Ocena użytkowników: 3 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Krystian Kratiuk
I ty zostaniesz protestantem

Już wkrótce miliony katolików mogą się stać protestantami. Istnieje spora szansa, że proces ten dokona się w ciągu najbliższych lat. Co ciekawe, protestantyzacja Kościoła Świętego następuje odgórnie. Protestantem będzie można zostać nie zmieniając nawet parafii!

Ekumeniczne dążenia wysokich czynników Kościoła rozpędziły się do nieprzewidywanej jeszcze kilka lat temu prędkości. Prócz bowiem dialogu z protestantami, znanymi dziś jako „bracia odłączeni”, mamy wraz z nimi świętować. Nie będzie to jednak wspólne świętowanie, na przykład, uroczystości Świętej Bożej Rodzicielki, gdyż protestanci negują Boże macierzyństwo Maryi. Ponadto w czasie wspólnego świętowania wspomniani bracia nie pokłonią się przed Najświętszym Sakramentem, gdyż nie do końca wierzą w realną obecność Ciała Pańskiego pod postacią chleba. Wspólnie świętując, nie za dobrze też będzie wspominać o papieżu, który według braci zreformowanych pozostaje kimś w rodzaju uzurpatora; nie wspomnimy też raczej o świętych, czyśćcu, odpustach i celibacie. Żeby nie psuć atmosfery – jesteśmy przecież bardzo gościnni.


Jeszcze jednak nie do końca wiadomo, kto podczas tego wspólnego świętowania będzie czyim gościem – czy katolicy protestantów, czy może odwrotnie? Jeśli gospodarzami będą uczniowie Marcina Lutra, mogą poczuć dyskomfort, rozmawiając z nami, na przykład, na temat antykoncepcji, aborcji czy „święceń” kobiet, które dziś istotna część protestanckich wyznań dopuszcza. No i nie staniemy raczej przed wspólnym świętowaniem we wspólnej kolejce do konfesjonału, bo protestanci nie spowiadają się indywidualnie.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

 Wojciech Błasiak

Fragment książki autora "Pomiędzy centrum a peryferiami na progu XXI wieku. Geopolityka i ekonomika Polski i Europy Środkowo-Wschodniej w warunkach integracji europejskiej i globalnej depresji gospodarczej", Wyd. Naukowe "Śląsk", Katowice 2013)

"Plantacja" zbożowa Europy

I Rzeczpospolita stała się ostatecznie w okresie XVI-XVIII wieku europejską peryferią, wikłając się w struktury niedorozwoju. Stała się, mówiąc językiem Witolda Kuli, „plantacją” zbożową Europy, przez analogię do niewolniczych plantacji bawełny i trzciny cukrowej w ówczesnej Ameryce.

“Polska była spichlerzem narodów dlatego, że każdą ilość zboża polskiego można było zawsze korzystnie sprzedać w Anglii czy Holandii. A można je było korzystnie sprzedać nie dlatego, że wydajność ziemi czy pracy w Polsce była wysoka, lecz dlatego, że była właśnie niska. Sytuacja prekolonialna. Pierwsze kraje rozwijającego się kapitalizmu zakładały sobie plantacje cukrowe czy bawełniane za Oceanem, ale znalazły sobie „plantacje” zbożowe w Europie Wschodniej”.

W. Kula, Historia , zacofanie, rozwój, Warszawa 1983, s. 164-165).

W przeciwieństwie do Ameryki peryferyzacja struktur gospodarczo-społecznych Polski i pozostałej części Europy Środkowo-Wschodniej nie była skutkiem podboju i celowego tworzenia struktur peryferyjnych oraz handlu lecz zasadniczo była wynikiem dostosowywania swych struktur do potrzeb struktur gospodarczych krajów europejskiego rdzenia poprzez handel zagraniczny. Jak to zauważył W. Kula, bez zrozumienia roli i znaczenia w okresie XVI-XVIII wieku jednego tylko punktu na mapie ówczesnej I Rzeczpospolitej, który nazywa się Gdańsk, nie sposób zrozumieć kilkuset lat historii nie tylko Polski, lecz i Litwy, Białorusi, a zwłaszcza Ukrainy.

Twórcy "prekolonii" zbożowej Europy

Stanowa struktura społeczna, ukształtowana w okresie panowanie Jagiellonów, składała się z pięciu stanów społecznych z odrębnymi prawami i regułami; szlachty, duchowieństwa, mieszczan, Żydów i chłopów (N. Davis, Boże igrzysko. Historia Polski, Wydawnictwo ZNAK, Kraków 2002, s. 135 – 224). Monopolistyczna wręcz rolę zarówno polityczną, jak i gospodarczą i kulturową odgrywał stan szlachecki. Jak to metaforycznie ujął Norman Davis, ówczesną Polskę i Litwę nazywaną „rajem Żydów”, ze względu na politykę tolerancji religijnej, jeszcze słuszniej należałoby nazwać „rajem szlachty”, który bywał wszakże „czyśćcem mieszczan” i „piekłem chłopów”.

Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna

Szczepieni rozpowszechniają zakażenie.


 Z cyklu:  „Państwo istnieje formalnie”.
dr J. Jaśkowski.
 
Mowa nienawiści w ustach wakcynologów.

Wyjaśniam.
Coraz częściej zwolennicy szczepień, bojąc się utraty wpływów, a więc i portfeli, podają zupełnie nieprawdziwe dane, dotyczące statystyki chorób zakaźnych. Taki na przykład - formalnie lekarz - p.dr Paweł Grzesiowski, czyli osobnik, który przysięgał, przynajmniej teoretycznie, że nie będzie szkodził choremu, powołuje się na cmentarze przed 100 laty jako na dowód, że choroby zakaźne powodowały zgony. A tylko dzięki szczepieniom udaje się obecnie unikać tych zgonów.

Niestety, nie wnikając w to, skąd takie dane bierze „nasz” dochtor obecnie, ponieważ brak prac dr P. G. na ten temat, możemy się już oprzeć na systemie amerykańskim, ponieważ uważa się Polskę za 52. stan USA.
Otóż u Wielkiego Brata istnieje od 1988 roku system VAERS, powołany ustawą Kongresu z 1986 roku.
Według tego systemu, w okresie ostatnich 10 lat, ani jedna osoba nie umarła z powodu zachorowania na odrę. Podkreślam, ani jedna osoba nie umarła, w 320 milionowym kraju. Natomiast w wyniku szczepień przeciwko odrze zmarło w tym okresie 108 dzieci. Proszę powiedzcie tym rodzinom, że ich dzieci musiały umrzeć dla wyimaginowanej teorii odporności stada!
 
Ale od początku.
Fałszowanie prac naukowych w medycynie, od czasu ustanowienia rynku zdrowia na początku lat 80-tych jest nagminne. Takie firmy szczepionkarskie jak Merck, posunęły się nawet do tego, że przez 6 lat wydawały specjalny biuletyn, rzekomo medyczny, Australian Medical Journal, reklamujący to, co potrzeba. Chodziło o sprzedaż jednego leku, zwanego Vioxx. „Lek” ten spowodował od 60 000 do 100 000 zgonów. Firma Merck wypłaca rodzinom odszkodowanie w wysokości około 4 850 000 000 dolarów.

Ocena użytkowników: 1 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Według Mishnah, pierwszej części Talmudu, życie zaczyna się z momentem narodzin, kiedy dziecko otrzymuje duszę. Dopóki płód a właściwie najważniejsza jego część czyli głowa nie wyjdzie na zewnątrz, nie ma on nefresh (czyli duszy) i nie jest uznawany za żywą istotę.

Również według Starego Testamentu (Exodus 21:22-23) prawo żydowskie nie uznawało nienarodzonych dzieci za istoty ludzkie.  Np. jeżeli ktoś uderzył kobietę ciężarną i ona w rezultacie poroniła, zabicie płodu nie było traktowane jako morderstwo.  Jej mąż mógł się jedynie domagać kary pieniężnej w sądzie.  Jednak gdyby ktoś zabił kobietę ciężarną, groziła mu za to kara śmierci. Z powyższego wynika, że Żydzi talmudyczni nie mają problemu z aborcją w jakimkolwiek stadium rozwoju płodu ludzkiego, ponieważ płód nie jest uznawany za istotę ludzką aż do chwili narodzin. Ciężko o tym pomyśleć, ale pro-aborcyjni Żydzi akceptują zniszczenie zdrowego, normalnie się rozwijającego płodu ludzkiego, niezależnie od tego, w którym miesiącu ciąży znajduje się kobieta.

W Stanach Zjednoczonych istnieje olbrzymie, wpływowe lobby proaborcyjne, w skład którego wchodzą następujące żydowskie organizacje: American Jewish Committee, American Jewish Congress, B’nai B’rith Women, Central Conference of American Rabbis, Federation of Reconstructionist Congregations, Hadassah Women, Jewish Labor Committee, Na’amat USA, National Federation of Temple Sisterhoods, National Council of Jewish Women, New Jewish Agenda, North American Temple Youth, Rabbinical Assembly Union of American Hebrew Congregations, United Synagogues of America, Women’s League for Conservative Judaism.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Czyli - tacy jak Philip Marshall budzą Amerykę.

Zamachowcy dokonując zamachu, często zabijają wielu niewinnych ludzi dla osiągnięcia celów finansowych lub politycznych. Bardzo często celem zamachów jest zwrócenie uwagi na własne cele polityczne, czy żądania.

Wystukując hasło „zamachowcy” w popularnych wyszukiwarkach internetowych, możemy znaleźć sporo informacji na temat różnych grup przestępczych czy znanych zamachowcach w historii świata, czy Polski.

W tych informacjach istnieje, jednak spora luka. Część wydarzeń, które miały miejsce często za naszego życia, wręcz na naszych oczach, z niewiadomego powodu po prostu jest pominięta, przemilczana czy nazwana dla niepoznaki, krótkim, bezsensownym określeniem „teoria spiskowa”.

W moich oczach używanie określenia „teoria spiskowa” do wydarzeń gdzie giną realni ludzie i gdzie szuka się winnych, czy bada przyczyny tego, co się właśnie wydarzyło, jest absurdalne i nie do zaakceptowania.