Warto przeczytać
- Szczegóły
- Kategoria: Warto przeczytać
- Odsłony: 8096
Ewa Polak-Pałkiewicz
Zmiana partii rządzącej: media, sąsiednie mocarstwa, organizacje międzynarodowe, te które lubią światła reflektorów i te, które ich nie znoszą - szaleją z radości. Tylko te pięć milionów Polaków, które sobie zmiany nie życzyło, nie znajduje żadnych powodów do świętowania. Ale cóż to jest, pięć milionów Polaków…Tak było w 2007 roku w Polsce. Ale już ponad sto lat temu, przeczuwając dzisiejsze czasy i wydarzenia, Wojciech Dzieduszycki, filozof, historyk, poseł na galicyjski Sejm Krajowy oraz minister do spraw Galicji, ziemianin z Podola, pisał:
„Ludzie okuci w łańcuchy ekonomiczne będą niewolnikami rządu. (…) Tyrania będzie się stroić w imię wolność, a stanowiska rządu będą tak intratne, że zręczni awanturnicy będą ciągle jedni drugich strącać, wydając na pośmiewisko pojęcie rządu. Będzie źle i będzie haniebnie (…) Barbarzyństwo zalegnie ziemię, czyniąc państwo i mamonę jedynymi bogami ziemi”. 1.)
Jarosław Kaczyński, były szef rządu, który wówczas podawał się do dymisji, w jednym z wywiadów przywołał, jako ukrytą sprężynę tamtych wydarzeń, niebywały postęp – a wręcz przewrót naukowy – w dziedzinie awangardowych technik, którymi posługują się media, oddziaływujące na milionowe masy. Istotnie, z ich strony był to atak, jakiego dotąd w Polsce nie było. Trudno było, zdaniem premiera Kaczyńskiego, przetrwać rządowi PiS, skoro nic, co realne nie miało w tych wyborach znaczenia, bo „establishment był tak wystraszony, iż był gotów ogłosić, że w Polsce panuje ludożerstwo, aby tylko nie pozwolić nam rządzić”.
Współczesny odbiorca mediów, jak zauważa pan premier Kaczyński, żyje w dwóch rzeczywistościach: tej prawdziwej i tej medialnej. Po to, by ukazać rządy PiS jako katastrofę, kompromitację i zagrożenie „skonstruowano cały opis rzeczywistości, całą narrację mówiącą o jakiejś zupełnie innej rzeczywistości”. Mocne to stwierdzenia w ustach polityka, któremu nieustannie zarzucano, że nie docenia siły mediów. Jarosław Kaczyński przypuszczał wówczas, że całe przedwyborcze przedsięwzięcie medialno – polityczne to część wielkiej operacji, ostatniej z trzech naprawdę dużych manipulacji, które miały w Polsce miejsce po wojnie. Przeprowadzonych po to, by odwrócić uwagę od prawdziwych sprawców ludzkich krzywd, a gniew, pretensje i żądania rozliczeń skierować pod adresem oponentów.
Pierwsza z nich, to rok 1956. Wówczas to, „stalinowcy, i to tej najgorszej odmiany, przedstawili się jako liberalni komuniści, którzy wprowadzają zmiany, i udało im się utrzymać dużą część władzy”. Kolejna wielka manipulacja to Okrągły Stół, który „pozwolił ludziom wprowadzającym stan wojenny wyjść ze wszystkiego suchą nogą i nawet później zostali jeszcze uznani przez niektórych za ludzi honoru, a ich bliscy współpracownicy doszli do władzy”. Teraz zaś (czyli u schyłku 2007 r.) - sukces grupy odpowiedzialnej za lata 90. „za to, że ta cena za przemiany była dużo wyższa niż musiała być, za to że się uwłaszczyła nomenklatura, że to wszystko było i niesprawiedliwe i nieefektywne”. Skutecznie odwrócono uwagę od wymiernego zła epoki transformacji i zwalono całą winę za rzekomą porażkę Polski na tych „którzy jako pierwsi dla zwykłych ludzi coś zrobili”.
- Szczegóły
- Kategoria: Warto przeczytać
- Odsłony: 6083
część 1
1. REZERWA FEDERALNA USA
Były takie czasy, kiedy pytanie kogoś, dla kogo pracuje, traktowano jako nieco ubliżające, gdyż kryła się w tym sugestia, że pytana osoba jest niekompetentna, niezdolna do przynoszącego zysk samozatrudnienia. Obecnie własność ziemska lub nieruchomości (zasoby netto) nie jest już ogólną cechą naszej społeczności, co było normalną rzeczą przed nastaniem Wielkiego Kryzysu. Teraz wszyscy są zadłużeni „netto” i całkowicie uzależnieni od niepewnych pensji lub tygodniówek płaconych według woli innych.
Ponieważ poczucie wolności zawiera w sobie możliwość używania dóbr materialnych, takich jak książki, żywność, ubranie, mieszkanie, broń, środki transportu etc., których posiadanie wymaga pewnych zasobów, musimy przyznać, że ogóle warunki bytowania Amerykanów sprawiają, iż systematycznie ograniczana jest ich wolność i rośnie ich uzależnienie.
Dlaczego jesteśmy po uszy pogrążeni w długach? Dlaczego politycy nie mogą zapanować nad zjawiskiem rosnącego zadłużenia? Czemu tak wielu ludzi (często obydwoje rodziców) musi podejmować źle płatną pracę i zadowalać się tym? Jaka przyszłość czeka amerykańską gospodarkę i sposób życia? Czyżbyśmy zdążali do ekonomicznego krachu o bezprecedensowych rozmiarach?
Larry Bates był przez 11 lat dyrektorem banku. Jako członek Izby Reprezentantów ze stanu Tennessee przewodniczył Komitetowi ds. Bankowości i Handlu (Committee on Banking and Commerce). Jest również byłym profesorem ekonomii i autorem bestsellera The New Economic Disorder (Nowy Nieład Ekonomiczny). Oto, co powiedział o naszej przyszłości:
Mogę już teraz powiedzieć, że nastąpi krach o bezprecedensowych rozmiarach – krach, jakiego nigdy przedtem nie przeżyliśmy w tym kraju. Największym szokiem obecnego dziesięciolecia jest to, że więcej ludzi traci pieniądze niż w jakimkolwiek innym okresie historii. Drugim szokiem będzie to, że niesamowitą ilość pieniędzy zarobi w tym samym czasie stosunkowo niewielka liczba ludzi. Chodzi o to, że w okresach ekonomicznych wstrząsów, okresach ekonomicznej zapaści, bogactwo nie jest niszczone, lecz zmienia tylko właściciela.
Były kandydat na stanowisko prezydenta USA, Charles Collins, jest prawnikiem i bankierem, który posiadał banki i pracował jako dyrektor banku. Uważa on, że nigdy nie wyjdziemy z długów, ponieważ naszymi pieniędzmi rządzi Rezerwa Federalna (Federal Reserve), zwana popularnie „Fed”. Oto, co powiedział:
Obecnie Rezerwa Federalna zmusza nas do brania od niej pożyczek, oczywiście na procent, aby opłacić odsetki, które już się zakumulowały. Jeśli będziemy tak postępować, nigdy nie wyjdziemy z długów.
Ekonomista Henry Pasquet, specjalista ds. ekonomii, również uważa, że zbliża się kres ekonomii Stanów Zjednoczonych:
Nie, nie wtedy gdy dodajemy miliard dolarów dziennie. Nie da się tego kontynuować. W roku 1980 zadłużenie państwa wynosiło poniżej jednego biliona (1 000 000 000 000) dolarów, a obecnie wynosi około 5 bilionów, co oznacza, że w ciągu 15 lat wzrosło ono pięciokrotnie. Nie trzeba być geniuszem, aby zrozumieć, że nie da się tego kontynuować w nieskończoność.
Czytaj więcej: Banki centralne i prywatna kontrola pieniądza
- Szczegóły
- Kategoria: Warto przeczytać
- Odsłony: 5457
Kiedy tylko biskupi zaczną się zbierać, oczekiwania szybują w górę. Kiedy paru kardynałów zgromadzi się wokół Papieża, wpływowe media już wietrzą kryzys.
Szkoda tylko, że te same media zaczęły zwracać uwagę na ów "kryzys" dopiero teraz, ponieważ kryzys Kościoła - wraz z wielkimi światowymi problemami, które dzisiaj wychodzą na światło dzienne - został w bolesnych, wręcz profetycznych detalach, zdiagnozowany i opisany przez Kościół już ładnych parę lat temu. Jeśli przyłożylibyśmy uwagę do problemów wtedy, może dziś nie musielibyśmy stawać przed tak poważnym kryzysem.
Łatwo dostrzec dlaczego tak się stało. Papież zgromadził kardynałów i biskupów na uboczu, z dala od Watykanu, a sam udał się na miejsce spotkania w sekrecie, incognito. Przybyło wielu biskupów, szacuje się, że od 150 do 300.
Po tradycyjnej modlitwie, "Veni, Creator Spiritus", Papież otworzył zgromadzenie cytatem z Psalmów: "Gdy się w moim sercu mnożą niepokoje, Twoje pociechy mnie orzeźwiają." (94:19)
Owych "niepokojów" Papież wyliczył wiele, ale zostały one sprowadzone do zaledwie pięciu punktów, które Ojciec Święty przedstawił jako "Pięć Ran Kościoła." Nawiązywał w ten sposób do pięciu ran Jezusa na krzyżu, ale teraz, jak z żalem oświadczył Papież, Chrystus cierpi pięć śmiertelnych ran w swoim mistycznym ciele, którym jest Kościół.
Jakie to rany? Dziś możemy rozpoznać je bez trudu chociaż, jeszcze parę lat temu niewielu ludzi wymieniłoby je w tej kolejności:
1. Grzechy duchowieństwa i rozszerzanie się herezji. Jego świętobliwość dostrzegł, że duchowieństwo cierpi z powodu poważnych braków i zaniedbań moralnych. Samo jest nieprzekonane i dlatego nie przekonuje jako świadek Chrystusa. Nic więc dziwnego, że doprowadziło to do skandali seksualnych, o których czytamy w gazetach i oglądamy w wiadomościach telewizyjnych.
- Szczegóły
- Kategoria: Warto przeczytać
- Odsłony: 7655
Co jakiś czas pojawiają się w mediach informacje o skutecznych lub nie próbach reaktywowania spółek prawa handlowego z czasów II RP. Pisała o tym bliżej prasa w latach 2008-2010 r. w tym miesięcznik Forbes w lutowym numerze z 2009 r. Nawet GW piórem Tomasza Pruska w artykule z 29 marca 2009 r. w artykule pt.: „Zaginione skrzynie z majątkiem II RP” zauważyła problem i skrytykowała proceder bezprawnego przejmowania majątku z czasów II RP. Najczęściej komentowanym przykładem była historia S.A. Giesche. Innymi przykładami opisywanymi szerzej w prasie były: historia wpisanej do KRS w 2008 r. firmy Ziarno Polska, Wytwórnia Chleba Zdrowia i Młyn Walcowaty oraz w 2010 r. historia największego w czasach II RP producenta samochodów spółki Lilpop, Rau i Loewenstein. W sumie w latach 2000-2012 r. w Polsce było około 100 prób reaktywowania działalności gospodarczej spółek z czasów II RP, najwięcej z nich przypadało na lata 2007-2010. Niestety proceder ten trwa do dnia dzisiejszego. Nie jest tajemnicą, że większość z tych „reaktywowanych” spółek ma niewiele wspólnego z faktycznymi właścicielami lub ich spadkobiercami. Stoją za nimi albo osoby, które zwietrzyły interes i skupiły stare akcje, albo handlarze i kolekcjonerzy, w których zbiorach znajdowały się one od dawna. Sprawa jest o tyle poważna, że chodzi o przejęcie ogromnego majątku, który wycenia się na około 150 mld. PLN.
Szczególnie kuriozalny jest przypadek blisko 220 tys. sztuk przedwojennych akcji i obligacji, które wróciły z USA do PRL w 1968 r. Powinny zostać zniszczone lub bezpiecznie leżeć w rządowych skarbcach, tymczasem pojawiły się na rynku i służą do przejmowania majątku wielu spółek z czasów II RP w tym: Giesche, Stowarzyszenia Mechaników Polskich z Ameryki, Lilpop, Rau i Lowenstein, Banku Polskiego, Galicyjskiego Towarzystwo Naftowego "Galicja", Fabryki Czekolady "Plutos", Zakładów Hohenlohego, Sp. Akcyjnej Wełnowiec, Tomaszowskiej Fabryki Sztucznego Jedwabiu, Towarzystwa Zakładów Przędzalni Bawełny, Tkalni i Blacharni "Zawiercie", Warszawsko-Ryskiej Fabryki Wyrobów Gumowych "Rygawar", Zjednoczonych Browarów Warszawskich Haberbusch i Schiele, Warszawskiego Towarzystwa Fabryk Cukru, Cukrowni i Rafinerii "Lublin", Spółki Akcyjnej Wielkich Pieców i Zakładów Ostrowieckich, Banku Kwileckiego, Potocki i S-ka, Spółki Akcyjnej H. Cegielskiego, Wspólnoty Interesów Górniczo-Hutniczych, Jaworznickich Komunalnych Kopalń Węgla, Sierszańskich Zakładów Górniczych, Polskich Zakładów Chemicznych "Nitrat", Fabryki Cementu "Szczakowa", Towarzystwa Przemysłu Chemiczno-Farmaceutycznego d. Magister Klawe w Warszawie, Carl Schaff & Co., Thonet- Mundus Polskich Fabryk Mebli Giętych, Gnaszyńskiej Manufaktury, Przędzalni i Tkalni Juty i Lnu "Warta", Fabryki Wyrobów Sukiennych Ch. Rubin w Tomaszowie Mazowieckim i wielu innych.
Czytaj więcej: Wrogie przejęcia polskich przedsiębiorstw po wybuchu II Wojny Światowej
- Szczegóły
- Kategoria: Warto przeczytać
- Odsłony: 7931
Z dr. med. Maurice'em Cailletem, byłym masonem Wielkiego Wschodu Francji, rozmawia Franciszek L. Ćwik
Co sprawiło, że został Pan masonem?
- Urodziłem się w rodzinie, która odeszła od chrześcijaństwa. Moi rodzice, którzy zawarli jedynie ślub cywilny, nie widzieli potrzeby ochrzczenia mnie. Zostałem ukształtowany w laickich szkołach republiki, przyzwyczajono mnie do krytyki religii katolickiej przedstawianej jako źródło wszelkich zakazów, zwłaszcza w dziedzinie seksualnej. Ukończyłem studia medyczne w Paryżu o nastawieniu materialistycznym i scjentystycznym. Kiedy zdałem bardzo trudny, konkursowy egzamin na internistę szpitali paryskich, zafascynowała mnie książka francuskiego laureata Nagrody Nobla z dziedziny fizjologii i medycyny Jacques'a Monoda "Przypadek i konieczność", w której zapewniał on, że życie pojawiło się na Ziemi przez przypadkowe spotkanie molekuł aminokwasów. Byłem też zwolennikiem teorii ewolucji Karola Darwina o pochodzeniu człowieka. W czasie chybionej rewolucji 1968 r. jeden z moich przyjaciół skontaktował mnie z Wielkim Mistrzem Wielkiego Wschodu Francji (GODF), głównej masońskiej obediencji w naszym kraju. Po przejściu przedwstępnych dochodzeń, niezbędnych do tzw. inicjacji, zostałem masonem. We Francji zostaje się nim najczęściej poprzez relacje przyjacielskie lub na skutek udziału w publicznych konferencjach wielkich mistrzów. Byłem bardzo aktywnym członkiem masonerii. W latach 1970-1985 doszedłem do 18. stopnia wtajemniczenia (Kawaler Różowego Krzyża). Byłem przewodniczącym loży w Rennes (Bretania), delegatem Konwentu (deputowany krajowego, rocznego zgromadzenia), członkiem Braterstwa Wysokiej Rangi Funkcjonariuszy. Z racji mojego zawodu od 1966 r. przepisywałem pacjentkom środki antykoncepcyjne, dokonywałem sterylizacji, aborcji. Włączyłem się w działalność publicznie znanych masonów, takich jak Lucien Neuwirth [autor ustawy legalizującej we Francji środki antykoncepcyjne - przyp. red.], Pierre Simon [socjalista, były Wielki Mistrz Wielkiego Wschodu Francji, jeden z autorów ustawy o dopuszczalności aborcji - przyp. red.] czy Henri Caillavet [były francuski senator, zwolennik eutanazji - przyp. red.], starających się o legalizację tego typu praktyk.
Czytaj więcej: Byłem masonem - wywiad z dr. med. Maurice'em Cailletem
Strona 128 z 437
RadioMaryja.pl
29 kwiecień 2025
Katolicki Głos w Twoim domu- Informacje Dnia, godz. 02.00
- Informacje Dnia: Skrót informacji z kraju i ze świata
- Polski Punkt Widzenia: prof. Arkadiusz Jabłoński (28.04.2025)
- Msza Święta Tysiąclecia w Archikatedrze Warszawskiej. A. Melak: Czas podnieść głowę, czas wstrząsnąć sumieniem narodu
- W Warszawie została odprawiona Msza Święta Tysiąclecia
- Stany Zjednoczone coraz bardziej sfrustrowane brakiem pokoju na Ukrainie
- PiS, Lewica i związkowcy apelują do prezydenta Andrzeja Dudy o zawetowanie ustawy obniżającej składkę zdrowotną dla przedsiębiorców
- Kampania wyborcza – Karol Nawrocki z poparciem prezydenta Andrzeja Dudy
- Myśląc Ojczyzna – prof. Dorota Kornas-Biela
- Relacja ze spotkania wielkanocnego Rodziny Radia Maryja w w Mississauga, Kanada
- Polacy mają ostatnie dni na rozliczenie PIT-u. To okazja, by przekazać 1,5 proc. podatku dochodowego na Fundację „Nasza Przyszłość”
- Zbliża się 80. rocznica wyzwolenia niemieckiego obozu zagłady w Ravensbrück