Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Na zdjęciu: ochotnicze formacje „Azow”

Krótka (z braku miejsca) lista propagandowych oszustw:

• Rosnąca liczba zachodnich służb specjalnych (także zaoceanicznych, m.in. służby kanadyjskie), i co za tym idzie tamtejszych mediów, potwierdza — wbrew mitologii lansowanej przez dzisiejszy Kijów — że majdańska ,,noc snajperów” (prawie 100 zastrzelonych) nie była robotą ludzi Janukowycza, tylko „banderowców”.

• Nie jest prawdą, że „rewolucyjny Majdan „był spontanicznym buntem ludu. Nakręcili go agenci USA, bo Obama, którego Putin ograł w Syrii jak przedszkolaka, chciał się zemścić. Szefowa amerykańskiej grupy operacyjnej, Victoria Nuland (Nudelman), wydała 5 mld doi. na stworzenie w Kijowie „pieklą, które ugodzi Putina”, i złożyła na ten temat raport (dane Departamentu Stanu), podkreślając m. in. udział batalionu przebierańców z IDF (siły zbrojne Izraela)jako „demonstrantów” walczących przeciw siłom porządkowym Janukowycza.

• Nie jest prawdą, że zastąpienie Janukowycza „rewolucjonistami” (Jaceniukiem i Poroszenką) było zastąpieniem układu oligarchicznego systemem demokratycznym. Andrzej Talaga: „Rewolucja obaliła stary reżim, lecz zastąpiła go równie kleptokratycznym układem (…) Bez zniwelowania tej destrukcyjnej siły Ukraina nie będzie demokratycznym państwem prawa, ale nadal dzikimi polami” (2014).

• Gloryfikowani przez Salon „bohaterowie” donieckich walk z „separatystami” to ochotnicze formacje „Azow”, „Ajdar” i podobne, których członkowie noszą na hełmach swastyki (jak pokazała niemiecka telewizja ZDF), a na mundurach naszywki będące kopiami klamer hitlerowskich pasów, i o Putinie mówią: ,,Ten parszywy Żyd udający Ruskiego!”.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

 Krzysztof Baliński 
Wydawało się, że afera podsłuchowa wstrząśnie polską sceną polityczną, że po tym, co ministrowie powiedzieli o Polsce i Polakach będzie to koniec rządu. Bartek S. po aferze zapadł się pod ziemię, ale nie na długo. Z szamba wyciągnęła go Ewa Kopacz, tak jak wyciągnęła innych upiornych osobników z rządu Tuska. Ma nową posadę - szefa Instytutu Obywatelskiego. Co będzie w nim robił? Ano pisał ekspertyzy, a w nich straszył nacjonalizmem i faszyzmem. Na pytanie „Gazety Wyborczej”, czy pradziadek zaważył na jego życiowych wyborach, odpowiedział: „On zaważył w tym sensie, że stał się figurą pewnego rozumienia polskości, osobiście mi obcego, dosyć prymitywnego rozumienia”.

„Gazeta” pytanie poprzedziła literacką ekspertyzą: „Sienkiewicz to klasyk polskiej ciemnoty i nieuctwa”. Przypomnijmy - gdy ministrem edukacji był Roman Giertych i robił porządki w kanonie lektur, niezwykle zbulwersował „Gazetę”. A wiedzieć trzeba, że jeśli Michnik kogoś sobie upatrzy, to nie ma zmiłuj. I to w podwójnym sensie. W negatywnym, jak z Henrykiem Sienkiewiczem, w pozytywnym, jak z Bartkiem S. A propos koneksji koneksji tego ostatniego. Gdy minister edukacji chciał z listy lektur szkolnych usunąć Gombrowicza i Dostojewskiego, a wpisać na nią Jana Dobraczyńskiego, w imieniu Stowarzyszenia Rodziny Henryka Sienkiewicza wykreślenia antenata z listy domagał się Bartek S.: bo „miejsce książek Sienkiewicza jest wśród usuniętych dzieł literatury światowej i polskiej, a nie wśród książek Dobraczyńskiego”. „Gazeta” natychmiast obdarzyła go przydomkiem „wielki erudyta”.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Solidarność przejeli i zniszczyli działacze (...) "obózu KOR-u i tacy ludzie, jak Lech Wałęsa, Adam Michnik, Jacek Kuroń, Bronisław Geremek, Tadeusz Mazowiecki, Karol Modzelewski, Jan Lityński, Janusz Onyszkiewicz, Henryk Wujec, Jan Józef Lipski, Bogdan Borusewicz, Władysław Frasyniuk, Mirosław Chojecki, Antoni Macierewicz, Zbigniew Romaszewski, Piotr Naimski i im podobni. By osiągnąć wyznaczony cel opanowali oni kierownictwo „Solidarności, usunęli rękoma naiwnych związkowców, niewygodnych działaczy związkowych, którzy sprzeciwiali się upolitycznieniu Związku, przekształceniu go w partię, czy ruch polityczny, przywrócenie kapitalizmu, nie nazywając jednak tych zmian kapitalizmem ale nazywając ten kierunek zmian gospodarką rynkową.”**


UBÓSTWO SPOŚRÓD WSZYSTKICH 175 PAŃSTW SKLASYFIKOWANYCH PRZEZ ONZ-TOWSKI PROGRAM ROZWOJU UNDP. KOJARZYŁO SIĘ Z BIEDNYMI KRAJAMI AFRYKI,               obecnie także z nędzą Polski.

Dla niektórych Czytelników już sam tytuł wydaje się prowokacyjny. Nie chcą pamiętać, ale wszystko, co działo się po 31 sierpnia 1980 roku odbywało się pod szyldem Solidarności i z akceptacją czynną lub bierną postawą społeczeństwa sympatyzującego z tą partią p.n. Solidarność, a szczególnie ludzi zrzeszonych w Solidarności.

Wiele osób nadal nie dostrzega upadku, klęski Państwa i Narodu. Przeciwnie.

Widzą jego rozwój i sukcesy. A tak ogólnie ich zdaniem nie jest w kraju źle. Sporo się buduje mieszkań, domów , pięknych wilii, powstaje mnóstwo inwestycji w kraju. Wciąż poszerza się lista milionerów, multimilionerów a nawet miliarderów, nawet wśród prostych, szeregowych obywateli. Coraz więcej zarabiają artyści, wysocy i średni urzędnicy państwowi i samorządowi, parlamentarzyści krajowi i Unijni; słowem jest nieźle , a będzie coraz lepiej . Nie ma powodów do niezadowolenia i narzekania.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
"Dziś wolę reżym JE Włodzimierza Putina od demokracji – bo gdyby w Rosji panowała obecnie demokracja, to wojska rosyjskie zajęłyby już dawno całą Ukrainę – bo taka jest chęć znaczniej większości Rosjan.
Rosjanom lepiej jest pod okupacją obecnego państwa – bo podatki znacznie mniejsze, niż w UE, bo dzięki temu bogactwo Rosjan wyraźnie rośnie, bo w Rosji nie ma parad tych (tfu!) „gejów”, bo w Rosji rozwydrzone babsztyle wydzierające się półnago w cerkwi pakuje się na dwa lata do obozów (…i po pół roku wypuszcza)…
Oczywiście, że obecny reżym rosyjski nie jest moim ideałem. Ale jest znacznie lepszy od tego, który chcieliby w Rosji zaprowadzić towarzysze komisarze z UE!
I tyle."

- JKM (25 października 2014)
 

Leonid Sigan

© REUTERS/ Ints Kalnins
Tank Abrams, Riga. 9.03.2015

W polskich mediach coraz więcej mówi się o groźbie wojny, potrzebie umacniania obrony kraju poprzez tworzenie baz natowskich. Jak ocenia tę sytuację politolog Konrad Rękas? O tym dowiemy się z jego rozmowy z korespondentem rozgłośni „Sputnik” Leonidem Siganem.

– Amerykańscy żołnierze wraz ze sprzętem wojskowym przypłynęli do portu w Rydze, czyli już są niedaleko od granic Rosji. Natomiast były wicepremier, a obecnie szef doradców premier Ewy Kopacz pan Jacek Rostowski stwierdził, że bazy NATO powinny jak najszybciej powstać w Polsce.

Zdaniem Rostowskiego, to ma być odpowiedź na wycofanie się Rosji z prac wspólnej grupy konsultacyjnej w sprawie Traktatu o Konwencjonalnych Siłach Zbrojnych w Europie. Więc zadaję sobie pytanie – gdzie przyczyna, a gdzie skutek?

– Trzeba wydzielić trzy czynniki. Po pierwsze, fakt sukcesywnego zwiększania się ilości wojsk NATO przy bliskim pograniczu Rosji, czyli w krajach bałtyckich oraz planowane wysłanie tak zwanych ekspertów i doradców na Ukrainę. To wszystko jest nie tylko naruszeniem ustaleń, które były osiągnięte między władzami wówczas jeszcze Związku Radzieckiego, a państwami zachodnimi o dalszym nierozszerzaniu NATO na Wschód. Jest to ewidentne działanie mające sprowokować już jawny, zdecydowany konflikt zbrojny między Wschodem a Zachodem, przekształcenie wojny zimnej w „wojnę gorącą”.
„Polacy od 20 lat są stale oszukiwani”

Można sobie wyobrazić, że będziemy mieli do czynienia z mechanizmem prowokacji. Na przykład, nieznani sprawcy, działający tak, jak w przypadku Majdanu, czy malezyjskiego samolotu, w pewnym momencie zdetonują ładunek wybuchowy niedaleko bazy natowskiej. Zginą żołnierze, obywatele amerykańscy, brytyjscy lub polscy, a to da pretekst „jastrzębiom wojennym” do jawnej i pełnej interwencji zbrojnej, wprowadzenia wojsk na Ukrainę itd. To jest pierwszy aspekt, przy czym bardzo niebezpieczny dla Polski i stanowiący ewidentne bawienie się zapałkami w składzie amunicji.

Druga okoliczność bardzo istotna, to zastanowienie się nad naszym polskim miejscem w NATO. Należy jasno powiedzieć, że Polacy od 20 lat są stale oszukiwani.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

 "Jeżeli Ukraińcy w porę się nie opamiętają, to społeczeństwo polskie przestanie być wrażliwe na ich oczekiwania i dążenia niepodległościowe. Niech zatem atamani takiej polityki nie mają wątpliwości, że nie będzie to w Polsce niezauważone. Jeżeli teraz obrażają nasz naród poprzez historyczne gesty, to społeczeństwo polskie wymusi na rządzących zmianę nastawienia do Kijowa".

 Zdjęcie: Robert Sobkowicz/ Nasz Dziennik

 Sekretarz ukraińskiej Narodowej Rady Bezpieczeństwa i Obrony Oleksandr Turczynow i szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Stanisław Koziej.

Z dr. Andrzejem Zapałowskim, prawnikiem, historykiem, wykładowcą akademickim, ekspertem ds. bezpieczeństwa, prezesem rzeszowskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Geopolitycznego, rozmawia Mariusz Kamieniecki 

Ukraiński Parlament zamierza uczcić na szczeblu państwowym Petro Diaczenkę, kata Powstania Warszawskiego…

– Prawdę mówiąc, nie wiem, czemu miałaby służyć dzisiaj taka uchwała. Dla Ukraińców Diaczenko to postać tragiczna. Był żołnierzem kontraktowym Wojska Polskiego do 1939 r., potem jako oficer ukraiński w służbie niemieckiej walczył z BCh i AK, pacyfikował polskie wsie Lubelszczyzny i mordował Polaków w Powstaniu Warszawskim. Dla dużej części obywateli Ukrainy był zdrajcą, który walczył z Ukraińcami w Armii Czerwonej. Bohaterem jest tylko dla środowisk postbanderowskich. Jeżeli taka uchwała rzeczywiście wejdzie pod debatę parlamentarną, to tylko potwierdzi fakt, że Rada Najwyższa Ukrainy jest tak naprawdę przesiąknięta skrajnym nacjonalizmem. Dla Polski, a zwłaszcza dla jej elit, to kolejny dowód na to, że nie wiedzą, kogo bezkrytycznie popierają w obecnych władzach w Kijowie.