Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Czas spojrzeć prawdzie w oczy

Krzysztof Feusette

Grzebanie w cudzych rzeczach nie jest grzebaniem w cudzych rzeczach. Robienie z siebie słodkiej idiotki na poziomie licealnym nie jest robieniem z siebie idiotki. Wzywanie do nieposłuszeństwa wojska nie jest nawoływaniem do zbrojnego puczu. Kłamstwa nie są kłamstwami, a jedynie „niefortunnymi zbiegami okoliczności” (Lis o córce Dudy, Kolenda-Zaleska o „prawdziwych Polakach”, Mężyk o gazie łzawiącym pod Sejmem, Czuchnowski o „czarnej liście” Cyby, Kublik o słowach Stanisławczyk do Manna itp.).

Czy trzeba więcej dowodów, że III RP, jako ciało potrzebne dziś wyłącznie swoim ojcom założycielom i ich tanim jak barszcz w proszku świniopasom (ktoś, kto wyzywa i szarpie kobietę na ulicy, jest świnią; ktoś kto wypasa świnie, jest świniopasem) – że całe to towarzystwo wzajemnej (dzi)adoracji żyje w nierealnej rzeczywistości?

Mnie nie trzeba, ale przecież wciąż pluje na demokrację w „tym kraju” kilkadziesiąt tysięcy osób, dla których czerwone nigdy nie będzie czerwone, a ohydne – ohydne. Dla których blokowanie komuś dojścia na grób najbliższych to „forma protestu”, tak samo jak dla Agnieszki Pomaski. Dla których obecna władza, wybrana demokratycznie w przeciwieństwie do wysokich członków i urzędników unijnych, nie ma prawa stanowić prawa, za to samozwańczy krzykacz z ilorazem inteligencji trzepaczki do jajek (przepraszam producentów) – jak najbardziej. Nie ma prawa rządzić większość sejmowa, za to poseł Scerba może sobie robić jaja z polskiego parlamentu.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
„Najwięksi sponsorzy kampanii wyborczej Hillary Clinton to Żydzi”. To nie cytat z „Protokołów Mędrców Syjonu”, to donos izraelskiej „Haaretz”. A dla niej pisanie o żydowskiej potędze to nie antysemityzm, ale dozwolone, a nawet pożądane działanie. „Na czele listy są George Soros, Jay Pritzker, Donald Sussman, Daniel Abraham i Haim Saban”. „Piątkę” wymienił też „Washington Post” (a za nią Żydowska Agencja Telegraficzna), dodając że chodzi o izraelsko-amerykańskich właścicieli funduszy hedgingowych i potentata przemysłu hazardowego, którzy wcześniej zasilali Fundację Clintonów, czyli pralnię pieniędzy trafiających na konta prywatne Billa i Hillary.

Czy coś znaczyło, że cała „Piątka” to Żydzi i wielcy zwolennicy Izraela? Czy nie żądali w zamian specjalnego traktowania? Jeden z nich, Haim Saban rzekł kiedyś: „Jestem facetem jednego tematu, a tym tematem jest Izrael”. Gigantyczne pieniądze otrzymała z Wall Street. Swe sakiewki otworzyło dla niej wiele hollywoodzkich gwiazd. Czy im też coś obiecała? A może to wszystko antysemickie plotki? Wg „Wall Street Journal”, gospodarzem fundraisingowej gali (bilet wstępu 100 tysięcy od łebka) była Lynn Forester de Rothschild. Osiem milionów dał Soros. Grosza nie poskąpił Steven Spielberg i jego biznesowy partner z DreamWorks Jeffrey Katzenberg - każdy dał po milionie. 

Wg „Washington Post”, za 12 wystąpień przed bankierami z Wall Street Clintonowa zainkasowała 3 miliony dolarów (600 tysięcy tylko za prelekcję dla Goldman Sachs). Nie poprzecie mnie, bo ja nie chcę waszych pieniędzy – Trump przekomarzał się z aktywistami Republican Jewish Coalition, przesłuchującymi kandydatów do Białego Domu. Każdy z nich miał swego żydowskiego przyjaciela i sponsora, dla których - jak to zgrabnie ujął Nathan Gutman z wydawanego w Nowym Jorku w angielskim i jidysz „Forward” - „rozstawili żydowski kram”. Tylko Trump, mimo że w prawyborach wysuwał się na czoło, nie miał nikogo. Brylowali Jeb Bush, Marco Rubio, Ted Cruz i Lindsey Graham. Ten ostatni obiecywał: będziecie mieli pierwszy w historii w pełni żydowski rząd.

Wszyscy ze wstrętem wymawiali słowo „Trump”. Ani grosza nie dali menedżerzy funduszów hedgingowych Paul Singer i Bruce Kovner, poparcia odmówił diler samochodowy z Florydy Norman Braman i Larry Ellison z Doliny Silikonowej. Czy brak poparcia żydowskich „dobroczyńców” coś znaczył? Tylko teoretycznie, bo Trump napisał tu nowe reguły gry - w przeciwieństwie do innych kandydatów, o względy i pieniądze żydowskiej elity nie zabiegał. Miał coś, czego nie mieli faworyci Jewish Coalition - wielki i znany biznes.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
J. Kaczyński – mistrz strategii,
P. Kukiz – liderem opozycji
Marcin Wikło z wpolityce.pl zauważył, że polityka J. Kaczyńskiego jest „na poziomie, który dla dzisiejszej polskiej opozycji jest po prostu nieosiągalny” i ma zupełną rację, przy czym ja utrzymuję, że dziś normalną opozycję stanowi jedynie Kukiz’15.

Tak sobie myślę, że naprawdę po wojnie nie mieliśmy lepszego stratega politycznego niż J. Kaczyński.

I to tak naprawdę doprowadza do wściekłości totalną opozycję a raczej nie opozycję tylko zdradliwych awanturników chcących za wszelką cenę – nawet łamiąc prawo, siłowo i z rozlewem krwi Polaków – powrócić do władzy.

Nie mam zamiaru opisywać tego, jak umiejętnie J. Kaczyński uniemożliwił od pierwszych decyzji destrukcję rządu i prezydenta (też wpływając na skład rządu), którą chciała realizować totalna pseudoopozycja doprowadzając do upadku demokratycznie wybranych przez Polaków: rządu i prezydenta – powtarzam: nawet kosztem rozlewu polskiej krwi, targowickiego zaprzedania Polski zniemczonej UE, przyjęcia islamistów i nawet łamiąc prawo i doprowadzając do siłowego zmachu stanu.

Zapewne – wedle mnie – postkomunistyczni spec-chłopcy oraz prawdopodobnie wszelkiej maści sorosowi lewako-demoliberałowie według siebie zrobili antypolsko wszystko, by nowy rząd stracił władzę już po kilku miesiącach: powołali Nowoczesną i KOD, zaklepali sobie TK z zapisami o możliwości odwołania prezydenta i mającego na celu wetowanie wszystkich ustaw rządu PiS, od pierwszych dni rządu (a nawet jeszcze przed jego powołaniem) prowadzili jedną wielką awanturniczą i obstrukcyjną hucpę, też uliczną.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Jeśli utrzyma się wynik wyborów na prezydenta Stanów Zjednoczonych, to rok Pański 2016 będzie od niepamiętnych czasów najgorszym dla New World Order. Najpierw #brexit, teraz bardzo duża szansa na porażkę Hilarii Clintonowej.

Piszę o zwycięstwie Donalda Trumpa w trybie warunkowym, bo dokąd nie zostanie on zaprzysiężony jako 45 prezydent USA, nie będę pewien ostatecznego rozstrzygnięcia. Wiele może się zdarzyć między ustami a brzegiem pucharu.

Oczywiście nie twierdzę też naiwnie, że oba te wydarzenia cofną świat Zachodu przed rok 1789, albo choćby i 1914, ale niewątpliwie siły postępu mają teraz szereg nowych kłopotów, których się nie spodziewały. Niemniej w 88 minucie tegorocznego meczu Szkocja – Francja jest wynik 2:0. Demoliberalizm w odwrocie!!

Pan Donald Trump przez ponad 20 lat był w Partii Demokratycznej USA i sam w sobie nie zapowiada się na czempiona paleokonserwatyzmu. Ale zakończona ostatnio kampania wyborcza w USA doprowadziła do jednego bardzo istotnego przetasowania: kojarzeni dotąd z Partią Republikańską tak zwani neokonserwatyści opowiedzieli się po stronie totalitarnej demokratki Clintonowej.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Zamach w Berlinie odbył się według wypróbowanych wzorców. Kamery monitorujące się chyba popsuły. Policja była nie tam, gdzie trzeba. Z tysięcy smartfonów nie udało się odtworzyć żadnego nagrania wypadków. Zamachowcy, przewidująco, zgubili zostawili na miejscu zbrodni dokumenty. No i rzekomy główny sprawca został zabity, w związku z tym nic już nie zezna.
A Polak padł ofiarą…
- Marucha


Specjalnością współczesnych zamachowców jest zostawianie dokumentów na miejscu zbrodni, a specjalnością współczesnych strzelających do nich jest robienie z nich sieczki, bez pojmania żywcem...to już taki standard bym rzekł...

Bo oto można się dowiedzieć, że w polskiej ciężarówce, która wjechała w berliński jarmark znaleziono dokumenty najprawdziwszego i najautentyczniejszego sprawcy zamachu...to nie pakistańczyk, tylko tunezyjczyk Anis A...

Pod linkiem...


https://www.wprost.pl/swiat/

cytuję: "Według niemieckiego tygodnika „Der Spiegel” pod siedzeniem kierowcy policjanci mieli odnaleźć dokument należący do Anisa A., urodzonego w 1992 roku obywatela Tunezji."

Wielką tragedią jest, że dotknęło to zupełnie przypadkowo naszego Rodaka...

Czyli...w zamachu w Paryżu znajdują się dokumenty, w zamachu w Nicei dokumenty, w Nowym Jorku znajdują się dokumenty...funkiel nówki pod gruzami WTC...i w Berlinie dokumenty:))...cóż za wspaniali ci zamachowcy, że nigdy do akcji nie idą bez zabrania dowodów tożsamości...przecież popełniliby oczywiste wykroczenie...