Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

 Czy tu już koniec strefy euro?

Ryzyko rozpadu strefy euro w ciągu kilku tygodni wzrosło z powodu paniki na rynkach finansowych, braku sensownego przywództwa i pomysłów na miarę problemów eurolandu. Szanse na łagodne wyjście z kryzysu szybko maleją – oceniają fachowe media. Bez szybkiej interwencji EBC i zmiany nastawienia europejskich przywódców, unia walutowa może się rozsypać w ciągu kilku tygodni – pisze „The Economist”. Dowolne wydarzenie – od upadku dużego banku, przez rewoltę tłumów przeciw polityce oszczędności, która obali jakiś rząd, po nieudaną aukcję obligacji – może spowodować początek rozpadania się unii walutowej. „New York Times” ostrzegł, że upadek nawet najmniejszego państwa w strefie wspólnej waluty wyśle falę uderzeniową poprzez grupę euro i uderzy w gospodarkę całego świata.

Kryzys grozi rozpadem unii walutowej i recesją na światową skalę. Obecni przywódcy eurolandu będą może kiedyś oceniani równie źle jak elity, które zawiodły w latach wielkiego kryzysu – komentuje „Foreign Affairs”. Szczególnie niesławna może się okazać pamięć o niemieckich liderach, bo Berlin sprzeciwia się wykorzystaniu EBC jako kredytodawcy ostatniej instancji i nie chce pozwolić na emisje euroobligacji. Chociaż jest w niej największym graczem, Berlin zwleka z wzięciem odpowiedzialności za kryzys w strefie euro.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Komentarz    tygodnik „Goniec” (Toronto)    27 listopada 2011

Już choćby po rezonansie, jaki wzbudziło nie tylko w mediach głównego nurtu, ale i w opinii publicznej zatrzymanie generała Gromosława Czempińskiego, zwanego odtąd „generałem Gromosławem C.”, pod zarzutem malwersacji finansowych, a konkretnie - korupcji przy prywatyzacji LOT-u i STOEN-u - można się domyślić prawdziwej jego pozycji na scenie politycznej naszego nieszczęśliwego kraju. Podobny rezonans mogłoby wywołać tylko aresztowanie prezydenta - bo aresztowania ministra mało kto w ogóle by zauważył. Tymczasem zatrzymanie „generała Gromosława C.” na polecenie katowickiej prokuratury nie tylko zostało przez wszystkich zauważone, ale stało się też przedmiotem komentarzy, których wnioski wykraczają daleko poza kryminalny wątek sprawy. Ale incipiam.

Generał Gromosław Czempiński, zanim jeszcze został „generałem Gromosławem C.” trafił do SB, tzn. Departamentu I MSW zaraz po studiach, więc nie można wykluczyć, że bliskie spotkania III stopnia z resortem miewał już wcześniej, zgodnie z perskim przysłowiem, że „dobry kogut w jajku pieje”. Czego tam nie dokazywał, czego tam nie robił - tego nie spisałby nawet na wołowej skórze - między innymi jedną z tych zasług było pozyskanie do współpracy ze sławnym „wywiadem gospodarczym” pana dr Andrzeja Olechowskiego. Ale mniejsza z tym, bo prawdziwa kariera „generała Gromosława C.” rozpoczyna się z początkiem sławnej transformacji ustrojowej. Został on - jak wszyscy funkcjonariusze SB - poddany weryfikacji, którą przeszedł w podskokach i zaraz potem przeprowadził udaną ewakuację amerykańskich zakładników z Iraku, czym zaskarbił sobie zaufanie wdzięczność Amerykanów.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Z historycznego punktu widzenia możemy dziś mówić o wyższości ogólnoludzkich wartości świata słowiańskiego nad wartościami ludów germańskich, anglosaskich a przede wszystkim nad wartościami żydowskimi, nad wartościami judaizmu. Jest faktem historycznym, że życie, rozwój ludzkiej cywilizacji szły ze Wschodu.
Współcześnie z Zachodu przychodzi śmierć – degeneracja ludzkiej, europejskiej (i nie tylko europejskiej) kultury, regres rozwoju gospodarczego, załamanie demograficzne – jednym słowem regres cywilizacyjny. To wszystko zawdzięczamy niszczącemu pierwiastkowi jakim jest postępująca judaizacja wszystkich procesów składających się na to, co nazywamy kulturą i cywilizacją.

W minionym systemie socjalistycznym – a przecież nie był to wymarzony przez Polaków ustrój, w systemie socjalistycznej gospodarki narodowej byliśmy, jako Naród i Państwo podmiotem w polityce światowej, byliśmy kimś i „na swoim”.We współczesnym systemie kapitalistycznym jesteśmy niczym i jako Państwo i jako Naród. My, Polski Naród i  Nasze Państwo jesteśmy okradani, wywłaszczani z majątku narodowego, manipulowani i oszukiwani. Jesteśmy niemal całkowicie pozbawienie suwerenności politycznej i gospodarczej.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Gazeta Finansowa:"Jeśli rząd umorzy długi Gazpromu, to będziemy
 wnioskować o powołanie sejmowej komisji śledczej - zapowiadał w połowie
 listopada 2009 r. Lech Kaczyński. Było to kilka tygodni po
 uprawomocnieniu się precedensowego wyroku Federalnego Sądu Arbitrażowego
 w Moskwie. Nakazał on rosyjskiemu koncernowi energetycznemu Gazprom
 zapłacenie wymaganej prawem kwoty za tranzyt rosyjskiego gazu przez
 Polskę. Łącznie z odsetkami była to kwota 1,2 miliarda złotych. Wówczas  długi Gazpromu
 wynosiły ponad 55 miliardów dolarów i ciągle rosły. Jedyną szansą, aby
 uniknąć spłaty zaległych kwot Polsce, było umorzenie długu. Za tym
 umorzeniem w listopadzie 2009 r. opowiedział się rząd Tuska, jednak
 stanowczo zaprotestował Lech Kaczyński.
 Jednostronna decyzja Na mocy porozumienia jamajskiego z 1993 r., rosyjski koncern Gazprom
 miał przesyłać przez terytorium Polski gaz do krajów Europy Zachodniej.

Ocena użytkowników: 1 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

W niedzielę 30 V b. r. w nocy (!) prawicowy (?) rząd niemiecki na nadzwyczajnym posiedzeniu podjął decyzję o wyłączeniu wszystkich tamtejszych elektrowni atomowych do roku 2022. 30 VI Bundestag uchwalił Trzynastą nowelę do ustawy o energii atomowej. Właściwie rzecz biorąc na tle najnowszej historii Republiki Federalnej oraz ze względu na uwikłania niemieckiej prawicy instytucjonalnej, po katastrofie w Fukushimie należało się tego spodziewać. Jeśli nie liczyć pewnych wyjątków niemieckie elektrownie atomowe już zostały wyłączone. Powinniśmy się cieszyć?

W krajach niemieckojęzycznych robi karierę określenie wymiana energetyki (Energiewende). Przez analogię do ponownego zjednoczenia Niemiec (zwanego skrótowo zmianą względnie wymianą: die Wende) ma oznaczać wielki postęp, rozwój i ucieczkę do przodu. „Atomowe kopciuchy” ma zastąpić podobno niezwykle przyszłościowa, fenomenalnie czysta i bezpieczna energetyka odnawialna. To brzmi nie najgorzej, ale powstaje pytanie, czy ta polityka nie skończy się fatalnie. Tak czy owak nie jest to koniec ani energetyki atomowej jako takiej ani budowy nowych elektrowni atomowych w Europie. Nawet jeśli w sierpniu (31 VIII) rząd federalny zrezygnował z utrzymania elektrowni atomowych w roli rezerwy na wypadek ostrej zimy. [1] Na dodatek prawie na pewno niepowodzenie tego wielkiego planu oznaczałoby ostateczne załamanie gospodarcze Niemiec, a w wyniku tego większości państw UE. Jednak bez obawy. Jest jeszcze Gazprom, Rosatom, AREVA i Urząd Energii Atomowej Zjednoczonego Królestwa (United Kingdom Atomic Energy Authority).