Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Nie martwcie się! Bóg ześle nam człowieka takiego jak Kordecki, jak Joanna d'Arc. Człowiek ten stanie na czele armii, doda odwagi i nastąpi zwycięstwo. Bliski jest ten dzień. Nie minie 15 sierpnia, dzień Matki Boskiej Zielnej, a wróg będzie pobity”.

To fragment z kazania ks. Ignacego Skorupki, wygłoszonego 31 lipca 1920 roku, dwa tygodnie przed wymarszem na front.
Mało kto w Wielkiej Brytanii zdaje sobie sprawę jak mało brakowało, by w pałacu Buckingham zamiast królowej rezydował pierwszy sekretarz. Jedynie lewicowy publicysta Eric Arthur Blair, znany pod pseudonimem Georga Orwella, rozumiał zagrożenie. Poznał komunizm na własnej skórze. Podczas wojny domowej w Hiszpanii, uciekając przed wyrokiem śmierci wydanym przez rezydenta NKWD Aleksandra Orłowa, poznał metody poprzedniczki KGB i GRU. Cudem zdołał uniknąć losu, który 70 lat później spotkał podpułkownika Aleksandra Walterowicza Litwinienkę. Mimo to większość brytyjskich czytelników „Roku 1984” uważa powieść za gatunek science fiction, a nie za realistyczną projekcję radzieckiego komunizmu na Wyspach.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

O krzyżu pod pałacem prezydenckim

prof. dr hab. Piotr Jaroszyński (2010-08-16)
Aktualności dnia

Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna
Książkę Guido Grandt'a „Czarna księga masonerii”pochodzi z 2007 roku i oparta jest na publikacjach wolnomularstwa i mediów głównego nurtu

Wydawca prawicowego miesięcznika „Opcja na prawo” i wielu ciekawych prawicowych publikacji Wydawnictwo Wektory wydało niedawno książkę Guido Grandt'a „Czarna księga masonerii”. Guido Grandt jest 47 letnim niemieckim dziennikarzem śledczym, pisarzem i filmowcem. Jego praca pochodzi z 2007 roku i oparta jest na publikacjach wolnomularstwa i mediów głównego nurtu. W tekście autor nie kryje swoich lewicowych sympatii (książki nie można więc uznać za przejaw prawicowej propagandy).

Masoneria w Unii Europejskiej

Na całym świecie działa 8 milionów masonów (w tym 4 miliony w USA) zrzeszonych w 50.000 lóż. W Austrii działa Wielka Loża Austrii i kilka innych lóż tworzących wielki wschód Austrii. Po II wojnie światowej członkami masonerii zostało bardzo wielu austriackich nazistów. W Szwajcarii działa Wielki Wschód Szwajcarii (jednym z członków szwajcarskiej masonerii był założyciel Czerwonego Krzyża).

W Republice Federalnej Niemiec działa kilka nurtów masonerii: Wielka Loża Dawnego Rytu Wolnych i Przyjętych Mularzy Niemiec, Wielka Loża Krajowa Wolnomularzy Niemiec, Wielka Narodowa Loża Matka „Pod Trzema Globami”, Wielka Loża Amerykańsko Kanadyjska, Wielka Loża Brytyjskich Wolnomularzy w Niemczech. „Ogólnie przedstawicielstwo wszystkich niemieckich masonów spoczywa wyłącznie w rękach Zjednoczenia Wielkich Lóż Niemiec – Bractwie Wolnomularzy”. W RFN działa 4000 masonów w 450 lożach zjednoczonych w pięciu wielkich lożach. Symbolem niemieckich masonów jest niezapominajka.

Ocena użytkowników: 2 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Czytałem ostatnio książkę Daniela Estulina pt. „Prawdziwa historia Klubu Bilderberg” (Wydawnictwo Sonia Draga, Katowice 2009). Ogólnie rzecz biorąc zawiera informacje, które czytelnicy Opoki w Kraju już znają, materiał jest jednak ładnie uporządkowany, są miejsca i daty spotkań, zestawy nazwisk uczestników itd. Książka traktuje nie tylko o Bilderbergu, ale również o Komisji Trójstronnej i o amerykańskiej Radzie Stosunków Międzynarodowych (CFR). Zawiera też informacje o tym, jak to międzynarodowi bankierzy z Wall Street wspierali rewolucję w Rosji. Jest wspomniany fakt, że to Amerykanie wspierali ruch na rzecz zjednoczenia Europy (o tym za chwilę). Książka kończy się informacjami o planach zjednoczenia Ameryki Północnej (NAFTA – North American Free Trade Association i pochodne inicjatywy mające połączyć USA, Kanadę i Meksyk, również unią walutową - amero) i w dalszej kolejności zjednoczenie Ameryki Północnej z Unią Europejską.

          W tej ostatnie sprawie są cytowane dwa artykuły Jerome Corsi: w jednym z nich pisze o powołaniu „Transatlantyckiej Rady Gospodarczej (TEC), powołanej przez Stany Zjednoczone i Unię Europejską na mocy porozumienia podpisanego przez prezydenta Busha, niemiecką kanclerz Angelę Merkel – [wówczas] przewodniczącą Radzie Europejskiej – oraz przewodniczącego Komisji Europejskiej, Joségo Manuela Barroso” („Bush OK’s integration with European Union”, World Net Daily 8.V.2007). W drugim pisze: „Ekonomista z Banku Światowego dowodził na piśmie, że następstwem planów Jean Monneta, kluczowego intelektualnego architekta Unii Europejskiej, będzie stworzenie Transatlantyckiego Wspólnego Rynku ze świadomością, że integracja gospodarcza musi w sposób nieunikniony doprowadzić do integracji politycznej” („7 year plan aligns US”, World Net Daily, 16.I.2008). Współprzewodniczącym TEC z ramienia Unii Europejskiej jest dobrze nam znany Niemiec Günter Verheugen. W sumie wolę integrację z USA, czy choćby z całą NAFTA niż z Niemcami, ale, jeżeli mają to w naszym imieniu załatwiać Niemcy, to nic z tego dobrego dla nas nie wyniknie.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Na scenę wkracza prezydent, który nie ma wyrobionego zdania na sprawy międzynarodowe. Będzie się ich dopiero uczył lub raczej realizował politykę koniunkturalną podyktowaną przez rząd. Zatem ośrodek prezydencki przestanie pełnić rolę strażnika polskiej doktryny bezpieczeństwa

Dr Witold Waszczykowski
Poszczególne państwa, w tym zaprzyjaźnieni z nami sąsiedzi, rywalizują o pozycję i dobrobyt swoich społeczeństw. Dlaczego my o to nie zabiegamy, żyjąc w iluzji, iż "możemy z ufnością patrzeć w przyszłość", bo "nikt na nas nie czyha"? Czy Polska może pozwolić sobie na rezygnację z aktywnej, ambitnej polityki zagranicznej i czy interes partii rządzącej w najbliższych wyborach parlamentarnych wart jest tak radykalnej reorientacji polityki zagranicznej?

Bronisław Komorowski rozpoczyna kadencję prezydencką, a wszyscy analitycy rozpoczynają zasadne spekulacje, jak ta prezydentura będzie wyglądała i czym będzie różniła się od poprzednich. Ze względu na znaczne kompetencje prezydenta w sferze polityki zagranicznej i bezpieczeństwa państwa, zachowanie nowego prezydenta w tych dziedzinach wywołuje zrozumiałe zainteresowanie obserwatorów politycznych w kraju i za granicą. Rodzi się pytanie, czy będzie to prezydentura kontynuacji głównych kanonów dyplomacji, czy radykalnego odejścia, którą już w 2008 r. zapoczątkował obecny rząd. Do 2008 r. priorytetami polskiej polityki zagranicznej były silne relacje transatlantyckie, utrzymanie rozwiniętej współpracy polityczno-wojskowej z USA, uzyskanie takiej pozycji w Unii Europejskiej, która pozwalałaby nam przynajmniej współkształtować główne kierunki polityki tej instytucji, szczególnie jej polityki wschodniej, oraz wreszcie zapewnienie sobie mocnej pozycji w regionie Europy Środkowo-Wschodniej poprzez promowanie idei rozszerzania NATO i Unii na wschód. Relacje z USA, pozycja w Unii i regionie miały prowadzić do upodmiotowienia Polski w relacjach międzynarodowych. Przysłużyć się temu miała również polityka bezpieczeństwa energetycznego. Po 2007 r. te zasady przyświecały nadal polityce śp. Lecha Kaczyńskiego. Rząd uznał wówczas, że to wręcz imperialne mrzonki, że to nieuzasadnione rozpychanie się, i spolegliwie rozpoczął realizowanie polityki ustawienia Polski w głównym nurcie europejskim, czyli schładzania i wycofywania się z międzynarodowej aktywności. Taka była potrzeba partii rządzącej, której nadrzędnym interesem było utrzymanie wysokiego poparcia na arenie wewnętrznej.