Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Na liście świadków działającej, a raczej istniejącej komisji śledczej ds. hazardowej, znajduje się Andrzej Bogucki. Człowiek, pociągający za sznurki przez 10 lat w GTechu (1995-2005) i znający doskonale przebieg dziwnych okoliczności zawarcia umowy pomiędzy Totalizatorem Sportowym a Gtechem w 2001 roku. Wokół tego nazwiska krążą wielkie pieniądze, które pojawiły się również i w tym roku.

Totalizator Sportowy jest spółką należącą do skarbu państwa, największym graczem na rynku hazardowym - jego udziały na tym polu to ok. 17 %. W maju 2001 roku doszło do kolejnej umowy pomiędzy firmą, którą Bogucki reprezentował, a właśnie monopolistą na rynku gier. Wtedy w spółce było niezłe zamieszanie, zmieniali się prezesi - Sykuckiego zastąpił Jamroży, ten w marcu 2001 r. musiał zaś ustąpić. Nowy kontrakt zaakceptowała pani minister Aldona Kamela-Sowińska w rządzie Jerzego Buzka. O umowie pisał niegdyś "Puls Biznesu", ten wątek również powinna poruszyć komisja śledcza.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Poparłem inicjatywę nadania jednemu z bulwarów we Wrocławiu imienia rotmistrza Witolda Pileckiego. Poniżej link i apel Dolnośląskiej Inicjatywy Historycznej.
Tak dla Pileckiego - tutaj można składac podpisy:
http://takdlapileckiego.pl/

Szanowni Państwo,
w związku z przesunięciem na 27 grudnia  głosowania nad uchwałą o Bulwarze rotm. W. Pileckiego raz jeszcze prosimy  każda osobę o poparcie akcji, a przede wszystkim organizacji , stowarzyszeń, klubów, towarzystw także spoza Wrocławia.
Osoby z terenu Wrocławia - jeśli mogą proponujemy zanieść pisemne oświadczenie do Rady Miejskiej- UM Sukiennice - kancelaria na II piętrze.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
W jakim stanie są tajne służby po dwóch latach rządów Platformy Obywatelskiej? W swoim bilansie rządów PO w ogóle nie wymienia służb specjalnych i to zapewne nie dlatego, że działają tym lepiej, im mniej się o nich mówi.
Upadek gabinetu Jarosława Kaczyńskiego, przejęcie władzy przez PO stały się punktem wyjścia rekonstrukcji i odbudowy systemu. PO, walcząc z PiS, straszyła Polaków wszechpotężnym państwem służb. Ta propaganda nie miała nic wspólnego z rzeczywistością i wynikała ze strachu środowisk postkomunistycznych, które traciły władzę i wpływy. Chodziło nie tyle o prawa obywatelskie, ile o monopol ludzi z komunistycznej bezpieki na panowanie w służbach. Dziś po dwóch latach rządów PO widać wyraźnie, że to Donald Tusk buduje państwo oparte na bezprawiu tajnych służb, które na powrót stają się podstawową infrastrukturą realizacji władzy politycznej i gospodarczej.

O służbach pod rządami Platformy mówi się bardzo wiele i wyłącznie źle. To też nie dziwi - liczba skandali, afer i bezprawia przez nie spowodowanych w ostatnim czasie przekroczyła wszystko, co miało miejsce w ubiegłym dwudziestoleciu. Działanie służb pod kierunkiem PO nakierowane jest na walkę polityczną z przeciwnikami oraz na osłanianie i wspieranie patologicznych działań gospodarczych.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
Magia PO-PiSu i pewne o nim wyobrażenia wracają do niektórych po 4 latach. Niedoszła koalicja dwóch największych, zdawałoby się, prawicowych partii, była największą klęską III RP i zmarnowaną szansą czy raczej normalnym procesem politycznym? Faktycznie tęsknimy za "POPiSem" czy za naszymi wyłącznie wyobrażeniami? Dlaczego do koalicji przez tyle lat nie doszło, skoro politycy tak długo się do niej przygotowywali?

Można rzecz, że wyczekiwali jej wyborcy. A to z prostej przyczyny - patologii na szczeblach władzy w latach '90 i rozczarowaniu tokiem zmian w Polsce po obaleniu komunizmu. Elity polityczne, w tym nawet Lech Wałęsa, nie zdały egzaminu. Brak lustracji, grasująca korupcja, afery, tajemnicza działalność służb specjalnych, bezrobocie, ciągłe kłótnie - tym wszystkim większość Polaków chciała położyć kres. I dlatego w 2005 r. w wyborach parlamentarnych kompletnie skompromitowało się SLD - symbol patologii na szczeblach władzy. Ten czas był dziwny - z jednej strony wyborcy żyli w przekonaniu, że obojętnie na kogo się zagłosuje, nie ma tak naprawdę znaczenia i będą rządzić elity postsolidarnościowe.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
No i stało się. Kiedy tylko wybiła północ, w nocy z 30 listopada na 1 grudnia, wszedł w życie traktat lizboński, w następstwie czego Polska stała się częścią składową proklamowanego właśnie europejskiego cesarstwa pod nazwą Unia Europejska, którego też wszyscy zostaliśmy obywatelami. Tym razem nikt już nie urządzał uroczystych akademii, jak to miało miejsce w nocy z 30 kwietnia na 1 maja 2004 roku, kiedy to Polska została do „Wspólnot Europejskich” przyłączona – ale bo też obecnie jest rozkaz, by udawać, że Unia Europejska nie jest żadnym państwem. Wprawdzie ma prezydenta i ministerkę spraw zagranicznych, której największą, jak się wydaje, zaletą jest wyjątkowe podobieństwo do konia, wprawdzie ma własną walutę w postaci euro, własną policję w postaci europolu, prokuraturę w postaci eurojustu, parlament, rząd w postaci Komisji Europejskiej, własne sądy w postaci Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu, własną flagę w postaci błękitnej materii z wieńcem 12 złotych, pięcioramiennych gwiazd symbolizujących 12 pokoeń Izraela, własny hymn w postaci „Ody do radości”, według której „wszyscy ludzie będą braćmi” – ale państwem nie jest, uchowaj Boże, a w każdym razie – nie na tym etapie. Taki jest rozkaz, więc wszyscy udają, że nic się nie stało. „Tisze jediesz, dalsze budiesz” – powiadają Rosjanie, więc i nasi mężykowie stanu karnie się do niego stosują. Trudno im się z drugiej strony dziwić, bo dopóki trwa ta mistyfikacja, dopóty mogą się nadymać mniemanym prestiżem.