Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Zapatrzenie Platformy Obywatelskiej i Donalda Tuska w politykę (tym razem wewnętrzną) Niemiec przyniosło propozycję zmian  systemu politycznego III RP w kierunku rozwiązania kanclerskiego. Sprowadziłoby się to do pozbawienia Polaków wpływu na wybór Głowy Państwa i ograniczenie jego uprawnień poprzez wybieranie prezydenta przez Zgromadzenie Narodowe (czytaj „klasę polityczną”) i pozbawienie prawa weta.

Pomysł Tuska nie ma szans realizacji i traktować go należy w kategoriach wrzucania tematów zastępczych, które mają odwrócić uwagę od rzeczywistych problemów, z którymi potyka się PO.
Warto jednak przy okazji przypomnieć kilka kwestii. Zmiana konstytucji jest niezbędna, ale w kierunku systemu prezydenckiego, wzmacniającego władzę wykonawczą i poszerzającego możliwość stosowania referendum i obywatelskiej inicjatywy referendalnej. Potrzeba konstytucji, która jednoznacznie odrzuci legalność i obowiązywanie prawa PRL, w tym tzw. stalinowskiego, konstytucji, która stwierdzi nieważność aktów normatywnych ustanowionych w latach 1944-89.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Wprawdzie proklamowanie Unii Europejskiej, ze wszystkimi tego politycznymi i prawnymi konsekwencjami, starsi i mądrzejsi przewidzieli dopiero na 1 grudnia, ale przygotowania do tej zmiany sytuacji są w pełnym toku. Nie mówię o powołaniu prezydenta i ministra spraw zagranicznych Unii Europejskiej, chociaz to też jest bardzo ważne, ale o dyskusji, jaka przetoczyła się przez „Gazetę Wyborczą” – co ludziom przyzwoitym mądrość etapu nakazywałaby czynić względem „plugastwa”. Stanowiska rysują się dwa; jedno wynikające z wynurzeń red. Seweryna Blumsztajna – żeby „ludzie przyzwoici” na przyszły raz nie tylko wykrzyczeli „plugastwu” swoją „pogardę”, ale nawet je zastopowali, bez względu na prawo i policję, a drugie – red. Artura Domosławskiego – by na tym etapie „plugastwu” jeszcze okazać klemencję – co nie oznacza rezygnacji z wnikliwego rozpoznania. Bo kiedy zmieni się etap i pojawią się związane z nim nowe mądrości, no to wtedy...

No dobrze, ale o co chodzi z tym „plugastwem”? Otóż „plugastwem” są młodzi polscy nacjonaliści, którzy 11 listopada demonstrowali m.in. pod hasłem „precz z żydowską okupacją”. Artur Domosławski twierdzi też, że wznosili hasło „narodowy socjalizm”. Dlatego identyfikuje ich z „faszystami” lub „nazistami”, zaś faszyzm i nazizm – powiada – „to ideologie zbrodnicze, jedne z największych plugastw w dziejach”. Dlatego „osobiście” na określenie młodych nacjonalistów polskich woli termin „plugastwo” i wobec „plugastwa” nawołuje do „tolerancji” – oczywiście na tym etapie, to rozumie się samo przez się.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

 "Wielonarodowe państwo utworzone według traktatu lizbońskiego ("lizbońskie") szybko się rozpadnie."

Wprowadzenie
Jeżeli przez "integrację" Europy rozumie się daleko rozwiniętą współpracę suwerennych państw - to jest ona godna poparcia i pielęgnacji. Da przeróżne korzyści osobom i społecznościom, a także będzie zapobiegać sporom . Natomiast "integracja" rozumiana jako scalenie tych państw w państwo jedno, wspólne - stanowiłaby całkiem inną jakość zorganizowania się ludności Europy. Inną, ale już eksperymentowaną, zwłaszcza przez Napoleona, Hitlera, Lenina i Stalina. Oczywiście dziś nikt nie myśli o użyciu tych sposobów integrowania, które stosowali ci przywódcy. To jednak nie wystarcza do uniknięcia tego zła, które wtedy wynikło. Pochodziło ono nie tylko ze stosowanych sposobów, ale i z osiąganych celów. A było to zło gigantyczne. Dlatego nakazem uczciwości dla nas, dzisiejszych Europejczyków, jest ostrożność, by integracji nie posunąć za daleko: nie niwelować nią państw, narodów i kultur.

Niechaj naczelnym przesłaniem tego studium będzie teza, że stopień zintegrowania Europy określony traktatami z Nicei (2001) i Schengen (1985) - jest już optymalny. Uszanowana jest suwerenność państw, a granice między nimi zatracają swą niedawną rolę odgraniczania ludzi od siebie.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Minęła godzina 24 i nic. Po prostu, nic się nie dzieje specjalnego. Tak jak wtedy gdy zaczyna się nowy rok, poza hałasem fajerwerków nic właściwie specjalnego się nie dzieje. A jednak pijemy szampana ściskamy się i całujemy, składamy sobie życzenia. Teraz przestała istnieć Polska, jej terytorium stało się częścią wielkiej, obejmującej całą prawie Europę, Ojczyzny Wielu Narodów. Jej mieszkańcy stali się członkami wielkiej, miłującej się Rodziny. Spełniło się marzenie Adolfa Hitlera. Nie ma fajerwerków, ale też nikt specjalnie po tej naszej byłej Ojczyźnie nie płacze. No była, była, a teraz nie ma. Dosyć się już "na była". Wystarczy już tej nienormalności. Dosyć już tej krwi, przelanej, za jakieś tam wymyślone ideały. Nie chcemy już oddawać za nią życia, jak nasi rodzice, dziadowie i inni. W ogóle nie chcemy niczego oddawać. Teraz mamy nową, lepszą, bo dużo większą

O J C Z Y Z N Ę

Teraz to dopiero będziemy mieli kasę, będziemy jeść, pić i oglądać TV?
                      No zobaczymy.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Jesteśmy świadkami niezwykłego paradoksu historii! III Rzeczpospolita żyła niemal tyle samo czasu, co II Rzeczpospolita. Okres 1918 – 1939 zakończyła wojna światowa, ale niepodległość okresu 1989 – 2009 zdławiono międzynarodowymi traktatami wasalizującymi Polskę wobec nowego agresywnego mocarstwa. Te traktaty przyjęto w Polsce dobrowolnie.
      O północy Polska utraciła niepodległość. Traktat lizboński zdusił Konstytucję Rzeczypospolitej. Milczy prezydent i premier, milczy otumaniały Naród. Będzie trzeba czasu i upokorzeń, żeby wybić się znów na niepodległość. Cieszą się w piekle Szczęsny Potocki, Ksawery Branicki i Seweryn Rzewuski. Ich czyn owocuje co kilkadziesiąt lat.