Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna
Jadą jadą dzieci drogą
neues hitlerjugend
z tryzubem
na bejsbolowych czapeczkach

ale nie będzie z tego nic

w mundurach SS
z zakrwawionymi siekierami z Wołynia
z czarno-czerwonym znakiem
szatana
z piesnią o podrzynaniu lackich gardeł
nie wjedziecie do Europy

po naszym trupie...

Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna
Stefan Bandera urodzony 01.01.1909r. w Polsce we wsi Uhrynów Stary, powiat kałuski, woj. Stanisławowskie, zginął zamordowany przez NKWD, 15 października 1959r. w Monachium RFN.
Przywódca nazistowskich ukraińskich nacjonalistów w Polsce OUN-UPA agentury hitlerowskiej w Polsce finansowanej przez wywiad niemiecki a także moskiewski Komintern. Agent niemiecki w Polsce o pseudonimie "Siryj" a także "Małyj, Baba, Orski" odpowiedzialny za ludobójstwo Polaków a także Żydów, Ukraińców i Rosjan na terenie II RP (Wołyń, Podole, Małopolska Wschodnia oraz Lwów), zwany "ukraińskim führerem".

Urodził się w rodzinie proboszcza grekokatolickiego, nacjonalisty, kapelana UHA (Ukraińskiej Halickiej Armii), później kapelana w Czerwonej Ukraińskiej Armii Halickiej.
01.09.1919r. rozpoczął naukę w gimnazjum ukraińskim w Stryju jego idolem był wówczas D.Doncow i jego dzieło "Nacjonalizm" tam zapoznał się z nielegalnym bractwem "Czarnego Tryzuba" (przybudówka faszystowskiego OUN).

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Nadszedł czas dla Brazylii, Rosji, Indii, i Chin by zaczęły grać centralną rolę w ekonomi światowej.
(The time has come for Brazil, Russia, India and China to play a central role in a new global economy).
Te cztery państwa w skrócie BRIC ( tak się składa, że z kolei brick to po angielsku cegła) są w stanie i mogą dotychczasową pierwszoplanową potęgę gospodarczą podeprzeć lub popchnąć w dołek, z którego ciężko będzie się jej wygrzebać.
Cegiełka po cegiełce ( brick by brick), mogą zdemontować amerykańskiego kolosa gospodarczego lub tą samą metodą, zatem znów BRIC by BRIC zbudować nowy ład ekonomiczny, w którym Ameryka nie będzie już odgrywała dotychczasowej roli.
Ameryka jak wszyscy dziś wiedzą to najbardziej zadłużony kraj świata.
Jej produkcja to drukowanie pustych dolarów i to w ilościach trylionowych, wydawanie ich na produkcję broni i transportowanie tej broni do odległych zakątków świata.

Ocena użytkowników: 3 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Leo Szilard, jeden ze współautorów sławnego listu, podpisanego również przez Einsteina i zaadresowanego do Prezydenta Roosevelta - listu znanego jako początek Projektu „Manhattan”, napisał w 1960 roku, niedługo przed swoją śmiercią, że: „jeżeliby Niemcy rzucili na miasta bomby atomowe, to Amerykanie określili by takie bombardowanie, jako ‘zbrodnię wojenną’ oraz  skazaliby w Norymberdze na śmierć przez powieszenie na szubienicy Niemców winnych tej zbrodni”.

Zniszczenie Hiroszimy i Nagasaki w sierpniu 1945 roku, gdzie „ground zero” czyli „wskazanym celem” była jedyna w Japonii katedra katolicka, było większą zbrodnią wojenną niż zbrodnie generałów japońskich, za które byli oni skazani na śmierć i uśmierceni w Tokio i w Manili, według Ralph’a Raico, autora artykułu pod tytułem „Harry S. Truman: Początek Rewolucji” w zbiorze prac o Trumanie pod tytułem „Wzmacniane Prezydentury: Wzrost Władzy Wykonawczej Kosztem Wolności w USA” („Reassessing the Presidency: The Rise of the Executive State and the Decline of Freudom,” wydanej w Auburn, Alabama przez Ludwig von Mises Institute, 2001).

Prawdopodobnie dwieście tysięcy ludzi zginęło z powodu tych eksplozji i zatrucia promieniowaniem radioaktywnym. Większość ofiar stanowili cywile, włącznie z kilku tysiącami robotników Koreańczyków. Zginęło wówczas swunastu pilotów amerykańskich uwięzionych w Hiroszimie.

Ocena użytkowników: 1 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

l VI 1987 r., poniedziałek, pod Warszawą
 (...) Chcesz wiedzieć, jaką dać odpowiedź, gdyby pytano o Powstanie Warszawskie 1944. (...) Otóż, córko, Ja nie lubuję się we krwi i zabijaniu, ale rozumiem pragnienie wolności i potrzebę przeciwsta­wienia się złu. Rozumiem rycerskość waszego wychowania i dążenie do otwartej walki z najeźdźcą podstępnym, okrutnym i przewrotnym. Rozumiem tak bardzo pragnienie zasłonięcia własnym ciałem i ofiarą życia — innych, słabszych i bezbronnych, których nieprzyjaciel na naszych oczach zabija — że Ja sam oddałem życie i ciało swoje wydałem na tortury, żebyście wy byli wolni. Kto z takim zamiarem rzuca się do walki, zawiera ze Mną braterstwo krwi. Wy tak zrobiliście.

Stanęliście do walki bardziej przez miłość niż kierowani nienawiścią. Nienawiść dobrze planuje i przewiduje rozsądnie obliczając zyski. Pragnie niszczyć, zagrabiać i kosztem wroga, zabijając go, osiągnąć korzyść i satysfakcję — zaspokojenie własnych pragnień. Wy chcieliście zaspokoić pragnienia narodu kosztem własnym, i aż do końca — rozumiejąc waszą słabość, osamotnienie i wiedząc o przegranej — walczyliście równie dzielnie i bezinteresownie. Ja przy was byłem i znam wasze serca, waszą wielką miłość — dziecinną, naiwną, nie chcącą mierzyć rozsądkiem, ale głęboką, prawdziwą i bezinteresowną. Wy w głębi serca wierzyliście, że Ja przyjmę waszą ofiarę, że nie zapomnę i że wasza śmierć nie będzie w moim sercu zagubiona, lecz przeciwnie — uczynię ją cenną. Wiedzieliście, że to jest próba straszliwa, zbyt ciężka na wasz wiek i doświadczenie, a jednak podjęliście ją z męstwem i samozaparciem aż do końca. Ja byłem waszym świadkiem i wy odwoływaliście się do Mnie. Wiedzcie, że tysiące walczących powierzało Mi siebie jako ofiarę za Warszawę, za Polskę, za to, abym zapanował w waszym kraju w wolności, pokoju i prawdzie. Nie wszyscy czynili to świadomie, ale miłość w was żyła do końca, wolna i zwycięska — moja miłość, którą dzieliłem się z wami i moja ofiara krzyża, który wy przyjmowaliście jako własny z dumą, gdyż w nim umieściliście swój honor.