Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Jak wielu Polaków z łatwością zauważa, sytuacja gospodarcza Europy staje się coraz bardziej niebezpieczna. Zagrożenie jest tak poważne, że przywódcy strefy euro gorączkowo szukają sposobów na wzmocnienie swoich kulejących gospodarek. Starają się także utrzymać wiarę w to co nazywa się unią walutową, a co jest Świętym Graalem strefy euro.

Kraje spoza strefy także czują się zagrożone przez skutki nadciągającego finansowego trzęsienia ziemi i próbują przygotować się możliwie najlepiej na jego nadejście.

To co łączy kraje należące do strefy euro z pozostałymi krajami Unii to problem „długu”. Poziom zadłużenia narodów (długu publicznego) osiągnął w poprzednich dekadach takie rozmiary, że dla wielu krajów przekroczony został próg zdolności do terminowej spłaty odsetek i kapitału. To z kolei prowadziło do tak zwanej restrukturyzacji długów przez wierzycieli i ustanowienia nowych warunków spłat. Daje to wierzycielom ogromną siłę, która pozwala pociągać im za sznurki i wpływać na politykę tak długo, jak długo zadłużone kraje usiłują podtrzymać swoje ambicje i politykę tzw. „wzrostu gospodarczego”.

Polska okazała się jednak krajem stosunkowo odpornym na wstrząsy, jakie dotknęły strefę euro. Ze swoją gospodarką opartą w dużej części na popycie wewnętrznym i mniej zależną od eksportu, kraj wydaje się być w stanie uchronić przynajmniej przed najgorszymi konsekwencjami działania czarnej dziury, w jaką szybko zamienia się strefa euro.

Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna

Iwo Cyprian Pogonowski

Tegoroczne sierpniowe (9-17) manewry sił przymierza chińsko-rosyjskiego są tłem dla spotkania u szczytu Shanghai Cooperation Organization (SCO), gdzie językami oficjalnymi jest chiński i rosyjski. Manewry te, w miesiąc po wystąpieniu Rosji z Paktu o Konwencjonalnych Siłach w Europie, nazwane „Misja pokojowa 2007” mają udowodnoć, że nie ma próżni sił wojskowych w Azji centralnej i odbędą się w regionie Czeljabińska w Rosji i regionie Urumqi w Chinach, zaraz po spotkaniu u szczytu SCO, dnia 16 sierpnia 2007, z udziałem Chin, Rosji, Kazachstanu, Kyrgyzystanu, Uzbekistanu i Tadżikistanu w Biszkek, stolicy Kyrgyzów i w Urumqi w Chinach.

Około 6,500 żołnierzy, w tym 2000 Rosjan i 1600 chińskich wojsk desantowych weźmie udział w manewrach ataków desantowych przy pomocy 80 samolotów, w oficjalnym celu wykazania postępów w modernizacji i współpracy chińsko-rosyjskiej przeciwko secesjonistom (takim jak Taiwan) i terrorystom, a w rzeczywistości w celu szachowania wrogich im poczynań Waszyngtonu. Rosyjski dowódca generał Wladimir Moltenskoj zaznaczył, że manewry te nie są skieowane przeciwko żadnym państwom, ale wykazują solidarność i kooperację uczestników z SCO i CSTO sojuszu wojskowego byłych republik sowieckich.

Gleb Pawłowski powiedział w Moskwie po wystąpieniu Rosji z Paktu o Konwencjonalnych Siłach w Europie, że obecnie zaczyna się nowa faza w budowie stuktur bezpieczeństwa przez Rosję, przeciwko zbrojeniu terenów przygranicznych, gdzie budowane są wyrzutnie pocisków balistycznych „Tarczy” w Polsce, a wyścig zbrojeń ma miejsce na Kaukazie i w regionie Morza Kaspijskiego i Czarnego, na co Rosja proponuje nowe traktaty między NATO i CSTO – sojuszem wojskowym byłych republik sowieckich, żeby jasno wydzielić zasięgi odpowiedzialności na wypadek kryzysu lub np. kontroli eksportu narkotyków z Afganistanu, terroryzmu międzynarodowego, etc.

Ocena użytkowników: 1 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Komentarz    tygodnik „Goniec” (Toronto)    8 stycznia 2012

Wprawdzie wydawałoby się, że w okresie Bożego Narodzenia, mniej więcej aż do Trzech Króli, którzy tego roku znowu są dniem świątecznym, nasz nieszczęśliwy kraj pogrąża się w nirwanie. Niestety - kiedy Padyszachowi wiozą zboże, kapitan nie troszczy się, jakie wygody mają myszy na statku - toteż i nasz nieszczęśliwy kraj został wyrwany z tradycyjnej nirwany za sprawą Naszej Złotej Pani Anieli. Nasza Złota Pani, najwyraźniej musiała wsłuchać się w wiernopoddańcze tyrady naszych Zasrancen (nawiasem mówiąc, wbrew opinii Czytelnika z Niemiec, sugerującego, jakoby w języku niemieckim słowa "Zasrancen” nie było, a tylko np. „Scheisskerl - inny Czytelnik z Niemiec donosi, że wprost przeciwnie - że Niemcy nagminnie używają określenia „Zasrancen” zwłaszcza w rejonach graniczących z Polską), wygłaszane podczas sejmowej debaty nad berlińskim przemówieniem ministra Sikorskiego i dojść do wniosku, iż trzeba trochę przyspieszyć nieubłagany proces dziejowy.

Tym właśnie tłumaczę sobie orzeczenie niezawisłego sądu w Opolu, który 21 grudnia uznał istnienie w Polsce narodowości śląskiej. Do tej pory ani niezawisłe sądy, ani organy administracyjne nie chciały nawet słyszeć o istnieniu w Polsce takiej narodowości, aż nagle, ni stąd, ni zowąd, wszyscy zaczęli śpiewać z całkiem innego klucza. Oficjalnie tłumaczy się to wprowadzeniem kilku subtelnych szczegółów do obowiązującego prawa - i rzeczywiście - na podstawie tych szczegółów w rodzaju słynnej wstawki „lub czasopisma”, można było wpisywać narodowość śląską podczas ubiegłorocznego spisu powszechnego do arkuszy spisowych, ale w takim razie kto i z jakiej przyczyny tę szczegółową wstawkę po cichutku („nie płoszmy ptaszka...”) wstawił? Byłby to przypadek rzadki - a czy w ogóle są przypadki? - zastanawiał się poeta. Skoro zatem i w obowiązującym prawie pojawiły się „lub czasopisma w sprawie narodowości śląskiej, skoro niezawisły sąd zaczął śpiewać z innego klucza, skoro wreszcie administracja wyraża zadowolenie z wyroku niezawisłego sądu, to nieomylny to znak, że nasz nieszczęśliwy kraj wkroczył w nowy etap scenariusza rozbiorowego, na którym obowiązywać będą nowe mądrości.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Iwo Cyprian Pogonowski

Koszty wojen rozpoczętych i prowadzonych na kredyt przez rząd prezydenta Busha, uczyniły z USA najbardziej zadłużonym państwem na świecie, mimo kolosalnych rozmiarów gospodarki tego państwa. Porównanie kosztów wojska najważniejszych krajów w stosunku do produktu narodowego brutto (PNB) nie uwidacznia faktu, że USA wydaje więcej na wojsko niż cała reszta świata. Mimo tego, warto porównać wydatki na zbrojenia w proporcji do PNB. Tak więc, USA wydaje na zbrojenia rocznie 4.7% PBN, Rosja 3.1%, W.B. 2.7%, Francja 2.1%, Chiny 1.5% i Niemcy 1.4%. W tym stanie rzeczy zadłużenie zmusza USA do zmiany strategii.

Obecnie jesteśmy na początku historycznych zmian powodowanych zmniejszaniem wielkości sił zbrojnych USA i tym samym zmniejszaniem ambicji dominowania nad światem przez Amerykanów za pomocą takich środków bojowych jak przewlekła okupacje, jakie stosowano w Iraku (głównie na korzyść Izraela w ramach osi Izrael-USA) oraz w Afganistanie.

Prezydent Obama planuje zmniejszenie stanu armii o 14%. Uniemożliwiłoby to kontynuowanie obecnego stanu rzeczy, w którym USA może jednocześnie walczyć w dwu wielkich konfliktach, co jak dotąd było celem Pentagonu, z poparciem kompleksu wojskowo-zbrojeniowego, przed którym to szkodliwym kompleksem przestrzegał prezydent Eisenhower już we wczesnych latach 1960.

Plan prezydenta Obamy również zawiera zmniejszanie arsenału nuklearnego i zmniejszenie tempa produkcji takich broni, jak odrzutowiec F-35 niewidzialny dla radaru. Ogólnie, plan ten przewiduje zmniejszanie budżetu wojskowego USA o blisko pół tryliona dolarów na przestrzeni następnych 10 lat, czyli o 8% rocznie, według obliczeń Pentagonu. Plan ten musi być zatwierdzony przez Kongres w Waszyngtonie przy jednoczesnych zapewnieniach Pentagonu, że plan ten nadal daje USA pozycję super-potęgi na świecie.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Józef Szaniawski

Polska jest jednym z najbiedniejszych państw Unii Europejskiej: polski PKB na głowę jednego mieszkańca wynosi zalewie 63 proc. średniej wszystkich państw UE! To, że jesteśmy mniej zamożni od innych państw, nie jest winą Polaków. Nie jesteśmy głupsi ani mniej pracowici, ani rozrzutni.
Polska bieda wynika z historii ostatnich 200 lat, kiedy zaborcy i okupanci nie tylko pozbawili nas niepodległości i suwerenności, ale zarazem eksploatowali nas gospodarczo i rabowali bez litości. Konsekwencje tego Polacy odczuwają do dzisiaj, dlatego też kryzys w Polsce ma inne podłoże i często wynika z innych przyczyn niż w sytych, zasobnych, konsumpcyjnych społeczeństwach starej UE.

Słowo "kryzys" jest pochodzenia greckiego. Oznacza punkt zwrotny, moment przełomowy. Przez ostatni rok słowo "kryzys" powtarzali nieustannie wszyscy politycy UE, jakby za tym pojęciem chcieli ukryć własną nieudolność, brak odpowiedzialności, a także brak wizji. Na czele UE nadal stoją ci sami politycy, którzy nie przewidzieli kryzysu, a teraz nie potrafią dać trafnej diagnozy jego przyczyn, a tym bardziej prognozy wyjścia z kryzysu. Przywódcy UE, zawsze z przyklejonym do twarzy sztucznie optymistycznym uśmiechem, ze swych gabinetów w Brukseli nie chcą dostrzec strukturalnych przyczyn kryzysu, ograniczają się jedynie do jego finansowych aspektów, mylą skutki z przyczynami. Tymczasem amerykański politolog George Friedman dokonał ostatnio jednej z najbardziej wnikliwych analiz kryzysu Unii Europejskiej. "Europejczycy nie do końca zdają sobie sprawę, że już nigdy nie będzie tak jak w 2005 roku.