Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
I z tej mojej pozycji, osoby okradanej, poszkodowanej, piszę, że ACTA jest zagrożeniem większym dla mnie osobiście, niż wszyscy ci piraci. Bo ACTA to ograniczenie wolności osobistej, swobód obywatelskich, to wpieprzenie się władzy w przestrzeń, gdzie władzy być nie powinno.
 A ponieważ władza raczej nie zrezygnuje sama, to trzeba jej pomóc – OBALIĆ.

Należy zwalczać ten akt prawny, należy zwalczać władze, które chcą ACTA wprowadzać.
Zwalczać… mało powiedziane! Władze, które wpadają na takie pomysły są niebezpieczne i należy je obalić, bo nawet jeśli dziś powstrzyma się ACTA, to jutro oni wymyślą coś następnego.
Już teraz pełno jest kamer w miastach, pełno śledzenia obywatela w internecie, w sklepie, w zbliżeniowej karcie kredytowej, w komórce, w odciskach palców na granicy, w skanerach całego ciała przed wejściem do samolotu, w tych numerach pesel i NIP, które nam nadają, w kolczykowaniu każdej krowy na Twoim polu, w numerowaniu jajek w sklepie, znacznikowaniu każdego telewizora i komputera w fabryce, w montowanych na stale GPSach, które śledzą ruchy Twojego auta zawsze, chcesz, czy nie, w czytnikach do oka, które mają zastępować klucze do drzwi, w identyfikatorach głosu, które mają być „ułatwieniem dla Ciebie”, do obsługi „wyłącznie Twojego sprzętu”… Tęczówka, siatkówka, fale muzgowe, odciski palców, pomiary izometryczne głowy, kod kreskowy przypisany do obywatela… ZAGROŻENIE.

A zatem władzę, która wprowadza ACTA należy obalić. Dla własnego bezpieczeństwa.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

ONI wiele mogą. Mają niemal nieograniczone możliwości podsłuchiwania rozmów telefonicznych i zwykłych, oznaczania miejsca pobytu i przemieszczania się osób. Mają ogłuszające wyposażenie wozów policyjnych (podobno nie wolno ich używać – to po co one?).

Mogą używać rozpylanych środków psychotropowych i infradźwięków. Mają wyszukane możliwości przesłuchiwania. Mają posłuszne i diabolicznie twórcze media, zarówno prywatne, jak i publiczne, i nieograniczone możliwości propagandy. I diabli wiedzą, co jeszcze. No i oczywiście mają tradycyjne standardowe sposoby ograniczania protestów obywateli. 

A jednak nie wszędzie je stosują, choć teoretycznie mogliby. Po pierwsze dlatego, że przecież dopominamy się jak na razie wyłącznie o swoje, legalne, zapłacone, wyczekane i zapisane w prawach i przepisach. Na pewno liczą się też z konsekwencjami. Wewnątrz Polski – z kosztami i możliwością zapanowania nad wydarzeniami. Zewnątrz – choćby z opinią w Unii, która może drogo kosztować dalsze kariery różnych wybitnych osób, gdyby zapomniały o europejskich standardach. ONI nie są monolityczni. Oni nie wszyscy chcą brać na siebie całą odpowiedzialność za różne śledztwa i zaniedbania.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Na przełom w światowym porządku gospodarczym, do jakiego dochodzi w społeczeństwach kierujących się ratingami, zwraca uwagę szef watykańskiego banku. Prof. Ettore Gotti Tedeschi w wywiadzie dla papieskiej rozgłośni podsumował obecną sytuację społeczno-gospodarczą Europy. Nazywa ją „kryzysem modelu konsumpcyjnego” w krajach, które wcześniej wybrały życie na kredyt.

Jaką ocenę agencje ratingowe mogą wystawić zachodnim systemom, które w ciągu ostatnich 25 lata podzieliły świat na dwie części? – zapytał watykański bankier. – Na Zachodzie utrwaliło się nastawienie konsumpcyjne, tworząc zarazem przestrzeń gospodarczą dla konsumentów i przemieszczając zasadniczo znaczną część produkcji na drugą półkulę. Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że świat podzielił się na dwa rynki. Na Zachodzie powstał świat konsumentów, a na Wschodzie producentów, którzy jeszcze nie są konsumentami. Teraz, w czasie obecnego kryzysu, oczywistym się staje, że kryzys powstał z powodu długu. Niemniej dług ten jest nie do utrzymania, ten system nie jest w stanie tego dokonać. Świat odkrył, że Zachód nie ma już znamion charakterystycznych dla ożywienia gospodarczego, ponieważ zostały one przetransferowane w inną część globu. Co możemy powiedzieć agencjom ratingowym? Że jesteśmy wspaniali tylko dlatego, że w czterech reformach gospodarczych zredukujemy wydatki publiczne?” – powiedział prof. Gotti Tedeschi.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Najpierw był „wstępniak” redakcyjny. Tylko że w roli moskiewskiej „Prawdy” wystąpił londyński Financial Times.

www.ft.com/intl/cms/s/0/a5fe09ee-3604-11e1-ae04-00144feabdc0.html#axzz1ikXSaZ00

Zgodnie ze „sztuką” zaczęło się od przywołania autorytetu. Za autorytet „robił” zmarły Vaclav Havel, który przed śmiercią wyraził niepokój o demokrację węgierską.

A potem już była jazda „po bandzie”. Na Węgrzech miał miejsce zamach stanu w majestacie prawa”. „Znowelizowana konstytucja oraz zalew pomniejszych („basic”) ustaw przepchniętych („rushed through”) przez parlament pod koniec roku praktycznie zlikwidowały system kontroli i równowagi między trzema gałęziami władzy”. Nowe ustawy „dają Fideszowi ogromną władzę nad mediami, sądami,  bankiem centralnym oraz instytucjami nadzoru”. „Zmiany w ordynacji wyborczej pozwolą temu ugrupowaniu pozostać u władzy przez długie lata”. Żadnych konkretnych przykładów – znowu zgodnie ze „sztuką” – nie podano. 

Ja się nie znam na polityce, ale ciekawy jestem jak to się dzieje, że parlament polski ustawy „uchwala” (na przykład tę o refundacji leków), a przez parlament węgierski ustawy się „przepycha”? Który to konkretnie przepis nowej węgierskiej konstytucji albo „pomniejszych ustaw” daje konkretnie Fideszowi władzę nad mediami, sądami, bankiem centralnym, i instytucjami nadzoru?

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

W Polsce już naprawdę mało rzeczy działa tak jak w normalnym kraju. Wybory są jedynie formalnie demokratyczne, liczenie głosów często wątpliwe. Finansowanie kampanii stało się skrajnie nieuczciwe, jedni dostają z budżetu, a drudzy i z budżetu, i pod stołem. Rząd nie zajmuje się rządzeniem, lecz tworzeniem własnego wizerunku. Służby budują swoją pozycję polityczną, a politycy robią, co mogą, by je wykorzystać do własnych celów. Prezydent zajmuje się odbudowywaniem pozycji wojskowych esbeków, a premier zawłaszczaniem wszelkich obszarów władzy. Prokuratura walczy sama ze sobą. Obce ambasady uprawiają nam politykę wewnętrzną, a nasi ministrowie starają się za wszelką cenę im przypodobać. Demokracja staje się więc podobnie fasadowa jak całe państwo. Jedyną nadzieją na odbudowę normalnego państwa, obojętnie przez kogo rządzonego, są wolne media. To one mogą zmusić instytucje do prawidłowego działania. Wolne znaczy przede wszystkim różnorodne. Chodzi o to, by wszystkie poglądy były równie mocno reprezentowane w życiu publicznym. Media muszą być jeszcze bardziej pluralistyczne niż partie polityczne. Gdy odbiorcy mediów będą mieli szansę zetrzeć się z różnymi poglądami, zetrzeć w taki sposób, żeby je zauważyli we właściwych proporcjach, dopiero wtedy politycy poczują się pod pręgierzem opinii publicznej. Polskę należy zacząć odbudowywać właśnie od mediów. Jest to dokładnie w interesie każdego z nas. Póki istnieje cień pluralizmu w mediach, póty jeszcze w ogóle można mówić o demokracji.