Warto przeczytać
- Szczegóły
- Kategoria: Warto przeczytać
- Odsłony: 6686
Poniższy tekst ukazał się w piśmie BIBUŁA w maju 2005 roku
13 lutego 2005 roku, o godzinie 17:30 odeszła do Pana w wieku 98 lat siostra Łucja dos Santos, ostatnia z trojga dzieci, którym 88 lat temu w Fatimie ukazała się Matka Boża. Boleśnie będziemy odczuwać jej brak wśród nas na ziemi, ale znając jej heroiczną postawę, a nade wszystko pamiętając o obietnicy Matki Bożej spotkania się w Niebie, po ludzku pocieszamy się tym zapewnieniem i radujemy dostąpieniem przez nią chwały Bożej.
Wraz z odejściem siostry Łucji do Pana i przeżywanymi w niecałe dwa miesiące później uroczystościami pogrzebowymi papieża Jana Pawła II, zamknął się pewien rozdział w historii objawień fatimskich, choć przesłanie Matki Bożej trwa niezmiennie. Nadal aktualne są prośby i wezwania Matki Przenajświętszej, lecz równie aktualne są obiecane surowe konsekwencje wobec niesubordynacji. Kondycja współczesnego Kościoła i obserwowany przez nas wszystkich stan dzisiejszego, rozszarpywanego siłami zła świata, nie jest przypadkowa. Wręcz przeciwnie: jest bezpośrednią konsekwencją zapowiedzianych kar, a wynikają one właśnie z niepodporządkowania się woli Chrystusa i prośbom Jego Matki.
Nie wszyscy pragną takiego podporządkowania. Wraz z odejściem siostry Łucji modernistyczne kręgi w Kościele odetchnęły z ulgą. Mogą teraz podwoić swoje działania od lat zmierzające do pomniejszania znaczenia Przesłania Fatimskiego i zarazem wykorzystania go do własnych celów: przekształcenia Kościoła jako Boskiej instytucji stojącej na straży Wiary po tej strony świata i skierowanej ku doprowadzeniu dusz do zbawienia, w czysto ziemską organizację wyznającą humanitarne hasła “jedności”, “pokoju” i “braterstwa” pomiędzy ludźmi. Przesłanie Fatimskie stoi na drodze ku wizjom ekumenicznej jedności ze schizmatykami i heretykami – bez uprzedniego ich powrotu na łono Kościoła – oraz kapitulanckim “dialogom” z innowiercami. Na tej drodze stał też ostatni żyjący świadek nieustannie błagający o wypełnienie wezwań Matki Bożej.
Historia Przesłania Fatimskiego przepełniona jest wieloma elementami gry zarówno wrogich sił wewnątrzkościelnych, jak i zewnętrznych działań mających na celu pomniejszenie znaczenia Przesłania i podważenie wiarygodności ostatniego świadka. Ostatnimi laty obserwujemy szczególnie nasilony atak tych sił, czego nadrzędnym przykładem stał się największy dotychczasowy “owoc” w postaci ogłoszonego przez Watykan 26 czerwca 2000 roku tekstu mającego uchodzić za treść “Trzeciej Tajemnicy Fatimskiej”.[1] Dołączony do tekstu przez kardynała Josepha Ratzingera Komentarz Teologiczny wyraźnie odwołujący się do nowej interpretacji Przesłania, a szczególnie do Trzeciej Tajemnicy, stwierdza, że opisuje ona wydarzenia z zamkniętego rozdziału przeszłości. Ta pełna niespójnej interepretacji próba odesłania Orędzia Fatimskiego do lamusa historii, nie tylko opiera się na niewiarygodnych źródłach, na przykład cytując modernistycznego Jezuitę Edouarda Dhanis – o czym szerzej za chwilę – ale jest sprzeczna z dotychczasową obszerną wiedzą na temat losów Listu siostry Łucji, jej korespondencji i zapisków oraz licznych wypowiedzi osób (w tym papieży), którzy zapoznali się w przeszłości z treścią Trzeciej Tajemnicy. Wpisuje się natomiast idealnie w obowiązującą dzisiaj ekumeniczną wizję Kościoła, w którym nie ma miejsca na “elitaryzm” katolicyzmu, a takie żądania jak konsekracja Rosji, brzmią niepoprawnie politycznie.
Czytaj więcej: FATIMA – aktualność Przesłania i konsekwencje niesubordynacji - Lech Maziakowski
- Szczegóły
- Kategoria: Warto przeczytać
- Odsłony: 5878

- Szczegóły
- Kategoria: Warto przeczytać
- Odsłony: 5745
Naszym polskim Weimarem była III RP powstała przy Okrągłym Stole, powstała z rodzaju "umowy społecznej" zawartej przez liberalną frakcję PZPR z lewicowo-laicką częścią "Solidarności".
W okresie międzywojennym w Niemczech kilkudziesięciu pisarzy i publicystów zaliczono do zjawiska nazwanego - już po II Wojnie Światowej - mianem "rewolucji konserwatywnej". W największym skrócie: konserwatywni rewolucjoniści głosili teorię "rewolucji przeciwko rewolucji", czyli obalenia znienawidzonej, słabej i upokarzanej przez zwycięskie mocarstwa Republiki Weimarskiej. Stać się to jednak miało nie w imię klasycznych rewolucyjnych ideologii takich jak marksizm-leninizm. Tym razem na sztandarach wywieszone miały być hasła reakcyjne, konserwatywne, nacjonalistyczne i imperialne. Hans Freyer nazwał tę ideę mianem "rewolucji z prawa".
Sprawą interesującą jest, że rewolucja konserwatywna najbardziej żwawa i żywotna była w latach 1919-1930, czyli wtedy, gdy znienawidzona Republika Weimarska miała się jeszcze całkiem nieźle. Jak na słabe państwo, pobite, pokonane moralnie, gospodarka jakoś tam funkcjonowała i nowy system polityczny - choć był w powszechnej pogardzie - wydawał się względnie prosperujący. To właśnie wtedy rewolucyjni konserwatyści nadawali ton patriotycznej niemieckiej opinii publicznej. Wraz z kryzysem gospodarczym 1929 roku i narastającą falą narodowego socjalizmu zaczynają coraz bardziej milczeć, a część z nich zaczęła nawet bronić znienawidzonego systemu weimarskiego. Po 1933 roku, gdy do władzy doszli naziści i przeprowadzili własną "rewolucję narodową" - której intelektualnych źródeł badacze doszukują się właśnie w rewolucji konserwatywnej - najważniejsi teoretycy tego kierunku nie przyjęli tych zdarzeń z entuzjazmem. Część z nich milczy, część (dla kariery) współpracuje z nowym reżimem. Wszyscy mają poczucie, że nie o taką rewolucję im chodziło. Oni chcieli odbudować chwałę starych Prus, chcieli wznieść wysoko orły starego Cesarstwa, odbudować hierarchię społeczną i cnoty wojskowe. W sumie, ich ideałem był pełen godności i honoru tradycyjny pruski oficer - wykształcony, kulturalny, mający klarowne poczucie nie tylko swojej niemieckiej dumy, lecz także dobra i zła. Oficerowi temu obca była demagogia, nie uganiał się z kamieniami za żydami z przedmieść, nie głosił demagogicznych haseł społecznych. Szanował przeciwnika i obca była mu wizja brutalnych wojen totalnych. Nade wszystko zaś gardził bezgłową i bezrozumną ludzką masą.
Czytaj więcej: Adam Wielomski: Porażka rewolucji konserwatywnej
- Szczegóły
- Kategoria: Warto przeczytać
- Odsłony: 6104
Postanowiłem zacząć od spraw związanych z pieniądzem, jako że nie ulega dla mnie wątpliwości, iż jest to kluczowa sprawa dla gospodarki, dla dobrobytu ludzi.
Na początek mała dygresja; ciekaw jestem ilu z czytających ten tekst, ewentualnie z ich znajomych jest święcie przekonanych, że banki udzielają pożyczki z pieniędzy, które są do ich kasy wpłacane przez ludzi posiadających rachunki oszczędnościowe. Czyli inaczej, na poziomie całej gospodarki, że udzielone kredyty na sfinansowanie inwestycji, pochodzą z zaoszczędzonych przez ludzi pieniędzy? Proponuję zrobić taki mały sondaż wśród znajomych.
Nie wiem, czy takie badania były prowadzone, ale jestem przekonany, że przynajmniej 70% społeczeństwa tak właśnie uważa.
A przecież, naturalnie, tak nie jest. Pieniądze wpłacane przez ludzi na lokaty terminowe nie mają specjalnego związku z kredytami udzielanymi przez bank. Bank udzielając kredytu dokonuje tylko zapisu księgowego po stronie „winien”. Bank daje kredytobiorcy zobowiązanie do wypłacenia mu pieniędzy. Nie daje mu samych pieniędzy. Cały system bankowy ma tylko ok. 1/13 pieniędzy, które jest winien. Każdy z banków jest więc faktycznie bankrutem
Zresztą, nie jest to specjalnie ukrywane. Wystarczy wejść na stronę NBP aby uzyskać informację w jaki sposób ten system działa.
Natomiast ukrywane jest coś innego. Nie tyle nawet ukrywane, co kłamliwie, propagandowo ludziom wmawiane.
Chodzi mi o tezę, że istnienie banku centralnego, systemu bankowości centralnej jest dobrodziejstwem, które ma na celu pohamować zakusy banków prywatnych do udzielania coraz większej ilości kredytów baz pokrycia. Bank centralny ustala stopę rezerwy, to znaczy nakazuje bankom posiadać pewną rezerwę pieniędzy w stosunku do udzielonych kredytów. W tej chwili jest to ok 6% w Polsce
- Szczegóły
- Kategoria: Warto przeczytać
- Odsłony: 6267
Członkiem elity trzeba się urodzić! Cechą konieczną – bez jakiej nie można być członkiem elity, jest altruizm i głęboko uświadamiana wewnętrzna potrzeba i poczucie obowiązku służby dla dobra swojego narodu! Świadoma i dobrowolna!
Polskie państwo narodowe, zdolne do zapewnienia stabilnego rozwoju gospodarczego i dobrobytu Polakom, powstanie wtedy i tylko wtedy, kiedy Polacy będą mieli reprezentację własnej elity politycznej!
II Rzeczpospolita istniała zaledwie 20 lat. I w tym czasie zdołała wyrąbać w krwawych powstaniach i wojnach swoje granice w nowoczesnej Europie. Zdołała stworzyć z trzech różnych zaborów jednolite, nowoczesne państwo. Z nowoczesnym prawodawstwem, z liczącą się w świecie nauką i kulturą, ze sprawną administracją i silną armią. Zdołała przy stale niekorzystnej sytuacji międzynarodowej i olbrzymich wydatkach na siły zbrojne, zbudować magistralę węglową Śląsk – Wybrzeże, nowy port i nowe miasto Gdynia, Centralny Okręg Przemysłowy z nowoczesnym przemysłem zbrojeniowym, zrealizować z wielkim rozmachem Czteroletni Plan Inwestycyjny i stworzyć podstawy nowoczesnej infrastruktury przemysłowej. I to mimo wielkich, a często krwawych konfliktów społecznych i politycznych. Dlaczego była do tego zdolna? Bo miała patriotyczne elity państwowe i polityczne.
III Rzeczpospolita istnieje już 23 lata. I jakie ma osiągnięcia?! Żadnych. A dlaczego? Bo nie ma patriotycznych elit państwowych i politycznych. Ma za to uzurpatorskie i kompradorskie pseudoelity.
Czytaj więcej: Stanisław Tymiński: Elita w państwie narodowym
Strona 131 z 437
RadioMaryja.pl
29 kwiecień 2025
Katolicki Głos w Twoim domu- Informacje Dnia, godz. 02.00
- Informacje Dnia: Skrót informacji z kraju i ze świata
- Polski Punkt Widzenia: prof. Arkadiusz Jabłoński (28.04.2025)
- Msza Święta Tysiąclecia w Archikatedrze Warszawskiej. A. Melak: Czas podnieść głowę, czas wstrząsnąć sumieniem narodu
- W Warszawie została odprawiona Msza Święta Tysiąclecia
- Stany Zjednoczone coraz bardziej sfrustrowane brakiem pokoju na Ukrainie
- PiS, Lewica i związkowcy apelują do prezydenta Andrzeja Dudy o zawetowanie ustawy obniżającej składkę zdrowotną dla przedsiębiorców
- Kampania wyborcza – Karol Nawrocki z poparciem prezydenta Andrzeja Dudy
- Myśląc Ojczyzna – prof. Dorota Kornas-Biela
- Relacja ze spotkania wielkanocnego Rodziny Radia Maryja w w Mississauga, Kanada
- Polacy mają ostatnie dni na rozliczenie PIT-u. To okazja, by przekazać 1,5 proc. podatku dochodowego na Fundację „Nasza Przyszłość”
- Zbliża się 80. rocznica wyzwolenia niemieckiego obozu zagłady w Ravensbrück