Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Iwo Cyprian Pogonowski
www.pogonowski.com

Spór o obóz-więzienie zbudowane na terenie bazy USA na wyspie Kubie w Guantanomo był 21 maja, 2009, tłem niby dialogu publicznego na oczach telewidzów, między prezydentem Obamą, który jest przeciwny stosowaniu tortur i byłym wiceprezydentem Cheney’em, zwolennikiem torturowania domniemanych terrorystom, w imię bezpieczeństwa USA. Stosowanie tortur przez rząd Bush’a, jak też napad na Irak, skompromitowały USA na świecie. Prezydent Obama broni swojej decyzji likwidacji obozu więziennego, w Guantanamo, a Cheney opiera się tej decyzji, ponieważ nie wiadomo gdzie umieścić więźniów znajdujących się tam.

Prezydent Obama ma po swojej stronie konstytucję USA, podczas gdy Cheney popiera stosowanie tortur z powodu takich zagrożeń jak symboliczna „tykająca” bomba zegarowa, wobec której trzeba działać szybko i stosować tortury, jako jakoby niezawodny sposób „wymuszania informacji natychmiastowych” od przesłuchiwanego terrorysty, który jakoby wie gdzie znajduje się ta symboliczna „tykająca” bomba.

Opinia wyrażona w zeznaniach agentów śledczych FBI oraz CIA, na przesłuchaniach ich w senacie USA wykazuje, jak dalece w błędzie byli zwolennicy tortur, którzy cierpieli z braku zrozumienia podstawowego faktu, że gwałt i ból nie nadaje się do wymuszania prawdziwych i szybkich informacji.

Tortury działają bardzo skutecznie w celu wymuszania fałszywych informacji od torturowanego człowieka, na przykład takich kłamstw, jak to, że niby „Saddam Hussein popierał i współdziałał z AlQaidą” i dlatego on był jakoby współwinnym, wraz ze wszystkimi Irakijczykami, za zbrodniczy napad na wieżowce w Nowym Jorku 11go września 2001 roku (9/11). Kłamstwo to było potrzebne do „uzasadniania” zbrodniczego napadu rabunkowego na Irak „dla dobra Izraela” i amerykańskiego przemysłu naftowego i zbrojeniowego.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Iwo Cyprian Pogonowski
www.pogonowski.com

Radyklizaja islamu w formie Talibanów, których kiedyś wspomagali Amerykanie przeciwko Rosjanom, jest coraz większym problemem Chin i Rosji, która nie może się wydobyć z zapaści demograficznej spowodowanej przez rządy sowieckie ciasnotę mieszkaniową i pijaństwo. W kwietniu 2009 prezydent Dymitry Medwediew oficjalnie zawiadomił o planowanych manewrach rosyjsko-chińskich w ramach organizacji znanej jako wschodnie NATO pod nazwą Shanghai Cooperation Organization (SCO), w której oficjalnymi językami są chiński i rosyjski.

Mimo wspólnych manewrów Chin i Rosji. nie wiadomo jak długo przymierze tych dwóch państw będzie trwało. Zależy to w dużej mierze od polityki USA w Azji Środkowej. Jeżeli USA zaprzestanie na dobre szerzenia kolorowych rewolucji w republikach po-sowieckich, jak czynił to rząd prezydenta Bush’a, to wpływy Moskwy w tych republikach osłabną. Na razie byli po-sowieccy aparatczycy boją się „kolorowych rewolucji” i zmian reżymu, ale są otwarci na zawieranie kontraktów handlowych z USA i UE, mimo silnych powiązań ekonomicznych z Rosją.

Radykalizacja islamu jest niebezpieczna dla Rosji, ponieważ Moskwa obawia się, że w niedalekiej przyszłości, na terenie Rosyjskiej Federacji, będzie rodzić się więcej muzułmanów niż Rosjan. Rosja boi się ludnościowej przewagi Chin i możliwości ekspansji Chińczyków na tereny Azji Środkowej jak też, na długą metę, tereny obecnie w granicach Federacji Rosyjskiej.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Iwo Cyprian Pogonowski
www.pogonowski.com

Eksploatacja zachowawczej partii republikańskiej w USA przez ruch neokonserwatywny umożliwiła zwycięstwo w wyborach prezydenckich George W. Bush’a, niekompetentnej marionetki, faktycznie w rękach rewolucyjnego ruchu żydowskiego. Ruch ten nie miał nic wspólnego z ideologią zachowawczą, poza ustępstwami na rzecz manipulowanych przez radykalnych syjonistów mas fundamentów protestanckich.

 Zaczęły się pojawiać takie hasła w amerykańskich mediach masowego przekazu, jak „American Bible Belt is Israeli Safety Belt,” („Pasmo osiedli amerkańskich baptystów jest ‘pasem bezpieczeństwa’ Izraela”) autorstwa Jerry’ego Fallwell’a, znanego kaznodziei fundamentalistów protestanckich i rektora „Liberty University,” uczelni założonej w Lynchburg’u w Wirginii w 1971 roku.

Werbowanie licznych kaznodziei sekt fundamentalistów protestanckich, odbywało się za pomocą dużych subsydiów, które w praktyce uczyniły z tych ludzi agentów propagandowych lobby Izraela i twórców amerykańskich mas „chrześcijan-syjonistów,” którzy wierzą, że powrót Chrystusa na ziemię nastąpi po zwycięstwie Żydów nad Arabami. Nowi „chrześcijanie-syjoniści”

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Iwo Cyprian Pogonowski
www.pogonowski.com 

Prezydent Obama powiedział 20go maja, że nie może popierać decyzji w sprawie Izraela i planów tego państwa, żeby bombardować Iran tak gruntownie, żeby w Iranie nie pozostało nawet wiedzy jak wzbogaca się uran. Chodzi o 5% wzbogacanie uranu jako paliwa dla elektrowni nuklearnych. Według traktatu podpisanego przez Iran, państwo to ma prawo do 5% wzbogacania uranu, pod inspekcją Agencji Atomowej ONZ.  
Natomiast budowa bomb nuklearnych wymaga wzbogacania uranu o 70% i tego Iran właśnie zobowiązał się nie czynić. Naturalnie radykalni syjoniści nie wierzą władzom Iranu, ponieważ bronią one izraelskiego monopolu nuklearnego w formie arsenału kilkuset bomb nuklearnych i dlatego planują bombardowanie Iranu, mimo krytyki izraelskich służb bezpieczeństwa, Shin Beth, które to służby twierdzą, że wojna przeciwko Iranowi może uczynić z Izraela teren zatruty radioaktywnie. 
Ciekawe, że Shin Beth ocenia „mur hańby” zbudowany przez Izrael na ziemiach arabskich jako nie jest potrzebny z policyjnego punktu widzenia i z tego powodu mur ten jest tylko demonstracją polityczną, oraz wyrazem polityki zatruwania życia Arabom w Palestynie tak dalece, żeby opuścili oni swoją ojczyznę. Nic dziwnego, że ostatnie sprawdziany opinii podają, że 40% Palestyńczyków myśl, że Holocaust nigdy nie miał miejsca i jest wymysłem syjonistów. 

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Niemiecki “Der Spiegel” stawia skandaliczną tezę, że odpowiedzialność za holokaust powinna być problemem “ogólnoeuropejskim”, a nie tylko niemieckim

Tygodnik “Der Spiegel” w artykule zatytułowanym “Wspólnicy - europejscy pomocnicy Hitlera przy mordowaniu Żydów” (Die Komplizen - Hitlers europäische Helfer beim Judenmord) twierdzi, że za holokaust odpowiedzialni są nie tylko Niemcy, ponieważ bez pomocy setek tysięcy ludzi innych narodowości (nie-Niemców) naziści nie byliby w stanie samodzielnie wymordować kilku milionów Żydów. Wśród pomocników Hitlera tygodnik, m.in. obok Ukraińców, Rumunów, Francuzów czy Węgrów, wymienia także Polaków.

W nawiązaniu do przeprowadzonej w ostatnich dniach ekstradycji z USA do Niemiec wojennego zbrodniarza, esesmana ukraińskiego pochodzenia Johna Demjaniuka, w niemieckiej prasie coraz częściej pojawiają się publikacje związane z drugą wojną światową i odpowiedzialnością za holokaust. W najnowszym numerze tygodnika “Der Spiegel” w obszernym, bo aż jedenastostronicowym artykule czytamy, że nie tylko Niemcy są odpowiedzialni za holokaust, ponieważ w prawie każdym europejskim kraju mieli wielu sprzymierzeńców, którzy bardzo często okazywali się bardziej aktywni w likwidacji Żydów niż naziści. “Pomocników i organizatorów holokaustu wśród ‘nie-Niemców’ było tyle samo, co Niemców i Austriaków razem wziętych” - cytuje historyka Dietera Pohla “Der Spiegel”.