Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Iwo Cyprian Pogonowski

W rocznicę katastrofy sterowca Hindenburga jest dobrą okazja do opisania kariery Hitlera i wpływu na nią prezydenta Hindenburga, na którego cześć nazwano słynny sterowiec. Tak, więc Adolf Hiter, nieuk z bardzo przeciętnym talentem malarskim, wiedział, że natura obdarzyła go tak zwaną przez niego „muzykalnością”, którym to słowem określał on swoje niezwykłe zdolności demagogiczne i wyczuwanie nastroju ludzi, do której przemawiał. Jego bardzo pośledni talent artystyczny, pozwalał mu stwarzać wizje gotowe do przekazania na płótno, ale jednocześnie nie możliwe do urzeczywistnienia w życiu.

Tragedią Europy i hańbą Niemiec jest, że takiemu człowiekowi Niemcy dali władzę w zupełnie legalny sposób, w ramach paragrafu 48 Konstytucji Republiki Weimarskiej, według którego kanclerz za zgodą prezydenta może otrzymać władzę dyktatora, w wypadku chaosu politycznego i utraty kontroli policyjnej nad ludnością.

Adolf Hitler, obywatel austriacki podstępnie załatwił sobie obywatelstwo niemieckie dopiero 25 lutego 1932 roku i mógł wystąpić w wyborach przeciwko 84. letniemu prezydentowi Hindenburgowi, 10 kwietnia 1932 roku.

Prezydent Paul Ludwig Hans Anton von Benektendorf und von Hindenburg był urodzony w Poznaniu w 1847 roku. Po latach kariery wojskowej przeszedł na emeryturę w 1913 roku, ale w rok póżniej, kiedy Niemcy zaczęły wojnę przeciwko Rosji, musiał wrócić do służby czynnej w 1914 roku. Wkrótce Hindenburg wygrał bitwę przeciwko Rosjanom pod Tannenbergiem między 17 sierpnia i 2 września 1914 roku, niedaleko pola klęski Krzyżaków w 1410 roku pod Grunwaldem na terenie Prus Wschodnich.

Bitwa ta miała być decydującym momentem w wojnie przeciwko Rosji, według planu generala Schliefen’a, który zakładał szybkie zwycięstwo we Francji i powolny podbój Rosji, żeby uczynić z Rosji kolonię niemieckiego imperium kolonialnego, na wzór podboju Indji przez Anglików. Niemiecka megalomania spowodowała przeoczenie takich trudności jak brak wystarczającej ilości żołnierza w wojnie na dwa fronty, oraz fakt, że inna była szerokość rosyjskich torów kolejowych, niż w zachodniej Europie. Z tego powodu Niemcy mogli szybko przerzucać wojska nie dalej jak tylko do rosyjskiej granicy.

Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna

Cień półksiężyca nad Europą cz. I

W ciągu wieków Kościół miał wielu wrogów, lecz mało z nich żywiło dla chrześcijaństwa taką nienawiść jak zwolennicy fałszywego proroka Mahometa. Na początku drugiej połowy XVI wieku zielone sztandary islamu powoli zbliżały się do serca Europy. Imperium Ottomańskie, podporządkowawszy sobie zachodnią część Azji Mniejszej (1354), zająwszy Adrianopol (1361) i rozgromiwszy wojska chrześcijańskie w bitwie na Kosowym Polu (1389), ruszyło na podbój Europy. Wiek XV przyniósł chrześcijaństwu kolejne klęski: pogrom pod Warną (1444) i utratę Konstantynopola (1453). W następnym stuleciu, za panowania Bajezyda II, Selima I i Sulejmana Wspaniałego, Imperium doszło do szczytu potęgi. Rozbudowana flota ottomańska panowała niemal niepodzielnie na wodach Morza Śródziemnego, a częściowo i Czarnego. Kolejne uderzenie w kierunku południowo-wschodnim przyniosło islamowi tereny dzisiejszej Syrii, Irak, Egipt i Półwysep Arabski. W roku 1521 Sulejman Wspaniały zdobył Belgrad. Rok później padła twierdza joannitów na Rodos, a w 1526 r. wojska tureckie zdziesiątkowały armię węgierską w bitwie pod Mohaczem. W 1529 r. Sulejman podchodził już pod Wiedeń i tylko szwankujące zaopatrzenie zmusiło go do odstąpienia. Tymczasem licząca 181 okrętów flota ottomańska zaatakowała w 1565 roku Maltę, bronioną bohatersko przez garnizon zakonu św. Jana. W trwających przez całe lato walkach 600 rycerzy-joannitów i 8 tysięcy ochotników odpierało kolejne szturmy 30 tysięcy muzułmanów i po trzech miesiącach walk zmusiło ich do odstąpienia. Europa łapała oddech...

Ten właśnie moment wykorzystał papież Pius V na zmontowanie sojuszu obronnego, który wydawał się być ostatnią szansą chrześcijaństwa. Nieprawdopodobnym wysiłkiem i misternymi zabiegami dyplomatycznymi doprowadził do zgody wiecznie skłócone Wenecję i Genuę. Obie, wraz z Hiszpanią i wojskami Państwa Kościelnego utworzyły w 1571 r. Świętą Ligę, na której naczelnego wodza Papież mianował 24-letniego Don Juana de Austria, naturalnego syna cesarza Karola V. Udało się zgromadzić ponad 200 okrętów, jednak tylko 6 z nich było wyposażonych w działa. Na pokłady oprócz załogi (50 tys. ludzi) weszło 30 tysięcy żołnierzy.

Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna
TVN24 tonem radosnego tryumfu i z powołaniem się na słowa papieża Franciszka, ogłosiła, że „ateiści też pójdą do nieba”. Niekryjący się ze swą niewiarą dziennikarz nie cieszył się z faktu, że i on ma szansę oglądać Boga, ale raczej drwił z katolików starających się wytrwać w łasce, którym ich papież miał dziś powiedzieć, że ta łaska jednak nie jest do zbawienia koniecznie potrzebna.

A co rzeczywiście powiedział Ojciec Święty? Przypomniał, iż wszyscy mamy obowiązek czynienia dobra, i że Chrystus swą krwią przelaną na krzyżu odkupił wszystkich ludzi – nie tylko katolików i wszystkich chrześcijan, ale również ateistów. Problem w tym, że papież chyba nie dość jasno stwierdził – albo umknęło to uwadze mediów – że ten wielki dar możemy odrzucić, albo przyjąć, a gdy się to uczyni, to w konsekwencji przestaje się być ateistą.

Wielu ludzi, przede wszystkim dziennikarzy i członków różnych chrześcijańskich „nowych ruchów” bardzo raduje się, że papież Franciszek „nie ogranicza się jedynie do środowych katechez” i codziennie głosi kazania w kaplicy Domu Św. Marty. Problem w tym, że im więcej radości papież dostarcza dziennikarzom i maluczkim, tym więcej problemów nastręcza teologom. Już teraz widać, że z czasem będzie im coraz trudniej uzgodnić z Magisterium i wyjaśniać, co też Biskup Rzymu miał na myśli. A obecny papież nie jest przecież uczonym teologiem (nie legitymuje się doktoratem), a tym bardziej wykładowcą uniwersyteckim nawykłym do usystematyzowanego wykładu. Oczywiście – łaska! Bóg powierzając papieżowi Tron Piotrowy dał mu potrzebne łaski. Trzeba jednak pamiętać, że, jak mówi św. Tomasz, łaska buduje na naturze, a ta, jak wiadomo, nawet w przypadku papieża, jest wielce niedoskonała.

Ojciec Święty zdaje się nie przyjmować do wiadomości tego, co wydaje się oczywiste – że zadaniem papieża jest raczej mówić mniej i bardziej konkretnie, niż więcej i bardziej ogólnie. I że zupełnie nie wypada mu głosić truizmów w rodzaju tego, że „Jezus przytuli wszystkich, nawet niewierzących”, bo niesie to za sobą zbyt daleko idące konsekwencje!

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

W stołecznej księgarni Traffic odbyła się promocja, wydanej przez wydawnictwo m, książki „Cień tajnych służb” autorstwa Doroty Kani. Spotkanie z autorką prowadził Rafał Ziemkiewicz.

 

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Twórca Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego był sowieckim szpiegiem i fanatycznym komunistą - informuje w artykule Jacka Dziedzina "Gość Niedzielny".

Międzynarodowy Funduszu Walutowy i Bank Światowy to dwie instytucje kształtujące współczesny globalny ustrój gospodarczy. Ustrój w którym ludzie wyzyskiwani są poprzez wysokie podatki, własność zamiast trafiać do obywateli jest monopolizowana przez międzynarodowe korporacje i oligarchów, a władze państwowe chronią interesy nowej klasy wyzyskiwaczy. Ustrój w którym oligarchia i korporacje odgrywają rolę taką jaką w bloku komunistycznym odgrywała nomenklatura. Ustrój w którym Międzynarodowy Funduszu Walutowy i Bank Światowy pełnią role sowieckiej Moskwy.
Jak można przeczytać w artykule Jacka Dziedzina w najnowszym numerze Gościa Niedzielnego Harry Dexter White twórca Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego był sowieckim szpiegiem i fanatycznym komunistą.
Według ostatnio odnalezionych dokumentów, które opisuje Gość Niedzielny, twórca instytucji globalnej finansjery, architekt Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego, Harry Dexter White, uznawał że gospodarka komunistyczna jest efektywniejsza od kapitalistycznej, a USA z ZSRR skłóca Kościół katolicki.
Publicysta Gościa Niedzielnego w swoim artykule przybliża czytelnikom ogromne oddanie White'a sowietom. White był ideowym sowieckim agentem i nie pobierał żadnych pieniędzy od sowietów.