Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Konflikt na Ukrainie nie był spowodowany żadną „rosyjską agresją”, ale chciwością zachodu, który dążył do podporządkowania sobie całego terytorium tego państwa. To nie Rosja jako pierwsza zaczęła mieszać w strukturach legalnej władzy ukraińskiej, ale buntownicy z neojakobińskiej „pomarańczowej rewolucji”, którzy byli wspierani przez swoich mocodawców anglosaskich, syjonistycznych oraz zachodnioeuropejskich. Rosja bardzo długo powstrzymywała się od ingerowania w sprawy ukraińskie. Kreml podjął pierwsze działania dopiero po naleganiach ze strony prorosyjskich aktywistów.

Rewolucja wyłoniła kilka grup interesów, które po obaleniu legalnego przywódcy Wiktora Janukowycza, przejęły władzę nad Ukrainą. Najbardziej bezwzględną grupą buntowników z „Majdanu” są neobanderowcy, którzy mimo historycznych związków z nazistami obecnie cieszą się ogromnych poparciem ze strony zachodu. Samą rewolucję na Ukrainie określa się mianem „pomarańczowej”. Kolor ten jest kojarzony z doktryną polityczną republikanów, których główny filar w USA stanowi polityczna sekta „neokonów”. Historycznie kolor czerwony wskazywał na związki rewolucji z bolszewikami, obecnie zaś kolor pomarańczowy wskazuje na związki przewrotu z republikanami. Neokonserwatyści są ideologiczną mieszanką konserwatyzmu, judeochrześcijaństwa oraz republikanizmu. Ich doktryna polityczna na Starym Kontynencie nie ma racji bytu, gdyż w swej istocie służy interesom amerykańskim, jak niegdyś komunizm mimowolnie służył interesom sowieckim. Warto również dodać, że wielu przywódców kijowskiego majdanu to ludzie związani ze scjentologią lub Opus Dei, a więc z ruchami wrogimi naszemu wielowiekowemu dziedzictwu.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

 Czy czeka nas Sanacja życia publicznego w Polsce pod przewodnictwem PiS-u?*

*Sanacja (łac. sanatio, ’uzdrowienie’) – potoczna nazwa rządzącego obozu piłsudczykowskiego 1926–1939, powstała w związku z głoszonym przez Józefa Piłsudskiego hasłem „sanacji moralnej” życia publicznego w Polsce, wysuwanym w toku przygotowań i w okresie przewrotu majowego (1926).


 Zanim policzymy głosy

Jeszcze raz potwierdziła się konieczność sięgania do klasyków, zwłaszcza w razie wątpliwości. A jakże tu nie mieć wątpliwości co do naszej młodej demokracji? Nastręcza nam ona same wątpliwości, więc nie ma rady - musimy odwołać się do klasyków demokracji. Oczywiście nie do wszystkich, bo mielibyśmy wtedy embarras de richesse, co się wykłada, jako kłopot z nadmiaru - ale do jednego klasyka demokracji odwołać się możemy śmiało, mianowicie do Józefa Stalina. Józef Stalin na temat demokracji wypowiadał rozmaite spiżowe sentencje, na przykład - że ważniejsze od tego, kto głosuje, jest to, kto liczy głosy. Dopiero na tym tle lepiej rozumiemy przyczyny, dla których Państwowa Komisja Wyborcza jeździła na szkolenia do Moskwy, no i dlaczego teraz, kiedy sondażownia wskazała na Prawo i Sprawiedliwość, nastąpiła awaria systemu informatycznego do liczenia głosów. Takie rzeczy, mówiąc nawiasem, można było przeczytać w przedwojennych książkach dla dzieci, kiedy jeszcze dzieci nie były objęte intensywnymi programami ogłupiania, które w naszym nieszczęśliwym kraju forsuje obecnie zdolna do wszystkiego pani Joanna Kluzik-Rostkowska, ongiś prawa ręka prezesa Jarosława Kaczyńskiego, a obecnie w rządzie pani premierzycy Ewy Kopacz.

Janusz Korczak, który w odróżnieniu od pani Joanny Kluzik-Rostkowskiej, był prawdziwym przyjacielem dzieci i ani myślał ich okłamywać, czy ogłupiać, w powieści „Król Maciuś I” pisze, jak to pewnego razu, gdy Maciuś grał z rówieśnikami w piłkę, odwołał go z boiska do pałacu kamerdyner w bardzo pilnej sprawie. Okazało się, że z zagranicy przybył szpieg - elegancki starszy pan, który poinformował Maciusia, że sąsiedni król wybudował kilka fortec i fabryk prochu, więc dobrze byłoby przynajmniej jedną z nich wysadzić w powietrze. Maciuś był trochę przerażony zuchwałością zamiaru, ale szpieg uspokoił go mówiąc, że jest szefem szpiegów u tamtego króla i fabryka prochu wyleci w powietrze, bo naczelny inżynier jest już przekupiony, a w dodatku w pobliskim składzie desek wybuchnie pożar, którego nie będzie można ugasić, bo we wszystkich okolicznych hydrantach zabraknie wody. Maciuś tedy dał przyzwolenie na operację, po czym spoglądając przez okno pałacu na rówieśników uganiających się za piłką posmutniał, odczuwając brzemię władzy.

Czyż czytelnicy „Króla Maciusia I” mieliby jakiekolwiek wątpliwości na wieść, że w PKW nastąpiła awaria systemu liczącego głosy, w dodatku w kilka miesięcy po raporcie Najwyższej Izby Kontroli, stwierdzającym, że w naszym nieszczęśliwym kraju nikt nie nadzoruje tajnych służb, co niedawno w sposób nie budzący wątpliwości potwierdziła pani minister spraw wewnętrznych Teresa Piotrowska już bodaj następnego dnia po objęciu urzędu zrzekając się nadzoru nad bezpieką, chociaż ustawa o ministrze spraw wewnętrznych nie została zmieniona? Jasne, że nie, z czego wynika, że przedwojenne dzieci, czytające choćby „Króla Maciusia I”, były nieporównanie mądrzejsze od dzisiejszych ludzi metrykalnie dorosłych, ale ukształtowanych umysłowo przez „Gazetę Wyborczą” i TVN. To z pewnością do nich zaadresowała swoją deklarację pani premierzyca Ewa Kopacz mówiąc, że PO, chociaż uzyskała wynik gorszy od PiS, nie będzie składać żadnych zawiadomień o przekrętach.

Widać, że kierownictwo PO też nie panuje nad bezpieczniackimi watahami, które najwyraźniej postanowiły zawczasu dokonać bezpiecznego przemeblowania sceny politycznej w naszym nieszczęśliwym kraju, to znaczy - tak ją zmienić, by wszystko pozostało po staremu, czyli zgodnie z ustaleniami poczynionymi w Magdalence.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
W tytule celowo zawarte jest znane hasło sprzed kilku lat.

Lansowanie pomysłu masowego oddawania głosów nieważnych jest totalnie nietrafione i będące strzałem w kolano, poniżej wykorzystam i rozwinę wpis sprzed kilku miesięcy, który powinien Wam wyjaśnić dlaczego tak sądzę.

O obecnym systemie wyborczym słów kilka.

Polska. Ilość mieszkańców – 38.5 miliona.

W wyborach parlamentarnych w 2011 roku ilość wyborców uprawnionych do oddania głosu: 30 milionów 762 tysiące.

Głosów ważnych – 14 milionów 369 tysięcy.

Głosów na partię zwycięską –  5 milionów 629 tysięcy.

W tym samym 2011 roku zatrudnionych w sektorze publicznym – ok 3,5 mln.

Ocena użytkowników: 3 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

 "U nas tacy co za dużo mówili, już nic nie mówią"


Na podst. nagrania wideo: Ukrainian General reveals the Jewish control of Ukraine - nagranie pochodzi jeszcze z 7 marca 2014, jest to wypowiedź generała-pułkownika Jana Kazemirowicza, zostało dokonane w Simferopolu.

Gen Jan Kamizerowicz

Gen. płk Jan Kamizerowicz

Oświadczam tym, którzy będą to oglądać, że Turczynow, Jaceniuk, Tiahnybok i inni im podobni, oświadczam otwarcie i wiem, że to jest fakt. Że są oni sponsorowanymi agentami CIA z USA. Co więcej, Jaceniuk jest pierwszym zastępcą szefa masonerii na Ukrainie. A głową masonerii jest, jeśli o tym nie wiecie, Pinczuk. Kuzyn Kuczmy. I wszystkie te kłamstwa jakie miały tu miejsce, i te wszystkie rozkazy, Janukowycz był tylko marionetką w rękach Pinczuka, Kuczmy i Krawczuka. To oni go sprzedali. To oni dali mu rozkaz użyć czy nie użyć Berkutu, dać im pozwolenie na atak czy też nie. I w końcu gdy ludziom pozwolono wziąć broń do ręki, zostali pogardliwie sprzedani.

Jest to głównie zasługa Krawczuka i Kuczmy. To jest ich robota. Ponieważ, jak większość z was nie wie, Kuczma po tzw. zwycięstwie pomarańczowej rewolucji, nie został nawet tknięty, dzięki Pińczukowi. Amerykanie zwrócili mu pieniądze, które zostały zabrane z konta w momencie aresztowania i teraz on sobie spokojnie żyje. A to, że sprzedali Janukowycza, choć nie jestem jego zwolennikiem, nie twierdzę, że jest dobry, nie jest dla mnie kobietą, którą miałbym kochać lub nienawidzić, nie był w porządku w wielu sprawach, choć rzeczywiście pozostaje legalnym prezydentem. Czy tego chcemy, czy też nie. Czy ci śmierdzący banderowcy tego chcą czy też nie.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

W całym tym kryzysie państwa i demokracji związanym z wyborami samorządowymi mnie najbardziej niepokoi zgoda na fałszerstwo i kłamstwo.  Jeśli prezdent RP, który powinien stać na straży konstytucji oraz partię rządzące, w tym wypadku PO i PSL, akceptują  fikcję wyborczą, to znaczy, że złamane są  podstawy demokracji. Wracamy do PRL-u.

Tam też mieliśmy fikcję z wyborami władz zwaną głosowaniem. Pamiętajmy, że to reżim komunistyczny pod bagnetami NKWD ją wprowadził,  najpierw w 1946 roku przy tak zwanym referendum 3x tak, a powtórzył  już przy woborach parlamentarnych w 1947 r. Wtedy to PSL,  inne oczywiście od tego postkomunistcznego tworu jakim jest dziś PSL, wybrali ludzie, ale  wygrała  „jedynie słuszna siła narodu” czyli partia komunistyczna. I tak już zostało aż do 1989 r.  Dziś mamy powtórkę z reżimu PRL-owskiego.