Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Żoliborska grupa rekonstrukcyjna sanacji” załatwiła kilka spraw fundamentalnie istotnych – na czele ze sprowadzeniem do Polski obcych wojsk, a na dokładkę stałego przedstawicielstwa Amerykańskiego Komitetu Żydowskiego.

W Polsce nie wszystko idzie w najgorszym kierunku. Sytuacja może się zmienić” – pociesza „obrońców demokracji” Zbigniew Brzeziński na łamach polskojęzycznej prasy gadzinowej (w świątecznym wydaniu „Wyborczej”). „Widzi pan jakąś nadzieję?” – pyta prowadząca wywiad funkcjonariuszka frontu ideologicznego Dorota Wysocka-Schnepf, a Brzeziński odpowiada: „Myślę, że to przeminie. Może już przemija. Mam wrażenie, że coraz więcej osób ma poczucie, że cała ta zabawa z tym dziwnie rządzącym rządem jest bardzo, bardzo przejściowa”.

Jeszcze kilka lat temu takie słowa w ustach „Zbiga” Brzezińskiego byłyby oczywistym wyrokiem – jasną sugestią, że ludzie i ludziki Kaczyńskiego mogą się już pakować. Ale przecież czas nie stoi w miejscu – ledwie przed miesiącem znalazł się na tamtym świecie David Rockefeller, na którego żołdzie pozostawał Brzeziński co najmniej od czasu, kiedy to na jego zlecenie tworzył tzw. Trilaterale (Komisję Trójstronną), aby już pod jej auspicjami wystrugać z kukurydzy Jimmy’ego Cartera na prezydenta USA.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Felieton    Radio Maryja    4 maja 2017

Szanowni Państwo!

O czymże mówić w dniu 3 maja, jak nie o konstytucji! Jasne, że o konstytucji, tym bardziej, że zainteresowanie konstytucją osiągnęło w Polsce niebywały poziom. To zresztą bardzo pozytywny objaw, świadczący o zwycięstwie ducha nad materią. Na przykład wydawałoby się, że emeryci koncentrują się raczej na nasłuchiwaniu, jak obgryzają ich własne mikroby, że najbardziej doskwiera im brak pieniędzy na zakup lekarstw, a nawet żywności, a tymczasem – nic z tych rzeczy! Najbardziej interesuje ich konstytucja i wyroki Trybunału Konstytucyjnego, bez których już nie mogą wytrzymać, żeby ich nie przeczytać. Jakże tu nie cieszyć się z takiego triumfu ducha nad materią?

A skoro już mówimy o konstytucji, to warto przypomnieć, że wbrew rozpowszechnionej opinii, konstytucja 3 maja wcale nie rozszerzała w Polsce demokracji. Przeciwnie. Raczej ją ograniczała, likwidując wolną elekcję i wprowadzając tron dziedziczny w dynastii Wettynów. Jeszcze większego ograniczenia demokracji dokonał Sejm Czteroletni, pozbawiając szlachtę-gołotę prawa głosowania na sejmikach, to znaczy – czynnego prawa wyborczego. Teraz jest odwrotnie; przyglądając się Sejmowi można odnieść wrażenie, że szlachta-gołota nie tylko głosowała w wyborach, ale że ma nawet całkiem sporą reprezentację parlamentarną. Trudno w tej sytuacji zrozumieć przyczyny, dla których kandydujący w wyborach prezydenckich we Francji pan Emmanuel Macron, którego podejrzewam, że jest wydmuszką francuskich tajnych służb, podobnie jak u nas za wydmuszkę starych kiejkutów uważam sprytnego pana Rysia z Nowoczesnej – więc, że ten cały pan Macron chłoszcze Polskę za „łamanie zasad demokracji”.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

 [Marionetki MASONÓW  - MD]

Przegrany kandydat „centroprawicy” François Fillon miał program walki z islamizmem i z imigracją zbliżony do propozycji kandydatki Frontu Narodowego Marine Le Pen.

Trudno w tej sytuacji zrozumieć jego deklarację wygłoszoną kwadrans po ogłoszeniu wstępnych wyników w niedzielę wieczorem, jakoby Marine Le Pen miałaby być jakąś ekstremistką i dlatego zachęca do głosowania na Emmanuela Macrona.

Czyżby jej ekstremizm miał polegać na chęci organizowania referendum na temat frexitu?

Wybierając natychmiast i bezwarunkowo liberalnego lewicowca i progresistę Macrona, zwolennika społeczeństwa multi-kulti, przeciwnika istnienia niezależnych państw narodowych w Europie i promotora kolejnych przywilejów – m.in. kosztem dzieci – dla społeczności LGBT, François Fillon, podający się w tej kampanii za katolika, patriotę i konserwatystę, pokazał, że to była tylko poza na użytek wyborów.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Felieton    Radio Maryja    27 kwietnia 2017

Szanowni Państwo!

Ach, jakże tu się nie powtarzać, kiedy wszystko powtarza się, aż do znudzenia? To znaczy – niezupełnie wszystko. Na przykład Franciszek książę de La Rochefoucauld zwrócił uwagę, że tylko dlatego Pan Bóg nie zesłał na ziemię drugiego potopu, bo przekonał się o bezskuteczności pierwszego. Ale Pan Bóg, to Pan Bóg. Inni niestety nie są tak powściągliwi i pewnie dlatego Europejski Instytut Dziedzictwa Zagłady, jedna z organizacji przemysłu holokaustu, utworzona w roku 2009 po konferencji w Pradze, zatytułowanej „Mienie okresu Holokaustu”, zwołanej gwoli wywarcia nacisku zwłaszcza na państwa Europy Środkowej, by zadośćuczyniły rozmaitym żydowskim roszczeniom majątkowym, przede wszystkim dotyczących tak zwanego „mienia bezspadkowego” - właśnie skrytykował Polskę za brak uległości wobec tych roszczeń. Mienie bezspadkowe jest to mienie, do którego nie roszczą sobie pretensji żadni prawni sukcesorzy i które – według zasad prawa rzymskiego, recypowanych przez wszystkie kraje cywilizowane – przypada państwu, którego obywatelem był ostatni jego właściciel. Takie zasady obowiązują zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w Polsce. Dlatego naciski, jakie były i są wywierane na Polskę – niestety również przez polityków amerykańskich – mają na celu zmuszenie polskich władz, by stworzyły namiastkę podstawy prawnej, dzięki czemu żydowskie organizacje przemysłu holokaustu mogłyby stać się dysponentami potężnego majątku na terenie Polski. Konferencja w Pradze, w której jako reprezentant Polski uczestniczył Władysław Bartoszewski i podpisał wszystko, co mu tam podsunięto, miała na celu stworzenie tak zwanych „podstaw moralnych” dla wspomnianych roszczeń, to znaczy – rodzaju moralnego szantażu, który zmusiłby rządy państw Europy Środkowej do uległości.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

"Czas pokaże, czy na gruzach ateistycznej republiki odrodzi się katolicka monarchia czy powstanie islamski kalifat."


Na zdjęciu: Emmanuel Macron (39) z żoną, Brigitte (64)
Brigitte Macron urodziła sie jako Brigitte Marie-Claude Trogneux w Amiens we Francji. Jej rodzicami byli Simone (née Pujol, 1910-1998) i Jean Trogneux (1909-1994). Była najmłodszą z sześciorga dzieci.

W dniu 22 czerwca 1974 r. Poślubiła bankiera André Louis Auzière, z którym miała troje dzieci.
W 2006 r. Rozwiodła się z mężem i poślubiła Macrona w 2007 r.
Brigitte Macron odgrywa aktywną rolę w kampanii męża, jako jego główny doradca. Macron, mówi, że "jej obecność jest dla niego niezbędna". Plotka głosi, że jest "jedyną z niewielu osób, którym ufa". Macron oświadczył, że jeśli wygra wybory na francuską prezydencję, jego żona "będzie miała taką rolę, jaką zawsze miała ze mną, nie pozostanie w ukryciu".

(The dapper 39-year-old faces a run-off against far-right nationalist Marine Le Pen next month — and if he wins his first lady will be a 64- year-old gran of seven.)


Fajny kandydat fajnych Francuzów i fajnych Europejczyków 

Czym w dzisiejszej Europie różni się „prawica” od lewicy? Niczym! Dowodzi tego sukces Emmanuela Macrona w I turze francuskich wyborów prezydenckich i poparcie go w II turze przez niemal wszystkich przegranych, od lewa do prawa. Zresztą o zakończeniu podziałów na „lewicę i prawicę” mówi sam Macron. Jego słowa nie są proroctwem, a po prostu opisem procederu od lat obserwowanego na całym Starym Kontynencie.

Niemal każdy spośród kandydatów na urząd prezydenta Francji w jakiś sposób wyróżniał się lub ułatwiał zapamiętanie go nie tylko przez wyborców, ale i zagranicę. François Fillon nieśmiało przyznaje się do katolicyzmu, prorosyjska Marine Le Pen stanowczo sprzeciwia się islamizacji, Benoît Hamon jako kandydat socjalistów miał zastąpić dezerterującego François’a Hollande’a, a Jean-Luc Mélenchon to czystej wody marksista. Najmniej wiadomo o zwycięzcy 1 tury – Emmanuelu Macronie. Ten sprawia wrażenie, jakby niczym się nie wyróżniał, był nudny, miałki, bez wyrazu, a przy tym nienagannie ubrany, świetnie wykształcony i z dobrymi manierami. Przykładny Francuz i Europejczyk.