ligi Polskiej. Był redaktorem "Przeglądu Wszechpolskiego" oraz współdziałał przy tworzeniu Stronnictwa Demokratyczno-Narodowego.

Podczas I wojny światowej kierował poczynaniami Komitetu Narodowego Polskiego, który reprezentował interesy polskie wobec mocarstw zachodnich. Po klęsce państw centralnych Dmowski formalnie przewodził Delegacji Polskiej na konferencji pokojowej w Wersalu. Jego postawa i aktywność sprawiły, że przy Polsce znalazła się Wielkopolska i Pomorze Gdańskie, a na Górnym Śląsku, Warmii i Mazurach odbył się plebiscyt.