Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 "Dożyliśmy czasów, że rządzący w Polsce bardziej utożsamiają się z upadłą Ukrainą niż z własnym narodem. Obie partie postsolidarnościowe zgodnie atakują wszystkich, którzy nie podzielają ich głupiego proukraińskiego entuzjazmu i bezmyślnej rusofobii."

- Jan Engelgard Myśl Polska, nr 11-12 (15-22.03.2015)



Motto:
,,Jeden obraz wart więcej niż tysiąc słów''
Stare przysłowie chińskie

 Paweł Kukiz na banderowskim Majdanie Sława Ukrainie 

 
 
 

Wiele już napisano i wypowiedziano słów o tym, że PiS wsparł w 2013 r. ślepo i bezwarunkowo banderowski zamach stanu na Kijowskim Majdanie przeciwko legalnie wybranej władzy prezydenta Janukowycza. Sam osobiście poświęciłem temu właśnie teatrowi kilka swoich artykułów, Jednak  jakimś ,,dziwnym’’ zrządzeniem losu, nie wspomina się za to nawet słowem do dnia dzisiejszego, że nie uczynił tego bynajmniej tylko sam PiS, na przełomie lat 2013-2014, ale również PO, która wspierała i wspiera do dnia dzisiejszego ukraińskich szowinistów ich działalności antypolskiej, od samego początku swojego istnienia..

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
"Apelujmy więc do nowo wybranego prezydenta i przyszłego rządu o zdelegalizowanie piątej kolumny, jaką jest ta żydowska organizacja (loża B’nai B’rith). Czy będzie stać was na odwagę, jaką mieli przedwojenni polscy politycy? Będziecie mieli wielką szanse naprawić swój własny błąd popełniony osiem lat temu."- Mirosław Kokoszkiewicz (kokos26)

Waszyngton, 14 listopada, hotel Mandarin Oriental - za zamkniętymi drzwiami z elitą Partii Demokratycznej i sponsorami kampanii Hillary Clinton spotyka się George Soros. Obecna jest Nancy Pelosi, przewodnicząca mniejszości demokratycznej w Kongresie, i Keith Ellison, szefowa tzw. Progressive Caucus, czyli lewackiej kliki w Kongresie. Zlot sponsorowała powołana przez Sorosa Democracy Alliance. Klub, bo tak jest zwany w kręgach finansowych Partii Demokratycznej, od 2005 r. przeznaczył 500 milionami dolarów na działalność lewego skrzydła Partii. Sam Soros na kampanię Clinton wydał 25 milionów. W ciągu ostatniej dekady Democracy Alliance wywarła decydujący wpływ na kształtowanie kluczowych instytucji Lewicy. To ona wypracowała strategię, że o elektoracie Demokratów decydują mniejszości i kobiety. Obradujący (a raczej spiskujący), Trumpa i jego program nazwali „bezprzykładnym, przerażającym atakiem na osiągnięcia prezydenta Obamy i na naszą postępową wizję społeczeństwa”. Wg „Politico”, pierwsze, po szokującym zwycięstwie Trumpa, spotkanie instytucjonalnej lewicy to zapowiedź wojny pozycyjnej z Trumpem, już od pierwszych dni jego prezydentury.

Dowodów, że Soros szykuje w Ameryce rewolucję jest coraz więcej. W ciągu kilku godzin MoveOn oraz afiliowane przy Sorosie i finansowane przez niego organizacje zmontowały 200 protestów, zadym i burd w  największych miastach amerykańskich. W Nowym Jorku, Los Angeles, Bostonie, Seattle i Waszyngtonie łatwo zauważyć można było, że nie są to - jak opisywały media - „grassroot movements”, czyli ruchy oddolne, ale bardzo sprawnie zorganizowana akcja dowożonych kolumnami autokarów zadymiarzy. MoveOn apelował: „To jest tragedia. Trump wziął nas na cel, zagraża naszym przyjaciołom i bliskim. Nadszedł czas bezprecedensowych wyzwań.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Gdy w Sejmie pojawiły się dwa projekty społeczne, jeden „Stop aborcji” Ordo Iuris z 500 000 podpisami, a drugi proponujący rozszerzenie dopuszczalności aborcji z 200 000 podpisami, Sejm w pierwszym czytaniu projekt anty-aborcyjny dopuścił do dalszego procedowania, a projekt pro-aborcyjny odrzucił mimo tego, że czołówka PiS głosowała za dopuszczeniem obu projektów do obróbki sejmowej. W świat poszedł sygnał, że w Polsce może dojść do totalnego zakazu aborcji. Wnet pojawiła się kontrakcja na ulicach, tzw. czarne marsze. Różne lewicowe celebrytki publicznie wdały się w walkę o prawo do aborcji. „Czarne protesty” odbiły się wielkim echem w światowej prasie. Polska ulica broni aborcji! Okazało się, że skutecznie. Społeczny projekt „Stop aborcji” posiadający 500 000 podpisów został wrzucony do kosza przez polski Sejm.
PiS przestraszyło się czarnych marszów i lewicowej nagonki medialnej.

Za tymi czarnymi marszami stała Gazeta Wyborcza i jej podobne media. W sprawie walki z Trybunałem Konstytucyjnym, PiS takie strachliwe nie było. O wiele większe demonstracje KOD-u nie robiły na PiS-ie wrażenia. Oni potrafią w Sejmie szybko coś uchwalić, ale także i szybko coś odrzucić. W sprawie uboju rytualnego była dyscyplina partyjna w PiS. W sprawie aborcji, nie. Czyżby cierpienia zwierząt przy uboju były ważniejsze niż cierpienia dzieci podczas aborcji? W środę 5.X.16 po południu Konferencja Episkopatu Polski ogłosiła Komunikat z obrad zebrania plenarnego: „Życie każdego człowieka jest wartością podstawową i nienaruszalną; biskupi przypominają, iż nie popierają projektów zapisów prawnych, które przewidują karanie kobiet, które dopuściły się aborcji”.

Biskupi zapomnieli o wskazaniu w KKK (§2273): „Wyrazem szacunku i opieki należnej mającemu urodzić się dziecku, począwszy od chwili jego poczęcia, powinny być przewidziane przez prawodawstwo odpowiednie sankcje karne za każde dobrowolne pogwałcenie jego praw”. Krystyna Pawłowicz na facebooku 5.X.61 napisała: „uwzględniając dzisiejszy, popołudniowy komunikat Episkopatu dystansujący się od projektu ustawy przewidującego karanie kobiet – PiS odrzucił w Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka projekt społeczny wywołujący zamieszanie”. Warto podkreślić, że komisja7 ta została zwołana w trybie nagłym, potem była nocna debata w Sejmie i w czwartek w południe głosowanie w Sejmie zamykające sprawę. Chcący, czy niechcący, Episkopat dał PiS-owi argument do odrzucenia projektu społecznego, obrony życia nienarodzonych.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Radosław Sikorski naindyczył się i pozwał Jarosława Kaczyńskiego za słowa o zdradzie dyplomatycznej. W pozwie Radek załkał, że słowa Kaczyńskiego (cytat) "wywołały bardzo nieprzyjemne komentarze przedstawicieli amerykańskiej elity".

Gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą. Radek Sikorski, który zasłynął na cały świat "dorzynaniem watah", "wszyscy zginiecie!", "robieniem laski" i "murzyńskością", który nazywał ministra obrony narodowej "świrem" i zamierzał "zaj..bać PiS komisją śledczą", obudził się pewnego ranka i stwierdził, że jego dobra osobiste zostały naruszone - przez innych.

 

Wczoraj Radek opublikował pozew przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu:

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

"Dramatyczny błąd" Polski?

 13 gru 2012

http://wiadomosci.onet.pl/

"Dramatyczny błąd" Polski? "To decyzja Jarosława Kaczyńskiego"-

Zob.: 1981 - stan wojenny. 2007 – traktat Lizboński

Historyczną odpowiedzialność za decyzję dotyczącą Traktatu Lizbońskiego ponosi prezes PiS Jarosław Kaczyński - mówi w rozmowie z Onetem Arkadiusz Mularczyk. Przewodniczący klubu Solidarnej Polski, w 5. rocznicę podpisania Traktatu, ocenia, że Polska popełniła "dramatyczny błąd" godząc się na wszystkie postanowienia tej umowy.

Traktat Lizboński to umowa międzynarodowa zakładająca reformę instytucji Unii Europejskiej. Została ona podpisana 13 grudnia 2007 roku w Lizbonie. Negocjacje z europejskimi przywódcami, dotyczące kształtu tej umowy, ze strony polskiej prowadzili Jarosław i Lech Kaczyńscy.

Przeciwko Traktatowi w ostatnim czasie kilkakrotnie występowali politycy Solidarnej Polski. - Historyczną odpowiedzialność za tę decyzję niestety ponosi Jarosław Kaczyński - twierdzi Arkadiusz Mularczyk.

- To prezes PiS gwarantował słowem honoru przed klubem PiS, że Traktat nie zostanie ratyfikowany bez uprzedniego przyjęcia ustawy ratyfikacyjnej gwarantującej prymat polskiej Konstytucji nad prawem unijnym i wymagającej konsensusu narodowego między wszystkimi organami władzy publicznej w przypadku jakichkolwiek zmian Traktatu - tłumaczy przewodniczący klubu Solidarnej Polski.

Zdaniem Mularczyka, "od końca XVIII wieku żadna suwerenna władza publiczna nie dopuściła dobrowolnie do tak dramatycznego pogorszenia pozycji europejskiej Polski", jak stało się to w przypadku przyjęcia Traktatu Lizbońskiego.