Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna

JESTEŚMY POD WPŁYWEM OKULTYSTYCZNEGO ATAKU

Jakkolwiek dziwacznie i niewiarygodnie to brzmi, ludzkość została skolonizowana przez sektę satanistyczną zwaną Illuminati. Sekta ta reprezentuje masońskich i żydowskich bankierów, którzy załatwili sobie monopol na kredyt rządowy, pozwalający im tworzyć walutę w formie długu wobec nich samych i obciążanie nas odsetkami. Naturalnie, chcą oni chronić ten łup poprzez przełożenie go na monopol polityczny i kulturalny. Przybiera to formę totalitarnego rządu światowego, poświęconego Lucyferowi, który reprezentuje nieposłuszeństwo wobec Boga. W ten sposób, ludzie, którzy trzymają rękę na kasie, jednocześnie przeciwko nam spiskują. Aby odwrócić naszą uwagę i nas kontrolować, wykorzystują olbrzymią sieć okultystyczną (Masonerię), w celu infiltrowania większości organizacji, szczególnie rządu, agencji wywiadowczych, szkolnictwa i środków masowego przekazu. Jesteśmy przeprojektowywani, aby służyć Iluminatom. Podważają oni wartość instytucji takich jak małżeństwo i religia, oraz propagują deprawację, dysfunkcję, korupcję i podział. Zorganizowali dwie wojny światowe i planują trzecią.Henry Makow opisuje ten spisek i przedstawia czytelnikowi, w jaki sposób historia ludzkości rozgrywa się zgodnie z planem Iluminatów.

UKRYTA HISTORIA, SYJONIZM I ANTY-SEMITYZM

„Syjonizm polityczny jest agenturą Wielkiego Biznesu. Jest wykorzystywany w tym kraju i w Wielkiej Brytanii przez żydowskich i chrześcijańskich finansistów, aby Żydzi uwierzyli, że Palestyna będzie zarządzana przez potomka Króla Davida, który ostatecznie będzie rządził światem. Co za iluzja! To doprowadzi do wojny pomiędzy Arabami a Żydami, i ostatecznie do wojny pomiędzy Muzułmanami a nie-Muzułmanami.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Dnia 17 stycznia br. obchodziliśmy kolejny „Dzień Judaizmu” w Kościele Katolickim. Zastanawia fakt, czemu w tym dialogu to chrześcijanie tylko ustępują do nawiązania porozumienia. Czy druga strona to docenia? A nawet, czy w ogóle jest tego warta? Zajmijmy się krótką analizą stosunków żydowsko – chrześcijańskich oraz źródłem judaizmu.

Przez blisko dziesięć wieków Żydzi masowo osiedlali się w Polsce, gdzie znajdywali dla siebie przystań i dobre warunki do normalnej, godnej człowieka egzystencji. Prześladowani i wypędzani zewsząd, właśnie w Polsce znajdywali schronienie, warunki do przetrwania i pełne możliwości rozwoju. Tolerancyjna katolicka Polska, nazywana przez nich samych Paradisus Judeorum, dawała im przywileje stwarzające warunki często lepsze niż te, którymi musiała się zadowolić miejscowa ludność, będąca gospodarzem polskich ziem. Niezaprzeczalnym faktem jest, iż na terenach RP przed drugą Wojną Światową, zgromadziło się 80% całej populacji Żydów.

Pozytywny stosunek Polaków do Żydów był w znacznym stopniu utrudniony słabą skłonnością Żydów do asymilacji, ich demonstracyjną obcością i wewnętrznie kultywowaną wrogością do nie-żydów, która była dyktowana nakazami Talmudu. Nielojalność wobec państwa i narodu polskiego zawsze przeważała w postawach Żydów. Sporadycznie witano nawet wkraczających na tereny polskie Niemców, a entuzjazm większości Żydów i współpraca z najeźdźcą sowieckim w pełni wyczerpała znamiona masowej zdrady Polski.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Poniższy tekst ukazał się w piśmie BIBUŁA w maju 2005 roku

13 lutego 2005 roku, o godzinie 17:30 odeszła do Pana w wieku 98 lat siostra Łucja dos Santos, ostatnia z trojga dzieci, którym 88 lat temu w Fatimie ukazała się Matka Boża. Boleśnie będziemy odczuwać jej brak wśród nas na ziemi, ale znając jej heroiczną postawę, a nade wszystko pamiętając o obietnicy Matki Bożej spotkania się w Niebie, po ludzku pocieszamy się tym zapewnieniem i radujemy dostąpieniem przez nią chwały Bożej.

Wraz z odejściem siostry Łucji do Pana i przeżywanymi w niecałe dwa miesiące później uroczystościami pogrzebowymi papieża Jana Pawła II, zamknął się pewien rozdział w historii objawień fatimskich, choć przesłanie Matki Bożej trwa niezmiennie. Nadal aktualne są prośby i wezwania Matki Przenajświętszej, lecz równie aktualne są obiecane surowe konsekwencje wobec niesubordynacji. Kondycja współczesnego Kościoła i obserwowany przez nas wszystkich stan dzisiejszego, rozszarpywanego siłami zła świata, nie jest przypadkowa. Wręcz przeciwnie: jest bezpośrednią konsekwencją zapowiedzianych kar, a wynikają one właśnie z niepodporządkowania się woli Chrystusa i prośbom Jego Matki.

Nie wszyscy pragną takiego podporządkowania. Wraz z odejściem siostry Łucji modernistyczne kręgi w Kościele odetchnęły z ulgą. Mogą teraz podwoić swoje działania od lat zmierzające do pomniejszania znaczenia Przesłania Fatimskiego i zarazem wykorzystania go do własnych celów: przekształcenia Kościoła jako Boskiej instytucji stojącej na straży Wiary po tej strony świata i skierowanej ku doprowadzeniu dusz do zbawienia, w czysto ziemską organizację wyznającą humanitarne hasła “jedności”, “pokoju” i “braterstwa” pomiędzy ludźmi. Przesłanie Fatimskie stoi na drodze ku wizjom ekumenicznej jedności ze schizmatykami i heretykami – bez uprzedniego ich powrotu na łono Kościoła – oraz kapitulanckim “dialogom” z innowiercami. Na tej drodze stał też ostatni żyjący świadek nieustannie błagający o wypełnienie wezwań Matki Bożej.

Historia Przesłania Fatimskiego przepełniona jest wieloma elementami gry zarówno wrogich sił wewnątrzkościelnych, jak i zewnętrznych działań mających na celu pomniejszenie znaczenia Przesłania i podważenie wiarygodności ostatniego świadka. Ostatnimi laty obserwujemy szczególnie nasilony atak tych sił, czego nadrzędnym przykładem stał się największy dotychczasowy “owoc” w postaci ogłoszonego przez Watykan 26 czerwca 2000 roku tekstu mającego uchodzić za treść “Trzeciej Tajemnicy Fatimskiej”.[1] Dołączony do tekstu przez kardynała Josepha Ratzingera Komentarz Teologiczny wyraźnie odwołujący się do nowej interpretacji Przesłania, a szczególnie do Trzeciej Tajemnicy, stwierdza, że opisuje ona wydarzenia z zamkniętego rozdziału przeszłości. Ta pełna niespójnej interepretacji próba odesłania Orędzia Fatimskiego do lamusa historii, nie tylko opiera się na niewiarygodnych źródłach, na przykład cytując modernistycznego Jezuitę Edouarda Dhanis – o czym szerzej za chwilę – ale jest sprzeczna z dotychczasową obszerną wiedzą na temat losów Listu siostry Łucji, jej korespondencji i zapisków oraz licznych wypowiedzi osób (w tym papieży), którzy zapoznali się w przeszłości z treścią Trzeciej Tajemnicy. Wpisuje się natomiast idealnie w obowiązującą dzisiaj ekumeniczną wizję Kościoła, w którym nie ma miejsca na “elitaryzm” katolicyzmu, a takie żądania jak konsekracja Rosji, brzmią niepoprawnie politycznie.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Od lat z różnym nasileniem pojawia się podnoszony przez Żydów temat marzec 1968, sprowadzany jest do ekscesów antysemityzmu , jakie rzekomo miały miejsce w tym czasie w Polsce; do protestów intelektualistów i studentów dotyczących zdjęcia Dziadów A, Mickiewicza i urzędowego antysemityzmu ówczesnych władz PRL  ? Pomniejsze się lub wręcz ignoruje inne fakty związane z tą Światową Wiosną Buntów w całym  cywilizowanym świecie na tle niezadowolenia społecznego.

Natomiast w  każdą rocznicę tamtych wydarzeń uruchomiana jest przez silna fala przeinaczeń, fałszów i antypolonizmu żydowskiego.

Z uporem i premedytacją siły nieżyczliwe Polsce i Polakom utrwalają w świadomości opinii publicznej w kraju i na świecie pogląd, jakoby wydarzenia mające miejsce w kraju w marcu 1968 były wyłącznie, a przynajmniej głównie, przejawem tkwiącego w Polakach antysemityzmu, zaś występujące także w tym czasie konflikty między społeczeństwem, a zwłaszcza młodzieżą akademicką, inteligencją, intelektualistami, a władzą stanowić miały tylko tło i margines nie mający istotnego znaczenia. Usiłuje się nadal podtrzymywać wersję wydarzeń i utrwalić pogląd o rzekomym antysemityzmie Polaków wynikającym, wręcz z ich natury narodowej.

Do podtrzymania takiego fałszywego mitu przyczyniła się w niemałym stopniu nieudolna, nieskuteczna czy też celowa  urzędowa filosemicka propaganda, która miast zwalczać i obalać owe fałszywe poglądy, przedstawiać prawdziwą wersję wydarzeń, przyjęła metodę przemilczania niesłusznych inkryminacji Polaków , torując w ten sposób drogę kłamstwom i oszczerstwom.

Ocena użytkowników: 3 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Kulisy wypowiedzi x. Grzegorza Śniadocha do "Rzeczpospolitej" były takie: dzwoniono z redakcji do różnych znanych księży, także do tych "konserwatywnych", jednak wypowiedzi wszystkich były zachowawcze i na tyle ostrożne, że zupełnie bez wyrazu. Dopiero x. Grzegorz Śniadoch dał wypowiedź, którą uznano za wyrazistą, rzeczową i wskazującą na uniwersalne oczekiwania i zadania Kościoła. 

Nie możemy iść na kompromisy z liberalnym światem. Co innego dostosowywać środki 
do warunków: samochód papieża może być nowoczesny, Magisterium – nie
Przed nowym następcą św. Piotra stoją różne, mocno już nabrzmiałe, problemy. Pierwszym jest nieunikniona konfrontacja z wojującym ateizmem i de facto wspierającym go liberalnym chrześcijaństwem. Widać dziś wyraźnie, jak świat spycha nas i ustawia pod ścianą. Doszliśmy do momentu, gdy dalej już nie możemy się cofnąć bez zdrady katolickiego Magisterium.

Konfrontacja 
ze złem

I choć Kościół ze swej natury nie jest stroną atakującą (jest najwyżej ekspansywny poprzez ewangelizację), to gdy agresywny świat zaczyna z nami otwarcie walczyć, zmusza nas do konfrontacji. Nie mam pewności, jak będzie postępował nowy papież, ale mam nadzieję, że podniesie tę rzuconą rękawicę. Choć oczywiście trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że jeśli Kościół powróci do klarownego języka, przestanie owijać swoje przesłanie w bawełnę, to spotka się z furią liberalnego świata.

Jeśli jednak uda się zdyscyplinować kościelne szeregi, które się niestety mocno rozluźniły, to na czekający nas pontyfikat spojrzę z optymizmem. Pamiętajmy, że bez dyscypliny armią nie da się sprawnie dowodzić.

Kolejne wyzwania to zmierzenie się z doskonale zorganizowaną homoseksualną rewolucją, niszczącą resztki tradycyjnych społeczeństw, a także z agresywnym islamem i problemami demograficznymi. Benedykt XVI próbował się mierzyć z tymi kwestiami, ale nie był on typem wodza. A to takiego papieża dzisiejszy Kościół potrzebuje.

Nie przypadkiem używam takich pojęć jak konfrontacja, armia czy wódz. Sam Benedykt XVI przy okazji swoich 85. urodzin przypomniał pojęcie Ecclesia Militans, czyli Kościoła Wojującego, bo potrzeba walki z coraz lepiej zorganizowanym złem jest bardzo aktualna. Dlatego abdykację Benedykta XVI można rozumieć jako przekazanie władzy komuś, kto będzie miał siłę ująć ster łodzi Piotrowej zdecydowanie mocniej, kto lepiej skonsoliduje świat katolicki, porządniej go zorganizuje.