Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Jest nieślubnym dzieckiem Korwina Leszek Balcerowicz, a Duda to ani Orban, ani Piłsudski, tylko Marcinkiewicz-bis, kolejny gumiś oczekujący na zgon Prezesa. 

„Ktoś poważniejszy”…

Tak jak regułą w III RP było dobieranie ministrów spraw zagranicznych wg jasnego klucza etnicznego – tak ministrami finansów przeważnie zostają tu socjopaci z rozdętym ego i ewidentnym, mówiąc fachowo p…m na tle swego geniuszu i jedynej racji. Czasem dawało to efekty całkiem niezłe dla gospodarki (jak w przypadku Grzegorza Kołodki), czasem komiczne (jak przy Janie Jacku Antonym Vincent-Rostowskim), ale u samego zarania „nowej Polski” – śmiertelnie wręcz groźne, kiedy to pierwszym z grona szaleńców z liczydłami został ówczesny docent Leszek Balcerowicz. [Też zresztą „etniczny” – admin]

Powrót tego upiora (cieszący sieroty po Samoobronie, tak przywiązane do leitmotivu swego świętej pamięci lidera…) wynika z dwóch okoliczności: pojawienia się w polityce pokolenia, któremu można wmówić, że po prostu po 1989 r. „inaczej się nie dało”, po drugie zaś – z prostej konstatacji, że JKM i „Gazeta Wyborcza” przez 25 lat tak skutecznie nauczyli Polaków, że liczą się tylko egoizm i wolny rynek – że owoce tych lekcji może dziś zebrać „ktoś poważniejszy”.

Od zawsze na spotkaniach otwartych z ekonomistami pojawiali się bardzo podobni do siebie młodzieńcy, zadający „pytania podchwytliwe”, w rodzaju dociekania potrzeby całkowitego zniesienia podatku dochodowego, likwidacji przymusu ubezpieczeń itp. Gdy „Wielcy” zbywali takich natrętów – w końcu padała sakramentalne „a co Pan Profesor myśli o programie JKM?”, na co „Wielki” z mniejszym lub większym zniecierpliwieniem rzucał równie rutynowe „kabaretem się nie zajmuję!”. I wszystko biegło sobie swoim trybem – aż liczba pytających młodzieńców urosła do wielkości interesującej wyborczo.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Tylko dlaczego tak mało mówi się o tym w Polsce?

Wiosna tego roku, oprócz starych problemów zwiazanych z Bliskim wschodem i Ukrainą przyniosła jednak kilka bardzo pozytywnych wiadomości.

W kwietniu Moskwę odwiedziła pani Prezydent Argentyny Cristina Kirchner i zawarła mnóstwo porozumień handlowych.
Następnym ciekawym wydarzeniem byla wizyta chinskiego premiera w Brazylii, gdzie zawarto porozumienia na 53 mld$.
Razem daje to 250 mld$ zaplanowanych na następne dziesięć lat. Wiekszość tych pieniędzy zostanie zainwestowana w infrastrukturę. Takim sztandarowym projektem ma być budowa kolei łączącej Atlantyk z Pacyfikiem, skąd będzie można eksportować brazylijskie (i nie tylko brazylijskie) towary do Azji.
Sama budowa lini, łączącej brazylijski port Santos z peruwiańskim Ilo będzie już wielkim wydarzeniem gospodarczym.
Budowa kanału w Nikaragui, większego i głębszego niż Panamski to następny przykład gwałtownego rozwoju krajów BRICS, które skutecznie wkładają kij w szprychy dotychczasowemu hegemonowi czyli USA razem z jego, bliskim już upadkowi systemem finansowym opartym na drukowaniu zielonych papierków bez pokrycia a slużących w wiekszości do finansowania łupieżczych wojen USA.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Po żydowskiej kosmetycznej przegranej roku 1968, gdzie żydzi z aparatów oraz zażydzonej już hierarchii katolickiej w Polsce wypchnęli na Zachód kilkanaście tysięcy żydów – jako męczenników znanego polskiego antysemityzmu, nastąpiła nowa jakość polityczna w Polsce. Rezultatem tej nowej jakości był KOR, Solidarność i stan wojenny 13 grudnia.

Żydzi ci byli desantem żydostwa na polskie organizacje emigracyjne na zachodzie. Organizacje te były żydom potrzebne do niezbędnego skanalizowania późniejszego przebiegu informacji politycznych miedzy Polonią a Polską oraz były wizytówką „polskiej emigracji” na zachodzie w stosunku do tamtych rządów i masmediów. Rok 1968 był pierwszą fazą akcji SOLIDARNOŚĆ. Sama zaś „Solidarność” została wytworzona w Polsce przez KGB z polecenia żydostwa na Zachodzie.

Nie było to nic nowego czy nieoczekiwanego. Żydzi pod rządami Stalina – zanim go otruli – doznali od niego wiele liczących się porażek. Wtedy to żydostwo zauważyło, że totalitaryzm komunistyczny im nie służy i należy go zlikwidować lub zastąpić go czymś innym, np. totalitaryzmem sexualno-monetarnym. W naszym obozie, już przed wojną, to rozczarowanie światowego żydostwa postępującą emancypacją komuny w „Rosji” zauważył Roman Dmowski

Komuny w ZSRR nie dało się zlikwidować zewnętrznie, więc ustalono, że będzie to choroba wewnętrzna – autoimmunologiczna. Były jasne i liczne sygnały tego etapu autolikwidacji komunizmu. Numer jeden: „Raport Chruszczowa”, który nie istniał w takiej postaci jak to się podaje, ale fizycznie był rezultatem fantazji żyda Holendra, który wymyślił jego tekst, wypocił go na własnej maszynie do pisania i potem wypuścił na Zachód, jako oryginał przemycony rzekomo z Moskwy do Warszawy, a następnie do Paryża. Wyglądało to tak oryginalnie, że polska bezpieka, poszukując dowodów w sprawie w mieszkaniu Holendra, wyrzuciła go przez okno – przez jakąś nieuwagę, podając później, że było to samobójstwo.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Polska rozwijała się szybciej poza UE. Zbiednieliśmy przez Unię - pisze w "Uważam Rze" Tomasz Cukiernik

Twarde dane pokazują, że nasze wejście w struktury Unii Europejskiej przyczyniły się do naszego zubożenia. Coś co wielu Polaków czuje intuicyjnie, że Unia nie okazała się szansą, ale stała się jedynie ostrym hamulcowym rozwoju, właśnie w twardych danych odnajduje swoje potwierdzenie. Dane te przytacza na łamach miesięcznika "Uważam Rze" Tomasz Cukiernik w artykule "Zbiednieliśmy przez Unię".

Dane nie budzą żadnych wątpliwości co to tego jaką to "korzyść" odnieśliśmy z przystąpienia do Unii. Według GUS w latach 1995–2004 średnie realne wynagrodzenie w Polsce wzrosło o 56%, natomiast w latach 2004–2013 zaledwie o 18%. Również polska gospodarka rozwijała się szybciej zanim weszliśmy do Unii. 9 lat poza Unią PKB Polski wzrósł o 46,2%, 10 lat w Unii zwiększył się o 38,8%. Cukiernik wylicza dalej, że "w latach 1995–2004 wartość handlu zagranicznego po uwzględnieniu inflacji wzrosła o 130%. (eksportu o 112%), a w latach 2004–2012 zaledwie o 58% (eksportu o 63%)" i zauważa, że "eksport wzrastał niemal dwa razy szybciej, gdy byliśmy poza Unią".

Unia przyczyniła się również do wzrostu cen w Polsce. I np. od roku 2004 cena detaliczna benzyny bezołowiowej 95-oktanowej wzrosła prawie o 70%, a oleju napędowego aż o 90%. Cukiernik przy tej okazji pyta: "Czy ktoś jeszcze pamięta cenę benzyny w 1997 r., wynoszącą wtedy 1,5 zł za litr?" i dodaje: "Aktualnie ponad połowa ceny paliw to podatki". Aż o 100% wzrosła cena mleka i cukru. Za gaz przeciętny Kowalski płaci o 121% więcej niż przed aneksją.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Duda z Bujakiem jadą na wojnę

Zbigniew Bujak, tzw. legendarny działacz opozycji w PRL, ujawnił w wywiadzie dla RMF FM dlaczego zagłosował w wyborach prezydenckich na Andrzeja Dudę z PiS  a nie na Bronisława Komorowskiego: „Pytanie o Komorowskiego jest dla mnie trudne dlatego, że ja bardzo chciałem, żeby on w mojej misji w Ukrainie mi pomógł, a mógł mi pomóc dużo, ale odmówił, nie chciał. W związku z tym ja publicznie powiedziałem: Nie, on mojego głosu miał nie będzie. Dlatego nie spodziewam się po prostu niczego po nim.”.

Dobrze, że Bujak powiedział, co powiedział, bo wiemy już na sto procent, że w wyborach prezydenckich wygrała frakcja proukraińskich i neobanderowskich „jastrzębi” (a takim też jest Krzysztof Szczerski, który ma odpowiadać w kancelarii prezydenta za sprawy międzynarodowe), gotowych poświęcić życie naszych żołnierzy w imię utrzymania przy władzy reżimu Poroszenki. Tego orędownikiem jest Bujak. W styczniu br. w RMF FM przekonywał, że „Ukraina chce dzisiaj ekspertów, oficerów, bo buduje armię, prowadzi wojnę. Byłbym za tym, żeby takich oficerów im posłać. Byłoby fantastycznie, gdyby polscy żołnierze walczyli w Doniecku. Wtedy pokazujemy, że budujemy głęboki, trwały, strategiczny sojusz, który będzie gwarantem bezpieczeństwa nie tylko naszego, ale i Europy”. Po czym dodawał, że brak takiego zaangażowania sprawia, że „Polska jest bliska zdrady Ukrainy (…). Jak sąsiad prowadzi wojnę z naszym śmiertelnym wrogiem, to trzeba temu sąsiadowi pomóc. Sprzedaż broni Ukrainie to wkład we wspólne bezpieczeństwo”.