Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Komentarz    tygodnik „Goniec” (Toronto)    23 października 2011

Co tu ukrywać; mogło być gorzej, a nawet znacznie gorzej. Nie ma co narzekać, bo skoro 9 października w naszym nieszczęśliwym kraju zwyciężyła demokracja, to i tak mamy niesamowite szczęście. Jeśli nie liczyć przypadku byłego zastępcy prezydenta Łomży, którego zmasakrowane zwłoki znaleźli nad Narwią wędkarze, to nikt nie zginął, przynajmniej z tego powodu, że on nigdzie nie kandydował, toteż tej śmierci nie można zaliczyć na karb zwycięstwa demokracji. Tymczasem w takiej Libii, gdzie demokracja właśnie też zwyciężyła, nie obyło się bez ofiar; właśnie ambasador Polski w tym kraju potwierdził, że tamtejszy tyran, przyjaciel Związku Radzieckiego oraz premiera-generała Wojciecha Jaruzelskiego, został najpierw ostrzelany przez samolot NATO, a następnie, kiedy próbował ukryć się w przydrożnym kanale - zastrzelony przez bojówkarzy kolaborującej z NATO Narodowej Rady Libijskiej. Zginął też jeden z jego synów, a los drugiego nie jest pewny.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
W.P.
Róża Koźlik, burmistrz
48-380 Dobrodzień 

Szanowna Pani,

Tylko ktoś znający Śląsk i jego mieszkańców może rozumieć ogrom frustracji wobec odwiecznego bałaganu i obecnej nieudolności w rządzeniu, którego rezultaty odczuwa na co dzień i który utożsamiany jest z nadużytym polskim imieniem. Lecz nic nie usprawiedliwia zaprzaństwa, jakim jest każdy krok zrobiony ku rzekomej „niemieckości” Śląska. Niebywałym wręcz przykładem powyższego jest żałosny pomysł umieszczenia dwujęzycznyh tablic w niektórych miejscowościach Opolszczyzny.

Z Niemcami kojarzy się widać zasada dobrej roboty. To trochę za mało. Um gute Arbeit zu leisten braucht man noch lange kein Deutcher zu sein. Wszelkie deklaracje „niemieckości” u tego czy tamtego obywatela są kłamstwem. Wszak w Polsce po 1945, po sześcioletniej masakrze ludu śląskiego, pozostać mogli – i słusznie – tylko Słowianie. Wszystkich Niemców – nawet tych zachowujących się poprawnie za Hitlera, czyli bardzo nielicznych – wysiedlono również, gdyż od zawsze byli jako wroga mniejszość czynnikiem destabilizującym państwa, w których się przez stulecia osiedlali.

Wielkopolska na równi ze Śląskiem odbyła swój twardy staż pod pruskim panowaniem. I tu i tam bito onegdaj za używanie języka polskiego. Czemu tam owym zagranicznym sponsorom monterów tablic nie udało się znaleźć amatorów na „niemieckość” Wielkopolski? Cóż dopiero powiedzieć o słowiańskiej niezłomności Łużyczan, pozostających od tysiąca lat pod niemieckim panowaniem?

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

15 pazdziernika za nami; Paryż – szczyt ministrów finansów i bankowców grupy G20 skończony, w międzyczasie protestujący sobie pobiwakowali, zadymę w Rzymie zrobili (to nie koniec, dzisiaj jeszcze Lazio-Roma!), a różni liderzy globalnych protestów „przebudzonych” i „oburzonych” pokazali się w telewizorni.
Zobacz zdjęcia tu 
Miliony ludzi na całym świecie, zamiast krzyczeć „Precz z Illuminati”, skanduje „Precz z kapitalizmem” którego w rzeczywistości praktycznie nigdy nie było. Jako rozwiązanie piszą petycję żądające praw do aborcji, legalizacji marihuany (tak, legalność palenia ziela jest w obecnej sytuacji bardzo ważna dla twojej przyszłości, przecież to takie oczywiste) i gloryfikujące ustrój socjalistyczny.

Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna

30 września 2011

Nowy Ekran jako pierwsze medium w Polsce w dniu 26 września 2011 r. w artykule „Wielka tajemnica Rostowskiego i Pawlaka. Eksplozja bomby zadłużeniowej” poinformował o wysokim prawdopodobieństwie, że dług publiczny w Polsce przekroczył próg ostrożnościowy 55 % Produktu Krajowego Brutto. Konsekwencją potwierdzenia tej okoliczności będzie istotne zmniejszenie prestiżu finansowego Polski oraz w świetle aktualnego ustawodawstwa konieczność zrównoważenia budżetu państwa na 2013 r. (wysokie podwyżki podatków i duże cięcia wydatków).

O problemie wzmiankowała m.in. Wirtualna Polska, Gazeta Prawna oraz portal Money.pl. Charakterystyczna jest rozbieżność szacunków kursu przy którym dług przekroczy próg 55 % od 4,40 do 4,90 zł/euro. Równie charakterystyczna jak zmowa milczenia wobec analizy banku Nomura, której wynikiem jest kurs 4,2363 zł/euro. W reakcji na publikację Nowego Ekranu w dniu 27 września 2011 r. Jacek Rostowski zapewniał o małym ryzyku przekroczenia progu jednak nie podając żadnych szczegółów i nie przywołując jakichkolwiek analiz. A szkoda. W opublikowanej we wrześniu 2011 r. Strategii zarządzania długiem sektora finansów publicznych w latach 2012-2015 Ministerstwo Finansów poinformowało, że oczekuje w 2011 r. wskaźnika poziomu państwowego długu publicznego do PKB w wysokości 53,8 % przy kursie 4,35 zł/euro (nota bene według projekcji ministerstwa złoty ma się umacniać np. do 4,00 zł/euro na koniec 2012 r. czy 3,5 zł/euro w 2015 r.). W tym samym miesiącu złoty osłabł do ponad 4,52 zł/euro, a szef ministerstwa perorował, że krytyczny wskaźnik wynosi ok. 53 %, a nie ok. 54 % jak wyliczyli jego urzędnicy.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Przegraliśmy. O przyszłości Polski zdecydowało kilka milionów osób zamieszkujących terytorium III RP, głosując bezpośrednio na partię władzy lub jej pomniejszych satelitów. Ponad 50 procent mieszkańców dokonało identycznego choć biernego wyboru, decydując się na pozostanie w domach.
Sytuacja jest klarowna i niepodważalna, a pomruki zadowolenia w Moskwie i w Berlinie zapowiadają bliski rechot historii. Nie ma potrzeby wskazywania czekających nas zagrożeń. Większość mieszkańców III RP nie jest nimi zainteresowana, zatem dokonany przez te osoby wybór należy traktować jako dobrowolny akt samobójstwa i nie odmawiać im prawa do skorzystania z dobrodziejstw wolnej woli.
Wynik wyborczy oznacza również porażkę opozycji i wskazuje, że nie istnieje dziś realna alternatywa dla układu rządzącego. Jest oczywistym dowodem na popełnienie kardynalnych błędów w trakcie kampanii wyborczej oraz rezultatem kumulacji wcześniejszych zaniechań. Poszukiwanie przyczyn zewnętrznych nie ma sensu, skoro nie wyciągnięto lekcji z poprzednich porażek. Jeśli niektórzy politycy PiS-u dywagują już, że „nie ma potrzeby rozliczeń” – okazują tym samym pogardę dla wyborców i stają w obronie własnych błędów. Można sądzić, że dopóki o strategii opozycji decydują ludzie pokroju Lipińskiego czy Hofmana - głównym efektem działań będą mandaty poselskie dla tych panów i postępująca marginalizacja PiS-u. Kolejnym – rozpad partii i tworzenie koncesjonowanej „prawicy”.