Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Zdjęcie - internet

Wydarzenia ostatnich miesięcy zdają się potwierdzać tezę byłego już ministra Bartłomieja Sienkiewicza, który przy suto zastawionym stole w restauracji „Sowa & Przyjaciele” z rozbrajającą szczerością przyznał, że „państwo polskie istnieje jedynie teoretycznie”. W grudniowym wywiadzie dla „Krytyki Politycznej” ten zdeklasowany dygnitarz, obecnie poszukujący sobie nowego miejsca w świecie polityki, zmodyfikował nieco swoje wcześniejsze stwierdzenie, doceniając łaskawie fakt posiadania własnego państwa i przyznając, że jest ono „jedyną arką, którą Polacy mają”, co prawda, według niego „czasem mają to państwo w nosie, ale bez niego są tylko zdziczałym plemieniem”.

Przyznaję, że zgadzam się ze „złotoustym” Bartkiem, co do jednej rzeczy, mianowicie posiadanie własnej niezależnej państwowości jest faktem nie do przecenienia, ze wszech miar uzasadnionym historycznie. Jednakże nie mogę przyznać mu racji w kwestii odpowiedzialności za fatalny stan naszego państwa, którą niewątpliwie ponosi jego obóz rządzący, a którą on stara się usilnie przerzucić na barki opozycji, szczególnie tej prawicowej. Pokrętnie tłumacząc katastrofalne skutki rządów koalicji PO-PSL „agresywną ignorancją wobec tego państwa”
stwierdzenie, doceniając łaskawie fakt posiadania własnego państwa i rzyznając, że jest ono „jedyną arką, którą Polacy mają”, co prawda, według iego „czasem mają to państwo w nosie, ale bez niego są tylko zdziczałym lemieniem”.

Przyznaję, że zgadzam się ze „złotoustym” Bartkiem, co do jednej zeczy, mianowicie posiadanie własnej niezależnej państwowości jest faktem nie o przecenienia, ze wszech miar uzasadnionym historycznie. Jednakże nie mogę rzyznać mu racji w kwestii odpowiedzialności za fatalny stan naszego państwa, tórą niewątpliwie ponosi jego obóz rządzący, a którą on stara się usilnie rzerzucić na barki opozycji, szczególnie tej prawicowej. Pokrętnie tłumacząc atastrofalne skutki rządów koalicji PO-PSL „agresywną ignorancją obec tego państwa” ze strony PiS-u, który jego zdaniem cynicznie destabilizuje Polskę organizując destabilizuje Polskę organizując „przeciwko temu państwu całkiem spory elektorat najpierw pod hasłem »zamachu w Smoleńsku«, a teraz pod hasłem »sfałszowali wybory«”. Karkołomny to zaiste sposób na odwrócenie uwagi Polaków od bezrządu, który za przyczyną ludzi jego pokroju zapanował w Rzeczpospolitej. Ale prawdziwe łajdactwa rządzących, wbrew ich usilnym staraniom, i tak wychodzą na jaw, nieustannie bulwersując polską opinię publiczną.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Chazaria

„UKRAIŃCY RÓWNIEŻ MUSZĄ UZNAĆ PRZODUJĄCĄ ROLĘ ŻYDOWSKIEJ NACJI W ROZWOJU PAŃSTWA NARODOWEGO” !!!

#  #  #  #  #  #

Wołodymyr Hrojsman, Przewodniczący Rady Najwyższej Ukrainy, wzywa Poroszenkę i Jaceniuka, żeby przyznali się oficjalnie do bycia Żydami.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Czyli — Prezydenta trzeba w Polsce wybrać!

Świat wykreowany przez Amerykę, tak można by szybko przetłumaczyć tytuł nowej książki, autorstwa dr Roberta Kagan, a dokładniej chodzi o najlepiej sprzedającą się książkę, (The New York Times bestseller) - „The World America Made”
Sam autor jest postacią znaną, zarówno w amerykańskiej polityce, jak również jako osoba o wyjątkowych zdolnościach do kreowania przejrzystych i wyraźnych opinii, na tematy polityczne. Swoje opinie umieszcza między innymi, w The Washington Post gdzie co miesiąc redaguje kolumnę dotyczącą spraw międzynarodowych.
Kagan służył w Departamencie Stanu USA w latach 1984 r. do 1988 r. i jest jednocześnie przewodniczącym ponadpartyjnej grupy roboczej w sprawie Egiptu.
Jest także wymieniony na liście magazynu Foreign Policy („Top 100 Public Global Thinkers”.) jako jeden ze „100 Światowych Myślicieli”.

Książka dr Roberta Kegan jest napisana językiem przejrzystym i dosyć łatwo docierającym do czytelnika, lansowana między innymi w audycjach radiowych jako książka, którą powinien przeczytać każdy Amerykanin.

Kegan w rzeczowy sposób, przy użyciu prostych argumentów przedstawia założenia amerykańskiej polityki światowej, a słuchając go między innymi w radiu, odnosi się wrażenie, że jest w stanie przekonać nie jednego myślącego słuchacza, do swoich racji i opinii.

Język, jakim posługuje się dr Robert Kegan, nie jest natrętny ani nie odnosi się wrażenia, że pragnie za wszelką cenę narzucić swoje poglądy. Spokojny i rzeczowy komentarz niemal na każde zadane pytanie oraz czasami przyznanie się do braku odpowiedzi, zjednuje mu rozmówców i zachęca do słuchania.

Autor bestselera „The World America Made” jest więc idealnym kandydatem, aby przedstawić cele globalnej amerykańskiej polityki, prawdopodobnie w tym celu powstała ta ostatnio lansowana książka.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Niezwykle tolerancyjny musi być naród, w przeważającej mierze katolicki, wybierający prezydenta mającego żydowskich przodków, syna rabina na ministra, wnuka żołnierza Wehrmachtu na premiera, oddający w większości głos na partię kierowaną przez mniejszości narodowe. Nazywając Jana Kobylańskiego antysemitą i typem spod ciemnej gwiazdy, za najbardziej obciążający zarzut Sikorski uznał spostrzeżenie lidera południowoamerykańskiej Polonii: W Polsce muszą rządzić Polacy, to tragedia, że w polskim MSZ 80 proc. stanowisk mają Żydzi”.

Ciekawe, że dostrzegł to też Bartoszewski.

W lutym 2011 r. po wizycie premiera w Jerozolimie, znany z niepohamowanego gadulstwa, ogłosił: Polska to ewenement. Proszę wskazać inny kraj w Europie, w którym w ostatnim 20-leciu trzech szefów dyplomacji, Meller, Rotfeld i Geremek, było żydowskiego pochodzenia, jeden ma honorowe obywatelstwo Izraela, a obecny ma żonę Żydówkę (dziwnie zapomniał o rodowodzie swoim, swojej żony i żony prezydenta). Z kolei minister (ten od żony Żydówki) przy tej samej okazji zadekretował: Polska to kraj filosemicki. Wiemy, także od Bartoszewskiego, jak zostaje się ministrem spraw zagranicznych. Geremek telefonicznie zapytał go: Władek, mam dla ciebie propozycję na tak lub na nie. Chcesz porządzić w MSZ?

Ewenementem w skali światowej jest zdominowanie przez mniejszość jednego z decydujących segmentów administracji publicznej, i to w kraju o społeczeństwie homogenicznym narodowościowo, jak żadne inne w Europie. Rzeczą złą jest dyskryminowanie kogokolwiek tylko z powodu jego pochodzenia, ale haniebną – wymuszanie dla siebie specjalnych przywilejów tylko dlatego, że się jest określonej nacji i wzajemne wspieranie się w tym w ramach solidarności etnicznej. Niezwykle tolerancyjny musi być naród, w przeważającej mierze katolicki, wybierający prezydenta mającego żydowskich przodków, syna rabina na ministra, wnuka żołnierza Wehrmachtu na premiera, oddający w większości głos na partię kierowaną przez mniejszości narodowe. W tej sytuacji Bartoszewski i Sikorski stają za granicą przed nie lada trudnym i dwuznacznym zadaniem przekonywania rozmówców, że ich oskarżenia Polaków o nacjonalizm, antysemityzm i ksenofobię oraz że w Polsce nie brak ludzi myślących tak, jak Breivik, są prawdziwe.

Ocena użytkowników: 3 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Choć do sondaży podchodzę z dystansem, a nawet podejrzliwością to nie da się ukryć, że urzędujący prezydent dzięki propagandowemu i sondażowemu nadymaniu cieszy się wśród Polaków sporym poparciem. Środki używane do rysowania go, jako swojaka i dobrego jowialnego wujaszka nie są zbyt wysublimowane i intelektualnie powalające. Co rusz widzimy go między dziatwą szkolną jak maluje świąteczne ozdoby w postaci pisanek czy bombek choinkowych, albo pakuje z małżonką „szlachetne paczki”. Ot zwykła stalinowska toporna obróbka skrawaniem z użyciem jedynie młotka i pilnika. Bierut jak pamiętamy również kochał dzieci, fotografowano go z sarenką na rękach czy uczestniczącego w procesji Bożego Ciała. W przypadku Bronka zrezygnowano jedynie z sarenki, ponieważ jak powszechnie wiadomo gajowy do zwierzyny płowej wali zapamiętale z dwururki.
 
Jednym słowem bez zaangażowania na masową skalę płatnych sługusów reżimu nazywanych w III RP dziennikarzami mit prezydenta, jako „wujka Dobra Rada” prysnąłby w jednej chwili. Ostatnio salonowe pismaki bardzo pomogły Komorowskiemu i Kopacz w akcji przekonywania opinii publicznej, że Andrzej Duda, kandydat PiS na prezydenta powiedział coś, czego ten w rzeczywistości nigdy nie wyartykułował. Wciskanie Dudzie dziecka w brzuch i przekonywanie opinii publicznej, że chce on wysłać polskie wojska na Ukrainę to obrzydliwe i bezczelne kłamstwo wpisujące się w kampanię prezydencką.