Warto przeczytać
- Szczegóły
- Kategoria: Warto przeczytać
- Odsłony: 8394
W czasach PRL cieszyliśmy się opinią „najweselszego baraku” w gronie państw podporządkowanych Moskwie. W sytuacji, gdy podporządkowanie nie jest już związane z obecnością żadnych wojsk w naszym kraju, stajemy się nieuchronnie „najweselszym bazarem”.
I choć wesołość ta, dziś tak jak poprzednio, jest z gatunku wisielczych, wielu uznało, że bycie krajem na modłę bliskowschodnią, gdzie beztroskie, cokolwiek niechlujne kramiki są głównym ośrodkiem życia społecznego, jest w sumie lepsze. I trudno się o to sprzeczać. Czyż nie taka właśnie zamiana, z ponurego na barwne i hałaśliwe, z nędznego na bogate (we wszelkie rodzaje dóbr materialnych, najczęściej mocno tandetnych), nie była istotą tzw. transformacji ustrojowej?
![](/wsp1/images/stories/articles/jzef-brandt-jarmark_w_balcie.jpg)
Józef Brandt – Jarmark w Balcie
Jarmarczność jako wcielenie idei „dobrego życia” (jako celu życia) zaoferowano Polakom także w innych dziedzinach. Festiwale pieśni żołnierskiej i zaangażowanej ustąpiły miejsca festiwalom pieśni biesiadnej, pochlebstwami i obietnicami przypominającymi występy kuglarzy, którzy połykają ogień i przebijają się sztyletami na wylot, podbito serca gawiedzi. Nie było więc problemu, by – w ramach „święta demokracji i sztucznych ogni” – zagłosować właśnie na tę partię, która ma najlepszych sztukmistrzów i wesołków, rozbawiających bazarową publiczność czerwonymi nosami, by za chwilę rozczulić rzęsistymi łzami spływającym wraz z farbą po wypomadowanej twarzy.
- Szczegóły
- Kategoria: Warto przeczytać
- Odsłony: 9081
![generał Gustaw Orlicz-Dreszer](http://www.krzysztofkopec.pl/grafiki/gen_Orlicz-Dreszer.jpg)
Bilans emigracyjny II RP jest ujemny, blisko 1,05 miliona ludzi (E. Kołodziej Wychodźstwo zarobkowe z Polski 1918–1939. Studia nad polityką emigracyjną II Rzeczypospolitej, Warszawa 1982). Nie jest to jednak bilans jednostronny. Wprawdzie ponad 2,2 miliona obywateli Państwa Polskiego zdecydowała się w tym okresie na emigrację, ale z drugiej strony wróciło do kraju ponad 1 milion ludzi (największa dobrowolna reemigracja w historii Polski). Dzięki wysiłkowi władz polskich ujemny bilans emigracyjny II RP nie przyjął formy „drenażu mózgów”. Emigrowali przede wszystkim ludzie biedni i nie wykształceni. Powracali do kraju w dużej części wykształceni i fachowcy, którym stworzono w Polsce odpowiednie warunki do rozwoju i egzystencji. Bez tych ludzi, ich doświadczenia, pracy dla dobra Polski nie byłaby możliwa odbudowa kraju i sukces gospodarczy II RP.
Z dzisiejszej perspektywy warto przypomnieć czytelnikom jak wyglądała ówczesna polityka Polski w stosunku do wychodźstwa, szczególnie, że obecne władze III RP podobnie jak władze PRL nie mają pomysłu na to jak „zagospodarować” emigrację. Współcześnie podobnie jak w czasach PRL (lata 80. XX w) masowe wyjazdy, szczególnie ludzi młodych mają bardzo często charakter klasycznego „drenażu mózgów”. Aby temu zapobiec nie korzysta się ani z doświadczeń II RP ani z doświadczeń innych krajów europejskich (np. Hiszpania, Portugalia, Włochy, Irlandia), które również wielokrotnie w swojej historii dotknął problem wychodźstwa.
Emigracja z ziem polskich do listopada 1918 r.
Czytaj więcej: II RP wobec problemu wychodźstwa. Regulacje prawne, kolonie, faktorie.
- Szczegóły
- Kategoria: Warto przeczytać
- Odsłony: 7985
Ewa Polak-Pałkiewicz
Zmiana partii rządzącej: media, sąsiednie mocarstwa, organizacje międzynarodowe, te które lubią światła reflektorów i te, które ich nie znoszą - szaleją z radości. Tylko te pięć milionów Polaków, które sobie zmiany nie życzyło, nie znajduje żadnych powodów do świętowania. Ale cóż to jest, pięć milionów Polaków…Tak było w 2007 roku w Polsce. Ale już ponad sto lat temu, przeczuwając dzisiejsze czasy i wydarzenia, Wojciech Dzieduszycki, filozof, historyk, poseł na galicyjski Sejm Krajowy oraz minister do spraw Galicji, ziemianin z Podola, pisał:
„Ludzie okuci w łańcuchy ekonomiczne będą niewolnikami rządu. (…) Tyrania będzie się stroić w imię wolność, a stanowiska rządu będą tak intratne, że zręczni awanturnicy będą ciągle jedni drugich strącać, wydając na pośmiewisko pojęcie rządu. Będzie źle i będzie haniebnie (…) Barbarzyństwo zalegnie ziemię, czyniąc państwo i mamonę jedynymi bogami ziemi”. 1.)
Jarosław Kaczyński, były szef rządu, który wówczas podawał się do dymisji, w jednym z wywiadów przywołał, jako ukrytą sprężynę tamtych wydarzeń, niebywały postęp – a wręcz przewrót naukowy – w dziedzinie awangardowych technik, którymi posługują się media, oddziaływujące na milionowe masy. Istotnie, z ich strony był to atak, jakiego dotąd w Polsce nie było. Trudno było, zdaniem premiera Kaczyńskiego, przetrwać rządowi PiS, skoro nic, co realne nie miało w tych wyborach znaczenia, bo „establishment był tak wystraszony, iż był gotów ogłosić, że w Polsce panuje ludożerstwo, aby tylko nie pozwolić nam rządzić”.
Współczesny odbiorca mediów, jak zauważa pan premier Kaczyński, żyje w dwóch rzeczywistościach: tej prawdziwej i tej medialnej. Po to, by ukazać rządy PiS jako katastrofę, kompromitację i zagrożenie „skonstruowano cały opis rzeczywistości, całą narrację mówiącą o jakiejś zupełnie innej rzeczywistości”. Mocne to stwierdzenia w ustach polityka, któremu nieustannie zarzucano, że nie docenia siły mediów. Jarosław Kaczyński przypuszczał wówczas, że całe przedwyborcze przedsięwzięcie medialno – polityczne to część wielkiej operacji, ostatniej z trzech naprawdę dużych manipulacji, które miały w Polsce miejsce po wojnie. Przeprowadzonych po to, by odwrócić uwagę od prawdziwych sprawców ludzkich krzywd, a gniew, pretensje i żądania rozliczeń skierować pod adresem oponentów.
Pierwsza z nich, to rok 1956. Wówczas to, „stalinowcy, i to tej najgorszej odmiany, przedstawili się jako liberalni komuniści, którzy wprowadzają zmiany, i udało im się utrzymać dużą część władzy”. Kolejna wielka manipulacja to Okrągły Stół, który „pozwolił ludziom wprowadzającym stan wojenny wyjść ze wszystkiego suchą nogą i nawet później zostali jeszcze uznani przez niektórych za ludzi honoru, a ich bliscy współpracownicy doszli do władzy”. Teraz zaś (czyli u schyłku 2007 r.) - sukces grupy odpowiedzialnej za lata 90. „za to, że ta cena za przemiany była dużo wyższa niż musiała być, za to że się uwłaszczyła nomenklatura, że to wszystko było i niesprawiedliwe i nieefektywne”. Skutecznie odwrócono uwagę od wymiernego zła epoki transformacji i zwalono całą winę za rzekomą porażkę Polski na tych „którzy jako pierwsi dla zwykłych ludzi coś zrobili”.
- Szczegóły
- Kategoria: Warto przeczytać
- Odsłony: 9368
Dziś 87. rocznica zamachu majowego i jednocześnie rocznica śmierci Józefa Piłsudskiego. Nie przestaje mnie dziwić to, jak nominalni zwolennicy rządów prawa, demokracji i praw człowieka łatwo rozgrzeszają tamten przewrót, który był podeptaniem świeżo wspólnie ustanowionej Konstytucji i który postawił Polskę na skraju wojny domowej w której zginęło ok. 400 ofiar, a kolejny 1000 został ranny.
Pojawiają się z reguły dwa uzasadnienia: wewnętrzne ("sejmokracja") i zewnętrzne (słabość polskiej państwowości). Żadne z nich nie wydaje mi się wystarczające. Zarzut o tym, że polska demokracja "nie działała" to po części wynik idealizowania ustroju demokratycznego dziś przez obóz lewicowoliberalny, a po części wynik pomajowej propagandy politycznej sanacji. W rzeczywistości ustrój działał, a państwo w nie najgorszym tempie było budowane i scalane. W czym znaczny udział mieli endecy, dający dowody zdolności do bardzo daleko idących kompromisów z politycznymi rywalami. Sanacyjna dyktatura zamiast kompromisów swym rywalom miała do zaproponowania emigrację, bicie, pokazowe procesy i więzienia. Dla tego jak się obeszli z Witosem czy Korfantym nie znajduję wręcz słów... Co do drugiego uzasadnienia - zagrożenia zewnętrznego - to właściwie nie ma o czym dyskutować, jako że było ono wówczas czysto potencjalne. Jeśli przyjąć taką logikę, że przypuszczenie co do potencjalnych zagrożeń usprawiedliwia zamach stanu, to właściwie wszelka praworządność staje się fikcją.
Tak naprawdę sądzę, że przyczyny przymykania oko na zamach majowy i prymitywizm polityczny pomajowego reżimu są zupełnie inne. Po pierwsze ta postawa prawie zawsze podszyta jest niechęcią do obozu narodowego i słabo skrywaną satysfakcją, że został on zepchnięty na margines, na którym przez resztę polskiej niepodległości się rozpaczliwie szamotał. Po drugie jest w tej postawie element satysfakcji, że polski sanacyjny "faszyzm" miał lewicowo-postępowe oblicze. Po trzecie demokratyzm przez lewicowoliberalne elity rozumiany jest z reguły nie klasycznie - jako udział Ludu w rządzeniu - ale raczej jako realizowanie katalogu lewicowych postulatów. A te, na naszej ziemi, prawie zawsze trzeba było realizować wbrew Ludowi, który przejawiał z reguły postawę zachowawczą.
- Szczegóły
- Kategoria: Warto przeczytać
- Odsłony: 5950
część 1
1. REZERWA FEDERALNA USA
Były takie czasy, kiedy pytanie kogoś, dla kogo pracuje, traktowano jako nieco ubliżające, gdyż kryła się w tym sugestia, że pytana osoba jest niekompetentna, niezdolna do przynoszącego zysk samozatrudnienia. Obecnie własność ziemska lub nieruchomości (zasoby netto) nie jest już ogólną cechą naszej społeczności, co było normalną rzeczą przed nastaniem Wielkiego Kryzysu. Teraz wszyscy są zadłużeni „netto” i całkowicie uzależnieni od niepewnych pensji lub tygodniówek płaconych według woli innych.
Ponieważ poczucie wolności zawiera w sobie możliwość używania dóbr materialnych, takich jak książki, żywność, ubranie, mieszkanie, broń, środki transportu etc., których posiadanie wymaga pewnych zasobów, musimy przyznać, że ogóle warunki bytowania Amerykanów sprawiają, iż systematycznie ograniczana jest ich wolność i rośnie ich uzależnienie.
Dlaczego jesteśmy po uszy pogrążeni w długach? Dlaczego politycy nie mogą zapanować nad zjawiskiem rosnącego zadłużenia? Czemu tak wielu ludzi (często obydwoje rodziców) musi podejmować źle płatną pracę i zadowalać się tym? Jaka przyszłość czeka amerykańską gospodarkę i sposób życia? Czyżbyśmy zdążali do ekonomicznego krachu o bezprecedensowych rozmiarach?
Larry Bates był przez 11 lat dyrektorem banku. Jako członek Izby Reprezentantów ze stanu Tennessee przewodniczył Komitetowi ds. Bankowości i Handlu (Committee on Banking and Commerce). Jest również byłym profesorem ekonomii i autorem bestsellera The New Economic Disorder (Nowy Nieład Ekonomiczny). Oto, co powiedział o naszej przyszłości:
Mogę już teraz powiedzieć, że nastąpi krach o bezprecedensowych rozmiarach – krach, jakiego nigdy przedtem nie przeżyliśmy w tym kraju. Największym szokiem obecnego dziesięciolecia jest to, że więcej ludzi traci pieniądze niż w jakimkolwiek innym okresie historii. Drugim szokiem będzie to, że niesamowitą ilość pieniędzy zarobi w tym samym czasie stosunkowo niewielka liczba ludzi. Chodzi o to, że w okresach ekonomicznych wstrząsów, okresach ekonomicznej zapaści, bogactwo nie jest niszczone, lecz zmienia tylko właściciela.
Były kandydat na stanowisko prezydenta USA, Charles Collins, jest prawnikiem i bankierem, który posiadał banki i pracował jako dyrektor banku. Uważa on, że nigdy nie wyjdziemy z długów, ponieważ naszymi pieniędzmi rządzi Rezerwa Federalna (Federal Reserve), zwana popularnie „Fed”. Oto, co powiedział:
Obecnie Rezerwa Federalna zmusza nas do brania od niej pożyczek, oczywiście na procent, aby opłacić odsetki, które już się zakumulowały. Jeśli będziemy tak postępować, nigdy nie wyjdziemy z długów.
Ekonomista Henry Pasquet, specjalista ds. ekonomii, również uważa, że zbliża się kres ekonomii Stanów Zjednoczonych:
Nie, nie wtedy gdy dodajemy miliard dolarów dziennie. Nie da się tego kontynuować. W roku 1980 zadłużenie państwa wynosiło poniżej jednego biliona (1 000 000 000 000) dolarów, a obecnie wynosi około 5 bilionów, co oznacza, że w ciągu 15 lat wzrosło ono pięciokrotnie. Nie trzeba być geniuszem, aby zrozumieć, że nie da się tego kontynuować w nieskończoność.
Czytaj więcej: Banki centralne i prywatna kontrola pieniądza
Strona 127 z 437
RadioMaryja.pl
08 luty 2025
Katolicki Głos w Twoim domu- Serwis informacyjny, godz. 02.00
- Program PIT FORMAT 2024 do wypełniania PIT-ów
- 1,5 proc. podatku dla Fundacji Nasza Przyszłość
- Polski punkt widzenia: Zbigniew Bogucki (07.02.2025)
- Watykan: akt wandalizmu w bazylice Św. Piotra, sprawca zatrzymany
- Informacje Dnia 07.02.2025 [21.20]
- Sejm zdecyduje, czy gloryfikowanie zbrodniczej ideologii banderowskiej będzie karane podobnie jak propagowanie komunizmu czy faszyzmu
- Thomas Rose będzie nowym ambasadorem USA w Polsce
- Myśląc Ojczyzna – ks. prof. Paweł Bortkiewicz TChr
- D. Tusk próbuje nieudolnie wmówić Polakom, że Unia Europejska odchodzi od Zielonego Ładu. Tymczasem Ursula von der Leyen potwierdziła w Gdańsku, że UE trzyma się celu neutralności klimatycznej do 2050 roku
- W Gdańsku odbył się protest „Solidarności” i rolników z całego kraju przeciwko Zielonemu Ładowi
- NIK zbada działania rządu Donalda Tuska w walce z zeszłoroczną powodzią