Warto przeczytać
- Szczegóły
- Kategoria: Warto przeczytać
- Odsłony: 5654
- Kapitan Arkadiusz Protasiuk doskonale zdaje sobie sprawę z warunków pogodowych i zna smoleńskie lotnisko. Postępuje bardzo rozważnie. Najpierw wykonuje co najmniej dwa kręgi nad pasem (tzw. oblot), zanim zdecyduje się na podejście do lądowania. Zachowuje się profesjonalnie - osobiście komunikuje się z wieżą, mimo że zwykle robi to nawigator lub drugi pilot.
- Piloci rozpoczynają ścieżkę zniżania 10 km od progu pasa startowego, na wysokości 500 metrów. Cały czas działają niezwykle ostrożnie, znają komunikaty pogodowe i wiedzą od załogi Jaka-40 o problemach lądującego wcześniej Iła-76. Autopilot co 2 km będzie zniżał maszynę o 100 metrów. Za 2 minuty, na wysokości właśnie 100 m, w odległości 2 km od pasa zdecydują, czy lądować i przejdą na ręczne sterowanie, tzw. final approach.
- Po wyrzuceniu podwozia dochodzi do usterki steru wysokości, czyli "płetwy" z tyłu samolotu. Mogło to być spowodowane awarią hydrauliki samolotu lub bloku sterowania.
- Autopilot i załoga o tym nie wiedzą. Schodzą nieco za szybko, pod zbyt dużym kątem. Kapitan Protasiuk nie może wiedzieć, dlaczego tak się dzieje, ale woli dmuchać na zimne. Już na 3 km przed progiem pasa decyduje się zrezygnować z lądowania. Kapitan przekręca gałki sterowania autopilotem, ustawiając maksymalną prędkość i wysokość. Autopilot sterujący ciągiem silników ustawia je na moc startową, a więc maksymalną.
- Szczegóły
- Kategoria: Warto przeczytać
- Odsłony: 5506
Edmund Klich, kiedy usłyszał o smoleńskiej katastrofie poczuł nagły patriotyczny impuls, wsiadł w samochód i ruszył w try miga do Warszawy, do ministra Grabarczyka, choć nikt go o to nie prosił.
Podczas tej podróży jakimś dziwnym telepatycznym trafem zadzwonił właśnie do niego z Moskwy Pan Aleksiej Morozow, szef Komisji Technicznej MAK, jakby przeczuwając, że on na pewno już z samego rana opuścił bloki startowe. Czy już wtedy uzgodniono procedowanie w myśl załącznika 13, konwencji chicagowskiej?
Dzieje się to w demokratycznym państwie prawa, kiedy nikt z rządu jeszcze z Edmundem Klichem nie rozmawiał, nie mówiąc już o delegowaniu go, jako przedstawiciela Polski do komisji wyjaśniającej przyczyny katastrofy. Pierwsi kontaktują się z Klichem Rosjanie.
Naczelny prokurator wojskowy płk Krzysztof Parulski, zarzucił Edmundowi Klichowi “utrudnianie śledztwa i działanie na szkodę kraju”.
- Szczegóły
- Kategoria: Warto przeczytać
- Odsłony: 12176
Często powiadamy, że, ale czy zastanawiamy się co tak naprawdę należy przez to rozumieć. Tak czysto praktycznie rządy pieniądza, a właściwie ludzi ściśle z nim związanych, „robiących w finansach” przejawiają się od czasu do czasu w sposób bardzo dotkliwy. Chociaż może nie dla wszystkich tak oczywisty. Krótki filmik przypomina nam, a właściwie uświadamia, że kilku prezydentów USA zginęło tylko dlatego, iż narazili się bankierom.
Zastanawiając się nad tym, kto i z jakiego powodu mógł być zainteresowany „zorganizowaniem” smoleńskiej katastrofy, trzeba pomyśleć też o jednej z ofiar mało wspominanej, o osobie Prezesa NBP, o Sławomirze Skrzypku. Jak czytamy na stronie money.pl „NBP już na początku marca br. sygnalizował, że uważa odnowienie elastycznej linii kredytowej (tzw. FCL) za niepotrzebne. Jednakże przedstawiciele Ministerstwa Finansów zapowiadali podjęcie rozmów z MFW w sprawie przedłużenia linii kredytowej.
NBP zadeklarował przy tym, że jest gotowy do zasilenia MFW w ramach pożyczki bilateralnej. Możliwe to będzie po podpisaniu porozumienia dotyczącego warunków finansowania oraz wzajemnych relacji i rozliczeń pomiędzy rządem RP a Narodowym Bankiem Polskim.”
Pamiętajmy, że zarabia ten, który udziela kredytu. A więc prezes Skrzypek, chciał zarabiać na MFW udzielając mu pożyczki. Nie chciał, aby MFW zarabiał na nas. Rzeczpospolita tekst o nim tytułuje wręcz „Niepokorny prezes” Czytamy tam między innymi, że:
Czytaj więcej: Pieniądz rządzi światem - Na marginesie zamachu
- Szczegóły
- Kategoria: Warto przeczytać
- Odsłony: 9467
(...) Bracia odchodzą na Wieczny Wschód, jak się mówi w lożach, przychodzą nowi, których Zakon stara się urabiać od najmłodszych lat, a metody pozostają te same, nieraz od stuleci. Niewiele się można o nich dowiedzieć: sami wolnomularze ze zrozumiałych względów o nich nie piszą; przeciwnicy nie wiele im poświęcali uwagi. Postaramy się jakoś ten brak uzupełnić, choć - przyznajemy - temat nie należy do łatwych.
Instytut Mesjanistyczny
Aby zilustrować naszą tezę i urozmaicić ten nieco nudny, bo bardzo skondensowany wywód, a także pokazać do jakiego stopnia mają aktualne znaczenie historyczne odniesienia, przedstawimy mechanizm pewnych inicjatyw masońskich. Jeden z ważnych ośrodków masonerii w Polsce, po pierwszej wojnie światowej, został zorganizowany jako Instytut Mesjanistyczny. Kierował nim wysoko stojący w hierarchii masońskiej Józef Jankowski - różokrzyżowiec i martynista, znawca Kabały. Jego najbliższym współpracownikiem i wychowankiem był Jerzy Braun - postać niepospolita: filozof, poeta, doskonały publicysta i redaktor pism na dobrym poziomie, przede wszystkim Zetu i Merkuryusza Polskiego Ordynaryjnego. Tak na marginesie warto zaznaczyć, że Zakon także przeżywa dziś poważne trudności i ma kłopoty z ludźmi. W okresie międzywojennym dysponował szeregiem wybitnych indywidualności, które o niebo przerastały takich nieudaczników jak Tadeusz Mazowiecki. Po przekształceniu Instytutu Mesjanistycznego w Towarzystwo Hoene-Wrońsłaego, Jerzy Braun z niesłychaną energią zaczął propagować naukę tego filozofa, którego Papus stawia w jednym rzędzie z takimi Mistrzami, jak Fabre d'Olivet i Eliphas Levi. Jako członek Zakonu wyspecjalizowanego w prowadzeniu dywersji Jerzy Braun - mason wysokiego stopnia, pochodzenia żydowskiego, zaczyna energicznie zwalczać masonerię i Żydów, przede wszystkim na lamach Merkuryusza; można się domyślić z jakim skutkiem. W końcu lat trzydziestych organizuje Porozumienie Organizacji Antymasońskich i zaczyna wydawać Biuletyn Antymasoński, którego materiał informacyjny z zachwytem przejmuje prasa narodowa i katolicka. Dobry dowcip, nieprawdaż? Zakon masoński posiadł tę mądrość, że może spokojnie egzystować dopiero wtedy, gdy sam zorganizuje własnych przeciwników - i odpowiednio nimi pokieruje. I robi tak nadal.
- Szczegóły
- Kategoria: Warto przeczytać
- Odsłony: 17895
Na naszej stronie:
Pieniądz rządzi światem - Na marginesie zamachu
Przy czym nie zauważył on, że tekst ten kompletnie zaprzecza “dymiącemu naganowi” w ręku Putina, jaki od tygodni lansuje pan profesor. Z tekstu wynika jednoznacznie, że za zamachem stoi żydowska lichwa z Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Szefa NBP walnęli za psucie im interesów, a Lecha Kaczyńskiego za to, że takiego “szkodnika” zarekomendował na to stanowisko.
Przy czym zorganizowali to tak perfekcyjnie, że wszystko wskazuje na robotę Ruskich na czele z KGB-owcem Putinem.
CIA i Mosad przegoniły już, jak widać, KGB w sztuce prowokacji!
Czytaj więcej: Andrzej Szubert - Prawie perfekcyjna robota CIA i Mosadu?
Strona 256 z 437
RadioMaryja.pl
30 kwiecień 2025
Katolicki Głos w Twoim domu- Informacje Dnia, godz. 02.00
- Informacje Dnia: Skrót informacji z kraju i ze świata
- Polski Punkt Widzenia: Jan Dziedziczak (29.04.2025)
- Zakończył się X szczyt Inicjatywy Trójmorza
- Informacje Dnia 29.04.2025 [21.20]
- Rzecznik Generalny TSUE potwierdza, że nie ma „neosędziów”
- Małgorzata Trzaskowska zatrudniona w firmie powiązanej z hejterską fundacją
- Tęczowy Rafał Trzaskowski kolekcjonuje wszystkie poglądy po kolei
- W Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie doszło do brutalnego morderstwa lekarza
- Informacje Dnia 29.04.2025 [20.00]
- Raport Zespołu Wspierania Radia Maryja w służbie Bogu, Kościołowi, Ojczyźnie i Narodowi Polskiemu o bezzasadności zarzutów w sprawie Muzeum „Pamięć i Tożsamość” im. św. Jana Pawła II w Toruniu
- Austria: telefony komórkowe od 1 maja zakazane w szkołach w całym kraju