Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Ach, jak ta historia się powtarza! Właśnie dobiega końca wakacyjna pieriedyszka, niczym w końcówce sierpnia 1939 roku i podobnie jak wtedy, postępowanie Polski, a już szczególnie - polskiego rządu - oceniane jest w Berlinie bardzo krytycznie. Nasza Złota Pani Adolfina nie tylko została zmuszona do przerwania milczenia, ale w dodatku spotkała się ze swoim najważniejszym owczarkiem, czyli przewodniczącym Komisji Europejskiej Janem Klaudiuszem Junckerem, by przekazać mu harmonogram godzinowy do kombinacji operacyjnej „Fall Weiss”.

W tej kombinacji operacyjnej Jan Klaudiusz Juncker, wespół ze swoim kolegą, wiceprzewodniczącym Komisji Europejskiej Franciszkiem Timmermansem („niech pan słucha, Timmermans”), który w roli owczarka niemieckiego nadzwyczajnie sobie upodobał, mają Polskę wytarmosić, a nawet - boleśnie pokąsać pozbawieniem głosu i sankcjami. Jednocześnie w naszym nieszczęśliwym kraju niemiecka BND uruchomi wszystkie swoje narzędzia zarówno w postaci starych kiejkutów, co to za napiwek sprzedadzą nawet własną matkę, a cóż dopiero - naszą biedną Ojczyznę, którzy z kolei uruchomią folksdojczów, a za folksdojczami pociągną pożyteczni idioci, co to myślą, że z tą praworządnością i demokracją to wszystko naprawdę.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Polska w swej historii często miała dobre stosunki z Francją.  Czasem byliśmy nawet sojusznikami.  W XXI wieku coś się jednak zmieniło.  Początkiem tego była słynna i przypominana do tej pory wypowiedź Jacquesa Chiraca z roku 2003.  Stwierdził on, że Polska [oraz inni kandydaci do UE] "straciła okazję by siedzieć cicho" {TUTAJ (link is external)(link is external)}.  Pięć lat później mogliśmy przeczytać na stronie tygodnika "Polityka" {TUTAJ (link is external)(link is external)}:

  "W wystąpieniu przed Parlamentem Europejskim Nicolas Sarkozy przedstawił swoją wizję francuskiej prezydencji. Przez następne pół roku nie ma zamiaru tylko administrować Unią, ale nią rządzić. Na razie robi to mocnymi słowami.
  Prezydenci Francji najwyraźniej nie mają cierpliwości do polskich polityków. Kilka lat temu były prezydent Francji Jacques Chirac kazał nam „siedzieć cicho" w kwestii wojny z Irakiem. Dziś obecny prezydent Nicolas Sarkozy wprost beszta Lecha Kaczyńskiego za miganie się od złożenia podpisu pod ratyfikacją Traktatu Lizbońskiego.
  Jaka mucha ugryzła Sarkozy'ego, że z trybuny PE mówi o „tchórzostwie niektórych przywódców", o tym, że polski prezydent „musi dotrzymać słowa" i że „nie jest to kwestia polityki, a moralności"? Jakby tego było mało, oddał również prawdziwy hołd Lechowi Wałęsie, określając właśnie jego „człowiekiem, dzięki któremu wolna Polska mogła wejść do UE".


Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Sierpień to SEZON OGÓRKOWY, „Wąż antypisowski” z „Adm” sobie wakacyjnie popierdują (duchowo) w CYBERPRZESTRZENI, a zatem dla przeczyszczenia cyber-powietrza, wiadomość NIE Z TEGO ŚWIATA: LĄDOWALI LI AMERYKANIE, 49 LAT TEMU NA KSIĘŻYCU czy też nie?

Otóż z tym LĄDOWANIEM to HISTORIA POZAZIEMSKIEGO OSZUSTWA na miarę ZIEMSKIEGO GIGA-OSZUSTWA na którym to biznesmen-polityk Al Gore, niedoszły prezydent USA, zarobił miliardy oraz Nagrodę Nobla (patrz https://marucha.wordpress.com

Al Gore w młodości

Teorię Globalnego Ocieplenia zwalcza obecnie oficjalny doradca prezydenta Trumpa d/s nauki, profesor religioznawstwa oraz computer science Uniwersytetu w Yale Dawid Gelertner – a zatem ma on poglądy, na ten temat, podobne do mego niedawno zmarłego kolegi, głównego radiologa Polski, prof. Zbigniewa Jaworowskiego.


Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Były prezydent Francji, Nicolas Sarkozy, wszedł w rolę doradcy Macrona w wywiadzie, którego właśnie udzielił po długim okresie wyciszenia,  pismu stowarzyszenia studentów wydziałów nauk politycznych, "Emile Boutmy Magazine". Porady wymaga dramatyczna sytuacja Macrona: w ciągu czterech miesięcy sprawowania urzędu jego popularność spadła z 62% do 40%. W takim samym okresie Hollande odnotował spadek z 61 do 54%, a Sarkozy - wzrost z 65 do 69%. Sarkozy może więc udzielać  Macronowi lekcji. I co mu zaleca? 

Po pierwsze, żeby Macron stał się "wielkim Europejczykiem".

Po drugie, żeby przedstawił propozycję nowego traktatu unijnego. 

Po trzecie, żeby nie odkładał na później realizacji swoich obietnic wyborczych. 

Coś nam to przypomina, nieprawdaż? 

Po pierwsze to, że prezes Kaczyński potwierdzał wielokrotnie wolę aktywnego członkostwa Polski w UE oraz pozytywne podejście, np. wobec kryzysu Unii wywołanego Brexitem. Zasłużył na miano Europejczyka, może nawet - wobec negatywnej presji płynącej z Brukseli - "wielkiego Europejczyka".


Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Nudny temat, ale powraca w nieco odmienionej formie, to trzeba się jeszcze raz wszystkiemu przyjrzeć. Komisja Europejska prowadzi swoją prymitywną grę, która nie ma żadnej podstawy prawnej. Witold Waszczykowski w końcu zadał najprostsze pytania, jakie powinny paść dawno temu. Panie Timmermans prosimy o: a. podstawę prawną, b. uzasadnienie dla wszczęcia procedury. Proste i genialne, bo na te pytania KE nie jest w stanie odpowiedzieć. Trzy etapową „procedurę ochrony państwa prawa” – tak się ten bełkot europejski tytułuje – wszczęto w UE po raz pierwszy. Dotąd na cenzurowanym były Węgry, które w porównaniu do polskich zmian przeprowadziły prawdziwą rewolucję, a „uchodźców” po prostu pogonili. Mimo wszystko UE poprzestała na dyscyplinowaniu słownym i medialnym, a procedury wobec Węgier nie wszczęła.

Dlaczego Timmermans się tak zawziął i co z tego może wyniknąć? Odpowiadam po kolei. Zawziął się, bo został wielokrotnie ośmieszony i upokorzony, a podobne rany lewacy liżą długo i zawzięcie. Po drugie, chociaż właściwie jest to warunek wstępny, dostał pozwolenie i może nawet wytyczne od Merkel. Żaden Timmermans nie kiwnąłby palcem, zwłaszcza w tak grubej sprawie, bez pieczątki niemieckiej kanclerz. Po trzecie w tym wszystkim maczał brudne palce mój „ulubiony’ volksdeutsch. Zgadniecie o kogo chodzi? Jawohl! Nasze słoneczko Peru, Donald Amber Tusk. Taki skład osobowy gwarantuje, że cała trójka ze swoich poczynań się nie wycofa, no i powszechnie wiadomo, że tutaj nie chodzi o żadne „państwo prawa” i inne „wartości europejskie”, ale o czysty biznes. Władza POPSL była idealna dla Niemiec i krajów, które jeszcze coś w UE znaczą, na przykład Francji.