Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna

Ci co uważają, że z czasem Duda stanie się prezydentem niezależnym są w wielkim błędzie, ponieważ jego dotychczasowa kariera w polityce wskazuje, że jest on posłusznym człowiekiem do wykonywania konkretnych poleceń, jak chłopiec na posyłki.

Wieloletnia propaganda PiS jako partii patriotyczno-katolickiej wyniosła Andrzeja Dudę na stanowisko prezydenta RP. Sukces tej promocji jest ewidentny w wynikach wyborów w Toronto, gdzie w drugiej turze Duda otrzymał 90% głosów. Frekwencja była jednak niska, głosował tylko jeden procent (2400 z 220,000) tutejszych Polaków.

W Polsce bardzo dobrze podsumował wynik głosowania Jerzy Wasiukiewicz, członek zarządu Stowarzyszenia Marsz Niepodległości:

„To nie Duda wygrywa te kampanię wyborczą, tylko Komorowski ją przegrywa. I to dzięki ogromnej aktywności ludzi spoza PIS, takich jak narodowcy, korwinowcy, kibice, lokalni działacze różnych środowisk patriotycznych, którzy przychodząc na wiece i spotkania z Komorowskim zdziałali coś, czego całe PiS przez ostatnie 5 lat nie było w stanie zrobić. Doprowadzili do tego, że notowania sondażowe Bronisława Komorowskiego zaczęły lecieć w dół.”

Przyznajmy więc sobie kredyt za odebranie Komorowskiemu drugiej kadencji ale czy wybór Andrzeja Dudy jest powodem do świętowania zwycięstwa?

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Z całą pewnością frekwencja w wyborach prezydenckich w I i II turze została sfałszowana. Bo cóż oznacza frekwencja w okolicy 50%? Oznacza, że co drugi uprawniony do głosowania wziął udział w wyborach. Czy tak było faktycznie wystarczy rozejrzeć się wokół siebie, po swojej rodzinie i sąsiadach.
Zastanawiające jest także i to, że wielkość frekwencji wyborczej jest zbliżona we wszystkich województwach – ?
Patrząc na mapę (poniżej) dziwi fakt, że kandydat PiS wygrał wyłącznie w województwach będących kiedyś zaborem rosyjskim, a kandydat PO wygrał we wszystkich województwach będących zaborem pruskim (niemieckim).

 

 

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

 "Powiedz mi kogo popierasz a powiem ci kim jesteś" ( w tych przypadkach odpowiedź jest ta sama)


 Marek Wysocki  

Kulminacja kilkumiesięcznego przedstawienia teatralnego zatytułowanego, „Kto pod żyrandol” dobiegła do pierwszego antraktu. Dwóch grających główne role, choć w rzeczywistości trzecioplanowych komediantów, karmiło widzów tanimi wygłupami przez kilka ostatnich tygodni. Malując na „odwal” w wyobraźniach „gawiedzi” nieporadny obraz lepszej, bogatszej, bezpieczniejszej i tak w ogóle; „co złego to nie my” krajowej sceny, widzieli dobrze gdzie jest jego miejsce zanim jeszcze podniesiono kurtynę.

 

Podobnie jak kiedyś starego komedianta wyciągnął z czarnego kapelusza nadworny magik tak i nowego wydobył sprawnie na światło jupiterów z głębi partyjnych otchłani ten sam iluzjonista. Sztukmistrz w obu przypadkach najwyraźniej „grzebał” w tym samym kapeluszu. Zarówno stary jak i nowy komediant obdarzeni zostali wcześniej jedynie poprawnymi żonami z wiadomej, jedynie słusznej, bo wybranej nacji. Nie, nie jest to żaden "antysemtymentaliz" tylko taka polska tradycja zapewne.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Nie zmieniam zdania, moja ocena dotychczasowych działań Pawła Kukiza jest stała. Jego sztab to niezbyt skomplikowana zagdaka, z której wyłażą ludzie Schetyny, dolnośląskiej PO i część kumpli Dutkiewicza. Na tydzień przed złożeniem podpisów w komisji miał 30 tys., po tygodniu 200 tys. Czasu antenowego w TVP i TVN dostał więcej niż zwycięzca I tury wyborów Andrzej Duda. Znani i lubiani nie brzydzą się Kukizem i publicznie popierają jego kandydaturę. Wreszcie fraza klucz: „kanalizacja buntu” przesądza o powtarzającym się schemacie promowania odpowiednich ludzi dla odpowiednich celów. Niech się obraża kto chce, w każdym razie to nie jest przypadek, że 36% elektoratu Palikota i 15% elektoratu PO poparło Kukiza. Scenariusz i reżyseria spektaklu produkowanego przez mistrzów marionetek są niezmienne, tylko obsada się zmienia, ale i to według ściśle określonego castingu. Bierze się jakiegoś luzaka, buntownika, czy innego rewolucjonistę i walczy z systemem, bo „wszyscy to złodzieje”. Przypominać całej procedury nie ma sensu, ponieważ dziś chciałbym zwrócić uwagę na coś innego. Kukiz pod jednym względem do tego schematu nie pasuje, jest w nim sporo żywiołu i autentyzmu, emocje go niosą z taką siłą, że trudno byłoby to zagrać. Ta jedna okoliczność sprawia, że jestem gotów zmienić zdanie na temat Pawła Kukiza i uznać jego naturalną potrzebę walki pod warunkiem, że Kukiz da mnie i milionom ludzi taką szansę. Każdy w życiu wpada w jakieś krowie placki i kałuże, pułapki, sytuacje dwuznaczne, w identycznym położeniu znajduje się najnowszy lider zbuntowanych i teraz, czy tego chce, czy nie, musi ponieść ciężar odpowiedzialności. Drogi ma dwie albo zostanie Lechem Wałęsą z lat 80-tych, który zerwał się z łańcucha esbeckiego albo zostanie Bolkiem Wałęsą z początku lat 90-tych, sprowadzonym na ziemię urzędową posadą fałszywego autorytetu. Proszę by te analogie traktować z pewnym dystansem, chodzi jedynie o istotę, nie o zawiłości historyczne i polityczne.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

 "Narodowy Dzień Zwycięstwa", to utrwalanie tylko mentalności postkolonialnej, blokującej podmiotowość mentalną naszego narodu, to bariera blokująca naszą wolność i podmiotowość.

8 maja prezydent Bronisław Komorowski fetuje, niedawno uchwalony przez Sejm RP, Narodowy Dzień Zwycięstwa. Jakiego zwycięstwa?

Polska odniosła w swojej historii wiele zwycięstw. Zwyciężyliśmy w 1920 roku i w 1980 tworząc Solidarność. Wielkie zwycięstwa odnieśliśmy pod Wiedniem, Beresteczkiem, Chocimiem, Kircholmem, Orszą, Grunwaldem, na Psim Polu czy pod Cedynią. Tych zwycięstw było znacznie więcej. To na tych i innych polach bitewnych wykuwana była wielkość naszej Ojczyzny. Naszym obowiązkiem jest pamięć o bohaterstwie i ofiarności naszych przodków, którzy nie szczędzili krwi w walce o wolność i wielkość Polski. Ale pamięć, to nie tylko hołd naszej wielkiej historii. To przede wszystkim kształtowanie naszej wspólnoty narodowej, kształtowanie dumy z dokonań naszych przodków, to zastrzyk moralnej siły koniecznej do trwania i rozwoju każdej wspólnoty. To wyznaczanie poziomu naszych aspiracji i mobilizowanie współczesnych pokoleń do sprostania największym wyzwaniom współczesności i przyszłości. Pamięć zwycięstw, to walka o przyszłość naszej Ojczyzny, o jej godne miejsce wśród współczesnych narodów.

Ale 8 maja, a tym bardziej 8 maja 1945 roku, Polska nie odniosła żadnego zwycięstwa. Zwycięstwo odniósł Związek Sowiecki, także w tej wojnie zwyciężyły Stany Zjednoczone i Wlk. Brytania oraz Francja, która została wyzwolona spod niemieckiej okupacji, ale nie Polska. Polska utraciła połowę przedwojennego terytorium państwowego, zginęło ponad 6 mln. jej obywateli, Warszawa została zamieniona w morze gruzów, a władze polskiego państwa z wicepremierem, Delegatem Rządu RP na Kraj i Komendantem Głównym Armii Krajowej, armii walczącej od początku wojny z niemieckim okupantem, zostały aresztowane wraz z dziesiątkami tysięcy żołnierzy i wywiezione do Związku Sowieckiego.