Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Były oficer CIA Robert David Steele przyznał publicznie, że służby specjalne używają ataków terrorystycznych do sterowania opinią publiczną, według jego słów wszystkie ataki terrorystyczne to teatr służb specjalnych.

steele-in-Clinton-room-newRobert David Steele (ur. 16 lipca 1952 w Nowym Jorku) – amerykański aktywista, polityk, były oficer CIA (1978- 1988), znany z promowania tzw. białego wywiadu (ang. open- source intelligence; OSINT). W 2012 zabiegał o nominację Partii Reform na kandydata na urząd Prezydenta Stanów Zjednoczonych. Więcej informacji na temat Roberta Davida Steele na stronach:

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Jeżeli wierzyć rejestrom spędził 89 lat pod postacią człowieka. Był niedoścignionym wzorcem psychopaty - poziom jego empatii nie przekraczał 0%. Przez prawie 40 lat był architektem polityki zagranicznej imperium, które dyktuje warunki większej części planety na zasadach mafijnych. Praktycznie niespotykany wśród humanoidów zerowy poziom empatii doprowadził go do pomylenia geopolityki z szachownicą, na której stoją drewniane figurki. Rozgrywał na niej partię za partią stosując przelicznik pionków na tysiące ludzkich ofiar, zaś figur - na przywódców innych państw. Uwielbiał gambity i był w ich stosowaniu niedościgniony.

Był mistrzem charakteryzacji. Dla jednych był posłańcem wolności, dla innych był zbrodniarzem umoczonym we krwi ludzkiej na podobieństwo kilku znanych nam z podręczników historii postaci. Zaledwie kilku.

Jego posłannictwo wolności polegało na hojnej propozycji pomocy w pokonaniu terytorialnie panującej na części powierzchni planety mafii. Rewanżem za tę pomoc zawsze było oddanie się pod opieką  medialnie największego z panujących obecnie Imperiów. W ramach zaoferowanej opieki Imperium hojnie wyposażyło nowo zaanektowane terytoria w rewolucyjny system bankowy, a także scentralizowało chaotycznie rozbieganą gospodarkę w system korporacyjnych zależności.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Nie lubię Macierewicza. Nie zgadzam się z polityką wschodnią PiS. Dotyczy to także tego złego, co w tej sprawie zrobił nieżyjący już Lech Kaczyński.

. Udział J. Kaczyńskiego w banderladzkim festiwalu uważam wręcz za kpinę z Pomordowanych Na Kresach. Także kontynuacja tego procederu przez obecnego prezydenta Dudę w postaci miliardowego kredytu budzi wielkie poirytowanie.

Piękne, patriotyczne hasła, przy wskazanych działaniach – zgrzyt równie raniący jak wizg metalu po szkle.
Niemniej jest pytaniem, czy prowadzona polityka gestów nie dotyczy tylko gestów wymuszonych, a mających zakamuflować rzeczywiste zamierzenia i intencje.
Zaznaczam, że w przypadku sprawowania władzy – nie „władca” jest faktycznym decydentem, a jest raczej wykonawcą, który potrafi skumulować nici zamierzeń i dążeń różnych stronnictw. Tylko w takiej sytuacji może uzyskać końcowy efekt wspólnego działania.
Takie ujęcie starają się zakamuflować różnej maści „historycy”. Jaskrawym przykładem jest np. zwalanie winy Niemców na Hitlera, czy sowietów na Stalina. Tymczasem oni byli tylko najlepszymi realizatorami koncepcji istniejących w środowiskach intelektualnych tamtejszych społeczeństw.
 
Jak się to ma do tytułowego bohatera i PiS?

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

"Narzędziem operacyjnym „Establishmentu” jest Komisja Trójstronna. Była ona pomysłem Dawida Rockefellera, ale prawdziwym architektem był Zbigniew Kazimierz Brzeziński (ur. w 1928 r. w Warszawie), czołowy teoretyk globalizmu. Brzeziński patronuje działalności krakowskiego Instytutu Studiów Strategicznych. Koordynatorem działań Komisji Trójstronnej, po jej powołaniu, był faktycznie Henry Alfred Kissinger (ur. w 1923 r. w Fuerth w Niemczech), członek oświeconej Rady 13."



Felieton    Radio Maryja    1 czerwca 2017

Szanowni Państwo!

Jeszcze jako uczeń liceum w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku zetknąłem się z pryncypialną krytyką, jaką „Trybuna Ludu” chłostała profesora Zbigniewa Brzezińskiego za teorię konwergencji. Ponieważ już wtedy uważałem, że jeśli „Trybuna Ludu” coś wściekle krytykuje, to warto się tym zainteresować, to zainteresowałem się teorią konwergencji. Nawiasem mówiąc, teraz też kieruję się podobna metodą. Jeśli na przykład w jakiejś sprawie nie mam jeszcze wyrobionego poglądu, to zaglądam do „Gazety Wyborczej”. Jeśli ona coś wychwala, to już wiem, że to musi być podejrzana sprawa, a jeśli coś gani, to warto się tym zainteresować. Rzadko kiedy się na tej metodzie zawiodłem, więc zgodnie z nakazem myślenia pozytywnego, do którego jesteśmy dzisiaj ze wszystkich stron zachęcani, muszę przyznać, że i żydowska gazeta dla Polaków też może spełniać pożyteczną rolę – oczywiście, jak to się mówi – wedle stawu grobla. Wróćmy jednak do teorii konwergencji, za którą „Trybuna Ludu” tak pryncypialnie chłostała profesora Zbigniewa Brzezińskiego. Głosiła ona, że tkwiące śmiertelnym zwarciu antagonistyczne mocarstwa: Stany Zjednoczone i Związek Sowiecki, chociaż tkwią w śmiertelnym zwarciu, to jednak stopniowo się do siebie upodabniają.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

piskor 45_0.jpgKiedy po przewrocie majowym na polecenie Piłsudskiego uwięziono w ramach zemsty politycznej w III. Wojskowym Więzieniu Śledczym na Antokolu w Wilnie generałów Tadeusza Rozwadowskiego, Włodzimierza Zagórskiego, Juliusza Malczewskiego i Bolesława Jaźwińskiego, wystąpił w ich obronie piłsudczyk – prof. Marian Zdziechowski (1861-1938).

To właśnie ten wybitny uczony – historyk idei i literatury, filolog, filozof, krytyk literacki i publicysta, w latach 1919-1932 kierownik katedry literatur europejskich na Uniwersytecie Stefana Batorego w Wilnie, a w latach 1925-1927 rektor tegoż uniwersytetu – opublikował wiosną 1927 roku broszurę pt. „Sprawa sumienia”. Ujął się w niej za aresztowanymi generałami, których więziono bez postawienia im jakichkolwiek zarzutów w warunkach urągających ich pozycji i elementarnej godności człowieka. Wystąpienie prof. Zdziechowskiego przyczyniło się w znaczący sposób do zwolnienia uwięzionych generałów, z których co prawda gen. Zagórski został wkrótce po uwolnieniu skrytobójczo zamordowany, a gen. Rozwadowski zmarł w następstwie ciężkich warunków stworzonych mu w więzieniu, ale na to autor „Sprawy sumienia” nie miał już wpływu.

Warto w tym miejscu nadmienić, że Marian Zdziechowski należał w maju 1926 roku do ścisłego otoczenia Józefa Piłsudskiego
. Był wtedy jednym z trzech kandydatów Piłsudskiego – obok Artura Śliwińskiego i księcia Zdzisława Lubomirskiego – na urząd prezydenta RP. Kandydatura wybranego ostatecznie Ignacego Mościckiego pojawiła się dopiero po odrzuceniu tych trzech kandydatur. Zaraz po przewrocie majowym Piłsudski specjalnie przyjechał do Wilna, by osobiście zaproponować Zdziechowskiemu objęcie urzędu prezydenta. Ten jednakże uzależnił swoją zgodę od spełnienia przez Piłsudskiego szeregu etyczno-politycznych postulatów, w tym zwolnienia aresztowanych generałów i innych więźniów politycznych. Będąc piłsudczykiem Zdziechowski wystąpił w obronie swoich przeciwników politycznych, których poddano bezprawnym represjom. Położył na szali swoją pozycję i karierę polityczną oraz wykazał wielką klasę jako polityk, naukowiec i człowiek.