Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Felieton    tygodnik „Najwyższy Czas!”    11 kwietnia 2017

O północy się zjawili jacyś dwaj cywili, mordy podrapane, włosy jak badyli. Nic nikomu nie mówili, światła pogasili, potem w mordę bili fest a fest!” - głosiły niezapomniane słowa piosenki biesiadnej „Bal u weteranów” Już choćby z tego powodu warto poświęcić chwilę uwagi cywilom, a cóż dopiero w obliczu możliwego wykorzystania naszej niezwyciężonej armii przez niemieckich autorów kolejnej kombinacji operacyjnej, która ma doprowadzić do przesilenia politycznego, a potem – do osadzenia na pozycji lidera politycznej sceny ekspozytury Stronnictwa Pruskiego, by uwieńczyć dzieło wyborem Donalda Tuska na prezydenta naszego bantustanu. Ale to pieśń przyszłości, chociaż nie mogę oprzeć się wspomnieniu rozmowy podczas obiadu, którym podejmował Janusza Korwin-Mikke i mnie dowódca pewnego pułku po spotkaniu z kadrą. Otóż zanim pan minister Onyszkiewicz nie zabronił urządzania spotkań w wojsku, odbywaliśmy wiele takich spotkań i po jednym z nich zostaliśmy zaproszeni na obiad. Siedzieliśmy przy stole w towarzystwie dowódcy i jego najbliższych współpracowników, a rozmowa polegała na tym, że ci oficerowie narzekali i narzekali. W pewnej chwili powiedziałem: no, my, głupi cywile, to nie możemy robić nic innego, jak tylko narzekać, ale wy, panowie oficerowie, macie tutaj przecież czołgi, armaty, karabiny maszynowe i zwyczajne, więc... Na to jeden z oficerów podniósł palec i rzekł: słuszna uwaga – więc zamieniłem się w słuch - a on zakończył: strajk zrobimy! Jak widać – znikąd nadziei, znikąd ratunku!

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Jeszcze w Święta Wielkanocne „ukrajemy szyneczki, umaczamy w chrzanie”, ale zaraz po Dyngusie wydarzenia mogą przyspieszyć, wytrącając nas na dobre ze świątecznej nirwany. Mnożą się bowiem zwiastuny kolejnej kombinacji operacyjnej, która tym razem będzie chyba przygotowana staranniej, z mniejszym wykorzystaniem głupich cywilów – chociaż bez tego się nie obejdzie. Oto jeden z takich, konkretnie pan Ryszard Petru napisał donos do Guy Verhofstadta. Ten Guy Verhofstadt był kiedyś premierem Belgii i niezłym ananasem, skoro prezydent Aleksander Kwaśniewski odznaczył go Orderem Zasługi RP. Jest zwolennikiem utworzenia „Stanów Zjednoczonych Europy”, a teraz przewodniczy frakcji ALDE, to znaczy Porozumienia Liberałów i Demokratów Na Rzecz Europy. Nie można wykluczyć, że ta frakcja wykonywała jakieś zadania w ramach grudniowej kombinacji operacyjnej, która miała doprowadzić do przesilenia politycznego w Polsce – bo ni z tego, ni z owego 3 grudnia odbyła w naszym nieszczęśliwym kraju zjazd. W roli gospodarza wystąpił tam pan Ryszard Petru, przywódca Nowoczesnej, którą uważam, podobnie jak i jego samego, za wydmuszkę starych kiejkutów, utworzoną w ramach majstersztyku, mającego przekonać Amerykanów, że warto wciągnąć ich na listę „naszych sukinsynów”.

No a teraz pan Rysio poinformował Guy’a, że Polska „przestaje być demokratycznym państwem prawa”. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby się okazało, że pan generał Marek Dukaczewski, co to wprawdzie „ma pod sobą żołnierzy”, ale jednocześnie jest „człowiekiem pod władzą postawionym”, polecił mu w krótkich, żołnierskich słowach: wiecie rozumiecie Petru, podkręćcie tego całego Guya, że, wiecie, rozumiecie, w Polsce demokracja i praworządność ginie i że czas działać. Dlaczego akurat Guya? Ano, dlatego, że on z frakcji, a po drugie – żeby kombinacja operacyjna sprawiała wrażenie inicjatywy oddolnej, wychodzącej od europejskiego ludu pracującego miast i wsi, a nie, dajmy na to, od Naszej Złotej Pani. Toteż panu Rysiowi nie trzeba było takich rzeczy dwa razy powtarzać i już Guy wie, co przystoi mu w tej sytuacji czynić, bo wygląda na to, że przez starszych i mądrzejszych został rzucony na odcinek walki z „populizmem”.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

OBSERVATORIUM BOGUSLAVIANUM (07): Co chce osiągnąć Trump waląc Syrię Tomahawkami? Próba analizy.

Obecny rakietowy atak amerykański na bazę Szajrat pod ewidentnie naciąganym pretekstem  „odwetu za chemiczny atak” na Chan-Szejchun (brak dowodów na sprawstwo syryjskie oraz niechęć do ich pozyskania), jest starannie i od dawna przygotowanym ciosem dla Rosji i jej prestiżu.  Kluczowa dotąd polityczna i wojskowa obecność Rosji w Syrii, sukcesy w zwalczaniu formacji terrorystycznych i przejęcie przez Moskwę inicjatywy nad procesem uregulowania konfliktu syryjskiego mogą teraz ulec zachwianiu. Uderzając bezpośrednio w Syrię – na co nie odważył się przecież Obama -  Trump jakby odwraca sytuację i rolę Rosji. Pokazuje jej, że jest bezsilna i niezdolna do obrony Assada, a zatem podważa jej rolę jako dominującego gracza, który dyktuje warunki  w tym konflikcie.

Chęć upokorzenia Rosji widać również i w tym, że strona amerykańska podkreśla z naciskiem, iż Trump nie rozmawiał w ogóle z Putinem nt. Syrii.  Kreml bezskutecznie zabiega od początku o bezpośrednie spotkanie prezydenta Putina z prezydentem Trumpem, które miałoby zademonstrować rolę Rosji jako mocarstwa i kluczowego dla USA rozmówcy o losach świata. Tego dotąd nie było, a na krótko przed atakiem Ameryka tylko protekcjonalnie ostrzegła Rosjan umownym hasłem, aby swoich ludzi ukryli. Widać z tego, że rosyjskie oczekiwania, iż współdziałanie z Amerykanami w Syrii i w ogóle w walce z międzynarodowym terroryzmem stanie się pierwszą i główną podstawą normalizacji i ocieplenia stosunków rosyjsko-amerykańskich, były wyolbrzymione,jeśli nie błędne. Jeżeli dojdzie do takiego współdziałania, to bez watpienia będzie ono ograniczone. Żle to wróży Syrii, a dobrze dla międzynarodowego terroryzmu, który z pewnością pozostanie jeszcze długo instrumentem uprawiania polityki za pośrednictwem służb specjalnych, czyli tak jak dotąd. 

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Chrzest bojowy kolejnego zbrodniarza z Białego Domu nie powinien nikogo zdziwić, stało się to już banalną tradycją zachodniego Imperium Zła.

Poprzedniej nocy siły morskie Stanów Zjednoczonych dokonały ataku rakietowego na lotnisko wojsk rządowych Syrii. 
 
Ten akt militarnej agresji odbył się w trakcie wizyty prezydenta Chin w USA,.   Przy czym oficjalne koła ChRL, już przed samą wizytą, publicznie oświadczyły, że  życzą sobie żadnych niespodzianek ze strony amerykańskiej w czasie pobytu głowy państwa na terytorium USA. 
 
Pretekstem do ataku rakietowego było rzekome użycie przez wojska syryjskie broni chemicznej.  Nie ulega wątpliwości, że jak zawsze, takie i inne akty terroru są inicjowane i sponsorowane przez CIA, w ramach tzw. incydentów „false flag”[i] [ii].
 
Minimalny interwał pomiędzy chemiczną prowokacją, a rakietową agresją, wskazuje dobitnie na fakt[iii], że całe przedsięwzięcie zostało dawno z góry zaplanowane i logistycznie przygotowane.  Zorganizowanie ataku rakietowego dopiero po incydencie z bronią chemiczną nie byłoby bowiem możliwe w tak krótkim przedziale czasowym.
 
Jak zwykle w takich przypadkach, oskarżono Rosję i Syrię o sprowokowanie całej sprawy[iv] i zagrożono adekwatnymi konsekwencjami i jak zwykle bezpodstawne insynuacje są tak absurdalne, że niewarte nawet polemiki.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

*Palikuta, Pietucha, Pijus, Szulckuc,Tamerlans:  rycerze  anty-PiS-owskiej  krucjaty

               *Ulica i zagranica jako Targowica *  Najpierw Polexit, potem –Brześć!         

                                  Taka kombinacja: Pol-pot partią eurogitu

  Ustami „filozofa z Biłgoraja” ( w  dalszej części tego felietonu nazywał go będę „P a l i k u t ą”) przekazana została ostatnio  instrukcja dla „Nowoczesnej” (którą dalej nazywać będę                            „Z a p y z i a ł ą”) : powinniście się  p r z y ł ą c z y ć  do Platformy Obywatelskiej, iść  razem do wyborów samorządowych, a potem – do parlamentarnych, później od środka  „wygryźć” ze stołka Schetynę (którego  dalej  nazywał będę „Ł y s a w  y m  S z a t y n e m”) i jego ludzi. Wtedy, przy poparciu  KOD (który w dalszej części tego felietony nazywał będę „SMRODEM”) i PSL pod przywództwem (!) Kosiniaka-Kamysza (którego w dalszej części tego felietonu nazywał będę  „K o s i – k o s i- ł a p c i- p o j e d z i e m- d o -b a b ci”) można będzie nawiązać  w miarę równorzędną  walkę  wyborczą z PiS.

    Jest to więc pomysł, by zaprzęgnąć  stronnictwo pruskie (które w dalszej części tego felietonu nazywał będę P a r t i ą  F o l k s d o j c z ó w)  i stojący za nim kapitał niemiecki do bliskiej współpracy z bezpieczniacką wydmuszką, jaką  jest partia Petru (którego w dalszej części tego felietonu nazywał będę „Pietrem”, a po dłuższym zastanowieniu –„ P i e t u c h ą ”, postacią „głupka” z rosyjskich jarmarcznych teatrzyków). A jako że współpraca taka byłaby początkowo dość  trudna – głębokie rezerwy   kadrowe  SMROD-u rekrutowane z żydowskiego lobby politycznego wnet zgłosiłyby się w charakterze koncyliatorów, doradców, mediatorów i yntelektualystów, zajmując, rzecz jasna, eksponowane miejsca na listach wyborczych tego połączonego tworu politycznego ( który w dalszej części tego felietony nazywał będę Pol-potworem, albo jeszcze lepszym skrótem: P o l- p o t e m).