Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Opis: Mamy jedynie do “wyboru” w zasadzie pomiędzy jednym złem (Komorowski), albo drugim, jeszcze gorszym złem (Kaczyński).

Demokracja to z definicji “rządy ludu”. Mimo jednak namolnego wmawiania mi przez media, iż mamy u nas demokrację, nie widzę jej ani odrobiny. “Lud” – a więc zwykli, szarzy ludzie tworzący naród i społeczeństwo – nie mają nic, ale to absolutnie nic do  powiedzenia. Mamy jedynie do “wyboru” w zasadzie pomiędzy jednym złem (Komorowski), albo drugim, jeszcze gorszym złem (Kaczyński). Ewentualnie możemy oddać głos na nie mającego szans na zwycięstwo innego kandydata, lub wybory zbojkotować.

Nie zaglądamy tu nawet za kulisy sceny politycznej, gdzie zapadają decyzje, a politycy tylko udają, że debatują i że “rządzą”. Nawet zakładając, że urządzana przez polityczne marionetki inscenizacja nie jest fikcją, wybory “prezydenckie” (ale i “parlamentarne”) są w polskim baraku Unii podwójną farsą:
   1. Nie mamy już “prezydenta” tylko tytularnego nadzorcę polskiego baraku Unii. “Prezydent” nie był nawet w stanie sprzeciwić się nakazowi UE likwidacji  polskich stoczni – i to jeszcze przed podpisaniem Traktatu. Teraz on jeszcze mniej znaczy. Zwierzchnikiem sił zbrojnych (a raczej resztki po nich)  jest tylko teoretycznie – wojsko podlega dowództwu NATO. Resztkę jego “uprawnień” można mu odebrać zmieniając konstytucję. Nie mamy też niezawisłego polskiego “parlamentu”, gdyż nasz “sejm” podlega  pod Brukselę i Traktat i nie może uchwalić czegoś zgodnie z wolą większości, a sprzecznie z tzw. prawem unijnym, parodią praworządności.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Miałem już więcej nie pisać o katastrofie w Smoleńsku, a skupić się na polityce bieżącej.

Niestety cień Smoleńska nadal rzuca się na Polskę. Zadziwia przy tym skrajnie jednostronna polityka informacyjna wielu znanych stron internetowych. Klasycznym przykładem może tutaj być popularna i poczytna "Bibuła" sama siebie określająca jako "pismo niezależne". "Niezależne" od czego czego lub kogo – chciałoby się ostatnimi czasy zapytać. Bo dobór artykułów o Smoleńsku jest "niezależny" od obiektywizmu i poczucia bezstronności.

Bibuła zalewa czytelników dziesiątkami tekstów o Smoleńsku, z których 99% ma za zadanie wykazanie winy rosyjskiej. Są to, takie odnoszę wrażenie, artykuły pisane na zamówienie i na zadany temat – wykazać, że winę za Smoleńsk ponoszą Ruscy.

Nie mam najmniejszej wątpliwości, że katastrofa w Smoleńsku nie zdarzyła się przypadkowo.

Sytuacja polityczna przed Smoleńskiem była zdecydowanie niekorzystna dla okupujących polską scenę polityczną PO i PiS. PO, skompromitowana aferami stoczniową i hazardową była przez większość społeczeństwa w sposób całkowicie zasłużony i słuszny postrzegana jako szajka aferzystów i "lodziarzy". Na portalach niezależnych oskarżano ją wręcz o celowy sabotaż gospodarczy i o celowe  niszczenie przez nią polskiej gospodarki na polecenie brukselskich komisarzy.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Po przeczytaniu tekstu W.Wierzejskiego

Zgadzam się z Panem Wierzejskim, że nie można ufać Kaczyńskiemu i Jurkowi! Obserwuję scenę polityczną i też nie mam zaufania do tych dwóch kandydatów.
Jurek jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności wypłynął jako przeciwnik aborcji. Tą decyzją zaskoczył pewnie i samego siebie! 
Bardzo dziwię się kościołowi, że stawia na Jarosława Kaczyńskiego równocześnie licząc, że Jurek przekaże mu swoje głosy i Kaczyński wygra.
Jurek skalkulował już to sobie i łaskawie przekaże głosy. Może wejdzie znowu w łaski Kaczyńskiego?

Tłumaczenie, że Kaczyński jako prezydent będzie miał zaplecze jest przedwczesne. Jeżeli nie wygra Komorowski Platforma postara się o to, aby zaplecze dla przyszłego prezydenta nic nie znaczyło.
A po wyborach parlamentarnych scena polityczna może się zmienić i zaplecze Kaczyńskiego może zniknąć.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Ostatnimi czasy wiele mówi się o potężnych złożach gazu łupkowego w Polsce, które mają zapewnić naszemu krajowi nie tylko bogactwo, ale i bezpieczeństwo energetyczne. Bogactwo, jak i bezpieczeństwo energetyczne możemy- przy założeniu, że z gazem łupkowym powiedzie się- uzyskać jeśli to my, a konkretnie polscy politycy w naszym imieniu będą realizować polską politykę i strategię.  A więc jeśli złoża łupkowe są na polskiej ziemi, to jest oczywistą oczywistością, że to my, Polacy powinniśmy nie tylko wydobywać go, ale i zarządzać nim tym bardziej, że pokłady gazu łupkowego w Polsce są szacowane na 120 lat zapotrzebowania całego kraju na ten surowiec.

Tymczasem okazuje się, że nie jest to taka oczywista oczywistość. Polskie władze oddały prawa do wydobycia gazu łupkowego amerykańskim koncernom i to znacznie poniżej cen obowiązujących na świecie. Już sam fakt, że licencje na wydobycie gazu łupkowego polski rząd odstąpił zagranicznym firmom, zakrawa na kuriozum w skali światowej.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Z 10 kandydatów na prezydenta nie znam osobiście czterech: Olechowskiego, Napieralskiego, Ziętka i Morawieckiego. To znaczy miałem okazję widzieć ich na żywo (np. z Napieralskim widywaliśmy się w sejmie przez  dwa lata), ale nigdy nie rozmawialiśmy „nieoficjalnie”, czy „kuluarowo”.

Pozytywne wrażenie robią czterej: Pawlak, Lepper, Komorowski i Korwin – Mikke. Dwaj ostatni: Kaczyński i Jurek zdecydowanie antypatyczne. Pawlak to strateg, bardzo doświadczony, rzekłbym - mąż stanu, o dużej inteligencji i znajomości spraw publicznych w wielu dziedzinach; do tego otwarty, koleżeński i ułożony. Lepper to chłop szczery, naprawdę zatroskany losami Polaków i Polski, odważny, bezkompromisowy (kiedy trzeba), do bólu szczery i lojalny, potrafi walczyć o interesy wykluczonych społecznie. Komorowski prywatnie to sympatyczny, otwarty i dowcipny kompan, taki sienkiewiczowski Sarmata, bardzo inteligentny i raczej życzliwy. Przez prawie dwa lata tydzień w tydzień w każdą sobotę jadaliśmy razem śniadania (przy mikrofonie) w Radiowej Trójce, więc myślę, że poznałem go dość dobrze. Korwin – Mikke to prawdziwy dynamit. Szczery, entuzjastyczny, trochę naiwny, ale bojowy. Na pewno nie zakłamany i nie wyrachowany; bardzo ideowy.