Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna
Skoro PiS dał się uwikłać w fatalny sposób prezentacji „Raportu o stanie Rzeczpospolitej”, a prezes partii zrezygnował dobrowolnie z  immunitetu – scenariusz dalszych działań grupy rządzącej był łatwy do przewidzenia.
Kierunek propagandowego rozegrania Raportu został wytyczony już w momencie „dyskusji” z udziałem Jarosława Kaczyńskiego na Salon24live i wynikał wprost z pytania zadanego przez Wojciecha Sadurskiego: czy można odmawiać patriotycznej postawy politycznym oponentom, czy można łączyć patriotyzm narodowy z regionalnym?
Podobną narrację podtrzymał Igor Janke, wracając na swoim blogu do pytania postawionego Kaczyńskiemu: „czy uważa Pan, że Donald Tusk nie jest patriotą?
Sygnał do frontalnego ataku i zwekslowania całego dokumentu PiS-u na marginalną kwestię „śląskości” dał następnego dnia Marek Migalski i jego partyjna towarzyszka Joanna Kluzik-Rostkowska. Krótki i wyrwany z kontekstu passus Raportu, iż "śląskość jest po prostu pewnym sposobem odcięcia się od polskości i przypuszczalnie przyjęciem po prostu zakamuflowanej opcji niemieckiej" okrzyknięto „skandalicznym” i  utożsamiającym "śląskość" z "opcją niemiecką”. Szefowa „partii bez nazwy” , jako „Polka i Ślązaczka” zażądała natychmiast przeprosin ze strony PiS-u,  Migalski nie miał żadnych wątpliwości, że „w szeregach PiS wzrasta nacjonalizm".

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

– Pakiet klimatyczny jest korzystny dla zachodu Europy, który kombinuje, by eksploatować kraje Europy Środkowej. To mają być neokolonie. Temu służy likwidacja polskich banków, ciężkiego przemysłu i handlu – z profesorem Witoldem Kieżunem rozmawia Krzysztof Świątek.

– Głosi Pan pogląd, że Polska podlega rekolonizacji. Na czym to polega, kto realizuje tę koncepcję i jakie będą jej skutki?
– Problem rekolonizacji znam o tyle dobrze, że przez 10 lat prowadziłem jeden z największych programów ONZ modernizacji krajów Afryki Centralnej. I miałem możliwość zorientowania się, jak wygląda polityka wielkiego kapitału w stosunku do dawnych krajów kolonialnych. Kiedy stawały się wolne, z reguły odzyskiwały dostęp do źródeł surowców, a także przedsiębiorstw znajdujących się wcześniej w rękach kolonizatorów. W II połowie lat 80. rozpoczęła się olbrzymia rekolonizacja. Kapitał międzynarodowy „oświadczył” mieszkańcom Afryki: macie niepodległość, swoje państwa, natomiast my wykupimy wasze przedsiębiorstwa, głównie zajmujące się eksploatacją złóż minerałów, ale także uprawą kawy, herbaty czy egzotycznych owoców. Wy będziecie prowadzić małe i średnie firmy, pracować na roli i oczywiście kupować nasze towary, bo sami, niewiele produkując, zostaniecie zmuszeni do importu.
Na przełomie lat 70. i 80. rozpoczyna się rewolucja informatyczna. Pojawia się możliwość tworzenia potężnych imperiów gospodarczych, które zyskują szansę oddziaływania na cały świat. To stworzyło kapitalną okazję do rekolonizacji. Jedna grupa kapitałowa mogła przejąć np. kopalnie w Kongo, Rwandzie i Ugandzie. Przerażająca korupcja w Afryce ułatwiała niezwykle tani zakup. Ta akcja, akceptowana przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Bank Światowy, niesłychanie się rozwinęła.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Zakładając, że nasza planeta przetrwa jeszcze jakiś czas dobrze byłoby się zastanowić jakie strategiczne kierunki w poszukiwaniu przyjaciół są dla naszego państwa najkorzystniejsze.
Kraj średniej wielkości, leżący w sercu (?) Europy o całkiem niezłym potencjale demograficznym powinien mieć jasną wizję rozwoju.
Póki co nasza optyka jest zawężona do dwóch wymuszonych koncepcji, z których żadna nie jest realizacją naszej racji stanu.
Pogłębiający się sojusz dwóch potęg – europejskiej (Niemcy) i euroazjatyckiej (Rosja) wymusza na nas, będących od zawsze między młotem a kowadłem, jasne określenie celów i preferencji.
Alternatywą, choć w sumie pozorną, jest oparcie naszej polityki zagranicznej na sojuszu z upadającym imperium amerykańskim, które notabene tak całkiem amerykańskie nie jest jeśli weźmiemy pod uwagę ogromne wpływy lobby żydowskiego, które realizuje swoje geostrategiczne interesy przy pomocy armii Wuja Sama.
Pierwsza koncepcja, bliskiej współpracy z Rosją i Niemcami, która przybrała już wszelkie cechy feudalnego podporządkowania, jest realizowana przez obecny rząd premiera Tuska.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Kwiecień 2010 roku musiał być dla rosyjskich służb specjalnych jednym z najbardziej pracowitych miesięcy. W tym samym czasie, gdy wokół pułapki smoleńskiej rozkręcała się kampania dezinformacji, Rosja pilnowała przebiegu krwawej rewolucji w dalekim Kirgistanie. Dla wielu  obserwatorów sceny politycznej było jasne, że usunięcie prezydenta Bakijewa stanowiło karę za paktowanie z Amerykanami w  sprawie bazy lotniczej Manas, a płk Putin postanowił wymienić nazbyt samodzielnego satrapę i pokazać światu, kto sprawuje władzę w tym rejonie Azji Środkowej. Przyszło mu to tym łatwiej, że Kirgistan jest krajem niemal całkowicie zależnym od Rosji, a wszelkie formy aktywności publicznej i politycznej są w pełni kontrolowane. Od lat też Rosja dba, by nowe pokolenia Kirgizów wyrastały na obywateli przyjaźnie nastawionych do wielkiego sąsiada i wykazywały zrozumienie dla dominującej roli Moskwy.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
W ciągu ostatnich dwunastu lat, od agresji NATO na byłą Jugosławię, to już nie pierwszy raz jak jesteśmy świadkami międzynarodowej interwencji mającej za cel suwerenne państwo.
I wszystko to pod egidą ONZ, ze szczytnymi hasłami „demokracji” i „obrony praw człowieka” na ustach.
W rzeczywistości jest to stara jak świat technika „divide et impera” - dziel i rządź, której jedynym celem jest pozbawianie narodów suwerenności państwowej, przywłaszczenie bogactw naturalnych niezależnych do tej pory krajów i coraz większe umacnianie pozycji architektów Nowego Światowego Porządku.
Ostatnie cztery „pokojowe” misje NATO (Jugosławia, Irak, Afganistan i Libia) dostarczają wystarczająco dużo materiału by zrozumieć co wspólnego mają te agresje i jakie są ich międzynarodowe konsekwencje.

Pierwsza sprawa to fakt, że wszystkie te kampanie miały za cel poddanie kontroli NATO terytoriów i bogactw naturalnych napadanych państw. A wszystko to przy poparciu mediów, które zawsze jako pierwsze podnoszą alarm przygotowując opinię publiczną do przyszłej agresji demonizując upatrzonego „wroga ludzkości” i przedstawiając agresję jako „akt sprawiedliwości społeczności międzynarodowej”.