Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Światowa propaganda próbuje wmówić ludziom że Stany Zjednoczone Ameryki powstały rzekomo jako „państwo chrześcijańskie". W Polsce również możemy słyszeć podobne bzdury. Bulwersujące jest szczególnie to, że takowe banialuki podają jako „fakty" „księża katoliccy" i „historycy patriotyczni". Rzeczywistość jest jednak zupełnie inna od tej jaką chcą nam wmówić siewcy propagandy. Prawda na temat kulisów i celów powołania samego państwa Stanów Zjednoczonych Ameryki jest mocno porażająca. Główni Ojcowie założyciele USA, jak George Washington, Benjamin Franklin i Thomas Jefferson byli zadeklarowanymi masonami.

Thomas Jefferson był również agnostykiem, gorącym zwolennikiem iluminatów, oraz wrogiem religii. Obrazy z epoki przedstawiające architektów państwa amerykańskiego, ukazują większość z nich odzianych w masońskie stroje rytualne. Amerykańskie Dokumenty Niepodległościowe są obite zewsząd symboliką masońską oraz iluminatów. Stolica USA, czyli Waszyngton, została zaplanowana i wykonana według wytycznych „idealnego miasta masońskiego". Przechadzając się ulicami większości dużych amerykańskich miast, nie trudno dostrzec zalewu otaczającej wszystko masońskiej symboliki. Taka jest prawda dotycząca państwa amerykańskiego! Państwa, którego kłamcy i bluźniercy, ośmielają się określać zaszczytnym mianem „chrześcijańskiego". Udział tajnych stowarzyszeń w powstaniu USA był ogromny. Widać to choćby po licznych związkach z masonerią głównych twórców USA. Ważnymi wolnomularzami byli co znaczniejsi członkowie amerykańskich komitetów niepodległościowych. Poza „ojcami założycielami" do masonerii należeli także: John Adams, Charles Thomson, William Churchill Houston czy William Barton. Ben Franklin w 1731 roku został masonem w wieku 25 lat. Trzy lata po tym wydarzeniu, (w dość szybkim czasie) został „Tymczasowym Wielkim Mistrzem" całej masonerii obszaru Pensylwanii!

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Wieki mijają a pozostaje nieprzerwanie z coraz większym tupetem wyrażana w rożnej formie - "No i co z tego", lub u anglojęzycznych "And so what". To samo we wszystkich, co najmniej europejskich językach. No i co z tego że nam udowodniliście, no i co z tego że przedstawiliście fakty, no i co z tego że zwróciliście uwagę, udokumentowaliście, potępiliście, wydaliście w ostatnich czasach setki dokumentów ONZ potępiających zło. No i co z tego że macie swoje gojowskie prawa, konstytucje, organa sprawiedliwości, sędziów których uważacie za swoich. Wszystko to to tylko tym gorzej dla faktów i dla tych którzy na to zwracali i zwracają uwagę. Nie zauważyliście jeszcze tego? , naszego "Długiego ramienia"? Dalej akceptujecie swoich śmiertelnych wrogów na wszystkich znaczących stanowiskach rządowych i pozarządowych, niesie echo.

Minęło już prawie 10 lat od czasu złożenia oficjalnego pozwu sądowego który jest niczym innym niż zredagowanym formalnie i prawniczo dokumentem zawierającym istotę sprawy istniejącej już od wieków, nie tylko w Polsce ale we wszystkich tak zwanych cywilizowanych państwach. No i co z tego, śmieją się nam w twarz.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Od wczoraj trwa nagonka na ukonstytuowany sejmowy zespół, który chce zająć się katastrofą smoleńską w trzech głównych aspektach. Posłowie, mówiąc w skrócie, chcą przyjrzeć się wszystkim okolicznościom, jakie miały miejsce przed katastrofą, w trakcie tragicznego lotu oraz działań strony polskiej i rosyjskiej po tragedii.

Pomijając personalne ataki na Antoniego Macierewicza, wspólne motto polityków PO i SLD wspieranych przez „zaprzyjaźnione” media brzmi:

Zespół sejmowy jest niewiarygodny i nie jest w stanie niczego wyjaśnić

Tymczasem w polskim sejmie powinno wrzeć. Natychmiast parlamentarzyści powinni powrócić do podpisanego przez kilkadziesiąt tysięcy Polaków, apelu profesora Trznadla o powołanie międzynarodowej komisji do zbadania przyczyn smoleńskiej katastrofy.

Dzisiaj wiemy już ponad wszelką wątpliwość, czym jest MAK i kim jest 71 letnia generał Anodina.

Opisał to Newsweek. Podpisanie się przez stronę polską pod raportem tak niewiarygodnej instytucji zakrawałoby na niewyobrażalny skandal. MAK jest w oczywistym konflikcie interesów i w ogóle tą katastrofą nie powinien się zajmować. Powraca pytanie o tajemniczą rozmowę Edmunda Klicha z Morozowem z MAK i forsowanie na tak dziwnym szczeblu, podczas rozmowy telefonicznej w trakcie jazdy samochodem, konwencji chicagowskiej.

Ocena użytkowników: 3 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Według Międzynarodowej Agencji Energii (MAE) Chiny wyprzedziły USA w zużyciu i energii i rozpoczęły nową epokę w historii energetyki, dokonały głębokich zmian w światowym rynku oraz podniosły ceny ropy naftowej i węgla w czasie ostatnich lat  – stwierdzają doniesienia prasowe z 20 lipca 2010.
Zużycie energii określa się za pomocą równoważnika zużycia ton metrycznych ropy naftowej (RSTRN). Tak więc Chiny w 2009 roku spaliły 2,252 miliardy RSTRN, w porównaniu z 2,170 przez USA. USA było największym konsumentem energii od wczesnych lat 1900. RSTRN dotyczy zużycia ropy naftowej, energii jądrowej, węgla, gazu ziemnego, zapór na rzekach, wiatraków i elektryczności z promieni słonecznych etc.
Wzrost zużycia energii przez Chiny był bardzo szybki. Dziesięć lat temu zużycie energii przez Chiny stanowiło połowę zużycia przez USA, ale obecnie sytuacja zmieniła się, w dużej z powodu kryzysu wywołanego szwindlem na trylion dolarów spowodowanego oszustwami na rynku nieruchomości, w rezultacie których blisko połowa domów w USA ma obecnie wartość rynkową niższą niż wynoszą ich długi hipoteczne. Ten stan rzeczy poważnie osłabił tempo produkcji przemysłowej i zużycia energii w USA.

Jednocześnie trzeba pamiętać, że źródła zużycia energii w Chinach i w USA bardzo się różnią. Na przykład węgiel w USA stanowi 22% konsumpcji energii a w Chinach dwie trzecie, czyli znacznie więcej niż w roku 2000, podczas gdy w zużyciu przez Chiny węgiel stanowił 57%. Jest to charakterystyczne dla zużycia energii przez Chiny i dlatego też Chiny nie popierają ograniczania spalin w atmosferze.

Ocena użytkowników: 3 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Masoneria tzw. wyższych stopni stara się przedstawiać siebie jako następcę rycerskich zakonów średniowiecznych. Jednak bliższe przyjrzenie się masońskim ceremoniom owych “rycerskich” stopni wyraźnie wskazuje, iż nie ma ona zupełnie nic wspólnego z chrześcijańskimi zakonami. A w istocie, pod pozorem nawiązywania do nich, naucza czegoś wręcz przeciwnego, tj. wrogiego podejścia do wszelkich przejawów chrześcijaństwa. 

Na 26. stopniu zwanym książę miłosierdzia lub szkocki trynitarz, masoński kandydat ma nauczyć się tego, iż koncepcja Trójcy nie jest jedynie przynależna chrześcijaństwu, ale rzekomo przejawiała się także w religiach pogańskich, a ponadto jest przyjęta przez masonerię.

Oczywiście występuje w tym jakieś niezrozumienie całego zagadnienia, a zarazem próba masońskiego zniwelowania odniesienia do Trójcy Świętej, jedynego prawdziwego Boga. Ma to się stać poprzez wprowadzony masoński chaos pojęciowy, który jest wtłaczany w głowę kandydata.

 REINTERPRETACJA SYMBOLI

Znak tego stopnia wskazuje, iż będzie tam miała miejsce próba erozji chrześcijańskich symboli i znaczeń religijnych. Zostaje tam bowiem przedstawione serce z płomieniem i napisem I.H.S. – co sugerowałoby, iż ma odnosić się do płomiennego Serca Jezusa Zbawiciela ludzi (Jesus hominum Salvator). Jednak w owym masońskim znaku serce jest jeszcze otoczone przez trójkąt (symbolizujący z kolei masońskie odniesienie do bóstwa). A na poszczególnych ramionach owego trójkąta znajdują się inicjały W.H.F. (wisdom, harmony, force – “mądrość”, “harmonia”, “siła”). Zostaje też wyjaśnione kandydatowi, iż oznaczenie I.H.S. wpisane w ów trójkąt, oznacza to samo, co owe W.H.F. Ma to się zaś dziać przez pokrętne masońskie podłożenie pod I.H.S. łacińskich oznaczeń: imperium, harmonia, sapientia (czyli “władza”, “harmonia”, “mądrość”), które to podłożenie całkowicie zmienia znaczenie przynależne temu skrótowi od wieków. Niweluje się chrześcijańskie znaczenie dawnego symbolu, nadając mu odniesienie do wydumanego dualistycznego masońskiego bóstwa. Według bowiem masońskiej egzegezy, siła i mądrość – to dwie przeciwstawne siły, równoważone przez harmonię. To wszystko stanowi ukryte odniesienie do masońskiego neomanicheizmu.