Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Wojciech Błasiak

W dzisiejszym „Dzienniku Gazeta Prawna” (22.06.2015), jeden z głównych ideologów szokowej transformacji komunistycznej i „okrągłego stołu”, a przedstawiający się jako filozof będący „historykiem idei”, p. Marcin Król, opublikował felieton pt. „Programu Kukiza nie ma i nie będzie”. Jeśli więc Kukizowi – pisze p. Król – uda się jeszcze raz obudzić emocje, to tylko negatywne. Jak od tego pójść do parlamentu – zupełnie nie wiadomo. Może zdarzą się rzeczy nie do przewidzenia, ale na razie wstrzymałbym się od spekulowania na temat programu ugrupowania Kukiza, bo takiego programu po prostu nie ma i nie będzie.

Filozof i historyk idei Marcin Król nie rozumie przede wszystkim rzeczy elementarnej. Nie rozumie, że postulat wprowadzenie 460 jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Sejmu, jest postulatem zmiany ustroju politycznego Polski. Zmiany systemu władzy politycznej w III RP. I jest kluczem programu Pawła Kukiza i jego rdzeniem. O takim samym historycznym znaczeniu, jakim w Sierpniu 1980 roku był postulat „wolnych związków zawodowych”, który zmienił bieg historii Polski.

Nasz filozof i historyk idei, podobnie jak i w przeważającej masie polskie elity inteligenckie, po prostu nie strukturyzuje, mówiąc kolokwialnie. Nie strukturyzuje, czyli nie potrafi myśleć i analizować rzeczywistości społecznej w kategoriach związków przyczynowo-skutkowych ujmowanych w dynamiczne struktury. I o ile można to wybaczyć ciężko zabieganym za tym, aby jako tako przeżyć, szarym obywatelom, to brak zdolności do strukturyzacji dyskwalifikuje zawodowo filozofów i historyków idei. Ale to prywatny problem p. Marcin Króla i jego pracodawców.

Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna

Świętując odejście PO w niebyt nie możemy zapominać, że wygraliśmy tylko w połowie, ponieważ został nam do pogrzebania PIS.

Spółka „Stonoga & Tymochowicz” zerejestrowana w 2012 roku,  przez publikację prokuratorskch akt związanych z aferą „SOWA” zadała Platformie Obywatelskiej śmiertelny cios, który może spowodować, że ta partia nie zdoła przekroczyć progu w następnych wyborach do Sejmu.  Ciekawe jest, że obaj panowie byli doradcami Andrzeja Leppera, a Piotr Tymochowicz był ostatnim człowiekiem, który z nim rozmawial przed śmiercią.
 
Skandalem jest jednak to, że skompromitowani politycy PO zaczęli składać swoje dymisje dopiero po roku czasu od publikacji pierwszych nagrań ich rozmów w tzw. „aferze podsłuchowej”. Ich przywiązanie do stanowisk było tak silne, że przez cały ten okres zachowywali się jak ludzie bez honoru i dlatego na zawsze stracili zaufanie swoich wyborców. Obecnie cały rząd Ewy Kopacz powinien podać się do dymisji aby przyśpieszyć  datę wyborów do Sejmu.  Inaczej oni i my będziemy się frustrować i dręczyć aż do pażdziernika, co jest całkowicie niemoralne i sprzeczne z zasadami i etyką obowiązującą w demokracji. Trzeba wiedzieć kiedy i jak odejść.
 
Kiedy rok temu ukazały się pierwsze publikacje afery „podsłuchowej” mozna było sie domysleć, że utajnieni mocodawcy polityki po ośmiu latach afer związanych z Platformą Obywatelską zdecydowali się ją „ukatrupić” gdyż następne 5 lat władzy pyszałkowatych nieudaczników  mogło spowodować poważne zamieszki w Polsce, a to z kolei utrudniło by im stałą budowę federacji Polski  Ukrainy.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

  Konrad Rękas

Charakterystyczną cechą partii politycznych w Polsce jest ich wewnętrzna dwoistość, przez niektórych nieelegancko zwana hipokryzją, czy zakłamaniem. Otóż chronicznie wyborcy, czy nawet niższy aktyw partyjny mają kompletnie inny obraz własnej (?) organizacji, jej celów, „programu”, nawet charakteru ideowego – niż liderzy.

Wszyscy chcą dobrze

Spójrzmy bowiem, co właściwie może łączyć ludzi płaczących na mszach, szczerze oddanych sprawie „odzyskiwania przez Polskę suwerenności”, chcących pokonania syjonistycznych macek krępujących ojczyznę, opuszczenia zdradzieckiej Unii i co tam się jeszcze słyszy na PiS-owskich wiecach i zebraniach – z szarymi biurokratami, chcącymi tylko centralistycznie rządzić krajem metodą administracyjno-sądowego eliminowania konkurencji i z ich przywódcą, człowiekiem, który swe pierwsze ugrupowanie (identycznie wewnętrznie złożone) założył m.in. po to, by „przeciwdziałać dechrystanizacji Polski przez ZChN” i dlatego, że był zbyt ambitny na zostanie trzeciorzędnym działaczem OKP-y czy ROAD-u? Podobnie rzecz się ma też z PO, powstającą jako taki sympatyczny ruch taniego państwa i rozsądku w gospodarce, a nawet z poprzednimi ugrupowaniami tej mądrzejszej i bardziej europejskiej Polski.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Putin górą. W trzy dni po moskiewskiej defiladzie, po raz pierwszy od dwóch lat wizytę złożył mu sekretarz stanu USA. Wręczył gałązkę oliwną od Obamy. Przyznał, że Rosja jest zbyt ważna, aby ją ignorować. Putin w niczym nie ustąpił, nic nie oddał, szczególnie najcenniejszego łupu - Krymu. Dodajmy, że ceny ropy rosną, a wartość rubla tak poszybowała w górę, że aby zapobiec jej dalszemu wzrostowi, Centralny Bank Rosji zaczął skupować dolary. Kerry przyznał, że gospodarcza i polityczna izolacja Rosji rozleciała się, że sankcje nie działają. Co prawda publicznie wyraził troskę (nawet głęboką) co do „pomocy Rosji dla separatystów”, ale nie omieszkał dodać, że Rosja przestrzega warunków porozumienia z Mińska, czyli - wzmógł presję na Poroszenkę, aby prorosyjskim regionom przyznał autonomię.

Tematu Krymu w ogóle nie omawiał. Szukał za to pomocy Rosji w rozwiązaniu innych gorących problemów, z którymi USA same nie mogą sobie poradzić. Jest to szczególnie prawdziwe w odniesieniu do Iranu. Bo dla Obamy, który myśli już o miejscu w historii, fiasko porozumień z Teheranem byłoby wielką osobistą porażką. A co do ostrych sankcji, które miały ukarać „zbira i tyrana stojącego na czele bankrutującego państwa”, to objęły tylko kilku pomocników Putina, a nie objęły bankierów, adwokatów i buchalterów, którzy pomogli ograbić Rosjan na setki miliardów dolarów. Do Soczi Kerry przybył w 3 dni po moskiewskich obchodach zwycięstwa nad Niemcami, w których wcześniej odmówił udziału, a nawet wymusił na sojusznikach, aby poszli jego śladem.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Pisowscy eliciarze podejrzewaja Zbigniewa Stonoge,ze jest kolejnym otwarciem obok Nowoczesnej dawnej WSI, a przeciez oni sami sa jednymi z beneficjentow WSI i Magdalenki.

Dzisiaj sobie wszyscy zadaja w Polsce i na emigracji pytanie, Kim jest Zbigniew Stonoga. Ze strony mediow i dziennikarzy propisowskich, padaja slowa, iz jest to czlowiek WSI, ale na razie nie wiedza, jak mu to udowodnic. Ale z kolei wiemy jak rowniez Andrzej Lepper byl rowniez oskarzany o to, ze jest agentem rosyjskim, tylko dlatego ze chcial polepszyc stosunki handlowe z Rosja i Balorusia, ba, nawet sam prof. Nowak Andrzej tez byl posadzany przez krewkich pisowscow, ze jest rowniez rosyjsim agentem. Wiec nie nalezy przejmowac sie pisowkimi oskarzeniami o dzialanie agenturalne w ramach WSI, tylko samemu dojsc prawdy. Wiec jesli piswowcy z polecenia swoich fuhrerow, beda oskarzac o bycie agentem Rosji oraz WSI, kogokolwiek i z jakiegkolwiek powodu, to za jakis czas nikt im nie uwierzy i wydaje mi sie ze oni sami rowniez w to nie wierza, tylko robia to z polecenia swoich nadzorcow.

Swoja droga czyz to nie jest zastanawiajace, ze ktokolwiek podpada pisowskim fuhrerkom, to jest od razu oskarzany z definicji o bycie pewniakiem ruskim agentem, a nie na przyklad niemieckim, amerykanskim czy tez izraelskim, badz francuskim. Wedlug pisowskich taryfiarzy, kto nie potwierdza pisowskiej teorii wplywu ruskiej agentury na nasze panstwo, lub podwaza geniusz strategiczny Majdaniarza, to z musu jest ruskim agentem.
Zajrzalam wiec na pisowski portal wpolityce.pl, by sie wiecej dowiedziec czegos o Zbigniewie Stonodze.Poza tym ze jest on skarzany z definicji o bycie pionkiem w jakiejs grze operacyjnej WSI, znalazlam o dziwo artykul mowiacy o zyciorysie Zbigniewa Stonogi, ulozony w miare chronologicznie z konkretnymi datami z jego zyciorysu.