Warto przeczytać
- Szczegóły
- Kategoria: Warto przeczytać
- Odsłony: 8052
Z dr. med. Maurice'em Cailletem, byłym masonem Wielkiego Wschodu Francji, rozmawia Franciszek L. Ćwik
Co sprawiło, że został Pan masonem?
- Urodziłem się w rodzinie, która odeszła od chrześcijaństwa. Moi rodzice, którzy zawarli jedynie ślub cywilny, nie widzieli potrzeby ochrzczenia mnie. Zostałem ukształtowany w laickich szkołach republiki, przyzwyczajono mnie do krytyki religii katolickiej przedstawianej jako źródło wszelkich zakazów, zwłaszcza w dziedzinie seksualnej. Ukończyłem studia medyczne w Paryżu o nastawieniu materialistycznym i scjentystycznym. Kiedy zdałem bardzo trudny, konkursowy egzamin na internistę szpitali paryskich, zafascynowała mnie książka francuskiego laureata Nagrody Nobla z dziedziny fizjologii i medycyny Jacques'a Monoda "Przypadek i konieczność", w której zapewniał on, że życie pojawiło się na Ziemi przez przypadkowe spotkanie molekuł aminokwasów. Byłem też zwolennikiem teorii ewolucji Karola Darwina o pochodzeniu człowieka. W czasie chybionej rewolucji 1968 r. jeden z moich przyjaciół skontaktował mnie z Wielkim Mistrzem Wielkiego Wschodu Francji (GODF), głównej masońskiej obediencji w naszym kraju. Po przejściu przedwstępnych dochodzeń, niezbędnych do tzw. inicjacji, zostałem masonem. We Francji zostaje się nim najczęściej poprzez relacje przyjacielskie lub na skutek udziału w publicznych konferencjach wielkich mistrzów. Byłem bardzo aktywnym członkiem masonerii. W latach 1970-1985 doszedłem do 18. stopnia wtajemniczenia (Kawaler Różowego Krzyża). Byłem przewodniczącym loży w Rennes (Bretania), delegatem Konwentu (deputowany krajowego, rocznego zgromadzenia), członkiem Braterstwa Wysokiej Rangi Funkcjonariuszy. Z racji mojego zawodu od 1966 r. przepisywałem pacjentkom środki antykoncepcyjne, dokonywałem sterylizacji, aborcji. Włączyłem się w działalność publicznie znanych masonów, takich jak Lucien Neuwirth [autor ustawy legalizującej we Francji środki antykoncepcyjne - przyp. red.], Pierre Simon [socjalista, były Wielki Mistrz Wielkiego Wschodu Francji, jeden z autorów ustawy o dopuszczalności aborcji - przyp. red.] czy Henri Caillavet [były francuski senator, zwolennik eutanazji - przyp. red.], starających się o legalizację tego typu praktyk.
Czytaj więcej: Byłem masonem - wywiad z dr. med. Maurice'em Cailletem
- Szczegóły
- Kategoria: Warto przeczytać
- Odsłony: 6624
Werdet hart!
(Bądźcie nieubłagani!).
Meine Denkweise erfordert eine kriegerische Seele,
ein Wehe- thun- Wollen, eine Lust am Neinsagen.
(Mój sposób myślenia wymaga duszy wojowniczej, która pragnie
sprawiać drugim cierpienia i znajduje rozkosz w negacji).
Fryderyk Nietzsche.
I.
Dekadentyzm! Któż z ludzi światlejszych nie słyszał albo nie czytał kiedykolwiek tego osławionego wyrazu? Powtarzany jest on nader często, zwłaszcza od lat kilkunastu, jakkolwiek ten, który do jego niezaszczytnej popularności pierwszy się przyczynił – Karol Baudelaire – znacznie już dawniej zstąpił do grobu.
Dekadentyzm należy niezaprzeczenie do najcharakterystyczniejszych i najsmutniejszych objawów, cechujących schyłek naszego stulecia. Przyczyny jego odsłonić nie trudno, bo zbyt oczywiście sprowadzają się one do dwu znanych powszechnie rozkładowych czynników nowoczesnych: znacznego odstępstwa od zasad chrześcijańskich i materializmu tak w nauce jak w życiu.
Propaganda antychrześcijańska i materializm wywarły wpływ dwoisty: przenikając do mas ludowych, brutalnych i silnych fizycznie, spotęgowały w nich przede wszystkim zwierzęcość, obudziły żądzę używania, zazdrość i dzikie pragnienie zemsty; ogarnąwszy zaś klasy tak zwane wyższe, zwykle obficiej uposażone w dobra doczesne i bardziej oświecone, wyrodziły w nich niebawem pesymizm, a za nim zniechęcenie lub rozpacz. Rezultatem pierwszego z tych wpływów jest socjalizm oraz wszystkie anarchiczno-rewolucyjne prądy dzisiejsze, wynikiem drugiego zwyrodnienie moralne i fizyczne, którego najjaskrawszym wyrazem jest – dekadentyzm.
Człowiek inteligentny, lecz bezreligijny, poczytujący życie nie za święty obowiązek, włożony nań przez Boga, lecz za "ślepy przypadek pomiędzy dwiema nicościami", uczuwa szybko bezdenną pustkę w swej duszy, a zarazem spostrzega w całej nagocie marność i nicość spraw ziemskich. Gdy brzemię walk i cierpień ciśnie go zbyt dotkliwie, ucieka się on zazwyczaj do samobójstwa, jako do jedynego, w jego mniemaniu, środka ratunku; jeśli zaś warunki egzystencji ma sprzyjające, albo przynajmniej jako tako znośne, usiłuje, wzorem przeżytych sybarytów, zaprawiać sobie jałową strawę życia rzeczami, w jakikolwiek sposób mniej zwykły podniecającymi wyobraźnię i zmysły, albo schlebiającymi miłości własnej.
Czytaj więcej: Ks. Władysław Michał Dębicki: Wariacko-zbójecka filozofia
- Szczegóły
- Kategoria: Warto przeczytać
- Odsłony: 11579
Jeżeli ktoś ze swoich sukcesów – ze swojej historii, ze swojego dorobku cywilizacyjnego, ze swojej polityki – jest zadowolony, potrafi dawać temu wyraz. Emanuje spokojem i pogodą ducha, która udziela się także innym. Nie zazdrości. Potrafi mówić o swoich błędach bez skrępowania. Przeprasza za swoje dawne zbrodnie, o ile je popełnił, bez obłudy przyznając się do nich. Jest wielkoduszny. Chce żeby inni cieszyli się razem z nim z jego osiągnięć. Jest pełen wdzięku.
Biedny naród niemiecki nie ma spokoju.
Niemcy nie są zadowoleni. Dowodem regularna kąsania, którą uprawiają od lat ponad dwudziestu wobec Polaków, którzy przecież w niczym im nie zagrażają. Są słabsi. Politycznie, gospodarczo, militarnie.
Dlatego co sezon mamy nowy film, serial, książkę, wystawę, kampanię w prasie – np. dowcipy o polskich mężach stanu jako o „kartoflach” – która ma jeden cel: pokazać Polaków jako obrzydliwców. Obłudników, którzy przywłaszczyli sobie tytuł narodu bohaterskiego, który nie tylko dzielnie bronił się przed napastnikami (jednocześnie dwoma) we wrześniu 1939 roku, ale walcząc o niepodległość bez chwili wytchnienia przez pięć wojennych lat, z narażeniem życia ocalał również tysiące skazanych przez Niemców na zagładę Żydów.
Nie ocalił jednak wszystkich Żydów. Niestety, nie był w stanie nawet zapobiec zagładzie ponad sześciu milionów własnych obywateli.
Ponad pół wieku po tym bezspornym fakcie historycznym, jakim była agresja na Polskę i pięcioletnie okupowanie jej, Niemcy wciąż mają problem. Nie mogą uporać się duchowo i mentalnie z tym z bagażem własnej historii, w którą my, Polacy jesteśmy wbrew swojej woli wplątani. On ich przytłacza, powoduje, że uginają im się nogi pod tym ciężarem. Nie dziwmy się. Tak naprawdę nie nastąpiło nigdy duchowe oczyszczenie z wojennych win.
- Szczegóły
- Kategoria: Warto przeczytać
- Odsłony: 6597
O czarnej legendzie Świętej Inkwizycji - ks. dr Roman Kneblewski
Święta Inkwizycja kojarzy się powszechnie ze stosami i prześladowaniem. Nic bardziej mylnego! Było całkiem odwrotnie! W krajach katolickich nie było polowania na czarownice i masowych płonących stosów! U katolików nie było tortur! To wszystko działo się na terenach protestanckich! Na terenach katolickich do takich tragedii nie doszło właśnie dlatego, że istniała Święta Inkwizycja - mówi w rozmowie z PCh TV ksiądz prałat Roman Kneblewski.
..Podobnie jak funkcjonuje czarna legenda Sarmacji tak, proszę zwrócić uwagę, istnieje czarna legenda, obraz straszny wręcz odwrócony, negatyw Świętej Inkwizycji...
- Szczegóły
- Kategoria: Warto przeczytać
- Odsłony: 9381
Stocznia Gdańska, czerwiec 1998 roku. Ostatni strajk – po nim nastąpił Okrągły Stół. Około dwóch tygodni politycznego pogotowia w budynkach stoczni otoczonych przez oddziały milicji i ZOMO, okupowanych dzień i noc przez ponad setkę robotników oraz niewiele mniejszą grupę działaczy „Solidarności” i tzw. ekspertów (dopiero po latach okazało się, co to słowo naprawdę znaczyło). Atmosfera rewolucyjna. Nieustające narady komitetu strajkowego, krążenie kurierów po mieście, tajne przechodzenie przez mury, wiece, wykłady dla stoczniowców. Wieczorem wspólna modlitwa, błogosławieństwo kapłana. Wśród niewyspanych ludzi, z konieczności mało dbających o higienę, palących tysiące papierosów, jedzących przy prowizorycznych stołach i śpiących na podłodze, krząta się od rana do nocy postać, która wyróżnia się wyglądem i rodzajem zajęcia. Ten mężczyzna jest starannie ogolony, ma na sobie granatowy fartuch, w ręku trzyma miotłę. Zamiata śmieci. Jest co zamiatać. Kłęby papierów i niedopałki, pojedyncze męskie skarpetki, butelki i resztki jedzenia. Śmieci piętrzą się w miarę jak gorączka strajkowa narasta. Nikt nie zwraca uwagi na śmieci, nikt nie dba o jakikolwiek ład. Tylko ten mężczyzna, jakby z innego świata. Nieobecny duchem przy pisaniu i odczytywaniu odezw, komunikatów, manifestów, przy udzielaniu wywiadów dziennikarzom z Zachodu, antyszambrowaniu, naradach półgłosem albo szeptem, przy zamkniętych drzwiach, w gronie najbardziej zaufanych.
A jednak tę postać zapamiętałam. Inni zlali mi się w jeden obraz: obraz niewyspanego człowieka w swetrze, z papierosem w kąciku ust, o nieprzytomnym spojrzeniu. Pan ze szczotką był uprzejmy. Nikogo nie strofował, nie ganił. Spokojnie zajmował się swoją robotą, wspierał dobrym słowem tych, którzy byli o krok od załamania. Gdy spotkałam go w marszu ulicami Gdańska kończącym strajk, marszu ludzi oszukanych, z których wielu nie mogło powstrzymać łez, nie miał już na sobie fartucha, tylko garnitur. Był, jak się okazało, jednym z pracowników stoczni o najwyższych kwalifikacjach, pracował w pionie technologicznym. W tym, co mówił uderzyła mnie logika, tak samo jak w jego zachowaniu podczas strajku. Nie było w nim napięcia i smutku, które udzielały się stoczniowcom. Oni gorzko przeżywali zdradę, która przynosiła przeczucie innej, niewyraźnej jeszcze, ale już rysującej się na horyzoncie wielkiej zdrady.
Pan ze szczotką nie łudził się ani przez moment, a zatem – nie miał powodu do narzekania. Robił tylko to, co uznał za stosowne i ważne w chwili, której „historyczności”, jako człowiek myślący, nie przesądzał.
Strona 129 z 438
RadioMaryja.pl
05 sierpień 2025
Katolicki Głos w Twoim domu- Polski punkt widzenia: pos. Przemysław Czarnek (04.08.2025)
- Minister Waldemar Żurek nowym wykonawcą pomysłów politycznej sekty spod znaku Silnych Razem?
- 15 sierpnia MON zorganizuje centralne obchody Święta Wojska Polskiego. Punktem głównym – defilada wojskowa
- Prawo i Sprawiedliwość wreszcie dojdzie do porozumienia z Konfederacją? Na szali jest przyszłość suwerennej Rzeczypospolitej
- Koalicja rządząca próbuje zastraszać prezydenta elekta Karola Nawrockiego
- Marszałek Sejmu, Szymon Hołownia, stchórzył przed spotkaniem z prezydentem Andrzejem Dudą?
- Informacje Dnia 04.08.2025 [20.00]
- Cezary Kulesza odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski
- Donald Trump zapowiedział nałożenie wyższych ceł na Indie, bo kupują rosyjską ropę
- Rozmowy Niedokończone: Janos Esterhazy – wspólny męczennik komunizmu Polski i Węgier cz.I
- Warszawa: sąd przedłużył areszt dla Mieszka R. – podejrzanego o morderstwo na Uniwersytecie Warszawskim
- Wólka Okrąglik: Obchody 82. rocznicy buntu w Obozie Zagłady w Treblince