Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Postanowiłem  zacząć od spraw związanych z pieniądzem, jako  że nie ulega dla mnie wątpliwości, iż jest to kluczowa sprawa dla gospodarki, dla dobrobytu ludzi.

Na początek mała dygresja; ciekaw jestem ilu z czytających ten tekst, ewentualnie z ich znajomych jest święcie przekonanych, że banki udzielają pożyczki z pieniędzy, które są do ich kasy wpłacane przez ludzi posiadających rachunki oszczędnościowe. Czyli inaczej, na poziomie całej gospodarki, że udzielone kredyty na sfinansowanie inwestycji, pochodzą z zaoszczędzonych przez ludzi pieniędzy?  Proponuję zrobić taki mały sondaż wśród znajomych.

Nie wiem, czy takie badania były prowadzone, ale jestem przekonany, że przynajmniej 70% społeczeństwa tak właśnie uważa.
A przecież, naturalnie,  tak nie jest. Pieniądze wpłacane przez ludzi na lokaty terminowe nie mają specjalnego związku z kredytami udzielanymi przez bank. Bank udzielając kredytu dokonuje tylko zapisu księgowego po stronie „winien”.  Bank daje kredytobiorcy zobowiązanie do wypłacenia mu pieniędzy. Nie daje mu samych pieniędzy. Cały system bankowy ma tylko ok. 1/13 pieniędzy, które jest winien. Każdy z banków jest więc faktycznie bankrutem
Zresztą, nie jest to specjalnie ukrywane. Wystarczy wejść na stronę NBP aby uzyskać informację w jaki sposób ten system działa.

Natomiast ukrywane jest coś innego. Nie tyle nawet ukrywane, co kłamliwie, propagandowo ludziom wmawiane.

Chodzi mi o tezę, że istnienie banku centralnego, systemu bankowości centralnej jest dobrodziejstwem, które ma na celu pohamować zakusy banków prywatnych do udzielania coraz większej ilości kredytów baz pokrycia. Bank centralny ustala stopę rezerwy, to znaczy nakazuje bankom posiadać pewną rezerwę pieniędzy w stosunku do udzielonych kredytów.  W tej chwili jest to ok 6% w Polsce

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Naszym polskim Weimarem była III RP powstała przy Okrągłym Stole, powstała z rodzaju "umowy społecznej" zawartej przez liberalną frakcję PZPR z lewicowo-laicką częścią "Solidarności".

W okresie międzywojennym w Niemczech kilkudziesięciu pisarzy i publicystów zaliczono do zjawiska nazwanego - już po II Wojnie Światowej - mianem "rewolucji konserwatywnej". W największym skrócie: konserwatywni rewolucjoniści głosili teorię "rewolucji przeciwko rewolucji", czyli obalenia znienawidzonej, słabej i upokarzanej przez zwycięskie mocarstwa Republiki Weimarskiej. Stać się to jednak miało nie w imię klasycznych rewolucyjnych ideologii takich jak marksizm-leninizm. Tym razem na sztandarach wywieszone miały być hasła reakcyjne, konserwatywne, nacjonalistyczne i imperialne. Hans Freyer nazwał tę ideę mianem "rewolucji z prawa".

Sprawą interesującą jest, że rewolucja konserwatywna najbardziej żwawa i żywotna była w latach 1919-1930, czyli wtedy, gdy znienawidzona Republika Weimarska miała się jeszcze całkiem nieźle. Jak na słabe państwo, pobite, pokonane moralnie, gospodarka jakoś tam funkcjonowała i nowy system polityczny - choć był w powszechnej pogardzie - wydawał się względnie prosperujący. To właśnie wtedy rewolucyjni konserwatyści nadawali ton patriotycznej niemieckiej opinii publicznej. Wraz z kryzysem gospodarczym 1929 roku i narastającą falą narodowego socjalizmu zaczynają coraz bardziej milczeć, a część z nich zaczęła nawet bronić znienawidzonego systemu weimarskiego. Po 1933 roku, gdy do władzy doszli naziści i przeprowadzili własną "rewolucję narodową" - której intelektualnych źródeł badacze doszukują się właśnie w rewolucji konserwatywnej - najważniejsi teoretycy tego kierunku nie przyjęli tych zdarzeń z entuzjazmem. Część z nich milczy, część (dla kariery) współpracuje z nowym reżimem. Wszyscy mają poczucie, że nie o taką rewolucję im chodziło. Oni chcieli odbudować chwałę starych Prus, chcieli wznieść wysoko orły starego Cesarstwa, odbudować hierarchię społeczną i cnoty wojskowe. W sumie, ich ideałem był pełen godności i honoru tradycyjny pruski oficer - wykształcony, kulturalny, mający klarowne poczucie nie tylko swojej niemieckiej dumy, lecz także dobra i zła. Oficerowi temu obca była demagogia, nie uganiał się z kamieniami za żydami z przedmieść, nie głosił demagogicznych haseł społecznych. Szanował przeciwnika i obca była mu wizja brutalnych wojen totalnych. Nade wszystko zaś gardził bezgłową i bezrozumną ludzką masą.

Ocena użytkowników: 1 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Henry Makow, tłumaczenie Radtrap

Sarkozy i Cameron pozdrawiający się masońskim uściskiem dłoni (kciuk na pięści). Nasi “przywódcy” są tylko chłopcami na posyłki Illuminati.

Czyta się to jak kiepski scenariusz do filmu klasy B. Ludzkością zawładnął satanistyczny kult. Każdy kto chce osiągnąć sukces musi  potajemnie przyrzec mu wierność. Jego członkowie są zastraszani i szantażowani w celu zapewnienia sobie ich lojalności. Pomimo że ich budynki i symbole są wszędzie, nikt nie ośmiela się wspomnieć ich imienia lub sprzeciwić się ich dominacji. Prawo Murphiego działa. Jeśli coś może pójść źle, to pójdzie źle. Dla ludzkości. Zachodnia “cywilizacja” sama dała się owładnąć przez ten kult. Termin “oświecenie” oznacza odrzucenie relacji między Bogiem a człowiekiem.

Mała klika bankierów-kabalistów, Illuminati, zastąpiła Boga (naturalne i szlachetne prawa naszego świata) zwodniczymi terminami “humanizmu”, “rozumu” i “postępu”. Tym samym teraz to oni ustalają co jest zdrowe i naturalne, np. homoseksualizm, rozwiązłość, pedofilia, kazirodztwo. Dzisiaj ludzkość trzymana jest w satanistycznym uścisku i pogrąża się coraz głębiej w śpiączce. Statek cywilizacji idzie na dno razem ze swoimi śpiącymi pasażerami. Jeśli mamy użyć innych metafor: płyniemy kajakiem po rwącej rzece, ale bez wiosła.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Członkiem elity trzeba się urodzić! Cechą konieczną – bez jakiej nie można być członkiem elity, jest altruizm i głęboko uświadamiana wewnętrzna potrzeba i poczucie obowiązku służby dla dobra swojego narodu! Świadoma i dobrowolna!

Polskie państwo narodowe, zdolne do zapewnienia stabilnego rozwoju gospodarczego i dobrobytu Polakom, powstanie wtedy i tylko wtedy, kiedy Polacy będą mieli reprezentację własnej elity politycznej!

II Rzeczpospolita istniała zaledwie 20 lat. I w tym czasie zdołała wyrąbać w krwawych powstaniach i wojnach swoje granice w nowoczesnej Europie. Zdołała stworzyć z trzech różnych zaborów jednolite, nowoczesne państwo. Z nowoczesnym prawodawstwem, z liczącą się w świecie nauką i kulturą, ze sprawną administracją i silną armią. Zdołała przy stale niekorzystnej sytuacji międzynarodowej i olbrzymich wydatkach na siły zbrojne, zbudować magistralę węglową Śląsk – Wybrzeże, nowy port i nowe miasto Gdynia, Centralny Okręg Przemysłowy z nowoczesnym przemysłem zbrojeniowym, zrealizować z wielkim rozmachem Czteroletni Plan Inwestycyjny i stworzyć podstawy nowoczesnej infrastruktury przemysłowej. I to mimo wielkich, a często krwawych konfliktów społecznych i politycznych. Dlaczego była do tego zdolna? Bo miała patriotyczne elity państwowe i polityczne.

III Rzeczpospolita istnieje już 23 lata. I jakie ma osiągnięcia?! Żadnych. A dlaczego? Bo nie ma patriotycznych elit państwowych i politycznych. Ma za to uzurpatorskie i kompradorskie pseudoelity.

Ocena użytkowników: 2 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Wiele się mówi o tym człowieku, ale nikomu nie przychodzi do głowy, aby zbadać jego korzenie. To naprawdę ciekawa postać, a po prześledzeniu jego życiorysu, nie ma wątpliwości skąd ten typek znalazł się na szczycie unijnej hierarchii.

Jak zapewne wszyscy wiedzą, znany deputowany parlamentu europejskiego, Przewodniczący Grupy EFD,  Nigel Farage nie raz dawał ciekawe i inspirujące expose na unijnych debatach. To on nazwał Van Rompuya mokrą ścierką i człowiekiem z charyzmą ofiary losu. To on zwrócił uwagę opinii publicznej na jego wątpliwą reputację i to on wskazał istotny fakt, że człowiek ten w Parlamencie Europejskim wziął się znikąd.
Oto dosłowna wypowiedź Nigela Farage z dnia 24 lutego 2010 roku, wygłoszona na forum Parlamentu Europejskiego w Brukseli:
„Nie chcę być niegrzeczny, ale wie Pan, naprawdę ma Pan charyzmę ofiary losu i wygląda na szarego urzędnika bankowego. Pytanie, które chcę Panu zadać, zadają sobie wszyscy. Kim Pan jest? Nigdy o Panu nie słyszałem. Nikt w Europie o Panu nie słyszał. Chciałbym zapytać pana prezydenta:  Kto na Pana głosował? Jaki mechanizm? Wiem jedynie, że demokracja nie jest popularna w Waszej paczce. Jaki mechanizm pozwoli Europejczykom na usunięcie Pana?  Czy tak wygląda europejska demokracja? Wyczuwam jednak, że jest pan kompetentny, uzdolniony  i niebezpieczny, bowiem nie mam wątpliwości, że pana intencją  jest bycie cichym zabójcą europejskiej demokracji i europejskich państw narodowych. Wygląda na to, że czuje pan wstręt do koncepcji istnienia państw narodowych, być może dlatego, że pochodzi pan z Belgii, która prawie nie jest krajem”.