Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Od momentu powstania strefy euro wybitni ekonomiści przepowiadali klęskę temu projektowi. Życie gospodarcze rządzi się bowiem innymi prawami niż wola polityków i dekrety Komisji Europejskiej

Paweł Toboła-Pertkiewicz

Najważniejsi politycy europejscy, jak kanclerz Angela Merkel czy prezydent Francji Nicolas Sarkozy, wciąż powtarzają, że będą bronić euro, gdyż ich zdaniem wspólna unia walutowa jest fundamentem sukcesu gospodarczego i symbolem politycznej jedności kontynentu. Stąd wysuwają kolejne pomysły, które mają uratować tę walutę przed całkowitym upadkiem.

Ubiegłotygodniowe oświadczenie prezydenta Francji i niemieckiej kanclerz, którzy zaproponowali m.in. utworzenie europejskiego rządu gospodarczego i konstytucyjne ograniczenie zadłużenia, wpisuje się w scenariusz, który jest nam dobrze znany z przeszłości - wystarczy w wyrażeniu: "Socjalizmu będziemy bronić aż do ostatniego tchu", zamiast "socjalizmu" wpisać słowo "euro" i mamy w zasadzie pełny obraz sytuacji. Euro musi upaść, pytanie tylko, jak długo politycy będą podtrzymywać agonię tego kuriozalnego pomysłu politycznego przeniesionego na życie gospodarcze, które rządzi się innymi prawami niż wola polityków i dekrety Komisji Europejskiej.
Upadek euro już dziś zaoszczędziłby podatnikom krajów strefy euro, a być może również i tym państwom Unii Europejskiej, które nie należą do strefy euro, góry pieniędzy, które zostaną wpompowane w ratowanie czegoś, co jest i tak nie do uratowania.

Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna
                                                                                            Warszawa, 23 sierpnia 2011

Fax nr.+48226216767

Szanowny Panie Prezesie,

w najbliższych dniach zostaną ogłoszone listy kandydatów Prawa i Sprawiedliwości do Sejmu i Senatu. Z Panem na czele znajdą się na nich osoby cieszące się autorytetem, obdarzone poczuciem odpowiedzialności za suwerenną Polskę i dobro jej obywateli. Na nich – jako wyborcy PiS liczymy i na nich będziemy głosować.

Mam jednak problem z osobą Jacka Sasina, ministra w Kancelarii Prezydenta RP, ś.p. Lecha Kaczyńskiego.

Minister Sasin był odpowiedzialny za organizację zakończonej tragicznie podróży do Katynia w dniu 10 kwietnia 2010 r.

Minister Jacek Sasin wywołał poczucie tragedii oświadczając w sobotę 10 kwietnia 2010 r. Informacyjnej Agencji Radiowej, że : „Para Prezydencka nie żyje“.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Bogdan Klich walczy o życie. Jako psychiatra wie, że ilość żyć, jakie ma na sumieniu, może doprowadzić do rozmaitych chorób psychicznych i dlatego zarówno on jak i jego środowisko otoczyli go kordonem bezpieczeństwa,
w obrębie którego nie widać żadnych problemów.

Najpierw dymisja

Pełna absurdalnych kłamstw, bo premier zapewniał, że w armii jest wszystko w porządku, a sam minister musi odejść, bo za bardzo się związał emocjonalnie z wojskiem, co utrudniałoby reformy.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Iwo Cyprian Pogonowski

Do obecnego kryzysu rządu pułkownika Gadahi’ego walnie przyczyniła się interwencja sił NATO, zwłaszcza udział lotnictwa, który dał przewagę powstańcom libijskim zagrożonym klęską jeszcze pięć miesięcy temu. Kampania NATO dowodzona formalnie z Europy a nie z USA opierała się na pomocy wywiadu amerykańskiego.

Europejski brak inwestycji w siły zbrojne ogranicza możliwości europejskich interwencji poza granicami Europy takich, jakie miały miejsce  w Libii gdzie około 250 samolotów dokonywało dziennie 150 ataków. Dla porównania, w 1999 roku NATO dokonywało 800 ataków dziennych na Serbów w celu oderwania od Serbii jej historycznego Kosowa na rzecz Albańczyków.

Podczas gdy wszyscy członkowie NATO w liczbie 28 poparli interwencję w Libii, mniej niż połowa z nich faktycznie wzięła udział, ponieważ nie było ich stać na to w czasie, kiedy światowa równowaga sił zmienia się. Z powodu kryzysu światowego spowodowanego „szwindlem na trylion dolarów” nieściągalnymi długami hipotecznymi w USA, państwo to mimo posiadania największej gospodarki na świecie znajduje się pod wzmagającą się presją żeby zmniejszyć wydatki na amerykańskie siły zbrojne a jednocześnie równoważyć rozwój sił Chin, zwłaszcza w regionie Tajwanu. Jak dotąd były prezydent Bush wyrażał się najbardziej ustępliwie ze wszystkich prezydentów USA w konfrontacjach z przedstawicielami Pekinu.

Z powodu obecnego kryzysu wydatki na zbrojenia europejskich członków NATO spadną prawdopodobnie o dalsze trzy procent, biorąc pod uwagę również inflację w latach 2010-2015 według ocen instytutu IKS Jane w Londynie. W 2010 roku europejscy członkowie wydali na zbrojenia 1.7 %t swego rocznego Produktu Narodowego Brutto (PNB) podczas gdy USA wydało 5,4% swojego PNB. Natomiast 20 lat temu europejscy członkowie pokrywali koszty w wysokości jednej trzeciej wydatków NATO na zbrojenia, podczas gdy, obecnie płacą 20% tych wydatków.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Iwo Cyprian Pogonowski

Nail Ferguson, znany historyk ekonomii i komentator geopolityki, używa skrótu terminu America-China jako „Amerina”, czyli po polsku Ameryka-Chiny, albo „Amerchiny”, jako symbioza USA i Chin. Jednocześnie krytycy osi USA-Izrael używają terminu „Usrael”, jako nazwę tej osi. Naturalnie zupełnie inne jest zjawisko symbiozy USA z Chin, od manipulowania Stanami Zjednoczonymi przez lobby Izraela i przez „Super Kabałę” finansjery, o której Winston Churchill i inni mieli wiele do powiedzenia.

Ostatnio dokonany akt terroru w Norwegii 22 lipca 2011, przez Andersa Beringa Breivika (1979-), opisywanego jako „pożyteczny idiota” służb Izraela, zwrócił na sprawcę uwagę policji norweskiej, kiedy już w wieku 21 lat, czyli jedenaście lat temu, udał się do Nowego Jorku w celu przeprowadzenia operacji plastycznej, zwłaszcza profilu nosa, w celu nadania mu bardziej nordyckiego, a raczej „aryjskiego” wyglądu.