Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Prosimy o dalsze poparcie i przesłanie podpisu

Na adres: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.


LIST OTWARTY DO PREMIERA RP.

       Miejscowość, data                                                                  

Szanowny Pan

Donald Tusk

Prezes Rady Ministrów

Rzeczypospolitej Polskiej

Al. Ujazdowskie 1/3

00-583 Warszawa

Szanowny Panie Premierze,

polskie środowiska kresowe, kombatanckie i patriotyczne są zaniepokojone odradzaniem się na Ukrainie ideologii i tradycji faszystowskich, pielęgnowanych przez członków organizacji OUN-UPA oraz jej współczesnych apologetów. Niepokój budzi również to, że wspomniane tradycje podtrzymywane są także przez różne osoby i ugrupowania działające na terenie Polski, co znajduje wyraz m.in. w nielegalnym stawianiu przez nie na obszarze naszego kraju pomników upamiętniających OUN-UPA oraz podejmowaniu różnorodnych działań zmierzających do relatywizowania ustaleń historycznych i umniejszania rozmiaru ludobójstwa dokonanego na obywatelach polskich przez ukraińskich nacjonalistów w latach 1939-1947.

Zdumienie i oburzenie budzi to,  że nasze władze państwowe – powołane do dbania o polską rację stanu – z pożałowania godną beztroską biernie przyglądają się temu, jak kult organizacji OUN-UPA (która do dziś na swoich stronach internetowych jawnie głosi treści antypolskie i apoteozuje zbrodniarzy wojennych, odpowiedzialnych za ludobójstwo dokonane na setkach tysięcy obywateli II RP narodowości polskiej, żydowskiej, czeskiej, ormiańskiej) staje się na Ukrainie elementem oficjalnej ideologii państwowej oraz stałym składnikiem uprawianej tam polityki historycznej.

Szowiniści ukraińscy czują się całkowicie bezkarni, wiedzą bowiem, że mogą liczyć na kunktatorstwo oraz strusią politykę polskich władz państwowych. Władze te  postanowiły wspierać Ukrainę w jej uprawnionym dążeniu do uzyskiwania suwerenności i niezależności wobec Rosji. Uznały jednak, kierując się zapewne stanowiskiem obecnego prezydenta Ukrainy (oficjalnie wspierającego poczynania OUN-UPA), że gwarancji tej suwerenności należy upatrywać przede wszystkim w upowszechnianiu ideologii nacjonalistycznej, a nie w rozwoju procesów demokratyzacyjnych, które zdolne byłyby przybliżać ten kraj do standardów politycznych, przyjętych w Unii Europejskiej.

W tej sytuacji zmuszeni jesteśmy zwrócić się do Pana Premiera z trzema  postulatami:

Ocena użytkowników: 3 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Nacjonaliści ukraińscy ponieśli kolejną porażkę. Prokuratura przemyska umorzyła bowiem śledztwo w sprawie domniemanego pomówienia greckokatolickiego metropolity Jana Martyniaka z Przemyśla, znanego ze swych poglądów na temat UPA i Bandery.

Inna sprawa, że prokurator przemyski Marek Ochyra wszczynając śledztwo z urzędu wykazał się ogromną nadgorliwością, z której obecnie wycofuje się rakiem. Tak jak wycofał sie rakiem ze sledztwa w sprawie rajdu Bandery.

Warto też przypomniec, że abp. Jan Martyniakowi ponad rok temu wysłał do kard. Stanisława Dziwisza obrzydliwy paszkwil, w którym poniżał mnie w niegodziwy sposób. Ciągle czekam, że kuria krakowska w końcu opublikuje ten list i zajmie stanowisko w tej sprawie.

Na ten temat 8 października ubr. opublikowałem w "Gazecie Polskiej" felieton pod tytułem "Arcybiskup w prokuraturze". Link:

http://www.isakowicz.pl/index.php?page=news&kid=88&nid=2260

Co do kultu Bandery, tak mocno wspieranego przez Cerkiew greckokatolicką, to warto zapoznac się z nastepującymi najnowszymi informacjam:

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Naprawdę, po stokroć lepiej być felietonistą, niż politykiem. Lepiej, chociaż oczywiście – nieco trudniej. Felietonista, na przykład, nie może ukryć się za powagą urzędu, jak to robią politycy, bo żadnego urzędu nie sprawuje. Nie może też schronić się za murami racji stanu lub tajemnicy państwowej, za osłoną której politycy skrywają swoje łajdactwa. Wprawdzie politycy twierdzą, że felietoniści za nic nie odpowiadają, podczas gdy oni… i tak dalej, ale każde dziecko wie, że to oczywista blaga. Czy ktoś widział kiedyś polityka, który by za cokolwiek odpowiadał? Nikt nigdy takiego nie widział, no, może w z wyjątkiem starożytnego Rzymu, kiedy niefortunny cesarz tracił życie. Teraz jednak, gdy fundamentem III Rzeczypospolitej jest zasada, że „my nie ruszamy waszych, a wy nie ruszacie naszych”, o jakiejkolwiek odpowiedzialności polityków mówić niepodobna.

Weźmy na przykład rząd premiera Tuska, który w dwa lata powiększył dług publiczny o około 150 miliardów złotych. Zarząd każdej spółki prawa handlowego zostałby za coś takiego skazany na kryminał za przestępstwo na szkodę spółki, tymczasem premier Tusk chodzi sobie na wolności jakby nigdy nic, a nawet powiadają, że zamierza kandydować na prezydenta. Więc od razu widać, że politycy są absolutnie nieodpowiedzialni, podobnie jak wariaci, ale w odróżnieniu od wariatów, nikt nie ubiera ich w kaftany bezpieczeństwa, przez co wyrządza im szkodę, bo wskutek tego ze swego wariactwa wcale nie zdają sobie sprawy. Wreszcie – jak zauważył Murray Rothbard – każdy człowiek pragnący uzyskać dochód, musi wyświadczyć jakąś przysługę innemu człowiekowi; albo coś mu sprzedać, albo wyleczyć go z choroby lub uszyć ubranie – z wyjątkiem funkcjonariuszy publicznych, którzy żadnej przysługi nikomu nie wyświadczają, a swoje dochody zwyczajnie wymuszają siłą.

To był zresztą, nawiasem mówiąc, główny argument Rothbarda przeciwko teorii umowy społecznej, wymyślonej przez Jana Jakuba Rousseau; zlikwidujmy przymus płacenia podatków – szydził Rothbard – i zaraz się przekonamy, czy jest jakaś „umowa społeczna”, czy nie. Nikt, jak dotąd, nie zaryzykował tego eksperymentu, co umacnia nas w podejrzeniach, że ta cała teoria nie jest warta funta kłaków i tak naprawdę, to nikt w nią nie wierzy, a jeśli wszyscy o niej gadają, to tylko tak, żeby było ładniej. Tymczasem felietonista nikogo nie może zmusić, żeby akurat jego czytał, czy jego słuchał, więc jeśli ludzie go czytają, czy słuchają to tylko dlatego, że uważają, iż ma on im coś ciekawego do powiedzenia.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Szanowni Państwo,

7 stycznia o godz. 13:00 w Sądzie Rejonowym dla miasta Warszawy przy al. Solidarności, sala 221, odbędzie się kolejny proces jaki wytoczył „Gazecie Polskiej” mąż Julii Pitery, Paweł. Przypominam, że pozew opiewa na 500 tys. zadośćuczynienia!

 Jak ostatnio pisałem jest to kolejny i najgroźniejszy zamach na „Gazetę Polską”. Przegranie procesu i wypłacenie tak ogromnego odszkodowania oznacza koniec „Gazety Polskiej”.

Na ostatni proces, który odbył się w październiku, przyjechaliśmy w sile stu szabel, jak pamiętacie pani sędzia Agnieszka Wachowicz-Mazur chyba lekko się wystraszyła tak dużej ilości świadków i odroczyła proces do 7 stycznia tego roku. Pani sędzia jest w wieku w którym myśli się o dalszej karierze, pogrążenie Gazety Polskiej zapewne jej w tej karierze  pomoże. Takie czasy, że nagradza się najbardziej podłe postępowanie, że „salon” definiuje co jest prawdą, a co tą prawdą nie jest. Determinuje postępowanie „niezawisłych” sądów.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Przypominamy
Nasz Dziennik, 2009-05-24
Ks. prof. Czesław S. Bartnik

Obecna sytuacja Polski - obawiamy się - jest dosyć podobna do sytuacji Królestwa Judy z czasów króla Jojakima (609-598 przed n. Chr.), który najpierw był narzucony przez egipskiego faraona Neko, a potem stał się wasalem Babilonii i prowadził kraj do ruiny gospodarczej, moralnej i religijnej, a w końcu doszło do pierwszej deportacji Żydów w niewolę babilońską. Prorok Jeremiasz przestrzegał króla, że królestwo czeka gwałt i ruina. Tak i Polska przechodzi dziś od wasalstwa sowieckiego do wasalstwa eurogermańskiego, a wewnątrz rozciągają się różne ruiny życia, zwłaszcza społeczno-politycznego i duchowego.

Jeszcze raz o sytuacji społeczno-politycznej
Dla myślącego i szlachetnego obywatela nad Polską unoszą się jakieś opary na obszarach życia politycznego, społecznego i duchowego: niepewność, tymczasowość, fałsze komunikacji społecznej, zakłamanie, walki o bogactwo lub przeżycie, brak przejrzystości, godności, idealizmu i światła. Przy bliższym przyjrzeniu się wyłaniają się ciągle te same ogromne problemy, które wystąpiły po roku 1989. Zamiast uspokojenia i rozjaśnień mamy ciągle mętność, zwłaszcza ideową i moralną. Trudno wszystkie te problemy omawiać w całości i od nowa, ale niektórych znowu pominąć nie można.