Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

 Na zdjęciu: Prof. Dobiesław Nazimek (Zdjęcie: Jacek Świerczyński, Far East.)

Wicepremier Waldemar Pawlak, chętnie pozujący na miłośnika nowych technologii, zamiast wdrażać je do obiegu gospodarczego, toczy “wojenki” ze swoimi zastępcami z PO

Profesor Dobiesław Nazimek z Wydziału Chemii UMCS, badający problemy m.in. sztucznej fotosyntezy, opracował nowatorski projekt produkcji paliw płynnych z dwutlenku węgla i starał się zainteresować nim Ministerstwo Gospodarki. Resort rozważa szanse zaangażowania w projekt… od stycznia. Problem w tym, że w

 Polsce nie ma nawet półprofesjonalnej instalacji do przetestowania technologii na większą skalę. A fundusze z Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka, z których można było sfinansować jej budowę, Ministerstwo Rozwoju Regionalnego rozdysponowało m.in. na… maszynę do ciastek. W kolejce do prof. Nazimka ustawiają się już zagraniczne firmy. Pierwszą instalację chemiczną do wytwarzania benzyny ze spalin może zbudować niemiecka Lurgi.

Ocena użytkowników: 3 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Widać wyraźnie, że polityka wschodnia polskich elit różnych barw politycznych osiąga fiasko.

Dotychczas Rosję traktowano jako wroga i starano się wokół Polski stworzyć mur obronny w postaci wrogich Rosji państw byłego Związku Radzieckiego sąsiadujących z naszym krajem. Od kiedy Białoruś wymknęła się tym planom i swoją przyszłość zaczęła wiązać z bliskimi kontaktami na linii Mińsk – Moskwa, władze Rzeczypospolitej podjęły walkę. Zaczęto negatywną propagandę w stosunku do prezydenta Aleksandra Łukaszenki (zresztą sam Łukaszenko dostarczał argumentów tej propagandzie), wspierano opozycję białoruską (w tym antypolski Białoruski Front Narodowy), aż po nadawanie niezależnej telewizji dla Białorusinów z terytorium Polski.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
Banderowcy mają swojego nowego "męczęnnika za sprawę". Jest nim szef Tour de Bandera, Paweł Sawczuk. Udziela on wywiadów na lewo i prawo, odgrażając się polskim władzom jak tylko może. Ale z niego "gieroj", prawdziwy wistun (kapral) z UPA!
Najbardziej rozbawił mnie ten fragment wywiadu, którym opisuje swoje "męki" w czasie odprawy paszportowej. Najgorsze według niego było to, że przez kilka godzin siedział w odosobnionym pomieszczeniu. A jak wiadomo pokój na polskiej straznicy, to tyle samo co syberyjski łagier czy KL Auschwitz. Dobrze , że nie przytrzasnął sobie biedak palca w toalecie, bo z pewnościa byłby wożony po dawnej Galicji wschodniej od miasta do miasta jako " żywa relikwia".
Jęków i biadoleń pełno jest też w polskich mediach. Henryk Wujec, z którym przyszło mi dyskutowac po raz drugi, tym razem w TVP Info, przechodzi samego. Niestety także Jarosław Gowin, którego do niedawna miałem za ostatniego rozsądnego w PO. Pokazują się mediach także różne inne osoby, ktore określa się jako "intelektualiści ukraińscy", a którzy niedwuznacznie straszą Polaków odwetem.

Przykład takich ataków poniżej:
Portal Kresy.pl - Swoboda atakuje polskie media na Wołyniu

Nie ma się, co tym martwic, bo to typowe strachy na Lachy. Poza tym, relacje polsko-ukraińskie są tak złe nie z powodu szlabanu dla Tour de Bandera, ale z powodu rozwydrzonego nacjonalizmu i faszyzmu, podsycanego przez ekipę nowo upieczonego doktora h.c. Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Ale na szczęście ten ostatni za kilka miesięcy zniknie z politycznej sceny. Na jego miejsce przyjdą Tymoszenko lub Janukowycz, też niezłe gagatki, ale nie tacy idioci, aby rozpoczynać wojnę z Polska przed Euro 2012. Mafie gospodarcze z Donbasu, zaangażowane finansowo w mistrzostwa, po prostu im na to nie pozwolą.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

z forum onetu

"Dzień 15.08 powinien być dniem zadumy nad tym skąd i po co się wzięliśmy, gdzie jesteśmy, dokąd i po co zmierzamy"

Badacze: stworzono maszyny potrafiące myśleć...znalazłem raz na onecie
.. i całe szczęście.. w samą porę.. Nam Polakom są one niezmiernie potrzebne.. widać to po wypowiedziach na forum onetu :) odnośnie superkoncertu 15.08, o który toczą się zażarte dyskusje:
1. dla wierzących obywateli Unii Europejskiej - termin koncertu jest obrazą.. nie będe tego wyjaśniał. Wierzącym nie trzeba wyjaśniać a do niewierzących i tak nie dotrę.

2. dla niewierzących obywateli Unii Europejskiej - ten dzień ma też wymiar Święta Państwowo - Patriotycznego.. ten dzień to nie tylko Święto Kościelne.. o czym szanowni forumowicze łaskawie nie chcą pamiętać.. to Święto tych, którzy wykazali się taką postawą na przestrzeni dziejów..

Ocena użytkowników: 1 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Przypominamy
Polski Sejm jest niemy

O tym, czy polska konstytucja jest jeszcze ważna i o wnioskach dla Polski płynących z wyroku niemieckiego Federalnego Trybunału Konstytucyjnego w sprawie traktatu lizbońskiego z prawnikiem prof. Krystyną Pawłowicz, profesorem Uniwersytetu Warszawskiego, sędziną Trybunału Stanu rozmawia Jarosław Dudała.

Jarosław Dudała: Kiedy ponad rok temu zadała Pani w „Rzeczpospolitej” pytanie, czy polska konstytucja jest jeszcze ważna, koledzy prawnicy patrzyli na Panią pewnie jak na wariatkę…
Prof. Krystyna Pawłowicz:  – W odpowiedzi na mój artykuł prof. Piotr Winczorek napisał ironicznie: „Larum, Unia u wrót!”. Gdy na konferencjach naukowych mówię krytycznie o koncepcji Unii, często spotykam się z nieprzyjemnymi reakcjami. Ale, niestety, rzadko kto chce ze mną dyskutować rzeczowo. Nikt mnie otwarcie w nauce prawa nie popiera, choć czasem po cichu koledzy mówią, że mam rację.

Jednak niemiecki Federalny Trybunał Konstytucyjny wydał w sprawie traktatu lizbońskiego wyrok, wprawdzie nie całkowicie zbieżny, ale zbliżony do Pani poglądów. Czy ma Pani satysfakcję?

– Ten wyrok przyznaje mi rację, ale nie daje satysfakcji, bo nie spowodował żadnej reakcji władz polskich, mającej na celu analogiczną ochronę suwerenności Polski i reguł demokracji, czyli wpływu narodu (naszego parlamentu) na unijne decyzje, dotyczące także Polski. Niemcy bronią swego ustroju i konstytucji, którą szanują i jej przestrzegają. W Polsce takiego szacunku i przestrzegania konstytucji nie ma. Nie jest to konstytucja dobra, bo jej niektóre fragmenty są ze sobą sprzeczne. Na przykład na początku czyni z suwerenności dobro najwyższe, a w dalszych postanowieniach pozwala się tej suwerenności pozbywać na rzecz niejasnych struktur zagranicznych. Nie precyzuje przy tym wyraźnych granic dla takich działań. Ale w dzisiejszych okolicznościach bronię tej konstytucji jak mogę, zwłaszcza postanowień mówiących, że „Konstytucja jest najwyższym prawem Rzeczypospolitej” i że „władza zwierzchnia należy do Narodu”, bo te normy są dziś w najwyższym stopniu naruszane. W Niemczech nie byłoby to możliwe.