Warto przeczytać
- Szczegóły
- Kategoria: Warto przeczytać
- Odsłony: 5338
Centrum Sztuki Współczesnej
Jedną z instytucji lewicowej propagandy jest Centrum Sztuki Współczesnej. Do połowy listopada ekstremalnych przeżyć dostawcza znudzonym inteligentom wystawa „Schizma” prezentująca dorobek sztuki współczesnej początku lat dziewięćdziesiątych w III RP.
Pierwszym eksponatem który gwałci zmysły widzów jest instalacja Alicji Żebrowskiej „Grzech pierworodny” z 1993 roku. W przejściu do sali eksponującej to dzieło wisi mała karteczka głosząca że „rodziców i opiekunów dzieci prosimy o zapoznanie się z charakterem pracy zanim zachcą przedstawić ją swoim podopiecznym”. Szczęściarz w wejściu do salki ekspozycyjnej może minąć wychodzącą wycieczkę szkolną licealistek na których obliczach maluje się obrzydzenie. Nie można im się dziwić. Jednym z elementów instalacji jest ekran na którym wyświetlano film. Cały ekran zajmowała owłosiona wagina. W waginę najpierw wpychano wibrator, potem wpychano czarną substancje (błoto lub fusy), czarna substancja wylewającą się z pochwy wypłukiwano wodą. Drugi akt filmu przedstawiał jak wypychaną z pochwy laleczkę Barbie. Trzeci przedstawiał jakiś przedmiot wyłaniający się z pochwy. W okrągłej salce prócz monitora, wisiały zdjęcia dokumentujące etapy wyłaniania się laleczki z pochwy.
Czytaj więcej: Za pieniądze podatników – sztuka nowoczesna jako instrument lewicowej propagandy
- Szczegóły
- Kategoria: Warto przeczytać
- Odsłony: 5086
Miejscem szczególnej krytyki Kościoła a zwłaszcza jego przedstawicieli -duchownych stał się Internet. Dziwna rzecz, że na portalach internetowych różne psychopatyczne osobowości mogą zawsze liczyć na pobłażanie i poparcie moderatorów. Natomiast trudno jest umieścić tam obiektywne, wyważone wyjaśnienie. Warto zauważyć, że na ogół nie spotkamy w mediach zmasowanej krytyki ludzi innych profesji poza Kościołem i księżmi. W wielu portalach internetowych obraz kapłana jest jednoznaczny: ksiądz to reprezentant ciemnogrodu, znienawidzony wróg wolności.
W wielu publikacjach zauważamy wprost nieprawdopodobne statystycznie nagromadzenie i koncentrację negatywnych cech w charakterystykach księży. A więc trzeba ich nienawidzić. Wszystkie środki są dozwolone. Nawet jeśli się okazuje po jakimś czasie, że to była manipulacja czy kłamstwo, nikt nie poczuwa się by to kłamstwo odwołać. W tym negatywnym duchu wielu pragnie by kręcono filmy tylko o złych księżach i zdziwaczałych siostrach. Rodzi się pytanie: Czy takie jest zapotrzebowanie współczesnej kultury, czy raczej tak chcą postrzegać kapłana ci, którzy mają w tym swój interes? O co w tym wszystkim chodzi? Czy nie o to, by odgrodzić duszpasterzy od wiernych? Manipulatorzy chcieliby innej rzeczywistości, w której nie byłoby kościołów, krzyży na ścianie oraz głoszenia w życiu publicznym Dobrej Nowiny o odkupieniu i zbawieniu.
- Szczegóły
- Kategoria: Warto przeczytać
- Odsłony: 5110
Moja wiara w teorię ewolucji runęła w 1989 roku, kiedy jako student politechniki przeczytałem książkę radzieckich ewolucjonistów o najnowszych ustaleniach badawczych. Dowiedziałem się z niej, że badania genetyczne jednoznacznie wskazują, iż wszystkie żyjące dziś na Ziemi kobiety pochodzą od jednej tylko pramatki, która zresztą nie posiadała żadnych cech małpy. Poza tym, opisano tam odkrycia dowodzące, że człowiek chodził po Ziemi w tym samym czasie, co dinozaury – lub że dinozaury żyły jeszcze wtedy, kiedy na naszej planecie pojawili się ludzie. Oczywiście, fanatycznie wierzący w teorię Darwina radzieccy naukowcy usiłowali wykazać, że te najnowsze ustalenia nie stoją w sprzeczności z lansowaną przez nich ideologią samoczynnego powstania życia z nieożywionej materii, oraz człowieka ze świata zwierząt. Do mnie jednak nie przemówił argument, jakoby pramatka dzisiejszych ludzi samodzielnie, w oderwaniu od pozostałych pobratymców, wyewoluowała z małpoluda w człowieka i straciła sierść w wyniku napromieniowania radioaktywnego. Zacząłem drążyć temat i przekonałem się, że całą teoria Darwina ze wszystkimi jej modyfikacjami bazuje na braku danych, a nie na naukowo potwierdzonych faktach. Prawda jest taka, że gdyby Darwin posiadał choćby połowę dzisiejszej wiedzy o świecie, teoria o pochodzeniu gatunków po prostu nie przyszłaby mu do głowy.
Chcąc dowiedzieć się czegoś nowego na temat teorii ewolucji zaglądam czasami do czasopism naukowych. Jest takie czasopismo w języku angielskim pt. „Trends in Ecology and Evolution”, które porusza zagadnienia teorii ewolucji. Znajduje się ono na tzw. Liście Filadelfijskiej, wydawcą jest Elsevier (Wielka Brytania), co świadczy o wysokim poziomie naukowym. Co nowego można się dowiedzieć o ewolucji z artykułów, opublikowanych w nim w roku 2009? Zajrzyjmy do artykułu autorstwa amerykańskich naukowców A. Rokas, P. Abbot, Harnessing genomics for evolutionary insights (vol. 24, nr 4-2009, s. 192-200). Autorzy są zwolennikami teorii ewolucji i proponują metodę symulacji rozwoju ewolucyjnego życia na Ziemi. Rzuca się w oczy stwierdzenie, że tzw. „drzewo życia”, czyli ukazywana we wszystkich podręcznikach struktura wzajemnego pochodzenia gatunków, jest fikcją. Okazuje się, że zaledwie niecały 1% (tak, jeden procent!) znanych istot żywych da się wpisać jako tako w ogólnie przyjętą strukturę „drzewa życia”. Pozostałe do niej nie pasują wcale. Jako inżynier zastanawiam się, jak zostałaby przyjęta np. wysunięta przeze mnie nowa teoria budowy jakichś mechanizmów, która dawałaby zaledwie 1% działających urządzeń.
- Szczegóły
- Kategoria: Warto przeczytać
- Odsłony: 4913
Przed świętami słuchałem radiowej audycji, w której pewna wegetarianka i „ekolożka” przekonywała słuchaczy, że człowiek nie powinien jeść żadnego mięsa, w tym żadnych ryb, gdyż zdobywanie tego rodzaju jedzenia wiąże się z cierpieniem zwierząt. Karp na wigilijnym stole oznacza, że ktoś go złowił, a potem zabił sprawiając rybie ból. Jakiś przytomny słuchacz zadzwonił i zauważył, że „ekolożka” powinna najpierw pogadać z kormoranami, gdyż te okropne ptaki zjadają olbrzymie ilości ryb, a każda zjadana przez kormorana ryba niewątpliwie cierpi. „Ekolożka” odpowiedziała rezolutnie, że kormoran nie ma wyboru, a poza tym, nie ma świadomości sprawianego rybie bólu.
Szkoda, że w sprawie tzw. ekologii najgłośniejsze są różnego rodzaju typy nawiedzone ze skłonnością do ideologicznej przesady. Ekologia to była dziedzina nauki, a ekologami nazywano naukowców zajmujących się w sposób obiektywny tą dziedziną. Dziś „ekologami” nazywa się różnego rodzaju „zielonych”, którzy przyczepiają się do drzew łańcuchami, albo zgrabnie przemawiają na wiecach czerpiąc z tego niemałe korzyści. Były wiceprezydent USA, Al Gore, na głoszeniu klimatycznej ideologii dorobił się nawet Pokojowej Nagrody Nobla (swoją drogą to coraz bardziej skompromitowana nagroda). Al Gore manipulował danymi, mieszał skutek z przyczyną, zaprzeczał sam sobie, ale — pomimo to, a może właśnie dlatego — doskonale wykorzystał zapotrzebowanie na jakąś nową religię i stał się prorokiem „religii globalnego ocieplenia”.
- Szczegóły
- Kategoria: Warto przeczytać
- Odsłony: 5390
Oszustwo będzie tak olbrzymie, tak obszerne, że ujdzie ludzkiej uwadze.
Ci, którzy je dostrzegą będą uważani za szaleńców.
Utworzymy oddzielne fronty aby zapobiec rozpoznaniu połączeń z nami.
Będziemy się zachowywać tak, jakbyśmy nie mieli z tym nic wspólnego aby kontynuować to oszustwo.
Celem będzie stawianie małych kroków w czasie, uchroni to nas przed podejrzeniami. To także zabezpieczy ich przed zauważaniem zachodzących zmian.
Zawsze będziemy stali ponad relatywnym polem ich doświadczeń ponieważ sekrety są absolutne.
Będziemy zawsze razem pracować i będziemy związani poprzez krew i sekret. Śmierć spotka każdego, kto zacznie to wyjawiać. Będziemy utrzymywać ich przy życiu krótko wraz ze słabościami ich umysłów, podczas kiedy będziemy udawać, że czynimy odwrotnie.
Będziemy używać naszej wiedzy naukowo-technologicznej w subtelny sposób, tak ze nigdy nie połapią się, co się dzieje.
Będziemy używać metali lekkich, przyspieszaczy starzenia się oraz środków odurzających w pokarmie, wodzie oraz w powietrzu. Będą pod parasolem trucizn, w którąkolwiek stronę się skierują.
Lekkie metale będą powodować utratę zmysłów. Będziemy obiecywać lekarstwa na wielu frontach, jednakże będziemy im dodawać jeszcze więcej trucizn.
Trucizny będą absorbowane poprzez skórę i usta, będą one niszczyć ich umysły oraz narządy rozrodcze. W wyniku tego będą się rodzić martwe niemowlęta a my będziemy ukrywać te informacje przed nimi.
Strona 306 z 437
RadioMaryja.pl
24 luty 2025
Katolicki Głos w Twoim domu- Informacje Dnia, godz. 02.00
- Informacje Dnia: Skrót informacji z kraju i ze świata
- Polskie kopalnie mogą zostać zamknięte wcześniej, niż przewiduje to umowa społeczna
- Podsumowanie spotkania Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpem
- Wprowadzenie relikwii bł. Rodziny Ulmów do parafii pw. Św. Soledad Torres Acosta w Madrycie
- Protest „TAK dla edukacji, NIE dla deprawacji” we Wrocławiu
- Myśląc Ojczyzna – prof. Arkadiusz Jabłoński
- Wyniki exit poll w RFN: w wyborach do Bundestagu zwyciężył blok CDU/CSU, wyprzedzając AfD i SPD
- Prognoza pogody 23.02.2025
- Informacje Dnia 23.02.2025 [20.00]
- Żarków (Ukraina): 81. rocznica zbrodni w Hucie Pieniackiej
- Hiszpania: policja rozbiła gang, który wykorzystywał ponad tysiąc kobiet w ostatnim roku