Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna
Od ponad pół wieku polityka wewnętrzna i zagraniczna Stanów Zjednoczonych są w dużym stopniu podporządkowane interesom Izraela - państwa, które istnieje i rozwija się dzięki amerykańskiej pomocy wojskowej i ekonomicznej. Faktom nie można zaprzeczyć. Amerykańscy podatnicy przekazują rocznie Izraelowi 3,5 miliarda dolarów. Oblicza się, że od roku 1948 suma ogólnej pomocy USA dla państewka mniejszego terytorialnie od Belgii, o liczbie mieszkańców porównywalnej z Chorwacją, wyniosła 150 miliardów dolarów. A mówimy tylko o pomocy oficjalnej, bez uwzględniania „datków cichych” - chociażby w postaci amerykańskiej technologii wojskowej przekazywanej izraelskim siłom zbrojnym.

W ten sposób Stany Zjednoczone odpowiedzialne są między innymi za masakry, gwałty, represje i szczególny rodzaj rasizmu - istotne komponenty izraelskiej polityki względem Palestyńczyków, Libańczyków i innych Arabów. Podkreślają to nawet uczciwi amerykańscy Żydzi (i przede wszystkim patrioci własnego kraju), tacy jak Alfred M. Lilienthal, czy Noam Chomsky. Pierwszy z nich nie omieszkał również wspomnieć o wspieraniu przez USA propagandy Holocaustu, która sprzyja wzbudzaniu wojowniczego nacjonalizmu i ekskluzywizmu właściwego Izraelczykom i Żydom z diaspory.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Wczoraj, wczesnym rankiem, dzięki zabiegom posła PO Ireneusza Rasia (jego rodzony brat jest sekretarzem kardynała) Bronisław Komorowski został wprowadzony do pałacu kardynalskiego w Krakowie. Równocześnie odmówiono tego wszystkim pozostałym kandydatom. Powtórzyła się sytuacja sprzed pięciu lat, kiedy to, tuż przed ciszą wyborczą kardynał Stanisław Dziwisz w blasku fleszy przyjął w swoim pałacu ówczesnego kandydata PO na prezydenta, Donalda Tuska, odmawiając także tego samego pozostałym kandydatom.

Wczorajsze wydarzenie jest więc kolejnym jednoznacznym poparciem hierarchy dla konkretnej formacji politycznej, co dzieje się wbrew wcześniejszym ustaleniom, zakazującym duchownym angażowania się w kampanię wyborczą.
W spotkaniu wziął udział także Sławomir Nowak, zaciekle atakujący konkurencyjnych kandydatów, oraz wspomniany poseł Raś. Ten ostatni powiedział, co cytuję za sprzyjająca mu "GW":
Dla mnie to spotkanie było szczególnie ważne, bo mieliśmy okazję porozmawiać o tym, że katolicy z PO są gorzej traktowani przez katolickie media niż katolicy z innych partii .
Co oznaczają te słowa? A to, że od tej pory te media katolickie, które podlegają metropolicie krakowskiemu, będą musiały dużo i życzliwie pisać o politykach PO, w tym zwłaszcza o samym Rasiu, którego ambicje są nadzwyczaj  wygórowane. W innym fragmencie swej relacji gazeta Adama Michnika donosiła:

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
"Dokonanie takiego wyboru nakazuje mi obowiązek Polaka, katolika, obowiązek racjonalnego myślenia o suwerennej Polsce."

Tytuł odnosi się do tegorocznej wielkiej powodzi w Polsce i zawiera słuszne spostrzeżenia. Wały są, bowiem tylko jednym z elementów hydrologicznej inżynierii zabezpieczających przed powodziami. Tytuł zaczerpnąłem z „Dziennika” z 28-30.05.2010, str. A20. Jego zauważalny ironiczny podtekst dotyczący bieżącej polityki, a ostatnio, toczącej się wyborczej kampanii prezydenckiej, doskonale określa głównych bohaterów. Postanowiłem, więc użyć go jako tytuł mojego tekstu. Dodałem tylko cudzysłów do rzeczownika: wały.

Tym tekstem pragnę przyjść z pomocą wyborcom przeżywającym bolesne rozterki, którego z gigantów „polskiej” polityki uczynić prezydentem RP, Bronisława K. z PO, czy Jarosława K. z PiS? Tym zaś, którzy już wcześniej zdecydowali się w nadchodzących wyborach oddać swój głos na jednego z nich pragnę uzmysłowić, że i jedni i drudzy nie uczynią najmniejszego błędu. Zarówno Bronisław K., jak i Jarosław K. to kandydaci – giganci równoważni dla polskiej polityki, tzn., że ich polityczne działania, a także działania ich partii, prowadzą do identycznych rezultatów politycznych.

PO jest partią, której zasadniczy trzon stanowią byli członkowie Unii Wolności (UW). UW powstała z połączenia Unii Demokratycznej (UD) i Kongresu Liberalno–Demokratycznego (KLD). KLD, macierzysta organizacja premiera D. Tuska, funkcjonowała w Polsce za niemieckie pieniądze. Niech tylko nikomu przez myśl nie przejdzie posądzenie o łapownictwo, czy o polityczną korupcję – a fe, takie świństwo jest absolutnie wykluczone, tzn. takiego słownictwa już się nie używa w publicznych dysputach. Dziś możemy mówić wyłącznie o eleganckim i legalnym sponsorowaniu. Żydo-media w Polsce i miejscowe głupki krocząc w awangardzie nowoczesności wprowadzają do języka polskiego angielski termin światowych finansistów: „sponsoring” - brzmi światowo i nowocześnie.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
W dniu wczorajszym bezwzględną większością głosów Sejm wybrał Marka Belkę na nowego prezesa Narodowego Banku Polskiego, którego kandydaturę zgłosił p.o. prezydenta RP marszałek Bronisław Komorowski. Za kandydaturą Marka Belki zagłosowało 253 posłów z PO i SLD, a przeciw 184 z PiS i PSL. 

Warto w tym miejscu podkreślić, że parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości oraz Polskiego Stronnictwa Ludowego nie sprzeciwiali się kandydaturze Marka Belki na fotel prezesa NBP skupiając się jedynie na krytyce trybu w jakim tą kandydaturę wysunął p.o. prezydenta marszałek Komorowski i pośpieszne jej przegłosowanie. Można więc przypuszczać, że po wyborach prezydenckich bez względu na to który z kandydatów je wygra, jeśli pojawiłaby się kandydatura Marka Belki to zarówno PiS jak i ludowcy zagłosowaliby za tą kandydaturą.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Gdzie klasa polityczna ma Polaków, o tym przekonujemy się codziennie. Jednak w ostatnim czasie klasa ta, prócz nielicznych acz chlubnych wyjątków, aż nazbyt mocno okazuje swój stosunek do nas. Oto z jednej strony Bronisław Komorowski ma nas wszystkich za ciemniaków, którzy nic nie pamiętają i o niczym nie wiedzą. Wystosowanie pozwu wobec Jarosława Kaczyńskiego to tak naprawdę objaw olbrzymiej pogardy do Narodu. Bronisław Komorowski w 2006 r podpisał się pod programem PO, który zakładał prywatyzację szpitali. Nie istotne, że w 2010 r PO łaskawie prywatyzację zastąpiła innym słówkiem. Nie ma znaczenia, że jako kandydat na najwyższy urząd w Państwie „Drogi Bronek” nic nie mówi o sprzedawaniu szpitali w prywatne ręce. Komorowski jest tym samym Komorowskim co cztery lata temu. A tamten Komorowski chciał prywatyzować szpitale i kropka. Pozew pokazuje jak jesteśmy traktowani – jako banda nieudaczników, którym można wszystko wmówić.